27 stycznia, 2022

Szrenica w styczniu. Szklarska Poręba.

 

Szklarska Poręba to jedno z najpiękniejszych miejsc na Dolnym Śląsku. Położona na zboczach Karkonoszy i Gór Izerskich ma doskonały klimat i cudne widoki. Jeden wpis z letniego wypoczynku w tej miejscowości już zamieściłam TUTAJ, a dziś kilka fantastycznych krajobrazów jej najwyższego szczytu – Szrenicy. Latem jest tu pięknie, co widać w poprzednim wpisie, ale zimą wprost bajecznie! Zobaczcie jak wygląda ten karkonoski szczyt otulony białym puchem, z oszronioną roślinnością, skąpany w styczniowym słońcu, z błękitnym niebem i walczącymi z nim szarymi chmurami. Czyż nie bajkowo! Brakuje tylko Królowej Śniegu, chociaż… to nie ta bajka. Tutaj rządzi Duch Gór – Karkonosz, zwany też Liczyrzepą. To jego królestwo!  Takie bajkowe, a jednak nie zaczarowane…


SZRENICA W STYCZNIU.





























Za oknem ostatnio wietrznie, buro i ponuro, przynajmniej u mnie, więc niech te cudne, zimowe krajobrazy z południowego krańca Polski poprawią nam nastrój!!!


22 stycznia, 2022

Tykocin – miasto dwóch narodów.

 

Zwiedzałam już wiele małych, naszpikowanych zabytkami miejscowości, choćby Frombork czy Kazimierz Dolny, ale Tykocin jest z nich zdecydowanie najmniejszy. I choć obecnie nieduży (dwa tysiące mieszkańców), to mnogość zabytków (przeszło 100) z dalszej i bliższej przeszłości świadczy o tym, że kiedyś musiał mieć ogromne znaczenie. I tak było! W tej niesamowitej historii miasteczka znajdziemy nazwiska wielu królów, a nawet cara, znajdziemy też wielką miłość, karę za zdradę, nagrodę za wierność,  wielowiekowe współistnienie kultur, a wszystko to w malowniczo położonym terenie, niedaleko Białegostoku, nad dzikimi brzegami Narwi, które możemy podziwiać ze stalowego mostu.








ZAMEK TYKOCIŃSKI.

Skoro wspomniałam o królach, więc musi być i zamek. Ten jest po drugiej stronie Narwi. Stał tam przez kilka wieków, potem został rozebrany. Dopiero od kilku lat trwa jego powolna, ale zgodna z duchem tamtej epoki budowa. I fajnie, bo miały w nim miejsce niezwykłe dla naszego kraju wydarzenia. Piękna budowla z czerwonej cegły, z wysokimi wieżami robi wrażenie z daleka, kiedyś pewnie też tak było!






Niegdyś tereny te należały do możnowładców litewskich - Gasztołdów. Żoną ostatniego z nich była znana w naszej historii Barbara Radziwiłłówna, późniejsza królowa Polski. A ponieważ nie doczekali się potomstwa wszelkie ich dobra przeszły w ręce króla - Zygmunta Augusta. Król zakochał się w Barbarze oraz w Tykocinie, który stał się od teraz królewskim miastem. Zygmunt w tym spokojnym i doskonale obronnym miejscu zbudował potężny zamek i umieścił w nim największy arsenał Rzeczypospolitej. Nawet po śmierci trudno mu było go opuścić, ale to dlatego, że trwały spory o schedę po nim. Kiedy po roku zabrano ciało do Krakowa, by je pogrzebać, wywieziono też królewskie dobra, w tym zamkowe arrasy, które nigdy tu nie wróciły.

Na zamku gościł Zygmunt III Waza, Władysław IV, Stefan Batory, car Piotr I… A August II Mocny ustanowił w tym miejscu najwyższe do dziś odznaczenie państwowe – Order Orła Białego. Tu dokonał żywota pokonany zdrajca kumający się ze Szwedami Janusz Radziwiłł, opisany przez Sienkiewicza w Potopie. Potem zamieszkał w nim Stefan Czarniecki, bo nadano mu miasto za jego zasługi dla Ojczyzny. Dziś możemy w nim zamieszkać i my, by choć przez noc poczuć się po królewsku, ponieważ są tutaj miejsca noclegowe, sale muzealne i restauracje. Wielka historia!








FILMOWY ALUMNAT.

Kiedy już napstrykamy zamkowi fotek, bo jest niezwykle fotogeniczny, wracamy przez most do miasta. A tam wita nas kolejna wspaniała budowla - kościół św. Trójcy.  Ale zanim do niego wejdziemy, po drodze, napotykamy inny ciekawy obiekt, który znamy w serii filmów U Pana Boga za…. Miała w nim swój lokal Struzikowa. Pamiętacie? A jest to Alumnat, który jednak nie jest szkołą dla alumnów, tylko wzniesionym w XVII wieku najstarszym i jedynym w Polsce zachowanym do dziś szpitalem i przytułkiem dla weteranów wojennych pochodzenia szlacheckiego. Niezwykła ciekawostka!






KOŚCIÓŁ ŚW. TRÓJCY.

Dalej jest kościół św. Trójcy z pomisjonarskim zespołem klasztornym. Ta niezwykła barokowa budowla wzniesiona została przez hetmana Jana Klemensa Branickiego, tego samego, który był w posiadaniu pałacu w Białymstoku. Kościół posiada rozbudowaną fasadę, tzw. parawanową, zakończoną wieżami. Jej kształt przypomina rozłożyste skrzydła, które wyglądają tak, jak gdyby obejmowały znajdujący się przed nim Duży Rynek. Wnętrza mają ciekawe, spokojne, pastelowe polichromie, bogato złocony ołtarz główny i sześć pięknie zdobionych ołtarzy bocznych. Po obu stronach wejścia witają nas portrety ślubne fundatora i jego żony – Izabeli z Poniatowskich. Wspaniały obiekt!














DUŻY RYNEK.

Kościół najlepiej oglądać od strony tykocińskiego Dużego Rynku. To stąd widać go w całej okazałości. A sam rynek też jest niezwykle interesujący, a to za sprawą jego zieloności, pięknych, kolorowych rabatów oraz ciekawego pomnika z 1763 roku, który jest drugim najstarszym świeckim pomnikiem w Polsce, po Kolumnie Zygmunta III Wazy.  Stoi na nim nie kto inny tylko hetman Stefan Czarniecki – starosta tykociński.








Ciekawostką też jest to, że rynek ma kształt trapezu. Ale najciekawsze są stojące dookoła drewniane i murowano-drewniane domy pamiętające XVIII wiek. Zresztą nie tylko tutaj je znajdziemy, ale i w brukowanych uliczkach wychodzących z rynku, choćby 11 listopada, Piłsudskiego czy przy ulicy Złotej. A na końcu ulicy Bernardyńskiej znajdziemy Zespół Klasztorny Bernardynów ufundowany przez Jana Klemensa Branickiego.  


















WIELKA SYNAGOGA.

Uliczką Złotą dochodzimy do miejsca, w którym znajdowała się niegdyś dzielnica żydowskaKaczorowo. Gdyby się dokładnie wsłuchać, to pewnie i dziś usłyszelibyśmy jeszcze tętniące życiem odgłosy żydowskich uliczek. Żydzi osiedlili się tu w XVI wieku za czasów Gasztołdów. I przez wieki umacniali swą pozycję. Jeszcze sto lat temu stanowili połowę mieszkańców miasta. Ranga i znaczenie tej gminy żydowskiej były ogromne, zaraz po krakowskiej. O ich zamożności świadczy choćby ogromna synagoga, która przez trzysta lat pełniła rolę ośrodka życia religijnego i administracyjnego. Jednak eksterminacja gminy w czasie drugiej wojny światowej zmieniła oblicze tej części miasta na zawsze. Zachował się oryginalny układ przestrzenny dzielnicy, zachowała się niezwykła architektura, w tym budynek Wielkiej Synagogi, tylko jej mieszkańców już nie ma. Prawie wszyscy spoczywają w zbiorowych mogiłach w niedalekim lesie. Dlatego tak ważne było, aby pamięć po nich tu pozostała. Zniszczona podczas wojny synagoga była powoli odbudowywana, a ostatnio odnowiono jej wnętrza. Jest tu też muzeum poświęcone tykocińskim Żydom. Ale o tym niezwykłym i unikalnym obiekcie będzie osobny wpis. 






Taka to niezwykła i piękna historia tego niewielkiego, klimatycznego i popularnego podlaskiego miasteczka, które gościło już na wielu znajomych blogach!


09 stycznia, 2022

Monaster Męski Zwiastowania NMP w Supraślu.

 

Zabudowania Monasteru Zwiastowania NMP w Supraślu przyciągają wzrok już z drogi, która zakręca tuż obok i prowadzi do Krynek, a dalej do Kruszynian, bo najpierw tam się udajemy. Ale to, co widzimy z drogi dostarcza takich wrażeń, że nie można się doczekać, aby te niezwykłe zabudowania klasztorne zobaczyć z bliska.  Przyciągają wyglądem, są zadbane i piękne, a w tym kompleksie wyjątkowa jest ceglana cerkiew… obronna. Więc zupełnie wyjątkowa! Nigdy jeszcze takiej  nie widziałam.






HISTORIA POWSTANIA MONASTERU.

Historia monasteru jest niesamowita. Powstał na początku XVI wieku, w sercu ogromnej puszczy (dziś to Puszcza Knyszyńska) na uroczysku Suchy Hrud, nad rzeką Supraśl, kiedy wokół jeszcze niczego nie było. Ufundowali go: właściciel okolicznych dóbr, wpływowy magnat, wojewoda nowogródzki i marszałek Wielkiego Księstwa Litewskiego Aleksander Chodkiewicz oraz zasłużony arcybiskup smoleński Józef Sołtan. Królową (niekoronowaną, bo nigdy nie przeszła na katolicyzm) była wtedy prawosławna Helena, córka księcia moskiewskiego Iwana III, która poślubiła wielkiego księcia litewskiego, później króla Polski - Aleksandra Jagiellończyka i to ona sprzyjała wyznawcom wiary prawosławnej, szczególnie w tym rejonie, a nawet wznosiła klasztory dla jej wyznawców. Była też dobrodziejką monasteru w Supraślu ofiarowując mu cenne ikony i księgi.




WIDOK Z BULWARÓW NAD RZEKĄ SUPRAŚL. 


ŁAWRA SUPRASKA.

Dzięki licznym fundacjom i przywilejom nadanym monasterowi wybudowano najpierw drewnianą cerkiew św. Jana Teologa, obok wzniesiono masywną, obronną Zwiastowania NMP. Pobudowano też trzecią – Zmartwychwstania Pańskiego, z katakumbami, która nie dotrwała do naszych czasów. Przez XVI-te stulecie kwitło tu życie monastyczne i kulturalne, biblioteka klasztorna rozrastała się o cenne rękopiśmienne i drukowane księgi, choćby słynny Kodeks Supraski z XI wieku napisany w języku staro-cerkiewno-słowiańskim, jedyny na świecie tak obszerny zabytek piśmiennictwa słowiańskiego. Mnisi utrzymywali bliskie kontakty z innymi monasterami np. na Bałkanach. Przyjeżdżał tu również patriarcha Konstantynopola. Monaster supraski był wtedy drugim pod względem znaczenia ośrodkiem monastycznym kościoła prawosławnego na ziemiach Wielkiego Księstwa Litewskiego i wkrótce zaczęto nazywać go ławrą. Taką nazwę nadawano dużym, znaczącym monasterom.




CZASY BAZYLIAŃSKIE.

W późniejszych wiekach, po unifikacji kościoła prawosławnego (sobór brzeski 1596 r.) monaster zasiedlili bazylianie, którzy spowodowali dalszy jego rozwój. Pobudowali pałac archimandrytów (zwierzchników kościoła), obok założyli włoski ogród, cerkiew Zwiastowania wyposażyli w bardzo bogaty ikonostas, założyli bardzo dochodową drukarnię, a z dochodów wybudowali imponującą bramę wjazdową oraz inne budynki klasztorne. Trzeci rozbiór Polski położył kres temu rozwojowi, rząd pruski skonfiskował większość jego majątku i umieścił tutaj szpital wojskowy. Mnichom zostawiono tylko nieliczne zabudowania, ale życie monastyczne, w mniejszym niż do pory zakresie, toczyło się dalej.









POWOLNA DEGRADACJA MONASTERU. I… ODRODZENIE.

W 1833 roku Wilhelm Zachert założył w budynkach monasteru pierwszą w mieście manufakturę włókienniczą, co powodowało zmniejszenie jego znaczenia monastycznego, ale jednocześnie nastąpił rozwój miasta. Potem ściągnęli do Supraśla inni fabrykanci, choćby rodzina Buchholtzów, która pozostawiła po sobie przepiękny, eklektyczny Pałac Buchholtza, a który pierwotnie należał do Zacherta.

Już kilka lat później Supraśl był największym ośrodkiem przemysłowym w okręgu. Bardziej znaczącym niż Białystok! We wrześniu 1939 roku klasztor zajęli Rosjanie, którzy dokonali ogromnych dewastacji - zniszczyli całe wyposażenia istniejących cerkwi. Unikatowy ikonostas wykorzystali jako drewno opałowe! A w 1944 roku wycofujący się stąd Niemcy wysadzili w powietrze główną cerkiew, spalili też większość zabudowań. Cerkiew Zwiastowania przez wiele dziesięcioleci straszyła ruiną. Nikt nie wierzył, że kiedykolwiek będzie odbudowana! W latach 90-tych ubiegłego wieku zwrócono kościołowi prawosławnemu monasterskie zabudowania i zaczęto ich mozolną odbudowę. Dziś widzimy, że podjęty trud został wynagrodzony! Odbudowano nie tylko cerkiew Zwiastowania NMP, prawie dokładnie według oryginału, ale też inne zabudowania monasteru. Ogromny szacunek za trud i ogrom pracy! 






DZISIAJ…

Przeszliśmy przez piękną bramę z dzwonnicą, w której mieści się ekspozycja z pamiątkami, ikonami i wydawnictwami. 






Deszcz nas nie oszczędzał, zresztą w czasie mojej podlaskiej wyprawy było tak prawie cały czas, ale po wejściu za bratem-przewodnikiem na wewnętrzny dziedziniec wyszło słońce, które dodatkowo upiększyło zabudowania klasztorne. Dziś są tu dwie cerkwie. Po lewej przyklejona do Refektarza jest nieduża cerkiew św. Jana Teologa z kopią cudownej ikony Matki Bożej Supraskiej.




Po prawej w klasztornych zabudowaniach mieści się Dom Pielgrzyma w „domu z duszą”, jak czytamy na stronie monasteru.



Z tyłu jest Pałac Archimandrytów z Akademią Supraską, niezwykłe Muzeum Ikon z fragmentami uratowanych fresków z pierwotnej cerkwi Zwiastowania oraz Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa.



 

A pośrodku dziedzińca stoi ona, należąca do najbardziej niezwykłych architektonicznie obiektów na świecie, bizantyjsko-gotycka cerkiew Zwiastowania NMP. Pomurowana z czerwonej cegły, z kolorowymi elementami, grubymi murami, z czterema obronnymi wieżami wykończonymi białymi galeriami strzelniczymi, piąta z dużą kopułą doświetla wnętrze świątyni, z obronną opuszczaną broną nad wejściem -  wygląda naprawdę niezwykle. Wnętrza to też prawdziwy majstersztyk wzorów i kolorów. Dopiero świeżo po remoncie zachwycają w każdym jej zakątku. 










Niestety nie mam zdjęć wnętrz, bo surowo jest tu przestrzegany zakaz fotografowania, niewiele zdjęć jest też w Internecie, więc pozostaje tylko przyjazd do Supraśla, żeby zobaczyć wszystko na własne oczy. Mam taką ochotę, zwłaszcza, byłam tam zbyt krótko. A że na miejscu jest nocleg i jest co zwiedzać, to naprawdę warto. Oprócz monasteru, trzeba zobaczyć miasto, bo zachowało ono wiele drewnianych domów z brukowanymi uliczkami. A ze względu na zdrowy klimat ma status uzdrowiska. No, i mieszka tam Ewa z http://ewa-naprzeciwszczciu.blogspot.com/, którą mogłabym znów odwiedzić! 




Dużo słów dzisiaj, ale przyznacie, że i historia i miejsce niezwykłe!