Odwiedzając Złotów, miejscowość na północy Wielkopolski, największe miasto historycznej Krajny Złotowskiej, spotkacie w wielu jego zakątkach… jelenia. Ponieważ jest ono położone niezwykle malowniczo, wśród zielonych terenów i pięciu jezior, więc spotkanie tu jelenia nie jest jakąś rewelacją, ale teraz nie takiego mam na myśli. Chodzi o jego bardzo dawnego prapraprzodka, wyjątkowego złotowskiego jelenia, związanego z miejscowymi legendami. Jedna z nich mówi, że miejscowość leżała na Bursztynowym Szlaku i wielu kupców nim wędrowało. Ale w tej okolicy grasowali rozbójnicy, którzy podróżnych okradali. Nikt nie wiedział, gdzie mieli siedzibę i kiedy przybył oddział rycerzy, aby ich pojmać, to właśnie jeleń wskazał im drogę i wspólnie z rycerzami i innymi zwierzętami pokonali oprawców. Dlatego jelenia – dumnie kroczącego na tle lasu - uhonorowano i znajduje się w herbie miasta. I spotkać go też można w wielu jego miejscach.
STARE MIASTO NA TLE JEZIORA ZŁOTOWSKIEGO. TO PIĘKNE ZDJĘCIE ZNAJDUJE SIĘ W RATUSZU. |
HERB MIASTA. ZDJĘCIE Z WIKIPEDII. |
Najpiękniejszy
i największy jest na muralu znajdującym się przy Placu Kościuszki
w najstarszej części miasta. Są tu parkingi, gdzie można zostawić auto i
spokojnie podziwiać to baśniowe dzieło namalowane w ubiegłym roku z okazji
650-lecia miasta, które lokował Kazimierz Wielki. Mural rzeczywiście bardzo
baśniowy! I stąd spacerkiem można dalej zwiedzać miasto.
Przy Placu
Kościuszki znalazłam jeszcze jeden jego wizerunek – na budynku Zakładu
Karnego! Ten neogotycki, piękny obiekt zbudowano w XIX wieku i wtedy był
sądem. Jeleń znajdujący się wysoko na fasadzie jest przekrzywiony, podobno wykonuje
pokłon, gdyż znajduje się naprzeciw poewangelickiego kościoła św. Stanisława
Kostki zbudowanego przez króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III. A świątynię
tę zaprojektował uznany wtedy architekt – Fryderyk Schinkel. I to nie koniec
wędrówki z jeleniem!
Kiedy
przejdziemy kawałek ulicą Wojska Polskiego, dojdziemy do Ratusza, siedziby
władz miasta. Po drodze mijamy bardzo piękny,
szachulcowy obiekt, w którym mieści się Muzeum Ziemi Złotowskiej z
interesującymi zbiorami. W muzealnym sklepie jest też wiele pamiątek z jeleniem
w tle. A pomnik tego zwierzęcia widoczny jest dalej, na rondzie, obok Ratusza
zbudowanego w początkach XX wieku. Ten jeleń codziennie w południe robi obrót
dookoła własnej osi przy akompaniamencie godowych porykiwań, hejnału miejskiego
i sygnałów myśliwskich. Można też „zakręcić jeleniem” wysyłając odpowiedniego
SMS-a. Szczegóły znajdziemy na stronie miasta. Ciekawy pomysł!
Jeleń widnieje również na niezwykle ozdobnej fasadzie secesyjnego Domu Polskiego znajdującego się po drugiej stronie ulicy. W okresie międzywojennym miała tu siedzibę organizacja skupiająca Polaków, którzy pozostali poza granicami utworzonej właśnie Ojczyzny – Związek Polaków w Niemczech. Przed Domem Polskim jest pomnik ks. Bolesława Domańskiego, który był jego prezesem i dbał o utrzymanie tożsamości narodowej mieszkających tu współrodaków.
Jeszcze
raz jelenia można spotkać przy słonecznym zegarze horyzontalnym na
Półwyspie Rybackim znajdującym się przy Jeziorze Złotowskim (Miejskim). Ten
też stoi tutaj dumnie, a obok znajduje się tablica z opisem jego legendarnych
wyczynów, druga zaś wyjaśnia funkcjonowanie tego niezwykłego zegara. Wszystkie
tablice są bardzo piękne i mają na szczycie wizerunek… oczywiście jelenia!
Półwysep Rybacki to świetny teren rekreacyjny z promenadą i alejkami spacerowymi upiększonymi atrakcyjnymi tablicami opisującymi historię miasta. Są też niewielkie ruiny dawnego, potężnego zamku, który zburzyli Szwedzi. Na ich tle umieszczono niezwykłą, przezroczystą tablicę przedstawiającą wygląd zamku. Odtworzono go z miedziorytu kwatermistrza wojsk szwedzkich i rysownika Erika Dahlbergha, który podróżował z oprawcą – królem Karolem Gustawem. Miedzioryt znajduje się w miejscowym muzeum.
Na
Półwyspie Rybackim są place zabaw, siłownie,
urządzenia rekreacyjne dla niepełnosprawnych i promenada opasająca jezioro. Z
jednej strony dojdziemy stąd do kościoła farnego pw. Wniebowzięcia
NMP. Pobudowano go w połowie XVII wieku i zaliczany jest do najcenniejszych
zabytków sakralnych północnej Wielkopolski. Wnętrza świątyni pokrywa piękna
polichromia i sgraffita, a wystrój ma barokowy. Tu też znajdziemy wizerunek
jelenia na tle znaku rodła, którym do dziś posługuje się Związek Polaków w
Niemczech.
Jeśli
udamy się z Półwyspu Rybackiego w drugą stronę, pokonamy kładkę na rzece Głomii
i dojdziemy do skansenu etnograficznego - Zagrody Krajeńskiej. Po drodze możemy
dokarmić spore stadko ciągle głodnych ptaków wodnych. Stoi tu KACZKOMAT
(podobno taki rodzaj automatu właśnie tu wymyślono), w którym za kilka złotych można
kupić specjalnie przygotowane dla nich przysmaki. Z tej perspektywy można też
podziwiać piękną panoramę miasta.
Zagroda
Krajeńska znajduje się przy promenadzie, z drugiej strony jeziora. Składa
się z szachulcowej chłopskiej chaty, stodoły i obory przystosowanej dziś do
spotkań, wystaw i prowadzenia warsztatów. Całość jest ogrodzona wiejskim
płotem, a otoczona drzewami owocowymi i kwiatami. Zgromadzone tu przedmioty
pokazują życie dawnych mieszkańców regionu. Każdy może ich dotknąć i je obejrzeć. I w tym interesującym miejscu odbyliśmy
warsztaty podczas pobytu na ziemi krajeńskiej naszej Lokalnej Grupy
Działania „Między Ludźmi i Jeziorami”. Oprócz zwiedzania można było lepić
naczynia z gliny, wyplatać makramy albo zaznajomić się z hafem krajeńskim i
wyrysować go sobie na filiżankach, talerzykach czy torbach, a potem taką
pamiątkę przywieźć do domu. Niebiesko-granatowo-czarne wzory haftu krajeńskiego
są przepiękne! To była fajne doświadczenie!
Kawałek dalej znajduje się Park „Zwierzyniec”. Jest to 100-hektarowy kompleks leśny z pozostałościami dawnej puszczy. Są tu ścieżki edukacyjne, tablice informacyjne, jest amfiteatr, budynek Nadleśnictwa z Ośrodkiem Edukacyjnym, czyli fantastyczne miejsce dla relaksu.
To był
tylko fragment miejskiej trasy z wizerunkiem jelenia w tle. Złotów, którego
nazwa wzięła się podobno od skarbów zabranych pokonanym rozbójnikom, ma o wiele
więcej do zaoferowania. Mnie się tam bardzo podobało. I Was zachęcam do
wybrania tego kierunku, który na razie nie jest bardzo popularny, choć włodarze
bardzo się starają, aby było inaczej, co widać tu na każdym kroku.
Pozdrawiam
zimowo z Kazimierza Biskupiego 💙💙💙