22 stycznia, 2021

„Świąteczna Kraina” w Deli Parku. Trzebaw.

Kilkanaście kilometrów od Poznania, przy trasie do Wrocławia leży nieduża, choć historyczna wioska Trzebaw. Ma jednak dużą, współczesną atrakcję – park edukacyjno-rozrywkowy – DELI PARK, do którego wybraliśmy się rodzinnie w połowie stycznia. Dziwny termin na wyjazd do parku rozrywki? Ano nie, bo w czasie zimy przyozdobiono go trzema milionami kolorowych lampek tworząc wspaniałą ŚWIĄTECZĄ KRAINĘ. Pojechaliśmy tam, by jeszcze trochę przedłużyć klimat świąt i nacieszyć oczy magią tej zaczarowanej, kolorowej krainy.










Tu na sześciu hektarach zbudowano fantastyczne miejsce służące do zabawy, nauki i wypoczynku, nie tylko dla dzieci, choć zdecydowanie najbardziej z myślą o naszych milusińskich. Miejsce to powstało w 2014 roku, obok jest duży parking, zbudowano również hotel i restaurację. Jak to w parku tak i tu znajdziemy alejki, wiele zielonych skwerków, oczka wodne z kaskadą, fontanny, a między nimi ustawiono postaci z bajek, prehistoryczne zwierzęta, gigantyczne owady, miniaturowe repliki budowli z listy UNESCO, place zabaw i kolejkę.


















Jest też mini-zoo, w którym można karmić dopominające się tego zwierzęta (wskazany przywóz wielu 2-złotówek, bo za tyle można tu kupić dla nich pokarm). Jest pierwsza w Polsce podniebna ekowioska, w której zbudowano 250-metrową ścieżkę na wiszących mostach, a po drodze są domki na drzewach z tablicami edukacyjnymi (nie wspomnę, że towarzyszą nam tam gigantyczne pająki, bo ich nie lubię). W DELI PARKU są sklepiki, toalety, punkty gastronomiczne i jest pole piknikowe. Czyli to wszystko, aby przyjemnie spędzić czas.








Teraz, w okresie zimowym i pandemicznym, nie wszystko było czynne, wiadomo dlaczego. Przyjechaliśmy, gdy było jeszcze widno by zorientować się w topografii terenu, ale gdy zaczynało się ściemniać, zapalały się kolejne światełka budząc zachwyt odwiedzających, których było wielu, mimo zimna i środka tygodnia. Podświetlono wszystkie alejki parku, drzewa i krzewy, mostki, budowle i fontanny. Było coraz piękniej!














Zbudowano też tunele świetlne i przepiękne iluminacje w różnych miejscach parku, oświetlono wiszące mosty w eko-wiosce. Wszystko to przykryte białym, dopiero co opadłym z nieba puchem, dodawało temu świątecznemu klimatowi dodatkowego piękna i to sprawiło, że dzieciaki świetnie się bawiły, a dorośli również spacerowali w tym zaczarowanym klimacie z ogromną przyjemnością. Mimo zimna spędziliśmy tam trzy godziny!





















Zimą wstęp kosztuje 22 złote (w tygodniu), a park czynny jest od 15.00 do 20.00. Czas spacerowania nieograniczony! To była fajna wyprawa i super rozrywka w tym pandemicznym czasie, w którym większość przyjemności jest zamknięta!


24 komentarze:

  1. Uciekł mi pierwszy komentarz!

    Raz na jakiś czas, z dziecięcą ciekawością, warto odwiedzić tego typu park rozrywki. Osobiście wolę żółte i białe światło, podoba mi się srebrna karoca z zaprzęgiem. Zbyt duża ilość kolorów pomieszanych w jednym miejscu nie sprawia wrażenia elegancji, raczej wprowadza chaos niż zamierzony efekt. Udekorowanie tak dużej ilości obiektów wymaga cierpliwości, wyobraźni jak również dobrego projektu. Rozpoznaję postacie z bajek i zabytki.
    Pozdrawiam cieplutko :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, od ilości kolorów można dostać oczopląsów. Ale byłam tak szczęśliwa, że mogłam wyrwać się z domu, że nic mi nie przeszkadzało! A było bajecznie:)
      Serdecznie pozdrawiam, całusy:)))

      Usuń
  2. Bajeczne miejsce nie tylko dla dzieci. Byłam w pobliżu, bo w Puszczykowie. Poznaję postaci z bajek, ale jest i opera w Sydney, i Statua Wolności. Ciekawie można tu spędzić czas. Ty jeszcze nacieszyłaś oczy piękną iluminacją:) Pozdrawiam ciągle jeszcze noworocznie :) Wszystkiego najlepszego ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trzeba wrócić do czasów dzieciństwa, bo cieszyłam się jak dziecko. I byłam pod wrażeniem ogromu wykonanej przez dekoratorów pracy! Fajne miejsce:)
      Dziękuję za pozdrowienia i również przesyłam najlepsze życzenia! Oby ten rok był fajniejszy:)))

      Usuń
  3. Hey dear! Loved your post and allready followed your blog, i want invite you to visit and follow my blog back <3

    www.pimentamaisdoce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne miejsce, gdzie można zapomnieć o szarej rzeczywistości. Szkoda, że tak daleko od nas. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek się cieszy, że może się wyrwać z domu w tych czasach. I wrażenia niezapomniane.
      Miłego tygodnia:)))

      Usuń
  5. Cudowny klimat, piękne postacie ze Shreka ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimat świąteczny tam trwa. Spacer jest bardzo przyjemny:)))

      Usuń
  6. Kolorowe miejsce by rozświetlić mroki zimy. Choć ta bajka nie jest moją bajką, to czasami taki miszmasz jest potrzebny by zresetować udręczony umysł. :)) Najważniejsze, że wizyta w miasteczku świateł poprawiła Tobie Uleńko humor i nastrój!
    Światełka, które emanują ciepłym światłem na pewno potrafią poprawić humor w czasie, gdy podróże stają się praktycznie niemożliwe, bo kolejne kraje wprowadzają coraz to nowe pandemiczne restrykcje.
    Bardzo podoba mi się kareta, jakby przeniesiona z bajki o Kopciuszku. Także mam podobne zdjęcie, ale zrobione w innym miejscu. Być, choćby przez chwilę, postacią z baśni - to wywołuje uśmiech. Oczywiście mam na myśli bal Kopciuszka, karetę, księcia a nie odsiewanie maku od popiołu. :))
    Posyłam moc serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Deli Parku można się przenieść w baśniowe klimaty różnych bajek. Fajna odskocznia od codzienności. To też pozwoliło zapomnieć o smutnej rzeczywistości i choć przez kilka godzin nie słyszeć o pandemii! Ja się tam zrelaksowałam, choć oczopląsów od tej ilości kolorów można dostać.
      Pozdrawiam Cię Kopciuszku:)))

      Usuń
  7. Wierzę Ci, że spędziłaś fajnie czas. W tym ogólnym zamieszaniu kiedy wokół tylko zakazy i nakazy możliwość oderwania się na chwilę od szarzyzny i wtopienie w bajkową scenerię wśród światełek jeszcze bardziej zyskuje na wartości. To fajne miejsce dla małych i dużych bo kto z nas nie chciałby mieć zdjęcia z Fioną i Shrekiem albo Flinstone'ami.
    Pięknego tygodnia i tylko i wyłącznie dobrego samopoczucia. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę bawiłam się i cieszyłam jak dziecko. Fajne uczucie móc wreszcie wyruszyć z domu i poprawić sobie humor. No i innym przy okazji!
      Dzięki za życzenia. Pozdrowionka:)))

      Usuń
  8. Pojechałabym już dzisiaj pooglądać te rozświetlowe cuda.... no ale daleko trochę ode mnie.... no i nie bardzo można...
    Dziękuję Urszulko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest na świeżym powietrzu i można, tylko rzeczywiście masz daleko. A rozerwałabyś się wspaniale! Po takim poście lepiej wszystko smakuje:)))

      Usuń
  9. O raju jak w bajce, cudownie oświetlone i do tego ten śnieg- no bajka :) zimą tylko w takie miejsca :) na taki most wiszący to bym nie weszła, brawo dla Ciebie :) a Szrek wymiata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się tak czułam! Jak w jakiejś baśniowej krainie. Fajne i relaksujące miejsce:)))

      Usuń
  10. Ciekawe miejsce, piękne zwłaszcza wieczorem, ale zastanawiam się czy latem też takie atrakcyjne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Park jest pomyślany właśnie jako letnia atrakcja. Teraz wiele miejsc jest tu zamkniętych, ale oświetlenie go czyni go równie atrakcyjnym, tylko inaczej!

      Usuń
  11. Chciałbym się kiedyś tam wybrać ale widzę, że naprawdę warto w okresie około świątecznym. Pięknie to wygląda przystrojone w lamki <3. Eko-wioska też brzmi ciekawie. Tylko te pająki brrr :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latem też jest ciekawie, nawet bardziej, choć przede wszystkim dla młodszego pokolenia. Ale kto zabroni nam być dzieckiem w starszym wieku!!!

      Usuń
  12. Jak już wiesz, zainspirowani Twoim postem na Facebooku, byliśmy w Deli Parku,z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. W czasie pandemii spacer po po tej ośnieżonej i rozświetlonej jeszcze świątecznie krainie był bardzo przyjemny. Mimo, że co do nadmiaru kolorów mam to samo zdanie (to nie ta sama klasa co Wilanów), jako że od dłuższego czasu po raz pierwszy dokądś się wybraliśmy, specjalnie mi to nie przeszkadzało. Ważne, że zwiedzanie było na świeżym powietrzu i miało w sobie jeszcze coś z magii świąt. Może wrócimy kiedyś tam z wnukami latem, bo po zmroku dla najmłodszego byłoby teraz zbyt zimno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno latem też jest tam pięknie i w dodatku są inne, letnie atrakcje. My byliśmy teraz z dzieciakami, a one najbardziej polubiły... karmienie alpak i kóz. Cóż każdy znajdzie tam coś dla siebie. Co do Wilanowa, nie ma porównania. To już mija rok od naszego superowego wyjazdu!
      Pozdrawiam Marysiu:)))

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)