Po
przerwie spowodowanej zwiedzaniem Warmii i Mazur, wracam z nowym wpisem
zachwycającego miejsca, jakim jest Sanktuarium Matki Bożej w Świętej Lipce.
Ta maleńka wioska, leżąca na pograniczu Warmii i Mazur, niedaleko Reszla,
Kętrzyna i Mrągowa, licząca niewiele ponad 100 mieszkańców, znana jest nie
tylko w kraju, ale i za granicą. Posiada
bowiem niezwykle piękną, zapierającą dech w piersiach świątynię, w której
znajdują się równie wspaniałe organy.
Miejscowość
urokliwie położona jest między dwoma jeziorami i w pięknej zalesionej okolicy.
Jest też prastarym miejscem kultu maryjnego na ziemiach mazursko-warmińskich, z
którym wiążą się legendy przekazywane przez protestanckich mieszkańców Prus,
bowiem do nich należała kiedyś ta część Polski. Najbardziej znana to ta, w
której więźniowi ukazała się Matka Boska. Wyrzeźbił on jej figurkę. Uwolniony,
postawił ją na lipie w okolicach Reszla, a ona działała cuda, uzdrawiając
chorych.
Przewieziona
gdzie indziej, wracała tajemniczo zawsze w pierwotne miejsce, dlatego
postanowiono postawić tu kaplicę. Miejsce nazwano Święta Lipką, a po włączeniu
tych ziem do Polski, zbudowano na tym miejscu, pod koniec XVII wieku, większą świątynię,
także ze względu na napływające coraz większe rzesze pielgrzymów. Później otoczono
ją krużgankami z czterema kaplicami oraz dobudowano klasztor. Dokonali tego
jezuici, którzy zajmują się tym miejscem do dzisiejszego dnia.
Zachwyt
wzbudza już z drogi dojazdowej. Najpierw widać ozdobną, różową fasadę świątyni
z dwiema wysokimi wieżami, potem pomarańczowe mury krużganków z figurami
świętych i wspaniałą zieloną bramą. Wrażenie ogromne!
Przejeżdżamy
przez parking przed świątynią i wjeżdżamy na dziedziniec klasztorny. Po lewej
są budynki klasztorne, po prawej Dom Pielgrzyma, a z tyłu ciekawe muzeum.
Zostajemy tu na nocleg. Miejsce tchnie spokojem, wokół cisza i piękne zapachy
czystego mazurskiego powietrza. Można teraz w spokoju i bez pośpiechu zacząć
zwiedzanie świątyni i małej, ale ciekawej miejscowości.
Przez
koronkową bramę z XVIII wieku, zbudowaną z wielkiej ilości poskręcanych liści
akantu i połączonych misternie potem ze sobą, wchodzimy na dziedziniec
świątyni. Wrażenia narastają!
Dookoła
widać krużganki z pięknymi, kolorowymi freskami i czterema wysokimi, narożnymi
kaplicami. Freski były malowane przez Macieja Jana Meyera, który kształcił się
we Włoszech i znał metodę malowania fresków na mokro. Te, które wykonał artysta
przetrwały, po innych nie zostało śladu. Dlatego tylko część krużganków jest
kolorowa. Wzdłuż nich wiszą oprawione płaskorzeźby ciekawej Drogi Krzyżowej. Pięknie!
Na
środku dziedzińca stoi kościół, również bogato zdobiony. Fasada zbudowana jest w
bardzo ozdobnym stylu barokowym, z kolumnami, gzymsami i rzeźbami. W niszy nad
głównym wejściem ustawiono lipę z figurą Matki Boskiej, upamiętniając
legendarne wydarzenia. Zachwycające!
Wspaniałe
jest też wnętrze, gdzie przepięknie komponują się ciemne, dębowe ołtarze:
główny i boczne, liczne złote zdobienia, niebieskie – maryjne kolory ścian i
organów oraz pastelowe kolory fresków. Tę bogatą polichromię wykonał również
Meyer. Ten uzdolniony artysta namalował tu środkami malarskimi iluzje
przestrzenne, gdzie zacierają się granice między obrazem a rzeczywistością. Efekt
zachwycający!!!
Elementów
zdobiących świątynię jest tak dużo, że nie sposób zauważyć wszystkiego od razu.
Dobrze, że spędziłam tam kilka dni, więc mogłam nacieszyć oczy tym wspaniałym
widokiem – wyglądu zewnętrznego, jak i wnętrza kościoła.
Niewątpliwie,
jednak największą ozdobą świątyni są organy. Cud artystyczny! Jedne z
najpiękniejszych w Europie! Zbudowano je na początku XVIIII wieku, a wypełniają
cały chór. Są bogato zdobione drewnianym ornamentem roślinnym, dużo tu złoconych
liści akantu i wazonów z kwiatami. Złocone ruchome figurki, gwiazdy i dzwonki
wprawiane w ruch podczas koncertów organowych to była prawdziwa uczta. Całość
przedstawia scenę zwiastowania i anielską orkiestrę.
Na
najwyższych wieżach organów Archanioł Gabriel kłania się głęboko Matce Boskiej,
a ona odpowiada mu ukłonem, poniżej aniołki grają na instrumentach, gwiazdy
tańczą, a dzwonki uzupełniają tę piękną muzykę. Między złoconymi ozdobami wstawiono
kolor błękitny, który podkreśla wspaniałość instrumentu. Wszystko przyjemne dla
oka i dla ucha. Koncerty organowe odbywające się kilka razy dziennie pokazują wielką
urodę tego instrumentu. Jestem zachwycona!!!
Wioska
to kilkanaście domów, z których część jest bardzo stara, w stylu pruskim.
Znajdują się w nich restauracje i sklepy, są też miejsca noclegowe.
Najciekawsza jednak jest mała kawiarenka obok sanktuarium, gdzie można
skonsumować lody lub pyszne ciasto marchewkowe z bakaliami, a oprócz tego
delektować się jeszcze wspaniałymi widokami.
Sanktuarium
w Świętej Lipce to piękne i relaksujące miejsce. Ze względu na wielkie walory
historyczne, artystyczne i pielgrzymkowe zasłużyło na miano Bazyliki Mniejszej.
Ten tytuł nadał papież Jan Paweł II, który kochał to miejsce, a w muzeum
znajduje się jego osobisty księgozbiór. Choć to daleko od nas, warto zwiedzając
Warmię i Mazury je odwiedzić. Turystów przybywa tu bardzo dużo. Ciągle na
parkingu stały autokary i samochody odwiedzających, w tym wiele zagranicznych.
To niesamowite miejsce nazywane jest „perłą na pograniczu ziem, kultur i
wyznań”. I naprawdę jest perłą!!!!
Rzeczywiście piękne miejsce. Ten wpis przypomniał mi moją tam wizytę przed kilku laty.
OdpowiedzUsuńWarto żyć dla zobaczenia takich pięknych miejsc!
Usuń