Mówi się
o niej, że jest niemym świadkiem dziewięciu wieków historii tego miejsca. Z tym "niemym" tak
do końca się nie zgadzam, bo gdy patrzę na jej ciekawy wygląd, na jej stare
architektoniczne detale i wystrój, to widać wiele z tej odległej przeszłości. W
dodatku zachowały się źródła historyczne, choć czasem sprzeczne, mówiące o jej
powstaniu i przeznaczeniu, przechowywane dziś w Muzeum Początków Państwa
Polskiego w Gnieźnie. Jedno jest pewne: Kolegiata św. Piotra i Pawła w
Kruszwicy jest jedną z najstarszych polskich świątyń i w dodatku doskonale
zachowaną :)
Jej
budowę rozpoczęto w XI wieku, ale główna część stanęła w latach 1120-1140.
Pełniła wtedy funkcję katedry biskupstwa kruszwickiego, a fakt istnienia tu
biskupstwa potwierdził bullą papież Innocenty II w 1133 roku. Jako fundatorzy wymieniani są Mieszko II oraz
Bolesław Krzywousty. Wznieśli ją benedyktyni dla kontynuacji chrystianizacji
północnych terenów polskich ziem, więc pełniła tu ogromną rolę. Gdyby jej mury
mogły coś powiedzieć, dowiedzielibyśmy się po ilu śladach „wielkich ludzi” z
tych zamierzchłych czasów depczemy odwiedzając świątynię. Na pewno są tu ślady
wielu biskupów, królów oraz np. księżniczki Judyty – córki Bolesława
Krzywoustego, która w kruszwickiej kolegiacie brała ślub. Był wtedy 1148 rok.
Kiedy biskupstwo przeniesiono do Włocławka znaczenie świątyni się zmniejszyło.
W ciągu swej wielowiekowej historii była też niszczona, więc przebudowywano ją
kilka razy, jednak w drugiej połowie XX wieku odzyskała swój romański charakter
:)
Stoi na
wysokiej skarpie opadającej do Jeziora Gopła otoczona cmentarzem, którego groby
rozmieszczone są na jej zboczach. Pomyślałam, że jakże spokojne i piękne
miejsce mają spoczywający tutaj zmarli. Zwłaszcza, że obok stoi prosta w
wyglądzie, a przez to piękna świątynia zbudowana ze starannie wyrównanych
ciosów piaskowca i granitu. Jej
oryginalny wygląd rzuca nam się w oczy już daleka. Od wejścia na przykościelny plac
widzimy jej pięć zaokrąglonych części. To mniejsze i większe romańskie absydy,
które zachowały swoje oryginalne, niewielkie otwory okienne. Widzimy też wieżę,
która po pożarze (XVI wiek) spowodowanym przez burzę została odbudowana już z
cegły. Gdy podchodzimy bliżej widzimy równie oryginalne i ciekawe portale
wejściowe ze starymi drzwiami :)
Przy
wejściu do kościoła zwracam uwagę na wytartą przez wieki rękami wiernych
kamienną kropielnicę, dalej widać wnęki absyd z przepięknie wymurowanymi
sklepieniami z drobnych, jednak tu nieobrobionych kamieni. Wygląda to
niesamowicie!
A wnętrze
to prostota i surowość w formie, zgodnie z regułą zakonu benedyktyńskiego. Są
tu trzy nawy, które są podtrzymywane przez szerokie kamienne filary. Ciosy
jasnego piaskowca, z którego zbudowano świątynię oraz elektryczne oświetlenie rozświetlają
pięknie jej wnętrze, bowiem przez małe okienka wpada tu mało światła
słonecznego. Wspaniały klimat do skupienia, jednak miałam problem z wykonaniem
ładnych zdjęć w tych warunkach:)
Niewątpliwie
ozdobą wnętrza jest drewniany, modrzewiowy strop, którego w Polsce, w tak
wiekowych kościołach, nigdzie indziej nie widziałam (ostatnio na Rodos u
joannitów w Pałacu Wielkich Mistrzów). Inne ozdoby to ciekawe ołtarze, dekoracyjne
stalle i konfesjonały, obrazy na ścianach, rzeźby, płyty marmurowe z nazwiskami
rezydujących tu biskupów, witraże w absydach oraz piękne chrzcielnice sięgające
początków tej świątyni. Zwróciłam jeszcze uwagę na ciekawą, gotycką scenę Ukrzyżowanie
w belce tęczowej oraz na kolorowe chorągwie zdobiące główną część skromnego kościoła.
Jestem zachwycona tym, co zobaczyłam – dziewięć wieków burzliwej historii!
Na prośbę
kardynała Stefana Wyszyńskiego papież Paweł VI w 1970 roku nadal jej tytuł
bazyliki mniejszej w uznaniu zasług religijnych i historycznych. Gdybyście
odwiedzali Mysią Wieżę, to z jej szczytu widać wieżę świątyni za Gopłem. Kiedyś
była poza miastem (zgodnie z regułą zakonu), dziś jest częścią dużego osiedla
mieszkaniowego:)
KOLEGIATA WIDOCZNA W ODDALI WŚRÓD ZIELENI DRZEW. PO PRAWEJ NOWE OSIEDLE. |
Kolegiata
w Kruszwicy do kolejne niesamowicie interesujące miejsce na Piastowskim Szlaku,
które należy zobaczyć. To też kolebka naszej polskości😊
Życzę
moim blogowym znajomym miłego weekendu i dziękuję za wspólne podróżowanie😊😊😊
... kolegiata w Kruszwicy wymagała oddzielnego posta... budowla przypomina mi kościoły i kapliczki, które widywałam na południu Francji...
OdpowiedzUsuńWzajemnie miłego wypoczynku :)
Coś jest na rzeczy, bowiem podobno pobudowali go benedyktyni przybyli z Hirsau w Górnej Nadrenii, a stąd blisko do francuskich granic:)
UsuńPozdrawiam Was niedzielnie:)
Kochana
OdpowiedzUsuńZawsze zwiedzasz ciekawe miejsca:)
Mnie tak bardzo brakuje podróży, choroba nadal nie pozwala!
Buziaczki i pozdrowionka serdeczne Ci przesyłam z równie malowniczej mojej Alwerni:)
Cieszę się, że mogę Ci dostarczyć choć namiastkę podróży, choć wiem, że to nie to samo, co widzieć na własne oczy. Wierzę, że będzie lepiej z Twoim zdrowiem! Na razie niech wystarczają Ci widoki Twojej pięknej Alwerni, której nawet nazwa jest piękna:)
UsuńSerdeczne niedzielne pozdrowienia:):):)
Jak zwykle piękne zdjęcia i wyczerpujący opis :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie:)
UsuńZasyłam niedzielne pozdrowienia i do usłyszenia:)
Pięknie spędzasz czas na emeryturze . Kolegiata robi niesamowite wrażenie. Dziękuję za odwiedziny u mnie , pozdrawiam cieplutko 😊
OdpowiedzUsuńDługo na to czekałam, poszłam nawet na wcześniejszą emeryturę, a teraz spełniam swoje marzenia:)
UsuńRównież zasyłam podziękowania i do usłyszenia:)
Urszulko dziękujemy za wspólną zwiedzanie. Piękna jest ta kolegiata. Bardzo mi się podoba z zewnątrz :) Serdeczności.
OdpowiedzUsuńW środku też jest ciekawa, taka inna, tylko zdjęcia wyszły mi kiepskie:)
UsuńPiękna jest ta kolegiata i nawet trudno mi przypomnieć sobie dlaczego jej nie zwiedzaliśmy. Z ciekawością więc przeczytałem Twojego posta. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńLeży na uboczu, więc trzeba o niej wiedzieć, żeby tam dotrzeć. Cieszę się, że mogłam Ci ją pokazać. Masz pełniejszy obraz Piastowskiej Kruszwicy:)
UsuńZasyłam serdeczności:)
Piękne zdjęcia, oddające klimat tego miejsca. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę czuć tu średniowieczny klimat i taki błogi spokój:)
UsuńDzięki i przesyłam mnóstwo wrześniowych pozdrowień:)
Wpisuję na listę.
OdpowiedzUsuńMusowo :)
Kolegiata robi wrażenie.:)
A wtedy to będzie po drodze do mnie, więc zapraszam na kawę!
UsuńTymczasem do usłyszenia:))))
Dziękuję, będę pamiętać.:)
Usuń