23 listopada, 2019

Kościółek św. Izaaka w Kazimierzu Biskupim.


Był koniec roku 1001, a może początek 1002, kiedy to na tutejsze ziemie słowiańskie przybyli z Włoch dwaj eremici – benedyktyni: Jan i Benedykt, do których wkrótce dołączyli miejscowi: Izaak, Mateusz i Krystyn. Przybyli z dalekiej ziemi, by przygotować się do pracy misyjnej wśród pogan. Zrobili to na prośbę cesarza Ottona III, którego poprosił o to Bolesław Chrobry chcący umocnić znaczenie swojego państwa i swojej osoby w Europie. Król osadził ich w klasztorze-pustelni położonej w pobliżu granic z ludami pogańskimi. Tu źródła historyczne wskazują kilka takich miejsc, jednak my, mieszkańcy Kazimierza Biskupiego, wierzymy, że to miejsce było właśnie u nas. Nie jest to pusta wiara, bowiem jest ona poparta wielowiekowym kultem związanym z ich męczeńską śmiercią. To źródła historyczne potwierdzają całkowicie.


OBRAZ PIĘCIU BRACI Z KLASZTORU KAZIMIERSKIEGO.


Bracia żyli według obostrzonej reguły benedyktyńskiej, którą z czasem zaczął realizować zakon kamedułów założony przez św. Romualda (1012 rok). Nie byli tu długo, bowiem w listopadzie 1003 roku zostali zamordowani.  Tę historię i legendy związane z ich życiem już opisywałam wcześniej TUTAJ. O ich śmierci poinformowano biskupa poznańskiego Ungera i to on sprawował uroczystości pogrzebowe, a potem wystąpił do papieża o uznanie ich świętości.  W 1008 roku biskup misyjny, Bruno z Kwerfurtu opisał ich dzieje i tę świętość potwierdził. „Dla narodu polskiego znamienne jest, iż pośród Pięciu Braci Męczenników doczekał się on pierwszych świętych wywodzących się bezpośrednio z ludu polskiego” – czytamy we wstępie do Godzinek o Świętych Pięciu Braciach.   Wkrótce przy ich grobach zaczęły dziać się cuda. Powstały wtedy kościoły-kaplice poświęcone wszystkim zabitym braciom, a w kolejnych wiekach powstał jeszcze klasztor. W ten sposób zbudowano miasto – sanktuarium, do którego pielgrzymowały tłumy, nawet z odległych stron kraju. O naszych świątyniach, które są częścią tego sanktuarium też już pisałam (wszystko na podstronie bloga: MOJA MAŁA OJCZYZNA). Dziś pozostała do opisanie kaplica, jedyna która przetrwała pożogę dziejową, nazywana kościółkiem św. Izaaka.  












Wcześniejszą kaplicę św. Izaaka wzniesiono na dawnych przedmieściach Kazimierza Biskupiego. Na pewno istniała tu już w XV wieku, jednak obecny kościół wniesiono w 1640 roku z prywatnej fundacji dzierżawcy dóbr kazimierskich – Kacpra Wolickiego, wojskiego kruszwickiego. Odrestaurowany został w 1783 roku staraniem hrabiny Mielżyńskiej, o czym informuje data wyryta na deskach świątyni. Najpierw była oratorium, czyli miejscem, w którym modlono się do danego świętego, potem stał się kaplicą cmentarną, kiedy przeniesiono tu kazimierski cmentarz.




Do dziś pełni tę funkcję, a msze odprawiane są w czasie uroczystości święta zmarłych i właśnie wtedy można obejrzeć jego ciekawe wnętrze. Zbudowana jest z drewna modrzewiowego, choć z zewnątrz trudno je zauważyć w związku z konserwacją drewna. Nad wejściem znajduje się wieża z sygnaturką, które pokryte są „rybią łuską”.  Dachy są dwuspadowe pokryte gontem. Ciekawie wygląda wnętrze prezentując piękne, drewniane ściany i sklepienie. Ma jedną nawę z absydą i prezbiterium. Po bokach widzimy dwa barokowe ołtarze z rzeźbami aniołów, zaś w centrum jest empirowy, z XIX wieku, przedstawiający postać patrona - św. Izaaka. Za ołtarzem jest ciekawostka - mała zakrystia, a nad nią mały dekoracyjny kolatorski balkon, zapewne dla dobrodziejów kościoła. Kościółek jest mały, ale klimatyczny i urokliwy. To kolejny nasz, miejscowy skarb, z którego jesteśmy ogromnie dumni.
















A powyższy tekst powstał na podstawie Dziejów Kazimierza Biskupiego, cz.1. Monografia pod redakcją Zbigniewa Chodyły oraz Dziejów kultu Pięciu Braci Męczenników w Polsce i Europie Jerzego Łojko i Pauliny Łojko – Wojtyniak.


Cieszę się, że zdążyłam dziś to udostępnić, bowiem ostatnio miałam trochę więcej zajęć niż zwykle, gdyż finiszowaliśmy zakładanie naszego stowarzyszenia seniorów. Mogę się pochwalić, że się dokonało! Teraz powoli do przodu! 

Miłej niedzieli 😊😊😊

16 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Niechcąco usunęłam komentarze. Przepraszam!!!

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Ta znajduje się na Wielkopolskim Szlaku Drewnianych Kościołów i w okolicy też ich trochę mamy. Fajnie, że się zachowały:)
      Miłego tygodnia:)))

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drewniane kościoły mają taki fajny klimat i zapach:)))

      Usuń
  5. Piękny mały kościółek. Właśnie, te małe są takie "przytulne", mają coś w sobie. Tylko z tymi drewnianymi to nic pewnego. Czy jakiemuś piromanowi się nie spodoba. Na pewno jest trochę zabezpieczony chociażby alarmami.
    Gratuluję założenie stowarzyszenia seniorów ! :) Ulko, czy stowarzyszenie będzie miało łatwiej w zdobywaniu finansów ? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, takie małe, drewniane świątynie mają swój zapach i przytulny klimat, no i sporo zabezpieczeń, aby nie spłonęły!
      A jeśli chodzi o stowarzyszenie, to na pewno będzie łatwiej. Jadę w grudniu na specjalne szkolenia w tym zakresie. No i dostaniemy od gminy siedzibę. Będziemy mieć swój kąt. Powoli się rozkręca!
      Miłego tygodnia:)))

      Usuń
    2. No, to powodzenia życzę. :)

      Usuń
  6. Skromny ale bardzo ładny :)Drewniane kościoly mają swoj klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A propos stowarzyszenia: ostatnio coraz częściej słyszę "junior++". Chyba coś w tym jest, tak sobie myślę, kiedy oglądam te piękne zdjęcia z tylu ciekawych miejsc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam tego określenia, ale podoba mi się. Czemu nie!!!

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)