16 lutego, 2025

Zamek na Hradczanach. Praga. Czechy.

 

O pięknym położeniu, wielkości i odległej przeszłości zamku na Hradczanach już wspominałam w poprzednim wpisie. Dziś więcej na jego temat, bowiem zapraszam Was na wycieczkę tym imponującym cudzie architektonicznym. Położony jest on na 45 hektarach wzdłuż wzgórza hradczańskiego, więc trudno objąć go wzrokiem z pozycji dziedzińców i uliczek wewnątrz. Według Księgi Rekordów Guinnessa jest największym na świecie zamkiem pod względem zajmowanej powierzchni. Najlepiej widoczny jest jego ogrom i urok z mostu Karola lub z drugiej strony Wełtawy. To nie jeden zamek, ale cały kompleks obiektów na który składają się historyczne pałace, kościoły, budynki fortyfikacyjne, ogrody (zimą nieczynne) i wąskie uliczki.



Jego budowę rozpoczęto pod koniec IX wieku, potem za kolejnych władców przebudowywano i rozbudowywano, stąd jego ogrom i różnorodność stylów architektonicznych. W XIII wieku stał się pałacem królewskim, a do jego wyglądu dołożyli rękę Przemyślidzi, później Luksemburczycy, Jagiellonowie i Habsburgowie. W XVII wieku Maria Teresa Habsburg, po zniszczeniach przez wojska saskie i szwedzkie, zrekonstruowała go i stworzyła tym samym reprezentacyjny kompleks zamkowy.

Zamek praski obejmuje dziś m.in. Stary Pałac Królewski, romańską bazylikę św. Jerzego, gotycką katedrę św. Wita, Nowy Pałac Królewski, kilka pałaców szlacheckich, Złotą Uliczkę i wieże obronne. W Nowym Pałacu Królewskim obecnie mieszczą się galerie oraz biura czeskiego rządu i prezydenta Czech. Część obiektów można zwiedzać. Należy sobie wybrać trasę zwiedzania, jedną z kilku, w zależności od zainteresowań oraz ilości posiadanego czasu.

Źródło


NOWY PAŁAC KRÓLEWSKI.

Pierwszy dziedziniec zamkowy znajduje się przy placu Hradczańskim i prowadzi do niego neoklasycystyczna brama z posągami gigantów. Oprócz nich uwagę zwracają też strażnicy pełniący przed nią wartę. W wyznaczonych godzinach można obserwować jej zmianę. Jednak nie można tu wejść, najwyżej wyjść. Widoczna jest stąd część Nowego Pałacu Królewskiego.



Wejście jest z tyłu, po lewej stronie, kiedy przejdziemy kontrolę i miniemy przebudowane właśnie ogrody. Wchodzimy na drugi dziedziniec i tu uwagę przyciąga ogrom pomieszczeń zamkowych dookoła. W centralnej części dziedzińca znajduje się barokowa studnia, a za nią widzimy owalną kaplicę świętego Krzyża. W części budynków zlokalizowano budynek Galerii Zamkowej z obrazami znamienitych mistrzów malarstwa, choćby Rubensa czy Tycjana.







KATEDRA ŚW. WITA.

Kolejną bramą wchodzimy na trzeci dziedziniec i tu pojawia się efekt wow, ponieważ nagle przed nami pojawia się piękna i ogromna świątynia. To katedra św. Wita, Wacława i Wojciecha wznoszona przez setki lat, łącząca w sobie elementy stylu gotyckiego i neogotyckiego, bowiem dwie przednie wieże dostawiono w XIX wieku. Większość jednak to dzieło średniowiecznych mistrzów Petera Parlera i Mateusza z Arras. Katedra najlepiej widoczna jest z centralnej części ogromnego trzeciego dziedzińca. Jest to najważniejsza świątynia w Pradze,  w której są pochowani królowie, cesarze, szlachta i arcybiskupi. Koronkowymi dekoracjami i wieżyczkami przypomina mi nieco tę w Mediolanie, tylko te są kamienne. Ogromne wrażenie robi też 12-metrowa rozeta nad wejściem. Wchodzimy przez wykonane z brązu drzwi z wyrytymi scenami z legend o św. Wojciechu i św. Wacławie.






Skanujemy bilety, które ważne są jeszcze na trzy atrakcje i wchodzimy do środka. Wnętrze świątyni zachwyca swą monumentalnością, smukłymi, wysokimi kolumnami, wspaniałymi sklepieniami żebrowymi, pierścieniem  kaplic dookoła i przecudnymi witrażami. Przed ołtarzem głównym znajduje się Mauzoleum Królewskie. W centralnym punkcie jest bajkowa kaplica św. Wacława, najważniejszego czeskiego świętego. Znajdują tu się jego relikwie. Można też zwiedzić krypty i skarbiec katedralny w przechowywanymi tu insygniami królewskimi.








STARY PAŁAC KRÓLEWSKI.

Za katedrą jest Stary Pałac Królewski. To tutaj odbywały się kiedyś bale i nawet turnieje, bowiem pobudowano tu schody, nazwane dziś Schodami Jeździeckimi, po których rycerze mogli dostać się do środka na koniach. Jednak największe wrażenie robi ogromna Sala Władysławowska z niezwykłym sklepieniem układającym się w kwiatowe kształty. Z okien sali ładnie prezentują się ogrody królewskie. Kilka pobocznych sal ma niewiele dawnych pamiątek, ale klimat czyni sama średniowieczna architektura wnętrz, no i niepowtarzalne sklepienia. Zobaczymy tu też kopie klejnotów koronacyjnych czeskich królów.







BAZYLIKA  I KLASZTOR ŚW. JERZEGO.

Nieco dalej, na trzecim dziedzińcu, stoi bazylika św. Jerzego. Jest ona najstarszym budynkiem kościelnym w tym kompleksie, bowiem pochodzi z X wieku. Wzniesiono tu wtedy pierwszy czeski klasztor kobiecy, w którym na wychowaniu było wiele książęcych córek. W epoce renesansu i baroku został przebudowany. Nad kościołem widzimy dwie kamienne wieże: Adama i Ewę. Choć dziś ceglasta fasada wygląda ozdobnie i barokowo, to zupełnie nie zapowiada tego, co zobaczymy w środku.






A wnętrze ma kamienne, surowe i proste, można powiedzieć, że mroczne. W prezbiterium zauważymy tylko resztki fresków. Pochowano tu kilku władców z dynastii Przemyślidów i pierwszą czeską świętą – księżną Ludmiłę, matkę św. Wacława. Robi to wszystko wrażenie!






ZŁOTA ULICZKA.

Ostatni raz skanujemy bilety i wchodzimy w Złotą Uliczkę. Po godzinach pracy muzeów wejście tu jest darmowe, jednak my jesteśmy tutaj po południu. Nie ma tu przepychu pałaców czy świątyń, a widzimy małe, kolorowe i urokliwe domki doklejone jakby do obronnych fortyfikacji zamku. Zostały one wybudowane w XVI wieku, aby pomieścić strażników zamkowych. Podobno pracowali tu też miejscowi złotnicy, pracujący dla skarbu, stąd jej nazwa. Potem były mieszkaniem dla biedoty, a w latach 50-tych XX wieku odmalowano je i umieszczono tu galerie i knajpki. Przez krótki czas mieszkał tu nawet Franz Kafka delektując się klimatem tej niedługiej, ale urokliwej uliczki.






Złota Uliczka kończy się niewielkim przejściem, z którego trafimy na Wieżę Daliborka, powstałą w czasach Władysława Jagiellończyka. Pełniła ona rolę więzienia, a pierwszym więźniem był podobno rycerz Dalibork skazany na śmierć za udzielenia schronienia zbuntowanym chłopom. Znajdziemy tu muzeum urządzeń do torturowania. Stąd już kilka kroków poza mury zamkowe, ale po drodze mijamy jeszcze wspaniałe pałace Lobkowiczów (z prywatną galerią ze wspaniałymi zbiorami) czy Rozenbergów, z restauracjami i muzeami, zbudowane w czasach Habsburgów.

Po wyjściu czeka nas znów wspaniały widok. To panorama na Pragę, szczególnie na Małą Stranę (Malá Strana). Tam się teraz udajemy. Musimy tylko pokonać 121 schodów w dół, czyli przejść Starymi Schodami Zamkowymi (Staré Zámecké schody)  jakieś dwieście metrów i jesteśmy na miejscu. Ale o tym w następnym wpisie…


21 komentarzy:

  1. Świetna relacja Ula :) Hradczany to prawdziwa podróż przez historię – od monumentalnej katedry po urokliwą Złotą Uliczkę. Z chęcią bym spakowała plecak i ruszyla do Pragi! Czekam na ciąg dalszy – co dalej na trasie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nachodzimy się Aniu, bo Praga duża i wpisów będzie jeszcze kilka:)))

      Usuń
  2. Miło się z Tobą wędruje, bo też ożywają wspomnienia lekko już wyblakłe. Mamy takie dwa miejsca do których koniecznie chcemy wrócić i ciągle coś stoi na przeszkodzie, jednym z tych miejsc jest Praga. Od lipca będę już panem swojego czasu i być może łatwiej będzie się nam zebrać na wycieczkę. Patrząc na twoją aktywność na emeryturze mam apetyt na podobną. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego Ci serdecznie życzę. A ja, póki zdrowie mi pozwala, nie przestanę cieszyć się pięknem świata. Pięknego tygodnia. Trzymaj się ciepło:)))

      Usuń
  3. Ula, ależ cudowna relacja i garść ciekawych informacji! Trudno sobie nawet wyobrazić obszar 45 hektarów, na którym rozciąga się zamek i wiele innych budowli wchodzących w skład całego kompleksu. Ogromne wrażenie zrobiła na mnie katedra św. Wita, Wacława i Wojciecha. Zresztą długowiekowa historia zamku na Hradczanach już sama w sobie zachęca do poznania tego zabytku!
    Pozdrawiam ciepło i dobrego tygodnia życzę ;-))
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ta długa historia też mnie tam fascynuje. Widać i czuć ją na każdym kroku. Lubię takie klimaty. Dużo ciepełka na te mroźne dni Anitka ❤️

      Usuń
  4. Złota Uliczka, ojej byłam tam wieki temu. Ula zawsze z przyjemnościa zwiedzam świat Twoimi oczami, nie przestawaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki zdrowie jako takie, obiecuję Aga 😉

      Usuń
  5. Piękna relacja Ulu, aż chce się spakować plecak i ruszać w drogę. Wspaniały jest cały ten kompleks, ale moje serce przemawia za bazyliką św. Jerzego i Złotą Uliczką. Pierwsza oczarowała mnie swoim surowym wnętrzem a druga ślicznym domkami jak dla krasnoludków. Dziękuję za tę wycieczkę i czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też te miejsca spodobały mi się najbardziej. Klimat tam jest niezwykły! Trzymaj się Elu cieplutko:)))

      Usuń
  6. Uwielbiam całe Hradczany. A najbardziej katedrę św.Wita i Złotą Uliczkę. Parę lat temu na Hradczanach byliśmy świadkiem czegoś groźnego. Naprzeciwko katedry z budynku pałacowego wypadło cale okno. Podejrzewano jakiś zamach.... Na szczęście nikomu nic się nie stało bo nikt nie stał pod tym oknem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ masz niesamowite wspomnienia. Rzeczywiście dobrze, że nikogo nie było w pobliżu. Teraz jest wszystko odnowione, więc nie ma takiej możliwości, by tak się stało:)))

      Usuń
  7. O tym, że zamek na Hradczanach jest największym zamkiem na świecie pod względem powierzchni nie miałam pojęcia. Zaskoczyła mnie ta nowinka ale i ucieszyła, fajnie mieć do największego zamku tak blisko.
    Widziałam zamek kilka razy, najczęściej z Mostu Karola, dwa lub trzy razy obserwowałam zmianę warty. Na Złotej Uliczce byłam za darmoszkę bo jak chcieliśmy kupić bilety to się dowiedzieliśmy, że za chwilę będzie dostępna za darmo. Spodziewałam się, że skoro za darmo to będzie mnóstwo ludzi a byliśmy praktycznie sami i nikt nie wchodził w kadr podczas robienia zdjęć.
    Pięknego weekendu Ulcia. Buziaki i przytulaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie jest mieć tak cudne wspomnienia. Trzymaj się ciepło Monia, wiosna już idzie:)))

      Usuń
  8. Z zachwytem patrzę na Pragę zimową porą. Niebywałe, nie ma tłumów, prawdziwy komfort zwiedzania. Ostatnio gdy byłam w Pradze, na Złotej Uliczce nie zrobiłam ani jednego zdjęcia bo człowiek szedł obok człowieka. Totalny koszmar. Usia, bardzo Ci dziękuję za przepiękną relację.
    Ściskam mocno i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwiedzanie zimą ma swoje zalety, tylko zimno może nas nieco zniechęcić. Ale daliśmy radę, a dziś jestem ogromnie zadowolona, że się zdecydowałam na ten wyjazd. Dzięki Lusia:)))

      Usuń
  9. Hradczany to ogrom zabytków i kawał historii. Można się w tej praskiej królewskiej dzielnicy, i nie tylko tam, zagubić i kontemplować fragment po fragmencie. Twoje opisy zachęcają do ponownych odwiedzin tego miasta.
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet chętnie zamieszkałabym w Pradze, żeby moc kontemplować jej urocze miejsca. Bardzo mi się tam podoba. Dzięki, pozdrowionka:)))

      Usuń
  10. Katedra robi ogromne wrażenie i z zewnątrz i wewnątrz. Spacerowałam po Pradze bardzo podobnym szlakiem, z tym że w odwrotnej kolejności, bo zaczęłam od Złotej Uliczki a skończyłam na przypałacowym placu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby nie spacerować, to i tak jest pięknie!

      Usuń
  11. Zachwycające miejsce. Idealna propozycja na spędzenie wolnego czasu.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)