13 lipca, 2024

Katedra w Mediolanie. Włochy.

 

KATEDRA DUOMO.

Katedra Narodzin św. Marii w Mediolanie czyli krócej Duomo di Milano to jeden z najpiękniejszych i najbardziej rozpoznawalnych obiektów sakralnych na świecie. Jej niezwykłą bryłę zobaczymy na wielu stronach internetowych i w turystycznych folderach, nic więc dziwnego, że przybywa tu mnóstwo turystów.




Na placu Duomo przed katedrą słychać języki z całego świata, a żeby obiekt zobaczyć wewnątrz trzeba swoje odstać w kolejce. Nie dziwię się jednak tym, którzy chcą katedrę zobaczyć, bo to fantastyczna budowla, budowana przez sześć stuleci! My podziwialiśmy jej marmurową, dekoracyjną fasadę o różnych porach dnia, a wędrujące słońce podkreślało jej piękno tworząc ciągle inny wspaniały spektakl.







Pozwolenie na jej budowę dał książę Visconti pod koniec XIV wieku, zaczęto budować ją w stylu gotyku lombardzkiego. Jednak rozmach z jakim to czyniono był ogromny, więc wznoszono ją długo. Kolejny architekt dodał elementy gotyku płomienistego, kolejni jeszcze inne. W jej budowie miał swój udział również Leonardo da Vinci. W XVII wieku przywrócono jej gotycką fasadę i rozbudowano. W następnym stuleciu pojawiła się najwyższa iglica z posągiem Matki Boskiej - La Madonniny. W kolejnych wiekach dobudowywano kolejne posągi, zamknięto prace nad dachem, wymieniono witraże. Ostatnie prace nad detalami zakończono dopiero w 1965 roku. Jej parametry robią wrażenie. Nie będę podawać rozmiarów, bo można to znaleźć na wielu portalach oraz na znajomych blogach, ale pomieścić może 40 tyś wiernych!




POSĄG LA MADONNINY W MUZEUM DUOMO.


Katedra jest bogato zdobiona, rzeźb na zewnątrz jest 2300, 1100 jeszcze w środku. Podobno jest ich tu najwięcej na świecie. Poza tym ma nietypowy tarasowy dach z wieloma iglicami podpartymi przyporami (przekrój zobaczymy w Muzeum Duomo), ostrołukowe okna, wspaniałe witraże, a oprócz tego fasadę oplatają liczne ornamenty roślinne i płaskorzeźby. Całość sprawia wrażenie lekkości i niebywałego wdzięku zakończonego jak gdyby koroną.  





Wnętrze nas trochę zaskakuje, bowiem jest ponuro i mrocznie. Kiedy jednak przyzwyczaimy wzrok do ciemności zauważymy, jak katedra jest duża, jak wysokie jest sklepienie i ile dekoracyjnych filarów podtrzymuje jej pięcionawowe sklepienie. Piękna jest też mozaikowa posadzka. Wnętrze jest również bogato zdobione.






Mnóstwo tu dzieł sztuki sakralnej oraz niezwykłych artefaktów. Wspaniałe są ołtarze oraz okna z witrażami, szczególnie trzy ogromne w absydzie. Dwa boczne składają się ze 130 paneli przedstawiających sceny ze Starego i Nowego Testamentu, najbardziej okazały, środkowy pokazuje sceny z Apokalipsy i Słońce Viscontich, które jest nawiązaniem do herbu rodu. Część z nich zachowała się z XV i XVI wieku. Bliżej można im się przyjrzeć w Muzeum Duomo, bowiem tam znajdziemy ich kopie.





W jej wnętrzach pochowano wielu kościelnych dostojników i mecenasów finansujących budowę świątyni, między innymi świętego Karola Boromeusza, arcybiskupa Mediolanu oraz wielkiego reformatora kościoła. Pochowany on jest w ośmiokątnej krypcie pod ołtarzem głównym, do której potrzebny jest osobny bilet.


ARCYBISKUP CARLO FERRARI.

Znajdziemy też wiele innych ciekawostek, często makabrycznych, jak choćby rzeźbę św. Bartłomieja obdartego ze skóry wykonaną z anatomiczną dokładnością, jest też wiszący Worek Sądu Ostatecznego, który według legendy właśnie wtedy spadnie. W posadzce jest też wyjątkowa instalacja: mosiężna listwa ze znakami zodiaku, która jest częścią przyrządu astronomicznego z XVIII wieku. Padające światło przez otwór w ścianie wskazuje odpowiedni znak zodiaku, w którym akurat znajduje się słońce. Najważniejszą z katedralnych relikwii jest Święty Gwóźdź z Krzyża Świętego, umieszczony w ogromnym tabernakulum zawieszonym 40 metrów nad podsadzką. Poznamy go po czerwonej, oświetlającej go lampce widocznej w całej świątyni. Są też wspaniałe, największe we Włoszech organy. 





MUZEUM DUOMO.

Kiedy zwiedzimy świątynię warto wybrać się do znajdującego się obok Pałacu Królewskiego, w którym znajduje się m.in. Muzeum Duomo. Bo być Mediolanie, mieście muzeów, i nie zobaczyć choć jednego (no dwóch z Muzeum La Scala) ze wspaniałych mediolańskich muzeów to dla mnie trochę niepełne poznanie atrakcji miasta. Zwłaszcza, że bilet był w cenie zwiedzania katedry. A to muzeum, choć powstało w latach 50-tych XX wieku opowiada historię sześciu wieków budowy katedry mediolańskiej. Na parterze pałacu, w prawie 30 salach zgromadzono różnorodne dziedzictwo świadczące o jej przeszłości i przeszłości miasta. Są tu cenne zbiory, które z różnych powodów, często pokonane przez czas, zostały zabrane ze świątyni  i uratowane od zniszczenia. Są drewniane modele architektoniczne, które posłużyły do budowy elementów katedry.  Znajdziemy tu interesujące rzeźby, posągi, obrazy, gobeliny, witraże, modele architektoniczne, odlewy gipsowe od XIV wieku do współczesności. Wszystko to przepięknie wyeksponowane i podświetlone, a trasa doskonale oznakowana. Było warto zagłębić się w jej niezwykłą przeszłość. 











Nie zdążyłam wejść na tarasy świątyni, bo tam też można się pozachwycać i jej dekoracjami, i widokami. Może jeszcze kiedyś będzie okazja, zwłaszcza, że ich część była wtedy w remoncie.

To koniec wpisów w kwietniowej wycieczki do Włoch. Nabierało mi się materiałów z kolejnych wyjazdów, więc chyba muszę się streszczać, aby je dość sprawnie ogarnąć i nie zalegać za długo z wpisami, póki  wiadomości aktualne. Ale jak to emeryci, czasu mało i nie ma go nawet na załadowanie taczki!!!   


16 komentarzy:

  1. Byliśmy tam w 2015 roku, ale wrażenie jakie wywarła ta katedra pozostało. Wygląda jak koronka na tle nieba. Prawdziwe cudo architektury z niesamowitymi detalami na zewnątrz i przepięknym wyposażeniem wewnątrz. Dzięki za powrót do tych emocji jakie towarzyszyły zwiedzaniu katedry. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Twój spacer po dachu katedry. I te wspaniałe widoki na miasto! Miałam też taki zamiar, ale sytuacje czasem weryfikują zamierzenia. Trudno!
      Pięknej niedzieli:)))

      Usuń
  2. Jeszcze jeden ciekawy post na temat Mediolanu! Przeczytałam i obejrzałam zdjęcia z wielką przyjemnością a przy okazji odświeżyłam moje wspomnienia. Szkoda, że ominęła was wycieczka na dach, bo wrażenia są niezapomniane i jedyne w swoim rodzaju, ale remonty faktycznie dają się we znaki. Ja chociaż mieszkałam w okolicy przez jedenaście lat i byłam na dachu kilka razy, nie miałam okazji wejść na najwyższą guglię z posągiem Madonny bo cały czas była w remoncie, zresztą inne fragmenty też były wyłączane po kolei. Ale miałaś szczęście, że widziałaś całą katedrę z zewnątrz, bo tu remonty też ciągnęły się latami. Firma, która je robi nazywa się Fabbrica di Duomo i od setek lat zajmuje się jak nie przeróbkami, to renowacjami Katedry. Z tego powodu Włosi w Mediolanie i okolicy tej nazwy używają jak chcą powiedzieć, że jakaś sprawa nie ma końca. Serdecznie pozdrawiam z Ostródy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam o tej firmie podczas przygotowywaniu wpisu. To taka wieczna misja! Mają nie lada orzech do zgryzienia, bo tyle pracy przy tym projekcie, a z drugiej strony wielkie tłumy. A tu znowu dach przecieka!
      Zdrówka Ci życzę i pięknej niedzieli:)))

      Usuń
  3. Ula, wrażeń moc, wspaniała bryła katedry, wspaniałe wnętrza z mnóstwem detali nie do ogarnięcia, ba nawet do zapamiętania i gdyby nie zdjęcia pewnie wiele by nam umknęło i zatarło się w pamięci. I nawet gdyby, tak jak Sukienka w kropki, która była tam wiele razy, wciąż czulibyśmy niedosyt wrażeń wzrokowych. Gdyby świat nie miał aż tyle do zaoferowania, to pewnie wiele tak znamienitych zabytków zwiedzaliśmy po kilka razy.
    Kiedy ja tam byłam ludzie sprawnie wchodzili i wychodzili z katedry, kolejek nie było. Może dlatego, że część zwiedzających miała okazję wjechania lub wejścia na dach.
    Chciałabym jeszcze dodać, że zamiast gotyku promienistego użyłabym gotyku płomienistego tak zwanego flamboyant stylu późnego gotyku, który wykształcił się we Francji w połowie XIV wieku i rozwijał do początków XVI. Ale to tak na marginesie.
    Nazbierało Ci się materiałów na blogowe posty. Będzie co robić w przerwach między jedną a drugą podróżą. Mnie podczas ostatniej popsuł się aparat fotograficzny. Oddałam do naprawy i niestety odbiorę go najprawdopodobniej pod koniec sierpnia :(
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że gotyk płomienisty. Dzięki. Sprawdzałam wpis, ale to mi umknęło. Ty jak mało kto znasz się na stylach, bo wiele takich budowli już odpisałaś. A swoją drogą wspaniały ten styl!
      Co do aparatu, to wielka szkoda, bo to twój wielki przyjaciel wyjazdowy. Ufam, że do ciebie wróci na koleją wycieczkę.
      Zdrówka życzę, zasyłam pozdrowienia 😘

      Usuń
  4. A wiesz ze moj mlodsxy wnuk ktory byl takze na dachu Duomo powiedzial ze nigdy w zyciu piekniejszej swiatyni nie widzial. Wprawdzie mial wtedy 11 lat ale juz wtedy mial za soba zwiedzanie kilku pieknych swiatyn nie tylko w Polsce.
    Duomo jest naprawde wspaniala!!!
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  5. Architektonicznie katedra robi ogromne wrażenie. Na tarasy warto wejść, bo tam z bliska można obejrzeć detale tych strzelistych wieżyczek i oczywiście rozciąga się stamtąd piękny widok na całe miasto. Natomiast ilość ludzi jest zatrważająca. Mnie Mediolan bardzo zmęczył. I choć pozostało tam jeszcze kilka miejsc, których nie zdążyłam zobaczyć, to raczej nieprędko tam wrócę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej zmęczyła ilość turystów, szczególnie tych robiących sobie selfie na każdym kroku. Trzeba było uważać, by nie wejść im w kadr.
      A zdjęcia z perspektywy tarasów wyszły ci Julka świetne!

      Usuń
  6. Jak nie jestem zbyt wielką budowli sakralnych tak mediolańska katedra bardzo mi się podoba zarówno z zewnątrz i jak i wewnątrz. To prawdziwa koronkowa robota a w środku piękna podłoga i ogromna ilość filarów. Piszesz, że wnętrze jest trochę mroczne - dla mnie to zaleta. Takie powinny być kościoły. Mroczne, ciche, skromne, pachnące historią, z drobinkami kurzu unoszącymi się w powietrzu. Jak Marta napisze wreszcie o spacerze po dachu to wizytę w mediolańskiej katedrze uznam za odbytą 😊.
    Ściskam piątkowo z balkonu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkraj zrobił na tarasach dokładny spacer, więc możesz już go odbyć i będziesz miała katedrę zaliczoną 😉. I tam jest klimat, kurzu pewnie też by się znalazło trochę, czyli jest tak jak lubisz.
      Wysyłam całusy z mojego tarasu, bowiem odpoczywam po podlewaniu ogródka 😜

      Usuń
  7. Usiu Kochana! Bardzo dziękuję za przepiękny post i zdjęcia bo dzięki nim odżyły na nowo moje wspomnienia.. Mediolańską katedrą jestem oczarowana. To bijące serce miasta. Bardzo często porównywana jest do Notre Dame w Paryżu i Bazyliki św. Piotra w Rzymie. Ja jednak uważam, że jest wyjątkowa i chyba od nich piękniejsza. To prawda, katedra w Mediolanie robi piorunujące wrażenie. Według mnie, jest to najwspanialsze arcydzieło gotyku.
    Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Budowane i dopieszczane przez tyle lat, to musi by wspaniałe dzieło! Trudno się nią nie zachwycać.
      Zasyłam również mnóstwo uścisków:)))

      Usuń
  8. Wotqj Ula :) Twoja relacja z Mediolanu to prawdziwa uczta dla miłośników historii i architektury! Zgadzam się, że Duomo di Milano jest absolutnie niesamowita i każdy detal tej katedry zachwyca. Nam najbardziej podobał się dach tej katedry, robi chyba największe wrażenie. Dziękuję za przypomnienie o tylu ciekawostkach, które składają się na jej bogatą historię. I tak, Muzeum Duomo to konieczny punkt programu – pięknie opisane! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ci Ania dziękuję za tak miły komentarz. Szkoda, że nie mogłam być na dachu katedry, ale i tak się cieszę, że ją zobaczyłam. Pozdrowionka Wam zasyłam:)))

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)