29 października, 2025

Ponownie w Dreźnie. Niemcy.

 

W Dreźnie, saksońskiej stolicy, byłam wiele lat temu (wpis TUTAJ), ale miasto jest tak ładne, że każda wizyta w tym mieście jest przyjemnością. Zwłaszcza, że kompletnie spalone na zakończenie drugiej wojny w alianckich nalotach dywanowych odbudowywane jest właściwie do dziś, więc za każdym razem można zobaczyć tu coś nowego. Wtedy zniszczono ogromną spuściznę, którą wznosili i dopieszczali rządzący nim prawie pięć wieków elektorzy Saksonii – Wettynowie, wśród których dwóch było królami Polski. Do dziś zachowała się tylko niewielka część jego dawnej historycznej zabudowy. Ale i tak jest co oglądać! I podziwiać z jaką pieczołowitością wszystkie obiekty odbudowano lub są odbudowywane.


DREZNO NA OBRAZIE CANALETTA. 


Wizytówką drezdeńskiego Starego Miasta jest zespół architektoniczny Zwinger. Od niego najczęściej rozpoczyna się zwiedzanie, bowiem ten barokowy reprezentacyjny kompleks robi ogromne wrażenie. Z czterech stron otaczają go przeszklone pawilony i galerie zbudowane wokół ozdobnego dziedzińca.



Jego budowę zlecił August II Mocny, elektor Saksonii i król Polski. Słynął z zamiłowania do luksusu i przepychu, a po odbytej podróży do Włoch i Francji zapragnął dla siebie coś równie spektakularnego jak pałac w Wersalu. Stać go było na tę ekstrawagancję, bo przecież to on doprowadził do odkrycia metody wytwarzania porcelany w Miśni, założył pierwszą w Europie manufakturę porcelany i na sprzedaży porcelany się wzbogacił. Powstała więc taka wyśmienita budowla. W jej konstrukcji doszukamy się też wielu polskich symboli i herbów.



Od samego początku Zwinger wykorzystywany był do prezentowania zgromadzonych przez króla eksponatów, z wyrobami porcelanowymi z całego świata, które dziś są największe i najcenniejsze na świecie. Znajdują się tu również inne bogate zbiory muzealne, w nich m.in. insygnia Augusta II Mocnego oraz Galeria Obrazów Starych Mistrzów (Tycjan, Rubens, Rembrandt, Dürer), a także Salon Matematyczno-Fizyczny ze zbiorami zegarów i przyrządów naukowych zgromadzonych przez króla. 





Zwinger od strony Bramy Koronnej oblany jest wodą, a wyjściem naprzeciwko przemieszczamy się na ogromny plac, przy którym mieszczą się kolejne okazałe budowle.



Po lewej stoi słynna opera Sempera (nazwa od twórcy budynku). To wzniesiony w XIX wieku królewski teatr dworski w kształcie rotundy wzorowany na budowlach włoskiego renesansu z bardzo bogatą dekoracją rzeźbiarską z postaciami największych mistrzów pisarstwa.





Po prawej widzimy kościół. To katedra św. Trójcy, zwana też Kościołem Dworskim, bowiem budowę zlecił król August III Sas, który przyjmując polską koronę musiał byś katolikiem (wcześniej luteranin). W czasie nalotów runął dach świątyni, ale zachowała się wieża i zdobienia elewacji, więc dziś widzimy oryginalne liczne figury świętych umieszczone na balustradach okalających kościół. Wieża jest ażurowa i ozdobiona figurami alegorycznymi: Wiary, Nadziei, Miłości i Sprawiedliwości. Na fasadzie jest też kartusz z herbem Rzeczypospolitej z polską królewską koroną.




Wnętrze jest jasne i przestronne, nie przesadzone w dekoracjach. W kryptach pod kościołem pochowani są członkowie dynastii Wettynów, w tym królowie oraz polscy królewicze i królewny.






Z kościołem połączony jest kolejny okazały obiekt – Zamek Rezydencyjny książąt-elektorów i królów. Stoi na fundamentach dawnego średniowiecznego mniejszego obiektu, ale przez wieki był rozbudowywany i ulepszany, więc dziś stanowi zlepek różnych stylów architektonicznych, z renesansem i barokiem na czele.








Wchodząc na kolejne dziedzińce zamkowe można się zachwycać jego fantastycznym wyglądem. Wspaniały jest dziedziniec, zwany Długim Korytarzem, wokół którego stoją odnowione renesansowe królewskie stajnie.



Jednak szczególnie ozdobnie prezentuje się jeszcze nieukończona fasada innego dziedzińca misternie udekorowana kolorowym sgraffito. Efekt jest imponujący i wchodząc tam po prostu zapiera dech.








Jego wnętrza kryją wielkie sale i bogato zdobione komnaty, w których części mieści się nowoczesne muzeum z bogatymi zbiorami m.in. broni, zbroi i kostiumów zgromadzonych przez Augusta II Mocnego. Na zwiedzanie drezdeńskich muzeów potrzebny byłby kolejny kilkudniowy wyjazd.

Jeszcze jedna niezwykła i wyjątkowa rzecz dotycząca zamku. Na jednej z jego ścian umieszczono w końcu XIX wieku Orszak Książęcy, czyli malowidło ścienne przedstawiające 800-letnią historię władających Saksonią Wettynów. Są na nim 94 osoby, z czego 35 to margrabiowie, hrabiowie, książęta i królowie, pozostali to naukowcy, artyści, żołnierze, rzemieślnicy, chłopi i dzieci. Na końcu jest postać twórcy dzieła - drezdeńczyka Wilhelma Walthera. Są tutaj także konie i charty. Zwierzęta i postaci są wiernie odtworzone, dokładnie i starannie odwzorowano ich szaty, zbroje i broń z tamtych epok.





Artysta wykonał tę pracę w technice sgraffito i od początku cieszyło się ogromną sławą. Wykonane dzieło jest samo w sobie wyjątkowe. Ale ponieważ technika ta nie jest zbyt trwała postanowiono, że będzie ono wykonane z ceramicznych kafelków miśnieńskiej porcelany nadając temu dziełu jeszcze większej niezwykłości. Przeniesiono więc dokładnie wzór na 25 tysięcy kafelków (20,5 na 20,5 cm) korzystając z wzorów kartonowych twórcy dzieła i powstał największy na świecie ceramiczny obraz ścienny o wymiarach ponad 100 metrów długość i 10 metrów wysokość. Dzieło to przetrwało wojnę, wymieniono tylko niektóre z odpadających płytek, stąd część z nich ma jaśniejszą barwę.



Stąd blisko jest do kolejnych atrakcji Drezna znajdujących się na Nowym Rynku, choćby do przyciągającego wzrok z daleka monumentalnego luterańskiego Kościoła Mariackiego ze wspaniałą kopułą. Pozwolił go wznieść król August II Mocny (który przeszedł na katolicyzm)  dla miejscowych wyznawców tej religii, być może dla ich udobruchania. Kościół w czasie nalotów zniszczony został całkowicie, a rekonstrukcję ukończono dopiero w 2005 roku. Do odbudowy wykorzystano oryginalne materiały ze zburzonej świątyni. Dlatego dzisiejszy patchworkowy wygląd świątyni mieszający ciemne, dawne elementy z nowymi, jaśniejszymi detalami jest świadectwem jej tragicznej historii, ale też znakiem nadziei i pojednania. 



Wymienione budowle leżą bardzo blisko rzeki Łaby. Oddzielają je od niej tylko Tarasy Brühla oraz nadrzeczna ulica. Tarasy to promenada spacerowa zbudowana na pozostałościach miejskich fortyfikacji ze wspaniałymi widokami na rzekę, stare mosty oraz miasto po jej jednej i drugiej stronie.



Otacza je ozdobna i dekoracyjna zabudowa, w której mieszczą się muzea i hotele, kawiarenki i restauracje. Część promenady ocieniona jest drzewami, są też dekoracje kwiatowe, rzeźby i liczne ławeczki skąd można podziwiać całe to piękno znajdujące się dookoła. Swoją nazwę zawdzięczają hrabiemu Henrykowi von Brühl, doradcy i ministrowi króla Augusta III, który ten teren otrzymał w darze i przekształcił w prywatny ogród. Wiele lat później udostępniono go mieszkańcom i nazwano Balkonem Europy.






To tylko kilka najpopularniejszych miejscówek w Dreźnie. Miasto ma do zaoferowania dużo więcej, ale w lipcowy, gorący dzień kiedy je zwiedzałam priorytetem były lody, dla ochłody. Ale chętnie jeszcze tu wrócę!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)