09 września, 2024

Palma de Mallorca - od katedry do zamku Bellver. Majorka.

 

WIDOK NA MIASTO Z ZAMKU BELLVER.
PO DRUGIEJ STRONIE ZATOKI WIDAĆ KATEDRĘ. 

NIECO HISTORII.

Z katedry La Seu (wcześniejszy wpis) wychodzimy północnym wyjściem poprzez klasztorne krużganki i sklep z pamiątkami na wąską uliczkę majorkańskiej starówki. I od razu widzimy, że stąpamy po wiekowych kamiennych uliczkach, a otacza nas gęsta zabudowa miasta z ładnymi kamienicami zdobionymi balkonami i okiennicami. Stolica ma tych wieków w swej historii przeszło dwadzieścia, bowiem Palmę założyli Rzymianie, ale jej rozkwit przypada na okres panowania Maurów, czyli na X wiek. I wiele budowli pamięta tamte czasy, choćby arabskie łaźnie czy gotyckie świątynie, gdyż każda epoka zostawiła tu swój ślad. Jednak większość architektury miasta to czasy nowsze, bo miasto było odbudowywane po zniszczeniach wojennych i trzęsieniach ziemi, więc dziś spotkamy w nim unikalną mozaikę różnych kultur.






LABIRYNT STAREGO MIASTA.

Stare miasto Palmy stanowi dużą część tej półmilionowej stolicy i ma się wrażenie, że zabudowana została dość chaotycznie. Uliczki rozchodzą się w różnych kierunkach i dziwnie zakręcają, tworząc prawdziwy labirynt, więc można w nich się zagubić. Chyba pierwszy raz posługiwałam się w mieście wujkiem google, by nie zabłądzić. Ale ileż w nim ciekawych miejsc i zakamarków, z których każdy opowiada swoją historię!



PLACE STAREGO MIASTA.

Co kawałek wychodzimy na jakiś placyk lub plac, często o nieregularnych kształtach, które otoczone są fantastyczną architekturą, od gotyckich kościołów, klasztorów, pałaców po barokowe i secesyjne kamienice, a między nimi ukryte są w podwórkach wspaniałe dziedzińce.




Ze świątyń warto wspomnieć, choćby bazylikę św. Franciszka z klasztorem, bazylikę św. Michała czy ogromny kościół św. Eulalii, w którym koronowany był król Jakub II.




Na niedużym Plaça de Cort zobaczymy wspaniały XVI-wieczny ratusz z zegarem z 1368 roku, piękny urząd władz lokalnych, a także kilkusetletnie, powyginane przedziwnie drzewo oliwne, nazywane drzewem pokoju, przy którym zawsze stoi kolejka do zrobienia fotki. 




Na Plaça Major, który jest głównym placem miasta, zachwycimy się czterokondygnacyjnymi żółtymi kamienicami z zielonymi okiennicami i arkadami. Panuje tutaj gwarna atmosfera, a wokół jest wiele restauracji, kawiarenek i barów oraz kramów z lokalnym rzemiosłem. 



W PAŁACU ALMUDAINA.

Po plątaninie uliczek starego miasta wracamy w okolice katedry, by zobaczyć znajdujący się obok pałac Almudaina należący do urzędującej hiszpańskiej rodziny królewskiej. Gdy w nim nie przebywają można zwiedzić jego interesujące wnętrza. Historia pałacu sięga czasów rzymskich, ale obecną formę nadano mu za panowania muzułmańskiego. Na początku była tu ich twierdza, którą później majorkański król Jakub I przekształcił w swoją rezydencję. Architektura więc jest gotykiem pomieszanych ze stylem islamskim, co stanowi ciekawą kompozycję. 





Po zakupie biletu (7€, zniżkowy 4€, brak audioprzewodnika w języku polskim, choć jest dziewięć innych dostępnych) i kontroli bagażu przechodzimy zwiedzić parter budowli, gdzie w pieczołowicie odrestaurowanych salach eksponowane są np. wspaniałe gobeliny i pamiątki po dawnych władcach.





Można stąd wyjść na taras z ogrodem, a widoki jakie się z niego roztaczają zapierają dech.



Na piętrze, na które wchodzimy z reprezentacyjnego dziedzińca podziwiamy bogato zdobione i wyposażone w dzieła sztuki królewskie sale i komnaty.






Z dziedzińca jest też wejście do królewskiej kaplicy. Stąd widać też ozdobne wieże katedry. Zdecydowanie warto tu zajrzeć, bo ta mieszanka architektoniczna zachwyca.




SPACER PROMENADĄ PASEO MARITIMO.

Po wyjściu z pałacu kierujemy się w stronę zatoki, by pospacerować promenadą Paseo Maritimo ciągnącą się wzdłuż niej przez kilka kilometrów. Stąd mamy inną, ale jeszcze ciekawszą perspektywę podziwiania najważniejszych zabytków miasta, a z drugiej strony duża marina, port i błękitne wody morza Śródziemnego. Kiedy napatrzymy na fortyfikacje, katedrę i pałac wędrujemy dalej pokonując kolejne dzielnice stolicy. Na pewno zatrzymamy się przy napisie Palma, z którym po prostu trzeba mieć fotkę.



Po drodze zobaczymy kolejny gotycki, przyciągający wzrok wspaniałą architekturą obiekt. To Llotja, dawne centrum kupieckie i budynek cechowy, a dziś centrum kultury.



Jeszcze dalej napotkamy wiatraki, które powoli przywracane są do życia, po latach zapomnienia, jak ważną rolę pełniły w życiu mieszkańców wyspy. 

 


Po drodze możemy wykręcić do Parc de sa Feixina z fontannami, kwietnymi dywanami, pomnikami i placami zabaw. Tam kończą się fortyfikacje, a wyjście z najstarszej części miasta wiedzie przez widowiskowe kamienne mosty ukryte w palmowych gąszczach. 






W DZIELICY SANTA CATALINA.

Stąd już tylko przejście przez ulicę i znajdujemy się dzielnicy Santa Catalina. To dawna rybacka i robotnicza część miasta z wąskimi uliczkami. Dziś jest jedną z najbardziej kolorowych i tętniących życiem dzielnic Palmy. Zachwyca starymi, odnowionymi i pomalowanymi w pastelowe barwy domkami z kolorowymi okiennicami. Obok znajdziemy też nowoczesną architekturę z galeriami, ale to ta dawna zachowała swój oryginalny urok, który nadaje tej części miasta. Znajdziemy w niej artystycznego ducha, sklepiki z wyjątkowym rękodziełem majorkańskich artystów, szczególnie bogatą ofertę  gastronomiczną z mnóstwem restauracji oraz bogate życie nocne. Wypicie tu kawy i chłonięcie tego klimatu to niezwykłe doznanie.








DO ZAMKU BELLVER.

Z dzielnicy Santa Catalina podchodzimy ciągle wyżej i wyżej, zmierzamy bowiem do znajdującego się na wzgórzu zamku Bellver. Przemierzamy teraz nowe dzielnice mieszkaniowe, są tu też hotele i apartamentowce. I gdzieś za dwa kilometry, oczywiście z wujkiem google, bo oznaczeń kierunkowych nie widzimy, stajemy u stóp wzgórza. Ale to fascynujące miejsce będzie w innym wpisie…


 ZDJĘCIE ZAMKU ZNAJDUJĄCE SIĘ
W NASZYM HOTELU ILUSION CALMA.

16 komentarzy:

  1. Bardzo piękne miasto i nadzwyczaj malownicze, myślę że byłabym nim zachwycona. Widzę że oprócz części historycznej jest tam wiele przestrzeni zagospodarowanych współcześnie ale to wszystko daje bardzo harmonijną całość. Serdecznie pozdrawiam 🙂!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem zachwycona. Takie różne i co kawałek inne klimaty miasta nie pozwalają się nudzić podczas zwiedzania. Pozdrowionka Ci zasyłam 🥰

      Usuń
  2. Przyjemny spacer, choć w upale nieco męczący. Palma ma wiele do zaoferowania i żeby lepiej ja poznać trzeba w niej spędzić kilka dni. Nam zabrakło sił na dojście do Castell de Bellver. Zrobiłam jedynie zdjęcia z dużej odległości. Mieszkałaś blisko Palmy i mogłaś zobaczyć więcej niż mieszkający w Cala Millor. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieliśmy tam podjechać, bo odległość wydawała nam się znaczna. Ale jak już przeszliśmy spory kawałek promenadą, to stwierdziliśmy, że damy radę. Zwłaszcza, że pogoda była w okolicach 25 stopni, czyli nieźle jak dla mnie. I powiem Ci, że jeszcze bym sobie tam kiedyś pospacerowała.
      Zdrówka ci życzę i pozdrawiam:)))

      Usuń
  3. Przepiękne miasto w którym można spędzić ciekawie czas. Zachwyca zabudową, w różnych stylach architektonicznych począwszy od gotyku poprzez wpływy arabskie po secesję i współczesność. Od budowli sakralnych po fortecę i cudne kamienice. Te wąskie klimatyczne uliczki zapraszają na spacer i chętnie skorzystałem z Twojego zaproszenia :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy krok w Palmie to inny, ciekawy wycinek historii. Fajnie, że możemy podróżować i zwiedzać takie piękne miejsca, a potem polecać je innym podróżnikom. Życzę Ci dużo siły do dalszego poznawania świata:)))

      Usuń
  4. Jakie piękne miejsca, podziwiam Twoje wakacje :) Wszystko Zachwyca :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W Palmie spędziłam dosłownie kilka chwil bo co tu ukrywać, miasto mnie nie zachwyciło. Moim głównym celem pobytu na Majorce były malownicze zatoki, które chciałam zobaczyć wszystkie, a na pewno sporą ich część. Bardzo się cieszę, że dzięki Twoim wpisom mogę nadrobić to, z czego świadomie zrezygnowałam bo jeśli kiedyś wrócę na Majorkę, to znów nie pojadę do Palmy 🙂. Ale z to pojadę do Valdemossy.
    Ściskam Cię Uleńka mocno w ten u mnie pierwszy jesienny wieczór. Buuu 😞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie do Valldemossy Monia. W Palmie są urocze zakątki, ale tam to jest suuuper klimacik. Też się jeszcze wybieram na Majorkę, tym razem na drugą stronę. Trochę domowego ciepełka ci wysyłam 🌞

      Usuń
    2. Może zgramy terminy i na dodatek spotkamy się z Julką? Ale by było super!

      Usuń
    3. Byłoby super, gdyby tak się stało. Tylko nie latem 😅

      Usuń
  6. Ale świetnie to opisałaś! Paseo Maritimo musi być idealnym miejscem na taki relaksujący spacer, zwłaszcza z tymi widokami na morze i zabytki. Santa Catalina też brzmi super – uwielbiam takie klimatyczne dzielnice z kolorowymi budynkami i artystycznym vibe'em u tam tez trochę pospacerowalismy...Palma ma mnóstwo do zaoferowania, my byliśmy tam tylko kilka godzin i wszystkiego niestety nie zobaczyliśmy :) Czekam z ciekawością na wpis o zamku Bellver pozdrawiam serdecznie Ula :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpis o zamku pojawi się dziś, bo jest już przygotowany. Więc do usłyszenia Aniu 😊

      Usuń
  7. Jestem oczarowana Palmą. Kilka razy oglądałam Twój post i za każdym razem coś nowego odkrywałam na zdjęciach. Jestem zauroczona architekturą, roślinnością, prześlicznymi uliczkami , dosłownie wszystkim. Usiu, dziękuję, że mogłam zobaczyć to bardzo interesujące miasto.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Palma jest dużym miastem i ma wiele do zaoferowania. Jest tam mnóstwo uroczych miejsc. Tylko trzeba się nachodzić, aby je odszukać. Dzięki Lusia:)))

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)