Krótko przed drugim weekendem majowym trafiłam w mediach na reklamę niedużego, rodzinnego biura podróży (Biuro Podróży „Alicja” w Turku) oferującą dwudniowy wyjazd wypoczynkowy nad morze, do Sopotu. Nosiło mnie już od dłuższego czasu, więc ucieszyłam się z tej okazji. I choć pogody nie zapowiadali rewelacyjnej, to nic mnie odstraszało. Zresztą podobno nie ma złej pogody, tylko strój nieodpowiedni, więc pojechałam z wypakowaną walizką przygotowana na każdą ewentualność pogodową. No i przeżyłam w ciągu tych dwóch dni nad morzem cztery pory roku. W sobotę wiało i było zimno, a w miarę dojazdu do Trójmiasta nadciągały coraz to bardziej czarne chmury. Oczywiście, rozpadało się! Co zrobić z czasem przy takiej pogodzie, w tak pięknie rozpoczęty weekend? Decyzja części grupy: po zameldowaniu w hotelu (Sopocki Zdrój z bliskim dojściem do morza) wyjazd do Gdańska, do Europejskiego Centrum Solidarności (ECS). Wiele o nim było ostatnio w mediach, więc chętnie przystałam na propozycję.
ECS
wraz z placem Solidarności i pomnikiem Poległych Stoczniowców oraz Bramą
nr 2 i Salą BHP to obiekty Historycznej Stoczni Gdańskiej związanej
z największym na świecie pokojowym ruchem społecznym – Solidarnością. Ta
bardzo nowoczesna instytucja kultury powstała po to, by utrwalać pamięć o
czasach upadku komunizmu, zwycięstwie Solidarności oraz promować jej
dziedzictwo. Miejsce to uhonorowano Znakiem Dziedzictwa Europejskiego,
bo to tutaj (po wcześniejszych
dramatycznych wydarzeniach) strajkujący robotnicy, w obronie praw człowieka, w
sierpniu 1980 roku, pokojowo usiedli do rozmów w komunistycznymi władzami. To
tutaj dokonały się demokratyczne przemiany, które objęły najpierw nasz kraj, a
potem Europę Środkową i Wschodnią.
Pomnik Poległych Stoczniowców 1970 to wyjątkowe miejsce pamięci, bo pierwszy w bloku wschodnim pomnik upamiętniający ludzi, którzy stracili życie z rąk władz komunistycznych. W 1970 roku wyszli na ulice protestując przeciwko podwyżkom cen żywności, doszło do krwawych starć, zginęło wtedy 45 0sób. Brama nr 2 była kiedyś głównym wejściem do Stoczni Gdańskiej. I tu w 1970 roku zginęli strajkujący stoczniowcy. A w 1980 roku zawisły na niej tablice z postulatami strajkujących, to tu Lech Wałęsa ogłosił zakończenie protestu i powstanie niezależnych związków zawodowych. Sala BHP – tu 31 sierpnia 1980 roku reprezentanci setek strajkujących zakładów pracy oraz przedstawiciele komunistycznych władz Polski, po bardzo długich negocjacjach, podpisali Porozumienie Gdańskie.
O tych wszystkich wydarzeniach można dowiedzieć się w budynku ECS. Nowoczesny wygląd obiektu, pokrytego rdzawą niczym kadłub statku blachą, jest zapowiedzą jego równie nowoczesnego wnętrza. Od wejścia wita nas ogród zimowy z zielonymi krzewami i drzewami otoczony kolejnymi piętrami multimedialnych wystaw.
Zostawiamy w szatni płaszcze, kupujemy bilety (normalny 25, ulgowy 20 zł), do których dostajemy audioprzewodnik i on prowadzi nas przeszło dwie godziny przez wszystkie piętra i sale naprawdę rewelacyjnej wystawy. Sam audioprzewodnik jest również fantastycznie przygotowany. Włącza się w kolejnych pomieszczeniach, kiedy chcemy coś pominąć również nie ma problemu, do kolejnego tematu wraca w następnej sali. Ciekawie również nagrana jest narracja wystawowa.
Na stronie ECS czytamy: Zwiedzający
zanurza się w historii opowiadanej prze archiwalne przedmioty, dokumenty, rękopisy,
zdjęcia i projekcje wideo, interaktywne instalacje. Każdy, kto odwiedza tę wystawę,
ma szansę odnaleźć swoje własne odniesienia do historii i współczesności.
Znajdziemy tu też wiele eksponatów z tamtych czasów, np. tablica z postulatami
strajkujących, kolorowe kaski stoczniowców podwieszone pod sufitem, samochód
papamoblie, milicyjny star, biurko i telefon Jacka Kuronia, ubrania pozostałe
po tych, którzy zginęli w kopalni Wujek…
Kiedy już przejdziemy przez nowocześnie wyeksponowane pamiątki kończące mroczny (komunistyczny) etap naszej historii, audioprzewodnik kieruje nas jeszcze do windy. Teraz, po prostu, trzeba wjechać na szóste piętro gmachu, na taras widokowy i spojrzeć na stocznię i miasto współcześnie, które pewnie by nie wyglądało tak pięknie, gdyby wtedy nie rozpoczął się nowy, lepszy czas dla naszej Ojczyzny. Ja pamiętam tamte wydarzenia, których słuchałam w radio z drżącym sercem, szczególnie te z sierpnia 1980 roku i roku następnego. Nie są one dla mnie nowością, czy zaskoczeniem, ale dla młodego pokolenia odwiedziny w tym muzeum to ogromna lekcja, nie tak odległej przecież, historii.
Po skończonej wizycie w ECS wróciliśmy do
hotelu. Pogoda zaczynała się poprawiać, więc spacer na sopockie molo był wskazany
i coraz bardziej przyjemny. Kolejnego dnia zagłębiłam się w klimatyczne uliczki
Sopotu, a po południu opalałam się na plaży. Takie to były niesamowite dwa dni
z czterema porami roku nad naszym morzem. A o tym uzdrowiskowym kurorcie będzie
kolejny wpis. Do usłyszenia 😄😃😊
Byłam w ECS kilka razy ( wpisy na moim blogu ) i za każdym razem oglądam i słucham z ciekawością. Dziwne, ale czuję bliskość tego miejsca.
OdpowiedzUsuńPrzy najbliższej okazji wjadę na taras, bo nie byłam, a lubię widoki z góry ;)
W Muzeum II wojny też byłaś?
Pozdrawiam :)
Nic innego wtedy nie oglądałam, kiedy indziej. Zainspirowały mnie też Twoje wpisy, dlatego decyzja o odwiedzinach ECS. A na taras mogłam wjechać, bo akurat przestało padać. Miałam szczęście!
UsuńDzięki, pozdrawiam:)))
Może i ja będę miała szczęście ;)
UsuńCieszę się, że pomimo zawirowań pogodowych spędziłaś ciekawy weekend w Trójmieście. A może właśnie dzięki tej pogodzie był on tak interesujący i różnorodny bo znalazł się czas na wszystko.
OdpowiedzUsuńEuropejskie Centrum Solidarności to lekcja historii dla każdego. Ci, którzy to przeżyli mogą odświeżyć pamięć a młodzi wzbogacić ją o nowe fakty. To przecież nie tak dawne dzieje a niektórzy ich uczestnicy przecież nadal są wśród nas. Z zewnątrz budynek nie bardzo mi się podoba, przez ten rdzawy kolor wygląda jakby wymagał remontu :). Ale wewnątrz prezentuje prawdziwie wysoki, europejski standard. Bardzo się cieszę, że wróciłaś zadowolona. Pozdrawiam cieplutko.
Wygląd zewnętrzny też nie przypadł mi do gustu, zwłaszcza, że obok są stare stoczniowe tereny, a on taki zbyt nowoczesny. No, ale cóż, już tu stoi! Ale cieszę się, że je zwiedziłam. Myślę, że jednak zbudowane było z myślą o młodym pokoleniu.
UsuńCały weekend był świetny, nawet pomimo tej niesamowitej pogody:)
Oby towarzyszyła nam lepsza, bo w weekend kolejny wyjazd. Pozdrawiam:)))
To czasy, gdy byłem już świadomym człowiekiem i wydarzenia na wybrzeżu ciągle są dla mnie żywe. Ciekawa musi być konfrontacja własnej wizji i pamięci z tym co zawiera to centrum. Czasem kiepska pogoda wymaga zmiany planów co wcale nie oznacza, że są gorsze a czasem nawet ciekawsze niż plany pierwotne. Ciekawe miejsce, warte odwiedzenia. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to być elastycznym, zwłaszcza przy "polskiej" pogodzie! Znów okazało się, że nie ma tego złego...
UsuńECS to przypomnienie nie tak dawnych faktów naszej historii, choć bardziej przystosowane do młodego pokolenie, bo nowoczesność wystawy tryska z każdego kątka! Pewnie to dobrze:)
Pięknej pogody i dużo radości:)))
Piękna dawka historii ❤
OdpowiedzUsuńI ładnie podana, przystosowana do odwiedzin, szczególnie, młodszego pokolenia:)))
UsuńTo najważniejsze :) Dobrego tygodnia ❤
UsuńWspaniałą wycieczkę miałaś Ula :) w Warszawie jest podobne miejsce, jak pokazałam mojej córce "czasy dinosaurów" to się ze mnie śmieje do dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńDlatego dziś muzea stawiają na nowoczesność i multimedialność, aby młodsze pokolenia "zajarzyły" o co to kiedyś chodziło! W Warszawie takie nowoczesne jest Muzeum Historii Polskich Żydów "Polin". Bardzo ciekawe!
UsuńUla mam nadzieję, że siły Ci wracają i czujesz się już dobrze. Zdrowiej kochana i wracaj do nas :)
UsuńSzacunek wielki i słowa uznania za pobyt w tym wspanialym Muzeum- Centrum.
OdpowiedzUsuńI za wspaniałe opisanie tego pobytu.
Serdeczności Urszulko.
Cieszę się, że Ci się podoba! Ja miałam trochę mieszane uczucia, bo za bardzo nowoczesne dla mnie, ale pewnie bardziej przemawia do młodego pokolenia.
UsuńPozdrowienia:)))
O mało nie przegapiłam tego wpisu - ostatni raz otwierałam komputer dwa dni temu.
OdpowiedzUsuńObiekt imponujących rozmiarów - wizyta na cały dzień...
Pozdrawiam serdecznie :)
Być może spotkamy się wkrótce. Następny program Twojego wyjazdu jest dość bogaty, ale kto wie, kto wie...
Buziaki :)
Oby tylko prognoza pogody miała inne wskazywania, bo na razie deszcz i znów chłodno. W Sopocie był wypoczynek i wnętrze muzeum, tutaj sporo zwiedzania. Zobaczymy! Będę Cię informować, kiedy będziemy w Supraślu. Chyba, że masz inne plany, to też nie ma problemu.
UsuńMoże do zobaczenia:)))
W ECS jeszcze nie byliśmy, chociaż Trójmiasto częściowo już zostało przez nas splądrowane.
OdpowiedzUsuńW głowie mamy bardzo dużo przeróżnych pomysłów - od poróżniczych, przez urządzenie mieszkania po ...
Stop. Powoli trzeba nad tym umieć zapanować i na spokojnie wykonywać krok po kroku.
Życie jest krótkie i wszystkiego nie zrealizujemy, ale są marzenia, są cele i to nas trzyma.
Serdeczności i czekamy na kolejne relacje w wyjazdów z mnóstwem ujęć.
Ważne, żeby życie planować, choć czasem plany się nie spełniają i wtedy trzeba albo improwizować, albo je korygować. Jeszcze ważniejsze, aby to robić zawsze wspólnie, w zrozumieniu.
UsuńTrzymajcie się, całusy 😘😘😘
Zachwycił mnie ten zimowy ogród. Miejsce bardzo ciekawe i na pewno warte odwiedzenia. Gdy wybierzemy się do Gdańska z chęcią zwiedzi,y to muzeum :)
OdpowiedzUsuńDla dzieci jest również wiele atrakcji. Czyli warto 🙂
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńNadal zwiedzasz, to dobrze, i teraz można już korzystać do woli🤗
Pozdrawiam cieplutko😃🍀🌞💛
Goni mnie po świecie. Wysiedziałam się już dosyć 😊
UsuńZasyłam całusy 😘😘😘
W Gdańsku byłam dość dawno temu ale ECS-u nie zwiedziłam. Trzeba będzie kiedyś nadrobić :). Z miłą chęcią wybrałabym się znów nad morze. Czeka mnie co prawda podróż przez całą Polskę ale może właśnie dlatego bardziej ciągnie :)
OdpowiedzUsuńZrobili Wam A1, żeby było nad morze wygodniej 😉 Od nas jedzie się tam autokarem tylko cztery godziny, więc luksus jak na polskie warunki 😊 Pozdrawiam 😘😘😘
UsuńUla, wszystko dobrze u Ciebie, u Was? Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWracam do zdrowia po operacji, ale pozdrawiam jeszcze że szpitala 😘
UsuńŻyczę Ci w takim razie szybkiego powrotu do zdrowia i dużo sił. Pięknej niedzieli, zwłaszcza jeśli to niedziela w szpitalu :). Pozdrawiam przeserdecznie.
UsuńWstyd się przyznać, ale nawet nie wiedziałam, że takie miejsce istnieje. Pamiętam Stan Wojenny jak przez mgłę, byłam wtedy 5-letnią dziewczynką. Dużo o tamtych czasach opowiadali mi rodzice. Muszę taty zapytać, czy wie o istnieniu tego miejsca, bo był zaangażowany w Solidarność.
OdpowiedzUsuńDla niego to jest wyjątkowe miejsce. Dla młodych również, tak dla przestrogi na przyszłość.
UsuńPozdrawiam 😘
Spojrzałem, bo dawno Cię nie było. Wpis u Mo wyjaśnił tę nieobecność. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJuż coraz lepiej, ale jeszcze pozdrawiam ze szpitala ☺ Dzięki za życzenia 😊
UsuńUrszulko - zdrowiej szybko i wracaj do nas!!!!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczności i przytulam :-)
Dzięki za wsparcie 😘
UsuńZwiedzanie tego miejsca powinno być obowiązkowe dla dzieci szkolnych , przynajmniej starszych klas, sama też się muszę wybrać.
OdpowiedzUsuńTo prawda! Jest tam kawał naszej wielkiej historii 🙂
UsuńZaskoczyły mnie ceny biletów. Nie sądziłam, że aż tyle kosztują... Ja miałam szczęście zwiedzić to muzeum w ramach projektu historycznego, w którym brałam udział podczas studiów. Nie mogę pamiętać tamtych wydarzeń, ale muzeum jest bardzo fajnie przygotowane i pozwala nam, młodszemu pokoleniu, zrozumieć, co się wtedy wydarzyło i jak bardzo wpłynęło to na obecną rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńFajnie, że mogłaś je odwiedzić. A ceny biletów, to takie u nas w normie. Muzeum przygotowane rzeczywiście bardzo nowocześnie, bardziej dla młodych:)))
UsuńMuzeum jest ciekawe i nowoczesne, ale czegoś mi w nim brakuje. Nie wiem, może zbyt dobrze pamiętam tamte czasy i nie bardzo chcę do nich wracać pamięcią?
OdpowiedzUsuńTeż takie wrażenie miałam! Dlatego uważam, że jest ono bardziej dla młodych, którzy tych czasów nie pamiętają:)))
Usuń