20 stycznia, 2019

Średniowieczna Sendomiria, czyli po prostu Sandomierz (cz. 2).

Kilka dni temu zamieściłam pierwszą część wycieczki po Sendomirii, czyli Sandomierzu. Zdjęcia i ich opisy można znaleźć TUTAJA dziś przedstawiam dalsze atrakcje tego klimatycznego miasta.




Na pewno wielką atrakcją Sandomierza jest odchodząca z bocznej uliczki Oleśnickich przy Rynku – półkilometrowa Podziemna Trasa Turystyczna (bilet 13 zł). Wspaniale przygotowana i atrakcyjna, ciekawie pnąca się w górę lub opadająca w dół, więc dobrze nią przejść, jeśli nie boimy się podziemi, wilgoci i… straszenia (humorystycznego) przez przewodnika. Dawniej, z racji ciasno budowanych kamienic i braku miejsca wokół nich, drążono w ziemi pomieszczenia magazynowe. W ten sposób zbudowano prawie podziemne miasto. Współcześnie je połączono i udostępniono turystom. Wewnątrz można poznać sandomierskie legendy, narzędzia tortur (czyli rehabilitacyjne! wg przewodnika) czy wystawy cudnej porcelany (w tym najcenniejszej – różowej). Wychodzimy na światło dzienne w podziemiach Ratusza. Ciekawe doświadczenie!



WEJŚCIE DO TRASY TURYSTYCZNEJ Z ULICY OLEŚNICKIEJ.

LOKALNA LEGENDA O HALINIE KRĘPIANCE. 

WYSTAWA PORCELANY Z ĆMIELOWA.



NAJDROŻSZA, RÓŻOWA PORCELANA.



Od Rynku, bocznymi, zabytkowymi uliczkami dochodzimy do zejść w dół, na parkingi i nad Wisłę. Ale zanim to zrobimy, po drodze, przy ulicy Jana Długosza, oglądamy wspaniały biały budynek z ozdobną attyką. To Collegium Gostomianum, które jest jedną z najstarszych szkół w Polsce. Dziś w tych murach mieści się wysoko notowane Liceum Ogólnokształcące. A dalej odkrywamy znów zabytkowy obiekt. To XV-wieczny, gotycki Dom Długosza, powstały z jego fundacji dla księży mansjonarzy. Dziś w tym odnowionym, interesującym obiekcie jest Muzeum Diecezjalne, z ciekawymi zbiorami. Niestety, tym razem, nie mam czasu na zwiedzanie. 


COLLEGIUM GOSTOMIANUM.

GOTYCKI DOM DŁUGOSZA.


Tak, jak weszliśmy, schodzimy ulicą Mariacką, by za kilka minut znaleźć się na następnym wzgórzu. Tu stoi okazały Zamek. Niestety, wcześniejszy został zburzony przez Szwedów, a to, co widzimy, to obiekt odbudowany w latach 60-tych ubiegłego wieku, z jednym zachowanym tylko starym skrzydłem. Teraz mieści się tu Muzeum Okręgowe ze sporymi zbiorami. Z jego dziedzińca roztaczają się znów piękne widoki. 



ZAMEK OD STRONY BRAMY WEJŚCIOWEJ.

ZAMEK Z DRUGIEJ STRONY WZGÓRZA.

WIDOK NA DOLINĘ WISŁY I MOSTY PROWADZĄCE
DO CZĘŚCI PRZEMYSŁOWEJ MIASTA.


Z Zamku schodzimy w ulicę Staromiejską i znów idziemy w górę, w stronę jednej z najstarszych polskich świątyń. Zbocze kolejnego wzgórza pokryte jest winoroślą, a zza niej wyłania się duży, wzniesiony z czerwonej cegły Kościół św. Jakuba w otoczeniu innych zabudowań. To klasztor dominikański z XIII wieku i to, co przyciąga od razu uwagę, to przepiękna ceramiczna elewacja, zaliczana do najpiękniejszych romańskich portali ceramicznych. Wnętrze świątyni jest surowe, bez nadmiaru zdobień, ale z przepięknymi witrażami i ozdobną belką w łuku tęczowym. Panuje w nim niepowtarzalny klimat! 



PANUJĄCY TU DOSKONAŁY KLIMAT POZWALA NA UPRAWĘ WINOROŚLI.

ARCHITEKTURA TAK CIEKAWA, ŻE NIE ZWRACA SIĘ UWAGI
NA NIECIEKAWE OGRODZENIE.

PIĘKNA ROMAŃSKA CERAMICZNA ELEWACJA.

OZDOBNY, ZABYTKOWY PORTAL WEJŚCIOWY.

SKROMNY WYSTRÓJ ŚWIĄTYNI. OZDOBNA BELKA 
Z FIGURĄ JEZUSA W ŁUKU TĘCZOWYM.


Z kościoła do miasta wracamy urokliwym Świętojakubowym Wąwozem (ulica Podwale Dolne), który znajduje się przy wyjściu ze świątyni. Jest on jednym z wielu w Sandomierzu. Najpopularniejszy i najbardziej malowniczy to Wąwóz Świętej Królowej Jadwigi o wysokich (10 metrów), stromych ścianach i ciekawej plątanince korzeni drzew, przypominających te namorzynowe. Podziwiałam go podczas mojej pierwszej wizyty w tym mieście kilka lat temu. Natura wypłukała tu w miękkim lessie cuda!



WĄWÓZ ŚWIĘTOJAKUBOWY.


Dalej deptakiem spacerowym przechodzimy przez park (po prawo mijamy Dworek ojca Mateusza) i przez wspomniane już Igielne Ucho wchodzimy do Starego Miasta. Po drodze mijamy jeszcze ciekawostkę: pomnik-pierścionek! To olbrzymi, metrowej wielkości stalowy pierścień z 30-kilogramowym oczkiem z krzemienia pasiastego. Ten kamień wydobywany jest w jednym miejscu na świecie, tylko w okolicach Sandomierza i jest rzadszy od diamentu! Ten kamień reklamuje więc miasto jako Światową Stolicę Krzemienia Pasiastego i rzeczywiście dużo o nim w mieście. Oprócz pomnika są wystawy, reklamy, a każdy jubiler ma też piękne wyroby z tego kamienia. Ma on atrakcyjne szaro-beżowo-brązowe niepowtarzalne wzory i jest ponoć kamieniem optymizmu. Bardzo to ciekawe!



CAŁOŚĆ WAŻY 80 KILOGRAMÓW!


No cóż, wizyta w tym mieście dobiega końca. Pora coś zjeść przed podróżą, więc wybieramy restauracyjkę przy Rynku - Świat Pierogów. Są tu pierogi w 30 smakach! Nie, tyle nie zjedliśmy, ale wybraliśmy mix (18) swoich ulubionych za kilkanaście złotych. Były bardzo dobre i fajna obsługa, choć głodnych tu sporo, a miejsca niewiele. Oczywiści ojciec Mateusz też tu jada (tak głosi reklama)!





Schodową serpentynką za Domem Długosza schodzimy po skarpie w dół na parking i żegnamy to wspaniale położone, zabytkowe i piękne miasto. Jego urok i niepowtarzalny klimat trzymają mnie w zachwycie do dzisiaj!


I jeszcze kilka zabytkowych obiektów:



DWOREK STRUŻYŃSKICH, OBECNIE HOTEL SARMATA.

NAPIS PRZY BRAMIE WJAZDOWEJ DO PIĘKNEGO OGRODU.

ZABYTKOWA SYNAGOGA  PRZY ULICY ŻYDOWSKIEJ (PO PRAWEJ).
  

Jeśli chcielibyście zobaczyć jeszcze więcej atrakcji, to zapraszam do Sandomierza!!!



2 komentarze:

  1. Dzięki za te 2 wpisy o Sandomierzu, pozdrawiam z Sandomierza właśnie i zapraszam, bo teraz w tej zieleni i ponoć nadchodziącym cieple jest tu jak w ogrodach Edenu prawie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisanie o tym klimatycznym miejscu, to prawdziwa przyjemność. Dzięki za fajny komentarz! I przyznam, że trochę zazdroszczę mieszkania w Sandomierzu. A miasto odwiedzę na pewno jeszcze nie raz. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)