23 lipca, 2021

Na Tatarskim Szlaku – Kruszyniany.

Dawno, dawno temu… Tak mogłaby się zaczynać ta historia, ale to nie bajka! To prawdziwa opowieść, która rzeczywiście zaczyna się kilka wieków temu, a dokładniej w XVII wieku. Wtedy to na terenach Podlasia król Jan Sobieski osadził Tatarów, potomków dawnej Złotej Ordy (na terenach Wielkiego Księstwa Litewskiego mieszkali już od czasów księcia Witolda, czyli od XIV wieku). Jan Sobieski nadał im ziemie za zasługi jakie wnieśli podczas walk z Turkami. Osadził ich w Kruszynianach oraz okolicznych wioskach, by budowali tu swoje życie. Ale musieli być też na każde zawołanie króla, by walczyć za swój nowy kraj. Osiadł tu także pułkownik Samuel Murza Krzeczkowski, który uratował królowi życie. 


PRZED SŁYNNYM ZIELONYM MECZETEM.

TABLICA UPAMIĘTNIAJĄCA 300-LECIE
SPROWADZENIA TU TATARÓW.

Przybyli Tatarzy stworzyli wkrótce w tym rejonie duży ośrodek muzułmański. Dziś Tatarki Szlak sięga od Białegostoku po Kruszyniany. Podróżując nim znajdziemy najstarsze ślady bytności tatarskiej na ziemiach polskich, oryginalną architekturę, jak i  współczesne elementy ich kultury i religii. Znajdziemy świątynie – meczety, choćby ten w Kruszynianach, który odwiedziliśmy. I drewniane, kolorowe domki z ogrodami i parkanami, choć Tatarów w Kruszynianach dziś niewielu.


ZIELONY, NIEDUŻY MECZET Z WIEŻAMI
ZAKOŃCZONYMI PÓŁKSIĘŻYCAMI. 

Tatarzy cały czas kultywowali swoje tradycje, współżyli z sąsiadami w atmosferze tolerancji, akceptacji różnorodności i wzajemnego zrozumienia, bo pogranicze, na którym mieszkali było wielonarodowościowe, a święta obchodzili razy trzy: islamskie, katolickie i prawosławne. I wnosili ogromne zasługi swojej nowej Ojczyźnie, bo wśród nich byli żołnierze, wspaniali rzemieślnicy, pisarze, tłumacze, nawet posłowie. Przybliżali kulturę Orientu i zmieniali dotychczasowe poglądy na życie ludów Wschodu, bo wieki wcześniej Tatarzy nieźle w Polsce narozrabiali i raczej napawali strachem. Teraz wtapiali się coraz bardziej w społeczność polsko-białorusko-litewską. Dziś nie czują się Polakami, tylko są Polakami, pochodzenia tatarskiego, jak mówi Dżemil –  przewodnik po meczecie i jego opiekun.





Dżemil oprowadził nas po niezwykłym meczecie w Kruszynianach (pierwszy założony był podobno przez Krzeczkowskiego). A właściwie przekazał w sposób ciekawy, a momentami humorystyczny, wiedzę na temat ich religii oraz historie z życia wzięte religijnie mieszanych rodzin, bo miłość nie wybiera – też słowa Dżemila. A do Kruszynian przyjeżdża się właśnie po to, aby zobaczyć zielony meczet z XVII wieku (kolor islamu), który jest najstarszym tego typu na polskich ziemiach. I chociaż niezwykły, to na zewnątrz i w środku skromny, choć wyłożony dywanami, dlatego wchodzimy tam bez butów. Sala do modlitwy nieduża, z tyłu za firankami babiniec, gdzie modlą się kobiety. Zdecydowanie warto było przyjechać, aby to zobaczyć i posłuchać, jak pięknie opowiada o historii swych przodków ten sympatyczny człowiek!





NA ŚCIANACH WYKALIGRAFOWANE I OPRAWIONE FRAGMENTY KORANU.

BALKON W MECZECIE, PONIŻEJ ZA FIRANKAMI BABINIEC.

PIĘKNE, OZDOBNE OŚWIETLENIE.

MAŁA WNĘKA DO PRZECHOWYWANIA ŚWIĘTYCH KSIĄG.

PODWYŻSZENIE, CZYLI KAZALNICA DLA IMAMA.


Przyjeżdża się również po to, aby wejść na mizar, czyli muzułmański cmentarz, znajdujący się na wzgórzu za świątynią, na którym chowani są  Tatarzy z całego kraju. Dżemil pokazał najstarszy nagrobek pochodzący z końca XVII wieku. Cmentarz skromny, dawne nagrobki obłożone polnymi kamieniami, z mało czytelnymi już inskrypcjami, bez nadmiernej wysady, tylko współczesne w bardziej nowoczesnej tonacji. Niesamowite miejsce!


CMENTARZ MUZUŁMAŃSKI - POMNIK HISTORII.

NAJSTARSZE NAGROBKI.



Ale do Kruszynian przyjeżdża się przede wszystkim po to, by doświadczyć tego niepowtarzalnego, orientalnego klimatu, który przetrwał dzięki ogromnym staraniom niewielkiej grupy Tatarów (dziś 4500 osób pochodzenia tatarskiego w Polsce, największe skupisko na Podlasiu), którzy kultywują swe tradycje, zwyczaje, pyszną kuchnię, tolerancję religijną i kulturę współżycia. Na tatarskie jadło warto wstąpić do znajdującej się kawałeczek dalej Tatarskiej Jurty, odbudowywanej jeszcze po pożarze, ale serwującą już pyszną kuchnię i… mocną kawę po turecku.



CENTRUM KULTURY TATARSKIEJ. 

PRZYSMAK WSCHODNI - CHAŁWA. 

Dla tego klimatu, po zbyt krótkiej ostatniej wizycie, chciałabym jeszcze raz tam pojechać. Niezwykłe miejsce, pięknie położone, choć tak prawie na końcu świata! 


19 komentarzy:

  1. No to zapraszam raz jeszcze. Oprócz Kruszynian jest też wiele innych atrakcji turystycznych w tych stronach Podlasia.
    Ładnie opisałaś swoją wyprawę do jednej z wiosek tatarskich.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewuniu! Wiem, mnóstwo tam atrakcji. Coś jeszcze zaplanuję. Tylko na razie wdycham jod nad Bałtykiem. I stąd Cię pozdrawiam 😘😘😘

      Usuń
  2. Przypomniałam sobie mój krótki pobyt w Białymstoku i okolicach. W Kruszynianach chyba nie wiele się zmieniło, ale ja nie wszędzie zajrzałam. Nie byłam na cmentarzu, a centrum kultury powstała później. Piękny rozległy ten ośrodek.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam cały czas wiele się dzieje. Podziwiam tę niewielką grupę tatarskich zapaleńców. Zbudowali coś fantastycznego zwracając uwagę na malutką wieś i ich samych:)))

      Usuń
  3. Twoja znajomość historii Ula jest niesamowita :) Widać, ze lubisz te podróże:) Choć tym razem nie moje klimaty. Dobrego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podróże to moje życie 😊 Od zawsze, choć teraz mam więcej czasu 😄 Dzięki za życzenia, bo zaczynamy wakacje nad morzem 😘

      Usuń
    2. Wspaniale życze Wam udanej pogody :)

      Usuń
  4. Dzięki tobie przypomniałem sobie naszą wizytę w Kruszynianach. Wrażenia niesamowite i bardzo dobrze wspominam przewodnika - może to i ten sam. Byliśmy jeszcze w Bohonikach - tam też jest meczet i cmentarz, ale w jurcie niestety nie byliśmy. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dżemil już tam od wielu lat się udziela. Fajny gość. Jurta się spaliła parę lat temu, teraz budują nową. Ciekawe miejsce! Do Bohonik pojadę innym razem, bo teraz byłam za krótko.
      Zasyłam pozdrowionka:)))

      Usuń
  5. Witaj Urszulko! Byłam w Kruszynianach - bardzo mi się podobało. Byłam także na mizarze, chociaż tylko z brzegu. I smakowało mi jedzonko w Tatarskiej Jurcie - ale to było jakieś 15 lat temu...
    Serdeczności i moje uznanie za bogaty tekst:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie mieć przyjemne wspomnienia!
      Dzięki za uznanie, ale to bardzo interesujący temat 😘

      Usuń
  6. Nie dziwię się, że chciałabyś pojechać tam jeszcze raz. Możliwość przeniesienia się chociaż na chwilę w trochę inne klimaty nie przekraczając granic Polski to dobrodziejstwo. A orient to magia. Bardzo mi się podoba ten zielony, drewniany meczet, w środku jest niby zwyczajnie a przecież bardzo egzotycznie. Kobiety mogły zwiedzać cały meczet? Byłam jakiś czas temu w meczecie i tam były strefy z zakazem wstępu dla pań, co przecież jest normalne patrząc na religię, której dotyczy. Byłam też całkiem niedawno na muzułmańskim cmentarzu ale jakoś lato nie pasuje mi do opisywania takich miejsc, czekam na jesień :)
    Przesyłam Ci moc serdecznych pozdrowień. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejscowi Tatarzy pokazują wszystko co mają najlepsze. Fajnie kultywują swoje tradycje i cieszą się, że mogą się tym dobrem dzielić z innymi. Takie sympatyczne miejsce, oprócz fajnego klimatu.
      Pozdrawiam znad morza i przesyłam mnóstwo wakacyjnych całusów 😘😘😘

      Usuń
  7. Bardoz ciekawe klimaty, można przenieść się w czasie ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie inne, oryginalne, jeśli chodzi o nasz kraj 😘

      Usuń
  8. Byłam tam, ciekawe miejsce, ciekawa okolica

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, bo orientalne, inne, choć całkiem nasze, polskie:)))

      Usuń
  9. Ciekawe miejsce. Polska jednak jest bardzo różnorodna kulturowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest fajne! Szkoda, że nie wszystkim to pasuje:)))

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)