Jedną z
najlepszych form odpoczynku, chyba nie tylko dla mnie, jest pobyt nad wodą. Już
o tym wiele pisałam, bo staram się często odwiedzać mniejsze lub większe
akweny. Niesamowicie przy nich odpoczywam! Kolor wody, jej płaszczyzna czasami
aż po horyzont, szum wody i jej falująca powierzchnia bardzo mnie uspokajają i
relaksują. Wprowadzają w stan całkowitej błogości, oddychania pełną piersią i
wzdychania, jak przy pierwszym zakochaniu! Tylko TO zakochanie trwa cały czas,
więc jeśli tylko mam okazję, uciekam nad wodę. Tak też było w ostatnią
sierpniową sobotę.
 |
KOLORY NATURY, WODA PLUS KOLOROWE KAJAKI - PIĘKNY WIDOK!!! |
Znajomi z
sąsiedniej miejscowości organizowali spływ kajakowy, młodsza koleżanka nie
miała pary do wioseł, więc ja chętnie się przyłączyłam. Obawiałam się
temperatury, ponieważ zapowiadano ponad 30 stopni (a ja wtedy tylko w cieniu), ale
wierzyłam, że dam radę, bo nad wodą zawsze jakoś chłodniej. I wiecie co? Dałam
radę i nawet
nie byłam specjalnie zmęczona:) I starsi ode mnie też dali radę!
 |
W TAKIM OPRZYRZĄDOWANIU, TO RZADKO KTO MNIE POZNA?! |
Ale od
początku…
Mieszkam
w Wielkopolsce, a naszą sztandarową rzeką jest Warta. To trzecia co do
długości polska rzeka. Wypływa z urokliwej Wyżyny Krakowsko – Częstochowskiej i
płynie zakolami przez nasz kraj pokonując 808 kilometrów, aż wpada koło Kostrzynia
do Odry. Duży jej odcinek przypada na powiat koniński i słupecki. Ponieważ
płynie równo i spokojnie, to jej wody wykorzystano do organizowania spływów
kajakowych 😊
My
mieliśmy przepłynąć jej odcinek między Sławskiem a Lądem. Panowie z Mariny
w Lądzie podstawili nam kajaki w Sławsku na 392 kilometrze rzeki.
Najpierw był chrzest żeglarski dla debiutujących (ja też), instruktaż, jak się po
wodzie poruszać, kapoki i… kajaki na wodę! Przed nami przeszło 22 kilometry
wodnego odcinka - właśnie do Mariny w Lądzie 😊
 |
W TLE ZDJĘCIE Z PRZEWODNIKA LĄD NAD WARTĄ. |
 |
POCZĄTEK SPŁYWU NA 392. KILOMETRZE WARTY, OBOK PRZEPRAWY PROMOWEJ W SŁAWSKU. |
 |
JUŻ W TRASIE I KILOMETR ZA NAMI. |
Zdążyłam jeszcze po drodze rzucić okiem na piękny, niewielki kościółek św. Wawrzyńca z 1614 roku, który poprzez późniejsze przebudowy stracił trochę na klimacie i stojącą obok XIX-wieczną kamienną dzwonnicę w Sławsku. Ciekawy!
 |
XVII-WIECZNY KOŚCIÓŁEK W SŁAWSKU. |
 |
ORYGINALNA, KAMIENNA, XIX-WIECZNA DZWONNICA. |
Dwadzieścia
cztery kajaki wyruszyły na szerokie, w niektórych miejscach 40-metrowe koryto, najczęściej
płytkiej i raczej leniwej Warty. Nurt nas niósł sam do przodu, a wiosła tak na
dobrą sprawę były potrzebne po to, aby nie zaplątać się w przybrzeżnych
szuwarach albo nie osiąść na mieliźnie. Nikt nas nie poganiał, nikt się nie
ścigał. Dwa przystanki na pobocznych plażach i schładzająca kąpiel w ciepłej
rzece, to prawdziwe szczęście w taki upalny dzień. Wolność, luz i przyroda
dokoła! I tak na całym odcinku spływu...
 |
DZIŚ NIE LICZY SIĘ PIĘKNA FRYZURA, CZY WYGLĄD - TYLKO BEZPIECZEŃSTWO!!! |
 |
TU WARTA W WIĘKSZOŚCI PŁYTKA, ODPOWIEDNIA NA KĄPIEL. |
 |
REWELACYJNIE SCHŁADZAJĄCA KĄPIEL! |
 |
MY ODPOCZYWAMY, KAJAKI TEŻ. |
Szum
niosącej nas wody, szmer szuwarów i drzew poruszanych wiatrem, to dźwięki miłe
dla ucha, pozwalające się relaksować i zjednoczyć z naturą. Można było wypatrzeć
dzikie kaczki lub szybujące ważki, choć fauny jakoś było niewiele – wysoka temperatura
przegnała żyjątka do zacienionych miejsc. Obrazy otaczające rzekę też
relaksujące, bowiem Warta płynie w szerokiej, polodowcowej pradolinie, a duża
część tej trasy to tereny Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego. Sporo więc po
drodze łąk z rzadkimi okazami flory, są łęgi wierzbowe i dorosłe wierzby pięknie
opadające do rzeki, można też tu spotkać wzgórza morenowe porośnięte sosnami. I
żadnych zabudowań, ani ludzi, tylko Ci na wodzie w swoich kolorowych kajakach… i
kilku wędkarzy.
 |
TERENY NADWARCIAŃSKIEGO PARKU KRAJOBRAZOWEGO. |
I tak pokonywaliśmy
z biegiem rzeki kolejne jej kilometry. Po drodze minęliśmy przeprawę promową w
Sługocinie, płynęliśmy pod mostem, którym biegnie autostrada A2, aż pojawiły
się na horyzoncie końcowe znaki z 372., potem 371. kilometrem
trasy oraz wieże przepięknego, pocysterskiego Klasztoru w Lądzie, który
wart jest zwiedzania i opisania:)
 |
PRZEPRAWA PROMOWA. |
 |
MOST AUTOSTRADOWY NA A2. |
 |
W ODDALI WIDAĆ JUŻ WIEŻE KLASZTORU W LĄDZIE. |
Zbliżaliśmy
się do naszej mety! Opłynęliśmy klasztor z prawej strony i kawałek dalej skręciliśmy
do Mariny w Lądzie. Tutaj pożegnaliśmy kajaki i to był koniec pięknej, choć gorącej
i przeszło sześciogodzinnej przygody. Potem był czas na biesiadę przy ognisku w
sympatycznym, wesołym gronie. Tak to ja mogę częściej odpoczywać. I
polecam innym: nie buja, nie można się utopić, a frajda ogromna! Bardzo dziękuję
organizatorom z Kamienicy!!!
 |
MARINA W LĄDZIE. POWYŻEJ KLIMATYCZNA RESTAURACJA. |
Dziękuję też
Wam za sympatyczne komentarze i pozdrawiam wrześniowo, jeszcze letnio 😊 Do
usłyszenia😊