We
wcześniejszym wpisie TUTAJ o tej kujawsko-pomorskiej stolicy wspominałam, że
dobrze byłoby obejrzeć Bydgoszcz z innych perspektyw niż spacer na
własnych nóżkach. Można to zrobić jeszcze choćby z poziomu wody, bowiem, bo
bydgoskiej rzece Brdzie pływają tramwaje wodne i podczas godzinnego rejsu
pokazują nam jego uroki. Można też zobaczyć urodę miasta z góry. Może nie z
perspektywy ptaka, ale z tarasu odnowionych niedawno Młynów Rothera na Wyspie
Młyńskiej. Wtedy mamy pełniejszy obraz tego, co w centrum Bydgoszczy
najciekawsze i najładniejsze.
![]() |
TRAMWAJ WODNY PRZY RYBIM RYNKU. |
Wsiadamy
na tramwaj wodny na przystanku przy Rybim Rynku i płyniemy... Po prawej i
lewej stronie rzeki widzimy okazałe obiekty starszej i nowszej historii miasta
oraz fantastyczne stare i nowe mosty. Tramwaj zawraca przy ceglanych
wiaduktach.
![]() |
WYSPA MŁYŃSKA I MŁYNY ROTHERA. |
![]() |
PRZYSTAŃ BYDGOSZCZ. |
![]() |
OPERA NOVA. |
![]() |
SPICHRZE I KATEDRA BYDGOSKA. |
![]() |
CEGLANE WIADUKTY. |
Największą jednak atrakcją na trasie rejsu jest jedna ze śluz, bowiem Brda jest częścią Kanału Bydgoskiego (ponad 26 km), który został zbudowany po pierwszym rozbiorze Polski. Kanał ten scalił dorzecza Wisły i Odry w oparciu o ich dopływy i odegrał ogromną rolę w transporcie wodnym. W Bydgoszczy można podziwiać więcej ciekawych hydrotechnicznych obiektów stanowiących kiedyś bardzo nowatorską myśl, których część używana jest to dziś. Fajnie jest patrzeć, jak brama się zamyka, śluzę powoli wypełnia woda, jednostka jest wynoszona na wyższy poziom, a kiedy otwiera się druga z bram płyniemy dalej, ale o trzy metry na wyższym poziomie. Tak w jedną i drugą stronę, tylko z drodze powrotnej woda jest wypompowywana. Taki rejs to bardzo relaksujące i ciekawe doświadczenie!
Przyjemnie
jest też oglądać Stare Miasto w Bydgoszczy z poziomu tarasu
umieszczonego w Młynach Rothera. Te młyny, i inne, z kolei znajdują się
na rewitalizowanej ostatnio Wyspie Młyńskiej i były w przeszłości młynami
królewskimi. Na wyspie są muzea, w tym Europejskie Centrum Pieniądza,
gdzie zobaczymy skarb z bydgoskiej katedry.
Jest
przystań i wspaniałe tereny rekreacyjne. Na taras można wjechać nowoczesną windą
i do woli delektować się tym, co w najbliższym otoczeniu najciekawsze. I podziwiać
to, że tak pięknieje ta część miasta. Kto był, wie co mówię. Kto nie był, musi
mi wierzyć na słowo!
W
kolejnych wpisach już pewnie będą relacje z mojej angielsko-szkockiej przygody
życia. Trochę tego będzie, bo i miejsc odwiedziliśmy wiele.
Podzielę
się jeszcze z Wami wiadomością, że po przeszło trzech latach monitów fb wreszcie
odblokował linkowanie mojego bloga. Jeśli ktoś mnie tam śledzi, to pewnie już je
zobaczyliście. Zaraz łatwiej, choć i bez tego trzeba było sobie radzić.
Cierpliwość popłaca, zwłaszcza z takim gigantem społecznościowym!