30 sierpnia, 2019

Romańska Kolegiata św. Piotra i Pawła w Kruszwicy.


Mówi się o niej, że jest niemym świadkiem dziewięciu wieków historii tego miejsca. Z tym "niemym" tak do końca się nie zgadzam, bo gdy patrzę na jej ciekawy wygląd, na jej stare architektoniczne detale i wystrój, to widać wiele z tej odległej przeszłości. W dodatku zachowały się źródła historyczne, choć czasem sprzeczne, mówiące o jej powstaniu i przeznaczeniu, przechowywane dziś w Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. Jedno jest pewne: Kolegiata św. Piotra i Pawła w Kruszwicy jest jedną z najstarszych polskich świątyń i w dodatku doskonale zachowaną :)







Jej budowę rozpoczęto w XI wieku, ale główna część stanęła w latach 1120-1140. Pełniła wtedy funkcję katedry biskupstwa kruszwickiego, a fakt istnienia tu biskupstwa potwierdził bullą papież Innocenty II w 1133 roku.  Jako fundatorzy wymieniani są Mieszko II oraz Bolesław Krzywousty. Wznieśli ją benedyktyni dla kontynuacji chrystianizacji północnych terenów polskich ziem, więc pełniła tu ogromną rolę. Gdyby jej mury mogły coś powiedzieć, dowiedzielibyśmy się po ilu śladach „wielkich ludzi” z tych zamierzchłych czasów depczemy odwiedzając świątynię. Na pewno są tu ślady wielu biskupów, królów oraz np. księżniczki Judyty – córki Bolesława Krzywoustego, która w kruszwickiej kolegiacie brała ślub. Był wtedy 1148 rok. Kiedy biskupstwo przeniesiono do Włocławka znaczenie świątyni się zmniejszyło. W ciągu swej wielowiekowej historii była też niszczona, więc przebudowywano ją kilka razy, jednak w drugiej połowie XX wieku odzyskała swój romański charakter :) 


Stoi na wysokiej skarpie opadającej do Jeziora Gopła otoczona cmentarzem, którego groby rozmieszczone są na jej zboczach. Pomyślałam, że jakże spokojne i piękne miejsce mają spoczywający tutaj zmarli. Zwłaszcza, że obok stoi prosta w wyglądzie, a przez to piękna świątynia zbudowana ze starannie wyrównanych ciosów piaskowca i granitu.  Jej oryginalny wygląd rzuca nam się w oczy już daleka. Od wejścia na przykościelny plac widzimy jej pięć zaokrąglonych części. To mniejsze i większe romańskie absydy, które zachowały swoje oryginalne, niewielkie otwory okienne. Widzimy też wieżę, która po pożarze (XVI wiek) spowodowanym przez burzę została odbudowana już z cegły. Gdy podchodzimy bliżej widzimy równie oryginalne i ciekawe portale wejściowe ze starymi drzwiami :)


















Przy wejściu do kościoła zwracam uwagę na wytartą przez wieki rękami wiernych kamienną kropielnicę, dalej widać wnęki absyd z przepięknie wymurowanymi sklepieniami z drobnych, jednak tu nieobrobionych kamieni. Wygląda to niesamowicie!






A wnętrze to prostota i surowość w formie, zgodnie z regułą zakonu benedyktyńskiego. Są tu trzy nawy, które są podtrzymywane przez szerokie kamienne filary. Ciosy jasnego piaskowca, z którego zbudowano świątynię oraz elektryczne oświetlenie rozświetlają pięknie jej wnętrze, bowiem przez małe okienka wpada tu mało światła słonecznego. Wspaniały klimat do skupienia, jednak miałam problem z wykonaniem ładnych zdjęć w tych warunkach:)






Niewątpliwie ozdobą wnętrza jest drewniany, modrzewiowy strop, którego w Polsce, w tak wiekowych kościołach, nigdzie indziej nie widziałam (ostatnio na Rodos u joannitów w Pałacu Wielkich Mistrzów). Inne ozdoby to ciekawe ołtarze, dekoracyjne stalle i konfesjonały, obrazy na ścianach, rzeźby, płyty marmurowe z nazwiskami rezydujących tu biskupów, witraże w absydach oraz piękne chrzcielnice sięgające początków tej świątyni. Zwróciłam jeszcze uwagę na ciekawą, gotycką scenę Ukrzyżowanie w belce tęczowej oraz na kolorowe chorągwie zdobiące główną część skromnego kościoła. Jestem zachwycona tym, co zobaczyłam – dziewięć wieków burzliwej historii! 












Na prośbę kardynała Stefana Wyszyńskiego papież Paweł VI w 1970 roku nadal jej tytuł bazyliki mniejszej w uznaniu zasług religijnych i historycznych. Gdybyście odwiedzali Mysią Wieżę, to z jej szczytu widać wieżę świątyni za Gopłem. Kiedyś była poza miastem (zgodnie z regułą zakonu), dziś jest częścią dużego osiedla mieszkaniowego:)


KOLEGIATA WIDOCZNA W ODDALI WŚRÓD ZIELENI DRZEW. PO PRAWEJ NOWE OSIEDLE.


Kolegiata w Kruszwicy do kolejne niesamowicie interesujące miejsce na Piastowskim Szlaku, które należy zobaczyć. To też kolebka naszej polskości😊

Życzę moim blogowym znajomym miłego weekendu i dziękuję za wspólne podróżowanie😊😊😊


21 sierpnia, 2019

Legendarna stolica Pierwszych Piastów – Kruszwica.


KRUSZWICA - mnóstwo tu legend z odległej przeszłości: o królowej Goplanie i jej plemieniu, o złym Popielu zjedzonym przez myszy, czy wreszcie o dobrym Piaście Kołodzieju. Ten ostatni jednak istniał naprawdę, gdyż to od niego pochodzi piastowski ród, od którego rozpoczyna się znana nam historia naszego kraju. W X wieku była tu ich stolica i ulubiona rezydencja. Bywali tu królowie i książęta. Gród leżał na antycznym Bursztynowym Szlaku. Wydobywano też tu sól, więc Kruszwica była bogatym i znanym miejscem. W dodatku leżała nad żeglugowym Mare Polonorum (Morzem Polaków), czyli Gopłem, jak nazywał to miejsce kronikarz Jan Długosz.  Potem zmienne były losy tego miasta. Ale do dziś najbardziej jest znane właśnie z tych legendarnych, piastowskich początków.








Najciekawsze obiekty, które dziś możemy tu podziwiać pochodzą jednak z nieco późniejszych okresów historycznych. Jest to romańska kolegiata św. Piotra i Pawła (początek XII wieku), bywałam tu wiele razy i niezmiennie jestem pod wrażeniem tej świetnie zachowanej romańskiej świątyni. Bardziej znana jest jednak Mysia Wieża, która jest pozostałością XIV-wiecznego zamku. Ile razy odwiedzam to miejsce czuję tu jego wielką historię oraz legendy z nim związane, które opowiadano mi w dzieciństwie. Poniżej historia i współczesność Mysiej Wieży.


KOLEGIATA ŚW. PIOTRA I PAWŁA. 



Mysią Wieżę widać już z odległości kilku kilometrów przed Kruszwicą. Wysoka na 32 metry, z czerwonej cegły, ośmioboczna budowla z ciemniejszymi punktami, które są niewielkimi otworami po rusztowaniu nie pochodzi jednak z czasów, kiedy żył tu zły książę Popiel. Choć przejęła nazwę wcześniejszego obiektu, do legendy, swym charakterystycznym wyglądem, pasuje jednak doskonale 😊 










A tak naprawdę jest pozostałością wielkiego zamku, który na ówczesnej polsko - krzyżackiej granicy pobudował Kazimierz Wielki w roku 1350-tym. Otoczony wodami Jeziora Gopło i przepływającej przez niego rzeki Noteć miał doskonałą widoczność i warunki do obrony. Zamienił się w ruinę dopiero podczas Potopu Szwedzkiego (kolejne z bardzo wielu miejsc przez nich zniszczone). Do dziś została tylko wieża, pozostałości murów obronnych, zwodzony most i niedawno odkryte podziemia, w których jest ekspozycja pokazująca życie w czasach średniowiecza 😊














Wieża stoi na wzgórzu, a miejsce dookoła jest ładnie zagospodarowane, z piastowskimi elementami małej architektury. Jest duży, bezpłatny parking i przystań, z którego można popłynąć spacerowym stateczkiem w godzinny rejs po Jeziorze Gopło (18 zł). Można wtedy podziwiać wieżę z jeszcze innej perspektywy. 





STATEK SPACEROWY RUSAŁKA.

PRZYSTAŃ ŻEGLARSKA POPIEL NA JEZIORZE GOPLE.

WYZNACZONE PLAŻE I KĄPIELISKA.

WYTYCZONE TORY WIOŚLARSKIE,
 NA KTÓRYCH ODBYWAJĄ SIĘ KRAJOWE I MIĘDZYNARODOWE ZAWODY.

 DO JEZIORA PRZYLEGA NADGOPLAŃSKI PARK TYSIĄCLECIA.

RELAKSUJĄCE KRAJOBRAZY.

STULETNIE OBIEKTY KLUBU WIOŚLARSKIEGO GOPŁO.


Jednak najpiękniejsze, co z wieżą jest związane, to przecudne widoki z jej szczytu. Wygodne wejście (bilet 6 zł), najpierw spiralnymi zewnętrznymi schodami, potem dębowymi w środku, nie jest uciążliwe, a widoki, które stąd podziwiamy wynagradzają ewentualne zmęczenie. Cudna panorama na Kruszwicę, Jezioro Gopło i zieloną okolicę jest warta każdej wspinaczki 😊
















WIDOK NA DUŻY PARKING PRZY WIEŻY I PRZEMYSŁOWĄ CZĘŚĆ MIASTA. 


To tyle o Mysiej Wieży:) Kruszwicka Kolegiata pojawi się w osobnym wpisie, bo jest to jedna z najstarszych, polskich świątyń, więc warto poświęcić jej osobną uwagę.

Odwiedzaliście kiedyś to miasto? Jeśli tak, to jakie macie wrażenia? Pozdrawiam wszystkich i do usłyszenia😊😊😊