18 grudnia, 2021

Na Pogórzu Izerskim. Gryfów Śląski i Mirsk.

 

Gryfów Śląski i Mirsk dzieli od siebie odległość zaledwie kilku kilometrów. Gdzieś w połowie drogi między nimi dostrzeżemy ruiny potężnego niegdyś, legendarnego, piastowskiego Zamku Gryf. Trzeba się dobrze przyglądać przejeżdżając przez Proszówkę, bowiem we władanie swe wzięła je przyroda i ruiny łatwo przeoczyć. Przez wiele wieków mieszkali w nim właściciele tych terenów, wymieniany już we wcześniejszych dolnośląskich wpisach, śląski ród  Schaffgotschów. Kiedy zamek stał się ruiną, obok wybudowali piękny pałac z folwarkiem, który dziś jest własnością prywatną.

Gryfów Śląski jest większy i bardziej znany, ma odległą przeszłość historyczną, bardzo zresztą burzliwą oraz mnóstwo kataklizmów na koncie. Mirsk jest nieco młodszy i mniejszy, ale również doświadczony przez los. Oba miasteczka leżą nad Kwisą, która regularnie je zalewała, były też zarazy, liczne pożary i wojenne nawałnice. Jednak zawsze podnosiły się z ruin i mieszkańcy je odbudowywali. Oba pamiętają też wspaniałe czasy, kiedy kwitła tu produkcja i handel płótnem lnianym, a ich wyroby znane były nie tylko w Europie, ale nawet w Ameryce. Jest całe mnóstwo tej ciekawej historii! No i jeszcze ciekawe jest to, że swoje polskie nazwy otrzymały dopiero po zakończeniu II wojny światowej, kiedy te tereny wróciły do Polski. Historyczny Gryfów Śląski miałam w planach podczas wrześniowego wypoczynku w Świeradowie Zdroju, jednak na Mirsk zwróciłam uwagę dopiero po drodze, więc postanowiłam też go zobaczyć, bo przyciągał z daleka licznymi ciekawymi wieżami.


GRYFÓW ŚLĄSKI

W Gryfowie, przy rynku, parkingi były zajęte, zostawiliśmy więc auto w bocznej uliczce otoczonej zaniedbanymi kamieniczkami. Potem okazało się, że w centrum takich smutnych uliczek ze zniszczonymi kamieniczkami noszącymi ślady dawnej świetności jest więcej. I wiele z nich głośno woła o pomoc! Jednak są też takie odnowione perełki (często tylko fasady, niestety!), które pamiętają wiek XV i XVI. Te można znaleźć na rynku i nacieszyć oczy zabytkowymi detalami, choćby kamiennymi portalami.







Na środku rynku stoi ładny ratusz, na którym widać dawne elementy wystroju, jednak po remontach i przebudowach zatracił swój gotycki charakter. No i ma też wieżę widoczną z daleka, ale ona zupełnie nie pasuje do wyglądu ratusza i zabytkowych kamienic. Bardziej do blokowiska, które pobudowano w jednej z pierzei rynku. W tej nieciekawej, moim zdaniem, formie odbudowano ją po pożarze z 1929 roku. Co z tego, że jest pierwszą konstrukcją żelbetonową na Dolnym Śląsku, skoro mi się nie  podoba. No, ale to kwestia gustu!







Obok znajduje się ciekawa fontanna w kształcie kolumny, którą podtrzymują cztery gryfy, symbole miasta. U góry znajdziemy herb miasta – rycerza i stojącego obok gryfa – a na kolumnie postaci dwóch zasłużonych gryfowskich uczniów. Są tu na pamiątkę, bo choć poszli na wagary, to zauważyli pożar, czym uratowali miasto przed pożogą. 





Z rynku widać jeszcze jedną wieżę. Ta należy do kościoła św. Jadwigi z XIII wieku, choć wygląd dzisiejszy zawdzięcza późniejszym przebudowom, ale jest to obiekt, który trzeba zwiedzić. Miałam cichą nadzieję, że w środku tygodnia się to uda, choć przez kraty, bo świątynia posiada piękne sgraffitowe dekoracje, wspaniały piętrowy, skrzydłowy ołtarz, który po złożeniu przypomina monstrancję oraz niezwykłą kaplicę grobową Schaffgotschów, gdzie można podziwiać manierystyczne epitafia rodzinne wykute w piaskowcu. Niestety, zostaje tylko wirtualne zwiedzanie!







Zobaczcie ciekawy film ze strony http://gryfow.pl/promocja-miasta/.

Będąc w mieście warto również udać się Stary Cmentarz. Znajdziemy tu wiele niezwykłych i zabytkowych grobowców, epitafia i kaplice grobowe znamienitych rodów gryfowskich. Położone są one na obrzeżach murów i wiele z nich potrzebuje pilnej konserwacji, bo obecny ich widok pozostawia smutne wrażenie! Tak, jak pobyt w tym historycznym mieście… Dużo tu do poprawienia! 








MIRSK

Potem pojechaliśmy do Mirska. Leży on przy trasie do Świeradowa Zdroju, a moją uwagę zwrócił już wcześniej ciekawą zabudową oraz wyłaniającymi się zza bloków wysokimi wieżami. Teraz był czas na jego penetrację. Tutaj nie było problemów z zaparkowaniem w samym centrum. Miejscowość niewielka i od razu mi się spodobała. Bardziej zadbana, mnóstwo zieleni, szpalery pięknych drzew wzdłuż ulic, uformowane iglaki przy rynku i przyjemniejsza w wyglądzie zabudowa. Nawet wbudowane między barokowe kamienice nowe blokowiska nie rażą mnie tak bardzo swoim wyglądem. A te wieże należą do gotyckiego ratusza, kościoła parafialnego Zwiastowania NMP z XIV wieku, kościoła ewangelickiego, choć szkoda że zrujnowanego oraz wieży widokowej. Ta stoi nieco dalej od ścisłego centrum i jest dość nową atrakcją. Wyremontowaną wieżę ciśnień z początków XX wieku ładnie zagospodarowano na potrzeby turystów. Przybyliśmy jednak za późno, by podziwiać z niej piękne widoki, bo okolica zachwycająca!

Na środku zadbanego rynku stoi ogromny Ratusz Miejski. Tutaj sytuacja odwrotna niż w Gryfowie, bowiem po pożogach przetrwała renesansowa wieża ratusza, natomiast pozostałą jego część odbudowano w późniejszych stylach. Znajdziemy na nim też herby Schaffgotschów. Całość prezentuje się bardzo okazale!







Obok sporo zadbanej zieleni, a za nią wiele stylowych kamienic.










W obrębie rynku stoi jeszcze ciekawa fontanna z niedźwiadkiem, która została niedawno odbudowana. Po drugiej stronie rynku jest inna odnowiona fontanna – lew z tarczą herbową miasta. Wszystko to powoduje, że rynek wygląda bardzo przyjemnie.





W Mirsku warto jeszcze zwrócić uwagę na znajdujący się w uliczce obok kościół parafialny p.w. Zwiastowania NMP. O późnogotyckiej bryle, ale posiada też cechy późniejszych przebudowywań. Przepiękne jest jego wnętrze z ciekawymi sklepieniami i licznymi barokowymi ołtarzami. Tutaj mogłam popatrzeć i  podziwiać je choć przez kraty. Jego wygląd to też w dużej części zasługa rodu Schaffgotschów. Świątynia stoi w otoczeniu cmentarza, na którym znajduje się zabytkowa kaplica i kamienne epitafia. Spokojne miejsce na Ziemi, choć w centrum miasteczka…









Kończył się pełen wrażeń dzień, więc trzeba było wracać. W okolicy jest jeszcze wiele do podziwiania. Może będzie okazja…


23 komentarze:

  1. Ula powinnaś wydać jakiś przewodnik po Polsce- takie miejsca , które warto odwiedzić :) Pięknie wszystko opisujesz, fotografujesz. Z przyjemnością się z Tobą podróżuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kochana 💓 Mój blog jest dla mnie przewodnikiem i jeszcze dla paru osób. I to mi wystarczy. Ale miło mi słyszeć tyle pochwał.
      Najlepsze życzenia 💓

      Usuń
  2. Przejeżdżałem przez Gryfów jadąc do Świeradowa i nie zatrzymałem się a tam takie cuda. Kościół św Jadwigi to prawdziwa perełka. Wiem, że kiedyś muszę tam pojechać. Bardzo dziękuję za pokazanie tak niezwykłego miejsca. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam jego wygląd nie świadczy o tak ciekawej zawartości, ale Ty sam najlepiej wiesz, że czasem wnętrza kryją więcej niż obiecuje fasada. Szkoda, że nie mogłam zobaczyć ich na własne oczy.
      Najlepsze życzenia:)))

      Usuń
  3. Bardzo ładne te miasteczka. Zadbane, czyste. Obejrzałam cały filmik, sklepienie kościoła wykonane ciekawą techniką, mozolne wydrapywanie dało niesamowity efekt. Tryptyk również mnie zaciekawił. Dzięki za interesującą wycieczkę :)Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Gryfowie pokazałam tylko te najładniejsze miejsca. A wiele pozostałych potrzebuje remontu. Mirsk jest bardziej zadbany. Ale w obu jest na czym oko zatrzymać. Cieszę się, że Ci się podoba!
      Pozdrawiam 😘

      Usuń
  4. Smutny jest fakt zaniedbanych kamienic w Gryfowie. Patrząc na zdjęcia tych ładnych budynków ciężko uwierzyć że w ich pobliżu znajdują się kamienice "wołające" o remont. Smutne jest to, że nikt tego wołania nie słyszy. Co do wieży ratuszowej to mam takie samo zdanie jak Ty, ciekawe czy to wynik braku gustu czy wybujałej architektonicznej fantazji? Dobrze, że Mirsk dostarczył Wam piękniejszych wrażeń, jestem pewna że też by mi się spodobał. Moc pozdrowień, pięknego przedświątecznego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Gryfowie na rynku jest najładniej, poza tym miasto potrzebuje dobrego gospodarza i dodatkowych funduszy, wielu funduszy! To przykre patrzeć, jak upada taka legenda...
      Wszystkiego najlepszego:)))

      Usuń
  5. Szkoda, że wiele miejsc w Gryfowie wymaga remontów :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że znajdzie się dobry gospodarz i fundusze na remonty, bo warto. Historia przecież zobowiązuje!

      Usuń
  6. Nigdy nie byłam, ale dzięki pani tak szczegółowemu wpisowi poczułam się jakbym sama tam była :)

    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki!
      Również składam Ci najpiękniejsze życzenia:)))

      Usuń
  7. Niezwykle ciekawa wycieczka, nigdy nie byłam w tych miasteczkach, więc z zainteresowaniem przeczytałam Twój Uleńko post.
    Co do wieży ratuszowej w Gryfowie, to chyba powinna być bardziej wystylizowana to wtedy by pasowała do miejskiego ratusza.
    Przypomniało mi się, że wiele kontrowersji wzbudza bazylika św. Rocha w moim ukochanym Białymstoku, która jest w całości konstrukcją żelbetonową. Gdy jednak zapoznałam się z historią projektu i intencjami twórców, to wzgórze św. Rocha jeszcze bardziej mi się podoba.
    Może podobnie jest jest z wieżą w Gryfowie, może jest ukryta jakaś tajemnica w tym projekcie?
    Pozdrawiam świątecznie i życzę pięknych świąt Bożego Narodzenie i oraz realizacji wielu planów podróżniczych w przyszłym roku. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Dorotko za ciekawy komentarz! Pewnie masz rację z tą ratuszową wieżą i jakiś zamysł był, ale szkoda, że nie dostosowano jej bardziej do otoczenia. Na pewno zwraca uwagę od razu.
      Dziękuję też za piękne życzenia i serdecznie pozdrawiam:)))

      Usuń
  8. Prześliczne miasteczka, nigdy ich nie poznałam. Być może w przyszłym roku uda mi się pojechać w tamte strony. Zawsze z wielką przyjemnością (kilkakrotnie) czytam Twoje posty i oglądam doskonale zrobione zdjęcia.
    Już dzisiaj Tobie i Twoim bliskim życzę spokojnych, wspaniałych i radosnych Świąt Narodzenia Pańskiego. Niech przyniosą Wam tyle miłości ile sobie tylko wymarzycie.
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci jeszcze Lwówek Śląski w tamtej okolicy, ja nie zdążyłam. Dziękuję też za miły komentarz i odwiedzanie mojego bloga. Staram się i miłe jest to, że ktoś to docenia! Dla mnie inne blogi, w tym Twój, również stanowią wielką inspirację.
      Przesyłam najpiękniejsze życzenia:)))

      Usuń
  9. Jak ja się cieszę, że trafiłam na Twój blog i mogę podróżować chociaż online po Polsce. Z tymi zapuszczonymi kamienicami jest jak z moimi wiatrakami. Jedne dostają swoje drugie życie, inne niestety umierają. Różnica jest jedynie taka, że wiatraki umierają raczej samotnie, nie zrobią nikomu krzywdy, natomiast takie kamienice w centrum miasta są zwyczajnie niebezpieczne. Dużo takich opuszczonych budynków w centrach miejscowości widziałam w Portugalii :( .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładnie napisałaś i masz rację! Choć czytałam, że podejmują tam jakąś rewitalizację, więc może coś się zmieni:)))

      Usuń
  10. Bardzo ładne miejscowości, a że trochę jeszcze do zrobienia pozostało... Mnie się podobały i chętnie je odwiedzę. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ich bogata przeszłość, szczególnie Gryfowa, smutno wygląda na tle współczesnej rzeczywistości. Ale są też ciekawe zakamarki, które dodają im uroku.
      Pozdrawiam Mariolka:)))

      Usuń
  11. Fakt ta wieża na ratuszu za bardzo się wyróżnia od reszty ale ogólnie Gryfów zacny, już kiedyś myślałam, czy się tam nie wybrać. Mirsk też z pewnością wtedy zwiedzę, choć przyznaję, najbardziej to mnie i tak w stronę tych ruin pomiędzy ciągnie :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ruinach zamku Gryf coś się dzieje z remontem. Zobaczymy cóż tam ciekawego wymyślą:)))

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)