Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Muzeum Książąt Czartoryskich. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Muzeum Książąt Czartoryskich. Pokaż wszystkie posty

12 grudnia, 2022

Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie.

 

Grudzień to miesiąc szczególnego obdarowywania bliskich osób, więc postanowiłam i ja obdarować Was, moich blogowych znajomych, wyjątkowymi prezentami. Będzie ich bardzo dużo, w dodatku są one bezcenne! Jest jeden minus. Nie możecie ich zabrać, tylko obejrzeć wirtualnie, chyba, że odwiedzicie Kraków, wtedy też na własne oczy, bowiem wszystkie moje prezenty znajdują się w tamtejszym Muzeum Książąt Czartoryskich. A zdecydowanie warto tu przyjechać, bo jest to najcenniejsza kolekcja w Polsce i jedna z najcenniejszych w Europie. Muzeum jest jednym z kilkunastu oddziałów Muzeum Narodowego w Krakowie i posiada zbiór ponad osiemdziesięciu tysięcy niezwykłych i bezcennych muzealiów zgromadzonych przez Familię Czartoryskich. Mieści się ono w pałacu przy ulicy Pijarskiej, a także po drugiej stronie ulicy, w remontowanym jeszcze budynku Arsenału.





Już od 1801 roku zbiory pamiątek narodowych gromadzone przez księżną Izabelę z Flemingów Czartoryską, żonę Adama Kazimierza, można było podziwiać w Puławach (WPIS TUTAJ), w dwóch pawilonach parkowych znajdujących się niedaleko pałacu: w Świątyni Sybilli oraz w Domu Gotyckim. Po powstaniu listopadowym przewieziono je do Paryża. Do Polski powróciły w 1876 roku, gdyż kontynuator idei, książę Władysław, stworzył w Krakowie dla nich muzeum. Czartoryscy zakupili pałac przy Pijarskiej i od tamtej pory są w nim eksponowane. Część kolekcji zaginęła podczas drugiej wojny i do dzisiejszego dnia trwa ich odzyskiwanie (choćby Portret młodzieńca Rafaela Santi). Część przetrwała i można je tu podziwiać. Po wojnie zarządzało nim Muzeum Narodowe w Krakowie, potem Fundacja Książąt Czartoryskich, a w 2016 roku rząd RP za kwotę 100 mln złotych odkupił zbiory, które znów stały się integralną częścią Muzeum Narodowego. Przez kilka lat, do 2019 roku trwał tam gruntowny remont, jeszcze nie całkiem zakończony, ale jego efekt jest wspaniały. Wiem, bo zwiedzałam muzeum już wcześniej.

Wchodzimy na teren pałacowego dziedzińca, który ostatnio zadaszono. I zapiera dech, bo jest tu niezwykle nowocześnie i luksusowo. Nie zamawiałam biletów przez internet, więc nie byłam pewno, czy uda się je zwiedzić, ale się udało! Ilość odwiedzających jest ograniczona z wiadomych względów, a cieszy się ono ogromnym powodzeniem, więc lepiej je rezerwować. Włączamy audioprzewodniki i zaczynamy!







W 26 salach ekspozycyjnych, na dwóch piętrach pałacu mamy niezwykłą ucztę. Są tu pamiątki osobiste po Czartoryskich, arcydzieła malarstwa, rzeźby, militaria, sztuka użytkowa, sakralna, świat sztuki Dalekiego Wschodu (szczególnie Japonii), wyjątkowe dokumenty i pamiątki historyczne. W pierwszej sali wita nas motto księżnej Izabeli PRZESZŁOŚĆ PRZYSZŁOŚCI i widzimy niezwykły klucz z puławskiej Świątyni Sybilli, który otwiera przed nami skarby przeszłości. Uwiecznione są też jej słowa: Ojczyzno, nie mogłam Cię obronić, niechaj Cię przynajmniej uwiecznię.  Piękne! I teraz w kolejnych muzealnych salach podziwiamy uwiecznione przez Izabelę i kolejnych członów rodziny Czartoryskich zbiory od czasów Jagiellonów aż po schyłek I Rzeczypospolitej. Tabliczki na podłodze informują, po jakiej epoce aktualnie podróżujemy. Kolekcje są doskonale wyeksponowane i opisane. Nie będę wymieniać poszczególnych muzealiów, bo jest ich zbyt dużo. Zdjęcia pokazują też tylko małą cząstkę, a wierzcie, że robią niesamowite wrażenie!























Kolejne sale zabierają nas w podróż do sztuki europejskiej, począwszy od średniowiecza po XVII wiek. To jest też miejsce najcenniejszych w Polsce obrazów: Cranacha młodszego, Rembrandta, no i Leonarda da Vinci. Ja właśnie dla niej tu przyjechałam – dla DAMY Z GRONOSTAJEM, jedynego obrazu Leonarda w Polsce. W przecudnej ramie, pięknie podświetlona na ciemnym tle muzealnej sali, ściągająca wzrokiem z każdego jej zakątka czaruje delikatnym uśmiechem. Musiałam do NIEJ wrócić!








KRAJOBRAZ Z MIŁOSIERNYM SMARYTANINEM REMBRANDT.


ONA, NAJCENNIEJSZA!




Ale to nie koniec zwiedzania, bo po drugiej stronie ulicy, w budynku Arsenału jest ciąg dalszy zbiorów. To niezwykła galeria sztuki wykonana przez najlepszych starożytnych egipskich, greckich, etruskich i rzymskich mistrzów.  Większość stanowią zbiory pozyskane przez wnuka Izabeli – księcia Władysława Czartoryskiego – twórcy muzeum. Są to rzeźby kamienne i drewniane, wyroby gliniane, odlewane i wykuwane w brązie, srebrze i złocie. Są przedmioty fajansowe, ze szkła, biżuteria, a także należące do wyposażenia grobowego. Niezwykła jest mumia… kota. Są też tkaniny koptyjskie, biżuteria punicka czy fragmenty egipskich ksiąg umarłych. Zobaczcie wybrane dzieła. Większość z nich jest doskonale zachowana, choć przetrwały tyle wieków!


BUDYNEK ARSENAŁU.















NAJNIŻEJ MUMIA KOTA.







Mam nadzieję, że prezenty są trafione i czujecie się obdarowani, wszak te zbiory muzealne są własnością nas wszystkich. Gdybyście jednak mieli niedostatek ich oglądania, to polecam wyjazd do Krakowa i przeznaczenie kilku godzin na ich zwiedzanie i kontemplowanie, bo uwierzcie, nie da się obok żadnego z nich przejść obojętnie!