07 stycznia, 2025

Podróżnicze wydarzenia 2024 roku.


Ani się nie obejrzałam, a zaraz minie ósmy rok mojego blogowania. I kolejny rok podróży dalekich i bliższych, które są spełnieniem moich podróżniczych pasji i chęci poznawania świata. Uwielbiam to robić i wciąż doświadczać czegoś nowego, często zachwycającego. Pomimo mojej styczniowej niedyspozycji zdrowotnej, potem wypadku mojego męża udało się utrzymać w mocy moje postanowienie sprzed lat, że każdego miesiąca przynajmniej jedna podróż dalsza lub bliższa, bo już dawno odkryłam, że to co bliskie, jeśli się dobrze przyjrzeć lub poczytać, może być również niezwykle interesujące. To teraz czas na przegląd moich podróżniczych szlaków z ostatniego roku i  pocztówek z tych podróży.  

STYCZEŃ.

Udało mi się wreszcie zwiedzić Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu. Wybierałam się tam od dawna, ale zawsze było coś bardziej interesującego w tym pięknym mieście. Cieszę się, że mogłam poznać kawałki życiorysów synów kujawskiej ziemi Jana Kasprowicza i Stanisława Przybyszewskiego oraz zobaczyć wspaniałe kolekcjonerskie pasje Stanisława Szenica.


 
LUTY.

Na moich terenach, czyli w Wielkopolsce Wschodniej zakończyła działalność ostatnia kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego. Zmieniła ona na zawsze krajobraz naszego rejonu, postanowiłam więc udokumentować jej działalność oraz wspomnieć historię powstania odkrywek. Teraz historia zaczyna tworzyć się na nowo.



MARZEC.

Z moim zdrowiem po operacji było już lepiej, więc podczas marcowego weekendu mogliśmy wyjechać do Opola i Brzegu. To nie tak często opisywane na blogach miejsca, a bardzo ciekawe. Wróciliśmy zachwyceni piastowskim Opolem oraz wspaniałym zamkiem i ratuszem w Brzegu. 



KWIECIEŃ.

Włochy odwiedzałam już kilkakrotnie, ale jeszcze nie znałam jej północnych rejonów. Kiedy jedno z moich ulubionych biur podróży zaoferowało wycieczkę w rejony Lombardii chętnie skorzystałam, wspólnie z moją podróżniczą koleżanką Miłką. Zwiedziłyśmy wtedy wspaniałe miejsca: bardzo stare Bergamo, niezwykłe urokliwe: Varennę i Bellagio nad jeziorem Como oraz słynny Mediolan. Dodatkowym atutem był nocleg w Austrii, w okolicach Innsbrucka, bo rano obudziły nas powalające, alpejskie krajobrazy. To był super wyjazd!




Pod koniec miesiąca, razem z grupą konińskiego PTTK-u, poznałam poznańską Dzielnicę Cesarską, o której wcześniej niewiele wiedziałam.


MAJ.

W maju wybraliśmy się z mężem na wypoczynek na Majorkę. Zamieszkaliśmy w miejscowości Can Pastilla, niedaleko stolicy kraju, Palmy. Majowa pogoda, w okolicach dwudziestu kilku stopni, pozwoliła na kąpiele, opalanie i zwiedzanie. Zobaczyłam kilka wspaniałych zakątków Majorki: atrakcje Palmy, Valldemossę, sanktuarium w Lluc, Soller, Port de Soller, plażę Sa Calobra i  punkt widokowy Sa Foradada. Spotkałam się też z Julką z bloga https://idayvuelta-jula.blogspot.com/, co jest najpiękniejszym wspomnieniem z pobytu na wyspie. Mam w planach powrót w tym roku, bo Majorka mnie zauroczyła. Życzcie mi powodzenia!


W maju zorganizowałam też naszym seniorom wyjazd do Lewkowa, gdyż zauroczył mnie pałac z parkiem i pragnęłam im pokazać to wspaniałe miejsce. Wstąpiliśmy również do Kalisza, by zobaczyć najciekawsze miejsca tego starego, piastowskiego miasta. 



 CZERWIEC.

Wtedy wyjechałam z wycieczką do Skalnego Miasta w Adršpach w Czechach. Podziwiałam tam niezwykłe cuda przyrody uformowane przez matkę naturę, które jest niedościgniona w tworzeniu skalnych dzieł.



LIPIEC.

W lipcu z grupą zaprzyjaźnionych seniorów z okolicznych klubów wypoczywaliśmy w Darłówku. Zwiedziliśmy też Darłowo, Dąbki i ogrody tematyczne Hortulus w Dobrzycy. To był doskonały wypoczynek i wspaniała integracja. 


SIERPIEŃ.

I jeszcze raz pojawiłam się nad naszym morzem. Tym razem zrobiliśmy weekendowy wypad do Dźwirzyna, po drodze zahaczając o uzdrowisko Połczyn Zdrój. To ciekawe, proszące się o odwiedziny miejsce będzie tematem osobnego wpisu.


Także w sierpniu, dużą rodzinną grupą pojawiliśmy się niedalekiej Kopalni Soli w Kłodawie. To działająca cały czas kopalnia, która  w swych podziemiach ma niezwykłe skarby. Wpis na jej temat już niedługo na blogu.


 
WRZESIEŃ.

Drugą tegoroczną wycieczkę z gminnymi seniorami zorganizowałam do Muzeum Ziemiaństwa w Dobrzycy i do Jarocina. Ja już wcześniej podziwiałam atrakcje tych miejscowości, a teraz pokazałam je naszym seniorom. Też się nimi zachwycili!


Tydzień później podziwialiśmy z mężem spichrze oraz klimatyczne, zabytkowe uliczki Grudziądza, a potem odwiedziliśmy jeszcze Gniew ze wspaniałe odbudowanym zamkiem krzyżackim. Te miejsca też czekają jeszcze na wpis.



PAŹDZIERNIK.

Pod koniec września wybraliśmy się do Holandii. Mieliśmy w planie sporo zwiedzania, ale dopadło mnie tam przeziębienie, więc dopiero po ustąpieniu słabości mogliśmy realizować plany. Niestety, okrojone, ale za to urocze, bo była to holenderska Wenecja, czyli Giethoorn oraz zamek i ogrody Arcen.


LISTOPAD.

Na początku listopada mąż miał wypadek, spędził parę dni w szpitalu, potem rekonwalescencja w domu, więc dopiero pod koniec miesiąca zrobiłam ze znajomymi wypad do Wrocławia. Plany były inne, ale zdrowie najważniejsze. Głównym celem wyjazdu była immercyjna wystawa obrazów Klimta oraz wrocławski jarmark bożonarodzeniowy. Jarmark piękny, a jednocześnie tłoczny, jak zwykle, ale wystawa to niezapomniane wrażenia i wspaniała uczta dla koneserów jego twórczości.



GRUDZIEŃ.

Grudzień to czas jarmarków, więc dla nastroju świątecznego penetrowałam nasze lokalne. Lubię te jarmarczne klimaty ze znajomymi lub rodziną. Niekoniecznie zakupy dekoracji, bo ileż można gromadzić dobra, ale zjeść coś tradycyjnego i posłuchać kolęd, to już coś dla mnie. Przed świętami wybraliśmy się z mężem do Uniejowa, by w tamtejszym uzdrowisku oraz na basenach termalnych podratować zdrowie. Spędziliśmy święta inne niż dotychczas, ale bardzo nam się to podobało. No i regeneracja nadwątlonego zdrowia przednia.



KAZIMIERZ BISKUPI.

Pokazałam Wam też zmiany w mojej małej ojczyźnie, która jest moim domem od prawie czterdziestu lat.  Ostatnio wiele się działo, więc jest co oglądać. I dzieje się dalej, co mnie bardzo cieszy.



Dziękuję Wam za ten kolejny podróżniczy rok, za odwiedzanie mojego bloga, pozostawione komentarze, wsparcie i miłe słowa. Z Wami ma to większy sens. Dziękuję też za wpisy na Waszych blogach i za to, że razem z wami mogłam być w tak fascynujących miejscach na świecie. Ileż w nich inspiracji podróżniczych! Cieszę się, że razem z Wami mogę stanowić cząstkę podróżniczej blogosfery. Wszystkiego dobrego! Udanych wyjazdów, odkrycia ciekawych kierunków i fajnych miejsc. Pozdrawiam serdecznie!


4 komentarze:

  1. Uleńka, co roku kiedy piszesz podsumowanie piszę Ci, że miałaś fantastyczny rok ale co zrobić skoro to prawda. Nie inaczej będzie i teraz zatem wybacz, że co roku o tej porze jestem tutaj monotematyczna 😊. Cieszę się, że kolejny rok udało Ci się zrealizować postanowienie o podróżowaniu w każdym miesiącu, nawet pomimo losowych przeciwności. Były podróże dalekie i bliskie, bardziej egzotyczne i mniej, architektura i obcowanie z przyrodą. Czy można chcieć czegoś więcej? Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci, żeby ten rok również obfitował w wiele ciekawych podróży i wydarzeń a ja będę niezmiernie szczęśliwa mogąc Ci w tym wszystkim wirtualnie towarzyszyć. Żyj z całych sił Uleńka, bądź zdrowa i szczęśliwa. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo jestem szczęśliwa z tego powodu, że na razie udaje mi się spełniać swoje marzenia. Postaram się też nie zawieźć Ciebie i pokazać Ci jeszcze kilka fajnych miejscówek. Liczę też Monia na twoje kierunki. Życzę Ci więc dużo siły i chęci na cały rok. Pozdrowionka:)))

      Usuń
  2. Urszulko - jestem pełna uznania dla Twoich zainteresowań podrózniczych i dla bloga, na którym nam tak pięknie wszystko opisujesz i pokazujesz. Tak trzymaj!!! No i gratulacje a okazji 8-letniego bloga!!!
    Marzenia Twoje są przecież wszystkie do spełnienia!!!
    No i niech Ci się dzieje w 2025 roku!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga Ulu, super dziewczyna z Ciebie no i świetnie, że masz z kim podróżować i dzielić zainteresowania! Gratuluję Ci bo to był piękny, inspirujący i owocny rok tylko się cieszyć i planować następne podróże. Widzę w Tobie bratnią duszę jeśli chodzi o podejście do podróży też uważam że małe podróże są równie istotne jak te odległe, bo nie ważne, gdzie oglądamy coś nowego. W Polsce i najbliższej okolicy też można znaleźć nieodkryte ciekawe miejsca dające nam odskocznię od codzienności. bardzo bym chciała iść w Twoje ślady przynajmniej w zakresie krótkich wycieczek, na razie codziennie robię moje ćwiczenia i próbuję chodzić nieco dalej niż do tej pory, ale mam wrażenie, że jeszcze sporo pracy przede mną, więc pocieszam się czytając cudze relacje z podróży zawsze to jakieś okienko na świat. Pozdrawiam i życzę realizacji podróżniczych i wszystkich innych planów !

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)