15 sierpnia, 2019

Wakacyjna niedziela nad Jeziorem Ślesińskim.

Co robić w upalny, wakacyjny dzień? Najlepiej odpocząć nad jeziorem! Ja mam ich kilka w pobliżu, więc mogę wybierać. Najchętniej i najczęściej wybieramy Jezioro Ślesińskie, które leży 20 kilometrów od nas i w dodatku ma wiele turystycznych atrakcji do zaoferowania dla wszystkich tu przybywających. Wspomniałam już o nim opisując Ślesin (TUTAJ), atrakcyjną miejscowość nad nim leżącą. 


JAK NAD BAŁTYKIEM!!! ALE DALEJ JUŻ BYŁO DUŻO LEPIEJ!


Jezioro znajduje się na szlaku Kanału Konińskiego, w którym przy pomocy kanałów i śluz łączy się kilka jezior, więc jest rajem dla żeglarzy! Można stąd dopłynąć też do Jeziora Gopło i dalej do Kruszwicy. Jezioro Ślesińskie położone jest w rynnie polodowcowej o długości 4 kilometrów. Nie jest szerokie, ale głębokość dochodzi do 26 metrów. Jest za to przyjemniejsze do kąpieli, bo zawsze cieplejsze o kilka stopni od pozostałych w kraju. Konińskie jeziora bowiem schładzają okoliczne elektrownie!   


 
WIDOK Z PROMENADY W ŚLESINIE.

DŁUGA RYNNA JEZIORA ŚLESIŃSKIEGO.

Gmina postawiła więc na turystykę, szczególnie wodną. Nad jeziorem jest ładna promenada i nowoczesna marina, w której cumują jednostki pływające, często bardzo atrakcyjne. A na wodzie jest chyba cały ich przekrój: od narciarzy wodnych, poprzez zabawne rowerki wodne, skutery, motorówki, żaglówki, widziałam też mały katamaran, aż do statku spacerowego o ładnym imieniu „Pawełek”, którym można dopłynąć aż do Kruszwicy!



LECIWY PAWEŁEK. 









Wielką atrakcją jest też długa plaża w centrum z nawiezionym piaskiem morskim, która w niedzielę wyglądała rzeczywiście jak ta nadmorska, czyli… zatłoczona. Ale im dalej od centrum, tym miejsca było więcej. Każdy mógł wypoczywać i opalać się do woli! Można też coś tu zjeść, bo sporo jest budek z jedzeniem, ale te w niedzielę były bardzo oblegane!  Oblegane, niestety, były też parkingi, których jest w okolicy sporo, ale jak widać ciągle za mało! 







My wybraliśmy godzinny, relaksujący rejs po jeziorze. Pływając wysłużonym już Pawełkiem widzieliśmy kilka zatoczek z naturalnymi plażami, wiele kąpielisk, kilka ośrodków wypoczynkowych, pól namiotowych i kempingowych. Wszystko otoczone zielonymi lasami i przybrzeżną roślinnością. Przyroda atrakcyjna, falująca woda relaksująca i tylko ten niesamowity ruch na jeziorze, jak na autostradzie!!! Ale każdy wypoczywa inaczej i inaczej cieszy się z uroków lata. Fajne jest to, że każdy może wybrać tu coś dla siebie! 



BILETY -  12 ZŁOTYCH NA POKŁADZIE... I RUSZAMY!

TROCHĘ, JAK AUTOSTRADA!!!





ALE SPOKOJNE MIEJSCA TEŻ SIĘ ZNAJDĄ...

... I LUKSUSOWE OŚRODKI...

... I CIEKAWE MOLA GDZIEŚ W LESIE...

... I ZACUMOWANE DOMKI - BARKI...

... I POLA NAMIOTOWE I KEMPINGOWE! 

A jak atrakcyjne jest to miejsce wiemy o tym my – miejscowi, ale również przyjezdni - zresztą widać to na załączonych zdjęciach! W mieście jeszcze zjedliśmy lody w naszej ulubionej lodziarni i zrelaksowani wróciliśmy do domu. To był fajny, przyjemny dzień, którego życzę wszystkim lubiącym wypoczynek na wodą.