09 stycznia, 2024

Malownicze ruiny zamku Urquhart. Szkocja.

 

Zamki Szkocji wpisane są w jego krajobraz tak, jak zielone wzgórza czy malownicze jeziora. Niektóre z nich cieszą oczy swoją pięknością, wielkością czy majestatem, bo oparły się zawirowaniom burzliwej szkockiej przeszłości, choćby ten w Edynburgu czy Stirling. Inne zostały zniszczone, pozostały tylko ruiny, czasem niezwykle malownicze, ale pozostał w nich cały ogrom ich historii.

Jednym z takim miejsc jest zamek Urquhart, do którego wspaniałe tło tworzy jezioro Ness (Loch Ness). Położony na wysuniętym w jezioro wysokim cyplu jest bardzo popularną atrakcją turystyczną. I nawet padający deszcz nie był w stanie przegonić całej masy turystów zwiedzających go tego lipcowego dnia razem z nami.




Krętymi schodami lub windą przemieszczamy się do położonego poniżej parkingu zamkowego centrum informacyjnego. To nowoczesne i doskonale przygotowane turystycznie miejsce. Jest tu kasa, a jeszcze niżej sklep ze szkockimi pamiątkami oraz kawiarnia.







Ale po wyjściu stąd na duży taras najbardziej zachwyca nas widok – na pierwszym planie zielona murawa, dalej ruiny, do których prowadzą przygotowane ścieżki oraz ogrom szarych dziś wód jeziora Ness.








Na umieszczonych tablicach informacyjnych doczytamy o jego historii oraz wyglądzie na przestrzeni wielu wieków, bo miejsce to zasiedlone było już w VI stuleciu i od tamtego czasu pozostało jednym z ważniejszych w historii tego kraju. Wiąże się ono z Piktami zamieszkującymi te ziemie oraz z mnóstwem legend pozostałych z tamtych czasów. Faktem jest, że około 580 roku z misją chrystianizacyjną wędrował do Inverness na dwór króla piktyjskiego opat - św. Kolumba (Kolumban Starszy), urodzony w rodzinie irlandzkiego króla, założyciel kilkudziesięciu kościołów i klasztorów w Irlandii i Szkocji, patron Irlandii i Szkocji. Podobno podczas pobytu w tym miejscu św. Kolumba poproszony został o udzielenie chrztu umierającemu Piktowi a także jego rodzinie. Na wzgórzu znaleziono potwierdzające artefakty, że znajdował się tu piktyjski fort. Z osobą świętego związana jest też pierwsza wzmianka o lokalnym potworze z Loch Ness. Podobno legendarna bestia zaatakowała jednego z towarzyszy Kolumby, a ten zmusił ją do ucieczki swym głosem albo krzyżem w innej wersji.






Pierwszy kamienny zamek Urquhart został wybudowany tu na początku XIII wieku. Rządzili nim lordowie Urquhart, w imieniu szkockiego króla. Było to bardzo popularne miejsce ze względu na dostępność jednych z najlepszych w kraju terenów łowieckich. Zamek rozbudowywano coraz bardziej zajmując powoli całe wzgórze, by jak najlepiej mógł pełnić swe funkcje, bowiem w swej historii był też królewską twierdzą. Jednak był również miejscem dramatycznych scen, bowiem ciągle walczyły o niego szkockie klany, często też zdobywali go Anglicy. Niszczony przez ludzi i żywioły poległ ostatecznie pod koniec XVII wieku i zaczął powoli umierać. Z tego najstarszego zachowała się jedynie fosa oraz niewielkie fragmenty długich murów obronnych. 




Pozostałe z pożogi dziejów ruiny dają świadectwo, jak duże i doskonale zorganizowane było to miejsce. Dziś, w większości pomieszczeń, możemy domyślać się, jakie  kiedyś pełniły funkcje. Znajdziemy więc pozostałości bram, wież  obronnych i mieszkalnych, pokój strażnika, lochy, komnaty właściciela, kuchnie czy suszarnie, a także XVI-wieczny typowy szkocki gołębnik oraz mnóstwo różnych budynków gospodarczych niewiadomego przeznaczenia. Część pomieszczeń jest odtworzona i opisana na tablicach ustawionych obok, mamy więc wyobrażenie, jak wyglądały w czasach świetności zamku.















Ruiny dają świadectwo ważności temu miejscu, jednak to widoki dla mnie są tu największym atutem. Widać stąd otaczające  zamek z trzech stron owiane legendami jezioro Ness. Sama się łapałam na tym, że często odwracałam na nie wzrok, by wychwycić choć cień Nessie, potwora, który żyje w jego wodach od przeszło tysiąclecia. Nic z tego, ale i tak było to bardzo ciekawe doświadczenie!



Na koniec zgłaszam, że jestem już po laparoskopowej operacji usunięcia woreczka żółciowego i powoli dochodzę do zdrowia. Możecie puścić kciuki, odbyło się to dość sprawnie. Teraz tylko dietka i zaleczenie ran… i będzie można ruszyć w świat! Dziękuję!!!


20 komentarzy:

  1. Ula najważniejsze, że jesteś juz po, z każdym dniem będzie lepiej :) Lada chwila wyruszysz w świat :) cudownie :) Piekne miejsce w Szkocji -, nie byłam. Ale tam najbardziej zachwyca zieleń, zawsze taka soczysta i świeża :) choć nieustannie padający deszcz trochę dołuje. Wspaniała wyprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zieleń w Szkocji jest dywanowa i soczysta. Ale często pada i klimat jest łagodny, więc trudno, żeby było inaczej. Do częstych opadów można się przyzwyczaić, bo nie trwają one długo. Przynajmniej wtedy, kiedy tam byłam. Dzięki Aga:)))

      Usuń
  2. To życzę szybkiego powrotu do poprzedniej formy bo przecież zaplanowałaś już pewnie następne wspaniałe wycieczki!!!
    A zamek bardzo ciekawy.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieco zaplanowałam, ale nie tak wiele. Jednak mam już trochę pomysłów. Dzięki:)))

      Usuń
  3. Ruiny oraz ich położenie robią niesamowite wrażenie, szczególnie jeśli porówna się to co pozostało z planszą na której przedstawiony jest zamek z czasów swojej świetności. Piszesz o deszczu, ale zdjęciom to nie przeszkadza, chyba nawet ta zieleń jest bardziej soczysta. Fajna ta Twoja szkocka wyprawa. Pozdrawiam serdecznie i życzę szybkiego powrotu do zdrowia i formy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deszcz padał często, ale za bardzo nie przeszkadzał. Zdjęciom też to nie przeszkadzało jak widać. Dodało im to soczystości.
      Dzięki za życzenia. Też się dzielnie trzymaj:)))

      Usuń
  4. Twoja podróż do Szkocji przypomina mi moją do Irlandii. Krajobrazy i klimat podobne. Deszczowe chmury przegania wiatr, pojawia się słońce i znowu deszcz, wiatr, słońce... Taka pogoda też mi nie przeszkadzała, ale na dłuższą metę staje się uciążliwa. Nie ma się gdzie schronić podczas deszczu. Ze względu na porywisty wiatr nie buduje się na przykład zadaszonych przystanków autobusowych... Pamiętam jak podczas jednej z takich z takich wichur siedzieliśmy przy kominku i sącząc Bushmills oglądaliśmy kolejny odcinek House of Cards. Wiało tak, że nie słyszeliśmy siebie nawzajem. Cudne wspomnienia.
    Ulcia, jesteś silną kobietą i szybko wrócisz do zdrowia. Życzę Ci tego z całego serca i pozdrawiam ciepło :)
    Ewa Klimaszewska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wspomnienia są wspaniałe. Super, że masz takie niezwykłe. Też mi się marzy Irlandia. Zobaczymy co pokaże czas.
      Dziękuję za życzenia. Jest coraz lepiej. Będzie dobrze:)))

      Usuń
  5. Wow, naprawdę szalenie klimatycznie. Jak sobie wyobrażam Szkocję to wygląda dokładnie tak jak na Twoich zdjęciach. Wiem, że deszcz potrafi popsuć urlopowe plany ale akurat jeśli chodzi o Szkocję to pochmurny dzień pasuje przecież idealnie. Szkocja jest klimatyczna, tajemnicza, trochę mroczna a do takich epitetów słońce, upał i niebieskie niebo nie pasują w ogóle. Deszcz i wilgoć dodają ruinom wyrazistości, trawie bardziej soczystej barwy a mgła okrywa tajemnicą wszystko to co jest poza zasięgiem wzroku. Taka właśnie jest Szkocja, nie ma prawa się nie podobać ani nie zachwycić.
    Wracaj szybko do zdrowia Uleńka bo świat czeka. Do wiosny coraz bliżej zatem dbaj o siebie bo jeszcze trochę i zaczną się wspaniałe, pełne możliwości dni. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deszcz Szkocji pasuje, to prawda. Dodaje jej tajemniczości i klimatu, dokładnie jak piszesz. Szczególnie, gdy zwiedza się ruiny zamków. I nie byłoby tam tak cudnie zielono. Jeszcze tylko jeden wpis z tego kraju i chyba zacznę tęsknić, bo chciałoby się więcej zobaczyć. Na razie musi wystarczyć.
      Dzięki Monia za życzenia. Dbam o siebie i czekam na powrót do pełni sił. Pa, pa:)))

      Usuń
  6. Kocham ruiny zamków. Gdy zobaczyłam położone na cyplu ruiny Urquhart z widokiem na jezioro Loch Less nie mogłam wyjść z podziwu. Zamek miał burzliwą historię, wielokrotnie przechodził z rąk do rąk, przeżył kilka wojen, dlatego obecnie znajduje się w stanie ruiny. Bardzo łatwo to klimatyczne miejsce i oczywiście jego niesamowita historia, może każdego oczarować. Deszcz w Szkocji to chyba normalność. Jednego tam nie mogłam zrozumieć. Kwiaty przy tych ciągłych opadach zawsze i wszędzie pięknie się prezentowały. W domu jeden deszczu i od razu Trzeba obrywać zniszczone kwiaty bo roślina brzydko się prezentuje. I trawa w Szkocji posiada całkowicie inny kolor, soczysty, żywy.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, roślinność tam jest wspaniała. Klimat robi swoje. Też nie mogłam wyjść z podziwu dla jej bujności i wielkości. No i te dywanowe trawniki przed każdym domostwem - cudne! A opady, widocznie nie są intensywne, bo nie robią szkody kwiatom. Dzięki Łucja:)))

      Usuń
  7. Życzę szybkiego powrotu do pełnego zdrowia, bo kto mi ten piękny świat pokaże i opisze lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tak miły komentarz! Postaram się:)))

      Usuń
  8. Zamki nadają szkockim krajobrazom niezwykłą malowniczość i aurę romantyzmu. Natomiast ruiny kamiennego zamku Urquhart położone na wzgórzu nad jeziorem Ness w tej deszczowej, nieco mglistej scenerii, prezentują się bardzo tajemniczo, a zarazem niezwykle pięknie!
    Ula, szybkiego powrotu do pełni sił i dużo zdrówka życzę!
    Dołączam moc najcieplejszych pozdrowień - Anita :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się podobał ten tajemniczy klimat zamku.
      Dziękuję Anitka. Dochodzę do siebie szybko. Mam nadzieję, że będzie tak dalej. Przytulasy przesyłam:)))

      Usuń
  9. Ulcia jak ja lubię tą Twoją brytyjską serię, odświeżam swoją pamięć podróżując wirtualnie razem z Tobą. W Urquhart byłam dawno temu, w sierpniowy, słoneczny dzień. Ruiny prezentowały się przepięknie w blasku słońca, ale...na Twoich zdjeciach widać prawdziwy szkocki klimat. Byłam już w kilku miejscach w swoim życiu, w różnych częściach Europy, ale tylko w Szkocji jestem w stanie zaakceptować deszcz i cieszyc się z takiego "klimatu". Dziękuję Ci za te wspomnienia i mam nadzieję, ze wróciłaś już do zdrowia, bo z niecierpliwością czekam na Twoje dalsze przygody. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimat był rzeczywiście iście szkocki i dodawał ruinom tajemniczości. Widać też było, że na zwiedzających taka pogoda nie robiła wrażenia. Przyzwyczajeni!
      Cieszę się, że odświeżam ci wspomnienia, bo to fajne miejsca.
      Ze zdrowiem coraz lepiej. Dzięki Martusia. Pozdrawiam cię serdecznie:)))

      Usuń
  10. Malownicze miejsce. Życzę Ci, żebyś jeszcze niejeden taki zamek odwiedziła. Zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Julka. Jest ich jeszcze wiele do odkrycia. Oby się spełniło 💗

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)