W Brnie, stolicy czeskich Moraw,
byłam zaledwie kilka godzin. To niewiele czasu na obejrzenie prawie czterystutysięcznej
metropolii, drugiej co do wielkości w Czechach. Zwiedzanie więc ograniczyliśmy
do Starego Miasta. Ale zanim tam dotarliśmy trzeba było przejechać
tunele, korki i nie zawsze ciekawe komunistyczne blokowiska i wieżowce. Jednak
im bliżej centrum, tym widoki były ciekawsze. A najbardziej przyciągała wzrok
położona na wzgórzu Petrov monumentalna, gotycka Katedra św. Piotra i Pawła
z dwoma wysokimi wieżami. Jest najbardziej rozpoznawalnym symbolem miasta, gdyż
jej wizerunek znajduje się nawet na czeskich koronach. Słynie też z tego, że
zegar wybija tu południe o godzinie jedenastej, na pamiątkę legendy związanej z
obleganiem miasta przez Szwedów.
Co prawda miasto jest wszerz i wzdłuż
remontowane, ale wyłaniające się z bałaganu coraz ładniejsze obiekty i
zabytkowe kamienice zapowiadały ciekawą wycieczkę. Wysiedliśmy z autokaru na dworcu
autobusowym, gdyż jest w centrum miasta i wszędzie stąd blisko. I już po
drugiej stronie ulicy podziwialiśmy piękny, odnowiony obiekt, w którym mieści
się luksusowy Grand Hotel. To kamienica z połowy XIX wieku, kawałek
dalej następna, a po drugiej stronie z tego samego okresu wspaniały Dworzec
Kolejowy.
Takich pięknych, zabytkowych obiektów i kamienic
- pałaców jest w Brnie całe mnóstwo i idąc z dworca w kierunku centrum Starego
Miasta, cały czas trzyma się głowę w górze i spogląda na prawo i lewo podziwiając
ich wspaniałe detale i kunsztowne zdobienia. Niektóre mają metalowe wykusze,
piękne balkony, inne mnóstwo rzeźb lub malowideł na fasadach. Pochodzą z
różnych okresów świetności miasta, od renesansu, baroku, aż po secesję i
neoklasycyzm. Dla każdego coś pięknego! Jednak między tymi historycznymi
budynkami sporo dysonansów - pobudowano nowe obiekty, przeszklone, psujące
efekt zabytkowego układu miasta. Ale już są i będą. Trzeba się przyzwyczaić i
nie zwracać na nie uwagi! I zwiedzać dalej!
Po drodze mijamy Klasztor Kapucynów i
Kościół pw. Znalezienia Krzyża. Stoi on przy Placu Kapucyńskim
(dawniej Węglowym) i wśród wielu ozdobnych kamienic wygląda dość skromnie. Ale
jest to wyjątkowy zabytek wczesnobarokowy z cenną biblioteką i unikatowymi
kryptami grobowymi kapucynów i osób zasłużonych dla miasta. Zmarli chowani byli
na posadzce, a ich ciała doskonale się zmumifikowały, dzięki specyficznej
wentylacji i klimatowi, jaki w panuje w kryptach. W klasztorze są też żyrandole
wykonane w ludzkich kości! Trochę makabryczne!!!
Kilka kroków dalej przechodzi się na mniejszy
z brneńskich głównych rynków - Rynek Kapuściany lub Warzywny, na którym
do dzisiaj odbywają się targi warzywne. Gdy tam dotarliśmy targ już się kończył
i kupcy zbierali swój towar. Rynek otoczony jest również pięknymi, zabytkowymi
obiektami. Mieszczą się w nich hotele, teatry i restauracje. Mieści się tu też Muzeum
Ziemi Morawskiej założone przez Franciszka I – cesarza Austrii, Czech i
Węgier w 1817 roku. Obecnie jest w nim 6 milionów eksponatów z historii i
geografii regionu. Konieczne zwiedzanie następnym razem!
Na środku Rynku stoi ogromna, barokowa fontanna
Parnas. Z kamienia wykonano całe mnóstwo mitologicznych postaci ludzi,
zwierząt, a także ozdobne motywy roślinne – całość bardzo efektowna!
Odchodząc od Rynku kawałek w bok, docieramy do
Starego Miejskiego Ratusza wciśniętego między piękne kamieniczki. Jest
to wspaniała, gotycka budowla, z 63-metrową wieżą zegarową. Przed wejściem
dostrzec można jeden z symboli miasta - ciekawy portal z wieżyczkami, z których
środkowa jest wychylona w bok. Według legendy, tak zemścił się wykonawca za
niezapłacenie pełnej kwoty za pracę. W przejściu znajdują się pozostałe
legendarne symbole – „smok”, który jest właściwie krokodylem i drewniane koło.
Obecnie jest tu muzeum i centrum informacji turystycznej.
Kilka kroków dalej docieramy na następny plac
miasta - Dominikański (kiedyś Targ Rybny), przy którym główną atrakcją,
oczywiście oprócz pięknych kamienic, jest kościół św. Michała z XIII
wieku (przebudowany w stylu barokowym po zniszczeniu przez Szwedów) i Nowy
Ratusz. Kościół jest pozostałością średniowiecznego klasztoru Dominikanów. Otoczony
jest tarasem z kamiennymi rzeźbami. Jego wnętrze jest bogate, dekoracyjne i
zabytkowe. Natomiast górną część placu zajmuje duży Nowy Ratusz, z wieżą
zegarową, który jest obiektem renesansowym z ozdobną, barokową przebudową. Dziś
jest tu siedziba władz miasta. Piękny obiekt, ale zdjęcie nie wyszło!
Niewiele dalej znajduje się najważniejszy i
największy rynek – Plac Wolności. Schodzą się tu główne ulice miasta,
przejeżdżają tramwaje, ale miejsca jest tak dużo, że odbywają się tutaj imprezy
miejskie. Mieszkali tu kiedyś najzamożniejsi, więc kamienice - pałace
otaczające plac są szczególnie piękne i gdy przysiądziemy w jednym w ogródków
kawiarnianych przy brneńskim piwie (Starobrno lub Černá Hora), można chłonąć
ich piękno i atmosferę minionych czasów. Robi wrażenie! Duże wrażenie robi też
to, że oprócz pobudowanych nowych, niepasujących tu budynków pojawia się też
dużo marketów, a nawet wciśnięto w gęstą zabudowę Starego Miasta centra
handlowe. Tego nie widziałam nigdzie indziej! Plusem jest to, że mieszkańcy i
liczni turyści mają blisko na zakupy!
Z Placu Wolności widać kolejną świątynię,
których w bliskiej okolicy jest naprawdę dużo. Jest to piękny Kościół św.
Jakuba z wysoką, 94-metrową wieżą. Ma on piękne, wysokie wnętrze, wspaniałe
gotyckie sklepienie i drugą co do wielkości w Europie „kaplicę czaszek”. Kości
zwożone tu były z małego cmentarza, na którym po latach chowano następnych
zmarłych. Niesamowite miejsce!
Stare Miasto jest duże, ale można je zwiedzać
na piechotę i raczej nie sposób zginąć. Wyznacznikiem może być ulica
Masarykova, która wiedzie od dworca do Placu Wolności, a odchodząc od niej
w bok można zaliczyć wszystkie zabytkowe miejsca. Trochę dalej jest tylko do
brneńskiej Twierdzy Špilberg, ale jej zwiedzanie i podziwianie stąd
widoków zostawiam na kiedy indziej. Brno jest piękne w dzień i pięknie oświetlone
w nocy. Panuje tu wspaniały klimat. Brno to miasto młodych, bo znajduje się tu
mnóstwo uczelni.
Zdecydowanie polecam zobaczyć jego wspaniałe
miejsca
podczas swoich podróży!
Sama się zorientowałam wcześniej, że Brno to miasto nie do pominięcia na europejskim szlaku. Ale ten artykuł jak najbardziej utwierdził mnie w zamiarze pojechania tam tego lata (2018). Bardzo dobrze, że ludzie piszą takie artykuły - nie ma to jak "prawdziwe słowo", nie tylko akapity z przewodników :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMiłego zwiedzania i dziękuję bardzo!
Usuń