08 stycznia, 2018

Stolica Moraw – Brno.

W Brnie, stolicy czeskich Moraw, byłam zaledwie kilka godzin. To niewiele czasu na obejrzenie prawie czterystutysięcznej metropolii, drugiej co do wielkości w Czechach. Zwiedzanie więc ograniczyliśmy do Starego Miasta. Ale zanim tam dotarliśmy trzeba było przejechać tunele, korki i nie zawsze ciekawe komunistyczne blokowiska i wieżowce. Jednak im bliżej centrum, tym widoki były ciekawsze. A najbardziej przyciągała wzrok położona na wzgórzu Petrov monumentalna, gotycka Katedra św. Piotra i Pawła z dwoma wysokimi wieżami. Jest najbardziej rozpoznawalnym symbolem miasta, gdyż jej wizerunek znajduje się nawet na czeskich koronach. Słynie też z tego, że zegar wybija tu południe o godzinie jedenastej, na pamiątkę legendy związanej z obleganiem miasta przez Szwedów.






Co prawda miasto jest wszerz i wzdłuż remontowane, ale wyłaniające się z bałaganu coraz ładniejsze obiekty i zabytkowe kamienice zapowiadały ciekawą wycieczkę. Wysiedliśmy z autokaru na dworcu autobusowym, gdyż jest w centrum miasta i wszędzie stąd blisko. I już po drugiej stronie ulicy podziwialiśmy piękny, odnowiony obiekt, w którym mieści się luksusowy Grand Hotel. To kamienica z połowy XIX wieku, kawałek dalej następna, a po drugiej stronie z tego samego okresu wspaniały Dworzec Kolejowy.






Takich pięknych, zabytkowych obiektów i kamienic - pałaców jest w Brnie całe mnóstwo i idąc z dworca w kierunku centrum Starego Miasta, cały czas trzyma się głowę w górze i spogląda na prawo i lewo podziwiając ich wspaniałe detale i kunsztowne zdobienia. Niektóre mają metalowe wykusze, piękne balkony, inne mnóstwo rzeźb lub malowideł na fasadach. Pochodzą z różnych okresów świetności miasta, od renesansu, baroku, aż po secesję i neoklasycyzm. Dla każdego coś pięknego! Jednak między tymi historycznymi budynkami sporo dysonansów - pobudowano nowe obiekty, przeszklone, psujące efekt zabytkowego układu miasta. Ale już są i będą. Trzeba się przyzwyczaić i nie zwracać na nie uwagi! I zwiedzać dalej! 










Po drodze mijamy Klasztor Kapucynów i Kościół pw. Znalezienia Krzyża. Stoi on przy Placu Kapucyńskim (dawniej Węglowym) i wśród wielu ozdobnych kamienic wygląda dość skromnie. Ale jest to wyjątkowy zabytek wczesnobarokowy z cenną biblioteką i unikatowymi kryptami grobowymi kapucynów i osób zasłużonych dla miasta. Zmarli chowani byli na posadzce, a ich ciała doskonale się zmumifikowały, dzięki specyficznej wentylacji i klimatowi, jaki w panuje w kryptach. W klasztorze są też żyrandole wykonane w ludzkich kości! Trochę makabryczne!!!




Kilka kroków dalej przechodzi się na mniejszy z brneńskich głównych rynków - Rynek Kapuściany lub Warzywny, na którym do dzisiaj odbywają się targi warzywne. Gdy tam dotarliśmy targ już się kończył i kupcy zbierali swój towar. Rynek otoczony jest również pięknymi, zabytkowymi obiektami. Mieszczą się w nich hotele, teatry i restauracje. Mieści się tu też Muzeum Ziemi Morawskiej założone przez Franciszka I – cesarza Austrii, Czech i Węgier w 1817 roku. Obecnie jest w nim 6 milionów eksponatów z historii i geografii regionu. Konieczne zwiedzanie następnym razem!






Na środku Rynku stoi ogromna, barokowa fontanna Parnas. Z kamienia wykonano całe mnóstwo mitologicznych postaci ludzi, zwierząt, a także ozdobne motywy roślinne – całość bardzo efektowna!




Odchodząc od Rynku kawałek w bok, docieramy do Starego Miejskiego Ratusza wciśniętego między piękne kamieniczki. Jest to wspaniała, gotycka budowla, z 63-metrową wieżą zegarową. Przed wejściem dostrzec można jeden z symboli miasta - ciekawy portal z wieżyczkami, z których środkowa jest wychylona w bok. Według legendy, tak zemścił się wykonawca za niezapłacenie pełnej kwoty za pracę. W przejściu znajdują się pozostałe legendarne symbole – „smok”, który jest właściwie krokodylem i drewniane koło. Obecnie jest tu muzeum i centrum informacji turystycznej.







Kilka kroków dalej docieramy na następny plac miasta - Dominikański (kiedyś Targ Rybny), przy którym główną atrakcją, oczywiście oprócz pięknych kamienic, jest kościół św. Michała z XIII wieku (przebudowany w stylu barokowym po zniszczeniu przez Szwedów) i Nowy Ratusz. Kościół jest pozostałością średniowiecznego klasztoru Dominikanów. Otoczony jest tarasem z kamiennymi rzeźbami. Jego wnętrze jest bogate, dekoracyjne i zabytkowe. Natomiast górną część placu zajmuje duży Nowy Ratusz, z wieżą zegarową, który jest obiektem renesansowym z ozdobną, barokową przebudową. Dziś jest tu siedziba władz miasta. Piękny obiekt, ale zdjęcie nie wyszło!




Niewiele dalej znajduje się najważniejszy i największy rynek – Plac Wolności. Schodzą się tu główne ulice miasta, przejeżdżają tramwaje, ale miejsca jest tak dużo, że odbywają się tutaj imprezy miejskie. Mieszkali tu kiedyś najzamożniejsi, więc kamienice - pałace otaczające plac są szczególnie piękne i gdy przysiądziemy w jednym w ogródków kawiarnianych przy brneńskim piwie (Starobrno lub Černá Hora), można chłonąć ich piękno i atmosferę minionych czasów. Robi wrażenie! Duże wrażenie robi też to, że oprócz pobudowanych nowych, niepasujących tu budynków pojawia się też dużo marketów, a nawet wciśnięto w gęstą zabudowę Starego Miasta centra handlowe. Tego nie widziałam nigdzie indziej! Plusem jest to, że mieszkańcy i liczni turyści mają blisko na zakupy!











Z Placu Wolności widać kolejną świątynię, których w bliskiej okolicy jest naprawdę dużo. Jest to piękny Kościół św. Jakuba z wysoką, 94-metrową wieżą. Ma on piękne, wysokie wnętrze, wspaniałe gotyckie sklepienie i drugą co do wielkości w Europie „kaplicę czaszek”. Kości zwożone tu były z małego cmentarza, na którym po latach chowano następnych zmarłych. Niesamowite miejsce!






Stare Miasto jest duże, ale można je zwiedzać na piechotę i raczej nie sposób zginąć. Wyznacznikiem może być ulica Masarykova, która wiedzie od dworca do Placu Wolności, a odchodząc od niej w bok można zaliczyć wszystkie zabytkowe miejsca. Trochę dalej jest tylko do brneńskiej Twierdzy Špilberg, ale jej zwiedzanie i podziwianie stąd widoków zostawiam na kiedy indziej. Brno jest piękne w dzień i pięknie oświetlone w nocy. Panuje tu wspaniały klimat. Brno to miasto młodych, bo znajduje się tu mnóstwo uczelni. 








Zdecydowanie polecam zobaczyć jego wspaniałe miejsca 
podczas swoich podróży! 


2 komentarze:

  1. Sama się zorientowałam wcześniej, że Brno to miasto nie do pominięcia na europejskim szlaku. Ale ten artykuł jak najbardziej utwierdził mnie w zamiarze pojechania tam tego lata (2018). Bardzo dobrze, że ludzie piszą takie artykuły - nie ma to jak "prawdziwe słowo", nie tylko akapity z przewodników :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)