25 listopada, 2018

Słowacka duma – Zamek Bratysławski.

Słowacka stolica leży niedaleko od polskiej granicy, jeszcze tam nie byłam, więc na nią kolej. O Bratysławie słyszałam niewiele, więc pora sprawdzić, co mnie tu czeka. A podróżowałam znów autokarem (bo to wygoda dla seniorki!) i był to mój kolejny, wspaniały wyjazd z Biurem Podróży „Oskar”. 


Bratysława jest największym miastem Słowacji i jedną z czterech stolic leżących nad Dunajem. Położona jest wyjątkowo, na styku trzech państw i niedaleko stąd do dwóch ościennych stolic – Wiednia i Budapesztu, położonych również nad Dunajem. To jej ciekawe położenie jest ewenementem na skalę światową. Stolicą niezależnej Słowacji jest dopiero od 1993 roku. Wcześniej jednak zawsze było to najważniejsze miasto Słowaków, choć przez wiele wieków wchodziło w struktury innych państw (Austro-Węgry, Czechosłowacja). Jego część jest położona na pięknych, zielonych wzgórzach, a część socrealistyczna, czyli betonowych blokowisk - na równinie.






O Wiedniu i Budapeszcie dużo się mówi i pisze, są to piękne i zabytkowe miasta, o Bratysławie zdecydowanie mniej. Jest trochę w cieniu tych dwóch perełek, jednak nie do końca słusznie. Miasto ma bowiem, oprócz wspomnianego, pięknego położenia, mnóstwo uroku. Ma charakterystyczny, położony na wzgórzu Zamek i Podzamcze prowadzące do dużego Starego Miasta, w którym jest mnóstwo zabytków, w różnych stylach architektonicznych, które dodają mu niebywałego piękna. Ścisłe centrum jest zadbane i bardzo atrakcyjnie turystycznie, reszta tego prawie półmilionowego miasta nadgania długie lata komunistycznych zaniedbań.




Zdecydowanie najbardziej rozpoznawalną budowlą jest duma Słowaków - Zamek Bratysławski. Leży na wzgórzu, nad samym Dunajem. Jego białą, monumentalną sylwetkę, z czterema wieżami i czerwonymi dachami widzę z daleka i prawie z każdej strony miasta. Jest urokliwy! Pięknie wygląda też podświetlony w porze nocnej! 








Autokar sprawnie pokonuje wąskie uliczki do niego prowadzące, a podjechać można prawie pod samo wejście na wzgórze zamkowe (są nowe parkingi), na którym od dziesięciu stuleci stały warowne zamki. Ten jednak pochodzi z XIV i XV wieku, z późniejszymi przebudowywaniami. Największych dokonała Maria Teresa Habsburg, królowa Węgier i Czech, kiedy zamek stał się reprezentacyjną siedzibą cesarskiego dworu austriackiego. 




Jednak duża jego część spłonęła w 1811 roku za przyczyną wojsk napoleońskich, a odbudowa kolosa ruszyła dopiero w latach 50-tych XX wieku i trwa do dzisiaj. Jeszcze pracują dźwigi, co widać na załączonych zdjęciach. Do Zamku prowadzi podjazd przez ozdobną Bramę Lwowską (z drugiej strony są jeszcze: Brama Zygmuntowa, Leopoldowa i Mikołaja). Za nią widzę obszerny dziedziniec z odnowionymi już zabudowaniami.






A gdy podchodzimy jeszcze wyżej ukazuje się zamek w całej ogromnej okazałości. Robi wrażenie! Ma trzy piętra i kształt czworoboku z wewnętrznym dziedzińcem. W odnowionych salach zamkowych znajdują się zbiory Słowackiego Muzeum Narodowego. Wnętrze zwiedzę kiedy indziej, bo mam zamiar tu wrócić!  






POMNIK ŚWIĘTOPEŁKA - WŁADCY
PAŃSTWA WIELKOMORAWSKIEGO.







Podziwiam ładne i zadbane otoczenie zamku. Są tu odbudowane, na różnych poziomach, widokowe tarasy z cudnymi panoramami na Stare Miasto z Katedrą św. Marcina i rzekę z Nowym Mostem, na przęśle którego znajduje się restauracja i punkt widokowy w kształcie spodka kosmicznego.  Od razu zwraca uwagę! Na zboczu wzgórza widać pozostałości potężnych fortyfikacji. Podziwiam i pstrykam zdjęcia, bo wszystko warte jest uwiecznienia na fotkach! Jest przepięknie!


WIDOK NA NOWY MOST I UFO - PUNKT WIDOKOWY
I RESTAURACJĘ NA 84 METRZE PRZĘSŁA.



Są tu też ogrody, jeden z dającymi cień dużymi lipami i klonami, jest tu sporo zieleni i ławeczek, na których odpoczywam i znów podziwiam panoramę miasta, a drugi to niedawno odbudowany Ogród Barokowy. 




FIGURA ŚW. ELŻBIETY WĘGIERSKIEJ URODZONEJ W ZAMKU W 1207 ROKU.

WIDOK NA STARE MIASTO I KATEDRĘ ŚW. MARCINA.

I tu należy się zatrzymać na dłużej, bo ten francuski ogród jest wspaniałym dziełem ogrodniczym. Podziwiam regularne rabatki z zieloną trawą, z kwiatami i krzewinkami uformowanymi we wspaniałe kształty, są białe posążki, fontanna i drzewka. Ta regularność widziana z poziomu schodów Pawilonu Letniego robi naprawdę wrażenie. A wszystko to na tle odnowionego Północnego Bastionu Zamku. Jest pięknie, nawet w październiku, kiedy część kwiatów już przekwitła! 








Do miasta schodzimy przez ozdobne bramy: Bramę Leopoldową i Zygmuntową. Towarzyszą nam odnowione fortyfikacje, wybrukowane chodniki i kamienne schody. Jesteśmy teraz na Podgrodziu, gdzie znajdowała się dzielnica żydowska. Dziś nie zostało z niej wiele, bowiem część zburzono, kiedy w latach 50- i 60-tych, zbudowano tu Nowy Most, z szeroką aleją, którą widać z poziomu Zamku. Jednak klimat tego miejsca można jeszcze tu poczuć. Tworzą go wybrukowane uliczki, stare sklepiki, restauracyjki, muzea i najwęższa w Słowacji kamieniczka. Ten wyróżniający się żółty budynek nosi nazwę Dom u Dobrego Pasterza i jest w nim Muzeum Zegarów.










DOM U DOBREGO PASTERZA Z MUZEUM ZEGARÓW.

A po drugiej stronie ulicy przyciąga wzrok ogromna Katedra św. Marcina oraz mury i wały okalające Stare Miasto. Aby się tam dostać musimy pokonać przejście pod Nowym Mostem. I już jesteśmy w innym świecie, ale… to już odrębna historia, którą opiszę niebawem! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)