Choć pogoda jesienna, to ja żyję jeszcze ciepłymi letnimi wspomnieniami.
Wspomnieniami z wrześniowego wyjazdu na Bałkany. I będę je dawkować
sobie i Wam podczas krótkich, szarych dni. Wspomnień jest tyle, że wystarczą na
całą jesień i pewnie trochę zimy. Zostały bowiem do opisania piękne miejsca w
Chorwacji, Bośni i Hercegowinie oraz Czarnogórze. Dziś wspominam rewelacyjny
spacer pośród wodospadów i kaskad na rzece Krka i orzeźwiającą w nich
kąpiel. I od razu robi się przyjemniej!
Rzeka Krka wypływa z Gór Dynarskich i płynie 73
kilometry przez Chorwację. Ze swoimi siedmioma wodospadami z barierami
osadów wapiennych, wieloma szerokimi kaskadami i urokliwymi jeziorami, płynąc często
w głębokim wąwozie - tworzy wyjątkowe piękno krasowe i przyrodniczy fenomen. Widoki
jakie tu się spotyka są niesamowite i niepowtarzalne. Na koniec Krka wpada
do Morza Adriatyckiego w okolicach Szybenika. W jej szczególnie
urokliwym dolnym biegu utworzono Park Narodowy Krka.
Aby zobaczyć wodospady w Parku Narodowym Krka można
skorzystać z wejść z różnych stron parku, aby dotrzeć do tego, co tu najpiękniejsze.
Statkiem, pieszo lub autobusem i każda trasa ma swoje zalety. My dotarliśmy tam
z wielkiego parkingu w Lozovac (bilet grupowy dla osoby dorosłej - 150 kun (20
€), czyli ceny słone, ale warto). Stamtąd zabrał nas bezpłatny parkingowy
autobus, który pokonywał serpentynową trasę w dół odsłaniając coraz to
piękniejsze widoki. Komunikacja autobusowa tutaj to dobry pomysł, bowiem na
dole, na początku szlaku spacerowego mało miejsc do parkowania, a cały bałagan
i spaliny z pojazdów zostają na parkingu u góry. Można też ten odcinek pokonać
pieszo, ale to opcja dla tych, którzy mają więcej czasu.
Kiedy już byliśmy na dole oczom naszym ukazała się urokliwa trasa
spacerowa - drewniane kładki i mostki zbudowane nad rozlewami i kaskadami
szeroko płynącej tu rzeki. Kolor wody jest niesamowity: od brązów, poprzez błękity
i zielenie, aż do turkusowego. A w jej przejrzystości widać roślinność wodną
oraz ławice ryb, które nie zwracają uwagi na rzesze turystów. Dokoła zieloność
ciekawej roślinności, która wyszukała sobie kawałki miejsca na to, by żyć tu -
między wartkimi strumieniami wody. I kontynuujemy ten niezwykły spacer schodząc
coraz niżej, pokonując drewniane ścieżki powoli – dla bezpieczeństwa, no i tłum
nie pozwalał na szybsze tempo, a widoki dokoła cudne, odsłaniające coraz to inne,
ciekawsze atrakcje.
Po przejściu około kilometra tej pięknej trasy wchodzimy na
polanę zastawioną budkami z jedzeniem i pamiątkami, ale to co najważniejsze
jest obok i głośno szumi. To największy wodospad parku – Skradinski Buk!
Spływa on kaskadowo z wysokości 45 metrów, a na dole czeka na nas spokojna jego
część, w której ogromną przyjemnością jest się schłodzić w bardzo ciepły dzień.
Amatorów kąpieli jest bardzo wielu, bo to jedna z największych atrakcji tego
spaceru. Do wody jednak należy wchodzić ostrożnie, bo śliskich skał w niej całe
mnóstwo, ale potem można już się zrelaksować w jego orzeźwiającej wodzie. Dla
mnie była to ogromna przyjemność!
Przebieramy się zasłaniając ręcznikiem, jakaś kanapeczka, bo
apetyt pobudzony ożywczą kąpielą i ruszamy w drogę powrotną. Ale nie tą samą trasą,
tylko z drugiej strony rzeki i pniemy się tym razem po schodach coraz wyżej. I
podziwiamy atrakcje rzeczne z coraz wyższej perspektywy. Po drodze mijamy
tablice informujące nas, jak ciekawe okazy fauny i flory znajdziemy na terenie
parku, wiele z nich to gatunki endemiczne, które tylko tutaj można spotkać. Są też stare młyny wodne, w których
zlokalizowane są muzea lub restauracje. Jest cudnie!
I w końcu docieramy na przystanek skąd znów zabiera nas
bezpłatny autobus na parking. I tu kończy się nasza wyprawa z najpiękniejszą
krasową rzeką Chorwacji w tle, a w pamięci pozostaną niepowtarzalne widoki i
wspomnienie jej orzeźwiającej wody. Szczerze polecam!!!