Jadąc z Kazimierz Biskupiego do Konina
można skręcić w las i polna droga poprowadzi nas do Bieniszewa, małej osady,
którego głównym punktem jest Sowia Góra – wzgórze, na którym w XVII wieku
wzniesiono klasztor. Według lokalnej legendy, wiejskiej dziewczynie ukazała się
Maryja i zapowiedziała, że tam właśnie powstanie klasztor zamieszkały przez
białych mnichów. I tak się stało. Dziś jest to erem pustelniczy Ojców
Kamedułów, jeden z dwóch w Polsce (drugi na Bielanach w Krakowie). Więcej informacji o nim
jest tutaj.
Można tam dojechać samochodem,
gdyż jest duży parking (drogi są utwardzone), a najlepiej rowerem. Dookoła jest
sporo oznakowanych tras rowerowych, z ciekawymi zakątkami przyrodniczymi,
starymi kapliczkami i jeziorami. A podróżowanie po rezerwatach dawnej Puszczy
Bieniszewskiej, przez którą prowadził średniowieczny trakt z Gniezna do Kalisza,
jest tym bardziej przyjemny. Mamy przecież poczucie, że właśnie tą drogą
podróżowali niegdyś nasi władcy.
Z tym wiąże się najbardziej znana
kazimierska legenda o Pięciu Braciach Męczennikach. Są oni widoczni w naszej
okolicy prawie na każdym kroku. W naszych świątyniach są scenki z ich życia i
śmierci, są też wyrzeźbione ich postaci w parku kulturowym i mamy ich też w
herbie Kazimierz Biskupiego. Legenda sięga początków XI wieku, kiedy na naszych
ziemiach wprowadzano chrześcijaństwo. Bolesław Chrobry poprosił cesarza Ottona
III o przysłanie mnichów, którzy by tego dokonali. Wypadło na Włochów:
Benedykta i Jana – benedyktynów z klasztoru w Pereum. Wkrótce do nich dołączyli
inni, miejscowi: Mateusz, Izaak i Krystyn. Mieszkali ubogo, żyli według reguły
benedyktyńskiej: módl się i pracuj. Podczas wizyty książę Bolesław podarował im
kosztowności dla polepszenia bytu, jednak reguła klasztorna na to nie pozwalała,
więc zwrócono je Chrobremu. Kiedy kilku złoczyńców chciało im skarby zrabować,
a kosztowności nie znaleźli, bracia zostali w nocy z 10 na 11 listopada 1003
roku zamordowani.
Scena zabójstwa - zdjęcie z albumu. |
Spisał to w 1006 roku w swoich
kronikach Brunon z Kwerfurtu i niedługo potem zostali pierwszymi polskimi
świętymi. Ich kult na naszych ziemiach trwał od dawna, choć zmienne były losy
relikwii braci. Ostatecznie powstał szlak kazimierski Pięciu Braci Męczenników,
prowadzący przez wszystkie nasze świątynie, a relikwie spoczywają w kościele
Misjonarzy Świętej Rodziny. W klasztorze, w Bieniszewie, na ścianach kościoła
namalowane są sceny z ich życia oraz śmierci, podobnie, jak w kościele farnym
św. Marcina. Pierwsi zakonnicy nosili brązowe habity (benedyktyńskie), później,
kiedy w XVII wieku sprowadzono do Bieniszewa mnichów, nosili oni białe szaty.
Stało się to za sprawą św. Romualda, który już w XI wieku zreformował zakon benedyktyński,
wprowadził regułę kamedulską i białe stroje. Dlatego do dziś erem na Sowiej
Górze jest miejscem zamkniętym, objętym ścisłą klauzurą, a mnisi żyją w
modlitwie i milczeniu, według tej samej reguły.
W obrębie klasztoru, który
otoczony jest murami, są pojedyncze cele - eremy, kościół barokowy Narodzenia
Najświętszej Maryi Panny z cudownym obrazem Matki Boskiej Bieniszewskiej oraz kryptami,
gdzie pochowani są mnisi oraz budynki gospodarcze. Można go zwiedzać tylko w
niedzielę (mężczyźni także w tygodniu), kiedy jest odprawiana msza święta oraz
w dzień odpustu – 8 września. Wtedy klasztor odwiedzają prawdziwe tłumy
pielgrzymów, a na ogromnym parkingu nie można znaleźć miejsca. Wtedy też można
kupić wyroby kamedulskie: różańce z hodowanej tu trawy zwanej Łzy Hioba i miód
z kamedulskiej pasieki.
Wzgórze otoczone jest rezerwatami
przyrody, gdzie znaleźć można chronione gatunki roślin i zwierząt. Lubię to
miejsce. Jest jedną z ostatnich oaz ciszy i spokoju, które sprzyja
przemyśleniom i modlitwie.
Czuje się tu ducha historii i chyba
to, że mnisi modlą się za grzechy nasze i całego świata. Ich codzienne życie
zostało uwiecznione na przepięknych fotografiach Adama Bujaka i zebrane w album
„Legenda Białych Braci”. Jest on ozdobą mojej biblioteczki. Polecam opisane
miejsce. A ja jestem dumna, że mogę tu mieszkać.
Herb Kazimierz Biskupiego |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)