Nie wiem,
czy wiecie, że województwo kujawsko-pomorskie ma dwie stolice. Jedną z
nich jest opisywany już kilkakrotnie, mój ulubiony, Toruń, a drugą Bydgoszcz.
Dziś pospacerujemy po tym drugim mieście, które lokował Kazimierz Wielki,
choć osady istniały tu już wcześniej, bowiem leżały na trasie Bursztynowego
Szlaku. Nie będzie to jednak spacerek, raczej spacer, bo miasto jest bardzo
duże i nogi na pewno rozbolą podczas zwiedzania. Dlatego ograniczymy się do
ścisłego centrum i zobaczymy jego najciekawsze miejsca i obiekty.
Wspomnieć
należy, że Bydgoszcz to miasto skąpane w zieleni i poprzedzielane siecią
rzek. Gdy spojrzycie na mapę, to zobaczycie ile jest parków, skwerów i lasów. Z
jednej strony opływa je Wisła, przez centrum przepływa Brda,
którą brodem pokonywali handlujący na Szlaku Bursztynowym, jest też Kanał
Bydgoski. Miasto jest coraz ładniejsze i coraz bardziej zadbane. I te wspaniałe
walory powodują, że jest niezwykle atrakcyjne. Jeśli do tego dodać długą i
ciekawą historię po której pozostało wiele pamiątek, to będzie oznaczało, że
trzeba je odwiedzić.
ŚWIADKOWIE
ŚREDNIOWIECZA.
Najstarsza część Bydgoszczy znajduje się w zakolu Brdy, która chroniła je przed najazdami nieprzyjaciół. Kiedy król Kazimierz Wielki ulokował tu miasto pobudował zamek, a nieosłoniętą przez rzekę część miasta otoczył murami obronnymi. Najazdy szwedzkie spowodowały jednak ogromne zniszczenia i do dziś zachował się tylko fragment murów z piątą basztą. Przetrwały też świątynie, jedna z nich to katedra św. Marcina i Mikołaja, sanktuarium MB Pięknej Miłości. Stoi przy ulicy Farnej odchodzącej ze starego rynku i jest widoczna z wielu miejsc starego miasta. Zaś wnętrze kościoła jest bajecznie kolorowe.
STARY RYNEK.
Obecna
zabudowa rynku to mieszanka ozdobnej XIX-wiecznej architektury będącej
wynikiem ówczesnej ogromnej prosperity miasta oraz powojennej odbudowy.
Znajduje się tu ratusz, który umieszczono w zabytkowym gmachu byłego kolegium
jezuickiego. Wszędzie jest mnóstwo zieleni i kwiatów.
STARE I
NOWE.
Spacerując
tą częścią Bydgoszczy zwrócimy na pewno uwagę na to, że oprócz starej,
zabytkowej zabudowy znajdziemy również współczesne rozwiązania
architektoniczne. Między wiekowymi budynkami jest wiele nowego, ale bardzo
ciekawie stylizowanego i wpisanego w klimat starego miasta. Czasem takie
rozwiązania rażą w oczy. Tutaj tego nie poczułam, a nawet mi się podobało.
NAD BRDĄ.
Spacer bulwarami
nad Brdą, których częścią jest Rybi Rynek, dostarcza również
wspaniałych doznań. Oprócz oglądania zabudowy ze spichrzami, które
świadczą o tym, że miasto było kiedyś
jednym z najważniejszych miejsc, gdzie handlowano zbożem, piwem i solą,
możemy stąd podziwiać wspaniałą panoramę miasta znajdującą się po drugiej
stronie rzeki. Na rzece zwiedzimy ciekawe Muzeum Legend Szyperskich
znajdujące się na wypielęgnowanej barce. Wspaniale byłoby też odkrywać
Bydgoszcz w pokładu tramwaju wodnego kursującego latem po rzece, ale to podczas
następnej wizyty.
KLIMATYCZNE
ULICZKI.
Można
krążyć nimi i krążyć! I podziwiać ich piękną zabudowę odnajdując ciekawe
kamienice i budynki użyteczności publicznej, wspaniałe ich detale, a także restauracje
i muzea. Jedno z nich, niezwykle pomysłowe, znajduje się na ulicy Długiej.
To Muzeum Mydła i Historii Brudu. Intrygujące? Na pewno! Jest
niewielkie, ale treściwe. Można tu wykonać samodzielnie pachnące mydełko,
zobaczyć polskie kosmetyki wyprodukowane w „jedynie słusznych czasach” oraz
posłuchać przewodnika opisującego historię higieny od czasów najdawniejszych i…
dowiedzieć się, że największymi brudasami, nieużywającymi prawie w ogóle wody,
byli współcześni Ludwikowi XIV - francuskiemu Królowi Słońce(!). I zobaczyć
czym uśmiercali to, co im pod perfumowanymi perukami wędrowało!!! Czasem
żołądek podchodzi do gardła, więc opowieści
nie dla wrażliwych, choć wspomniany przewodnik robi to fantastycznie, z
humorem!
WYSPA
MŁYŃSKA.
W końcu i tutaj dotrzemy jednym z mostków zbudowanych przez Młynówkę. Wyspa Młyńska to miejsce, gdzie wieki temu funkcjonowały młyny, potem królewska mennica, a jeszcze później pruskie Młyny Królewskie. Dziś to zielone serce Bydgoszczy, nieduża enklawa w centrum wielkiego miasta, nie zagarnięta przez łapczywą współczesną cywilizację – czytamy na stronie miasta. Rewitalizowana od jakiegoś czasu mieści nowoczesne muzea i galerie, place zabaw, ciągi spacerowe łączące je z miastem, aleje starych drzew i przystań z wodną komunikacją. Świetne miejsce, w którym można odpocząć i w którym odbywa się wiele imprez na świeżym powietrzu, tak, jak podczas mojego czerwcowego pobytu.
REWITALIZOWANE MŁYNY ROTHERA. |
NOWOCZESNA PRZYSTAŃ BYDGOSZCZ. |
BUDYNEK OPERY NOVA. |
PO LEWEJ KATEDRA, PO PRAWEJ JEDNO Z MUZEÓW. |
WENECJA BYDGOSKA.
Wenecja
Bydgoska, zespół architektoniczny znajdujący się po drugiej strony Młynówki
obejmuje kamienice i fabryki budowane tutaj w XIX-wieku. Łatwy dostęp do wody
sprawił, że powstała tu zwarta zabudowa wielu budowli, która przetrwała do
dziś. Od rzeki oddziela ją wąska dróżka, którą dziś można pokonać, by dostać
się do jednej z restauracji tutaj się znajdujących, bowiem część obiektów jest
wyremontowana, część sypiąca prosi się o szybką pomoc. Miejsce nazwane Wenecją
na pewno na wyrost, w dodatku podczas mojej wizyty porządnie zarośnięte, ale
jest ładnie położone i ma potencjał.
OPERA
NOVA.
Balet Alicja w Krainie Czarów w Operze Nova to był główny cel ubiegłorocznego czerwcowego przyjazdu do Bydgoszczy. Rewelacyjne widowisko, w którym występowali mali artyści, a widownia wypełniona była mnóstwem małych, skupionych melomanów baletu. Ciekawą architektonicznie bryłę opery widać z wielu miejsc podczas śródmiejskiego spacerowania. Na pewno zwróciliście uwagę na nią już uwagę – to trzy białe kręgi, które składają się na całość obiektu. Są one dziś jednym z symboli miasta. Najbardziej podobał mi się widok na operę z Wyspy Młyńskiej, a z amfiteatru pod operą pięknie prezentuje się z kolei Wyspa Młyńska. Taka widokowa współpraca!
NA KONIEC…
Pokazałam
Wam fragment Bydgoszczy z jej najciekawszymi miejscami. Jest ich znacznie
więcej i może będzie okazja jeszcze je Wam przedstawić. Jeśli zaś sami
zechcecie miasto odwiedzić, to na pewno będziecie nim zachwyceni!
Kolejna zachęta aby odwiedzić Bydgoszcz. Już kilkukrotnie miałam zamiar odwiedzić to miasto ale w końcu nie dotarłam. Może uda się w tym roku. Patrząc na ilość atrakcji muszę chyba poświęcić kilka dni na jego spokojne zwiedzenie.
OdpowiedzUsuńNa pewno. Jeszcze atrakcje Kanału Bydgoskiego, muzea, parki... Jest co podziwiać i gdzie spacerować:)
UsuńMogę się podpisać pod Marioli komentarzem, bowiem i ja kilkukrotnie miałam zamiar odwiedzić to miasto i też do niego nie dotarłam chociaż rok temu miałam dobrą okazję ku temu. Może i mnie uda się do Bydgoszczy jeszcze przyjechać, bo jak wynika z Twoich relacji i zdjęć - warto! Zadbane piękne miasto!
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ulcia, ten Anonim to ja, Google znowu płata figle. Musiałam się nagłowić, co tu zrobić, żeby się podpisać. Za drugim razem się udało wskoczyć w odpowiednią szufladkę. Ładnie wyglądasz :) Buziaki :)
UsuńDzięki Ewa! Bydgoszcz to coraz ładniejsze miasto. Ja jeszcze kiedyś chciałabym obfotografować więcej jej cudnych detali architektonicznych, bo jest tu tego całe mnóstwo i zrobić osobny wpis. Może się wkrótce uda.
UsuńPozdrowionka:)))
Brzmi coraz bardziej zachęcająco.
UsuńChętnie kiedyś zobaczę to miasto. Dzięki Tobie wiem już że warto. Ładne, zadbane i pełne ciekawych miejsc.
OdpowiedzUsuńNa pewno każdy znajdzie coś dla siebie, bo atrakcje są różnorodne!
UsuńNo moje województwo, coraz bliżej do mnie Ula :)
OdpowiedzUsuńTo też moje rodzinne województwo. Mam tam sporo rodziny. A do Ciebie kiedyś dotrę!
UsuńWyobraź sobie Urszulko że o bydgoskim Muzeum Brudu mówiła nam francuska przewodniczka w Luwrze. I dokładnie opowiadała jakimi "wypachnionymi brudasami" były te wszystkie ich Ludwiki...
OdpowiedzUsuńSerdecznisci i podziękowania za tę ciekawą Bydgoszcz...
Niesamowite! Bydgoskie muzeum jest znane w Paryżu! To chyba znaczy, że warto je odwiedzić:)))
UsuńSwego czasu bywałam w Bydgoszczy dość często, ale nigdy nie było czasu na zwiedzanie centrum. A szkoda, bo ta Bydgoszcz wcale nie wydaje się nudna. Jest tam, co oglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja znam Bydgoszcz od bardzo wielu lat i powiem, że co roku jest coraz ładniejsza. I coraz więcej atrakcji jest tam do podziwiania:)))
UsuńMam podobne odczucia co do mojego rodzinnego miasta Kartuzy. Z roku na rok jest coraz ładniej a zabytki są znacznie lepiej prezentowane niż jeszcze kilka lat temu. Skorzystam więc z okazji i pozwolę sobie Ciebie zaprosić na spacer po Kartuzach, jeśli będziesz kiedyś na Kaszubach :)
UsuńWybieram się na Kaszuby, bo parę razy tylko przez nie przejeżdżałam, ale nie zwiedzałam. Mam w planach, tylko nie wiem kiedy! Zresztą planów mam wiele...
UsuńBydgoszcz od pewnego czasu chodzi mi po głowie, ale jakoś przesuwa się na później. W tym roku też jest jedną z opcji, ale ma dwa miejsca konkurencyjne i sam jestem ciekaw co wybierzemy. Po Twojej relacji już wiem że warto, że miasto ciekawe i zadbane. Byliśmy w Wersalu i całym tym pięknym i dużym pałacu nie było ani jednej toalety ani łazienki i faktycznie jedynym sposobem na smród to tony perfum. Sam Król Słońce kąpał się w życiu dwa razy. Zachęciłaś bardzo do zwiedzania. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWersal też mam w planach, a podobno jak się tam dobrze zaciągnąć, to czuć jeszcze tamte dawne zapachy. Chyba sprawdzę! A do Bydgoszczy zapraszam. Po drodze do mnie na kawę lub obiadek również.
UsuńPozdrowionka:)))
Chi, chi... i ponoć Ludwik XIV urodził się z jednym zębem i z jednym umarł :) Kiedyś toalet nie było w Wersalu, to prawda i jak ktoś kiedyś napisał, srano po kątach i smród unosił się w powietrzu, prawdą jest, że ludzie bali się wody i likwidowali łaźnie te publiczne także (na szczęście w Polsce łaźnie nadal istniały), brud z trudno dostępnych miejsc na przykład z pleców zdrapywano drewnianymi rączkami na przedłożonym kiju... Jednak teraz Wersal lśni czystością... Byłam tam kilkanaście razy... Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTrochę to obrzydliwe, nie wyobrażam sobie, jaki tam był fetor. A taka oświecona i bogata epoka, niby. Dobrze, że to miniona historia 🙃
UsuńBydgoszcz ładnieje w oczach i staje się coraz bardziej popularna jako destynacja wycieczkowa i urlopowa. W ogóle mnie to nie dziwi bo na Twoich zdjęciach wygląda szalenie klimatycznie, widać że to miasto z duszą i długą historią. Ciekawi mnie czym uśmiercano to co niechciane pod peruką, lubię historie z dreszczykiem 😀. Dziękuję za ten spacer i słońce na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko z pracy. Miłej środy.
Uśmiercano je stosownym, bardzo ozdobnym młoteczkiem, który
Usuńznajdziesz w muzeum. Brrr 🤢
Uleńko!
OdpowiedzUsuńKolejny raz dzięki Tobie odżyły moje wspomnienia. Pięknie zaprezentowałaś miasto. Ono faktycznie jest bardzo klimatyczne i warte odwiedzenia. Muszę odszukać swoje zdjęcia i poświęcić post Bydgoszczy.
Przesyłam moc serdeczności:)
Koniecznie! Znam miasto od wielu lat i jest coraz ładniejsze. Warto je prezentować. Ciekawa jestem, co Ty zwiedzałaś? Całusy:)))
UsuńBydgoszcz należy do miast, które bardzo chciałabym kiedyś zwiedzić :) Dziękuję za tę relację, dzięki Tobie mogłam już troszkę poznać to miasto!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam Ci je przybliżyć i zachęcić do zwiedzania. Pozdrawiam:)))
UsuńNiesamowicie to wygląda
OdpowiedzUsuńDziękuję Ula za spacer po Bydgoszczy. Fajnie było pomac to miasto razem z Tobą, bo niestety nie było mi dane w nim być. A może byłam przejazdem a nie pamiętam :)
OdpowiedzUsuńJuż się widzę na tych klimatych uliczkach , lubię takie miejsca w szczególności latem :)
Latem wszędzie jest ładniej. A Bydgoszcz rzeczywiście jest na głównej trasie, choć teraz autostrada A1 przejęła główny ruch. Całusy😘
UsuńJak ja się cieszę, ze Ciebie mam i mogę razem z Tobą podróżować w miejsca, do których pewnie nigdy nie dojadę. Nie wpadłabym na to, że Bydgoszcz może być tak ciekawym miejscem, bo chyba zawsze pozostawała jednak w cieniu Torunia (w którym byłam kilka razy) . Uściski.
OdpowiedzUsuńJa znam obydwa miasta od lat. To prawda, że Bydgoszcz była w cieniu Torunia, ale to się bardzo zmieniło. Obserwuję rozwój Bydgoszczy i powiem ci, że bardzo mi się podoba to co się w mieście dzieje. Pozdrowionka:)))
Usuń