06 czerwca, 2018

Krasowe jeziora Plitwickie w Chorwacji.

U stóp Gór Dynarskich, w środkowej Chorwacji, natura stworzyła przez wieki cudne miejsce, odwiedzane teraz przez milion turystów rocznie. Chodzi o kompleks 16 krasowych jezior położonych kaskadowo, które podzielono na Jeziora Górne i Dolne. Oddzielone są one od siebie trawertynowymi groblami, na których spływająca woda utworzyła 90 wodospadów różnej wielkości. Największy - Wielki Wodospad osiąga wysokość 78 merów! 





Ten cud natury tak pięknie położony, w zróżnicowanym terenie, wśród pięknej przyrody zaowocował utworzeniem tu w 1949 roku Parku Narodowego Jezior Plitwickich. Leży on niedaleko granicy z Bośnią i Hercegowiną, 140 km od stolicy Chorwacji – Zagrzebia. I chyba każdy kto tu dotarł był zachwycony urzekającymi widokami! My zwiedziliśmy to cudne miejsce w kwietniu, kiedy nie było jeszcze tłumów zwiedzających, a ceny biletów niższe, bo przed sezonem. Przyroda nie była jeszcze tak soczysta, jak latem, ale jeziora, wodospady, strumyki i różne ich odcienie błękitu i turkusu można podziwiać tu przez cały rok. 






Wejść na teren parku jest kilka, tras do zwiedzania również, wszystko zależy od ilości posiadanego czasu i sprawności fizycznej. Część tras pokonuje się małymi statkami i wtedy można podziwiać ten cud natury z perspektywy wody, ale większość to piesza wyprawa. 





Bywa ona trochę ekstremalna, bowiem prowadzi po dość wąskich, drewnianych kładkach zbudowanych czasem dość wysoko nad wodospadami czy strumieniami, a balustrad przy nich w większości nie ma. Trzeba po prostu bardzo uważać, poza tym teren jest wilgotny, więc wymagane jest, oprócz ostrożności, odpowiednie obuwie. 




Turyści poruszają się najczęściej pojedynczo, idąc jeden za drugim, uważając pod nogi, by nie spaść, więc ze zrobieniem zdjęć lub filmu jest raczej problem. Chwila nieuwagi i może być tragedia! Takie też tu bywały! Skupiłam się raczej na podziwianiu widoków i upajaniu się czystym, przepełnionym naturalnym aerozolem powietrzem. 






Powierzchnia samych jezior wynosi tu około 200 hektarów (największe to Jezioro Kozjak), więc do obejścia ich i podziwiania widoków jest wiele miejsca i dużo czasu. Park jest naprawdę zaczarowany: jezioro, wodospad, spływające kaskady wody, kładka, rwące strumyki, skały, a za nią wyłania się kolejny wodospad lub jezioro, znów kładka, dróżka, jaskinia, drzewa i ryby... I tak przez kilka godzin wędrówki! Cała moc wrażeń! 






Nasze zwiedzanie kończy wizyta przy Wielkim Wodospadzie. Tam relaks, czas na zdjęcia i… znów podziwianie piękna natury - wodospadu szeroko spływającego ze skał z wysokości ponad 70 metrów. Niezapomniane wrażenia!




Została jeszcze wędrówka w górę na parking! Po drodze spoglądamy w dół i napawamy się ostatnimi wspaniałymi widokami. 




Potem odpoczywamy na parkingu, rzucamy szybko coś na ząb będąc dalej pod wrażeniem, bo ledwo czujemy smak jedzenia i z ociąganiem ruszamy w drogę powrotną. Gdyby była okazja przyjazdu tutaj jeszcze raz, to bez zastanowienia bym to zrobiła! Może kiedyś tak będzie, ale na razie… zostało tyle innych miejsc do odwiedzenia! Jednak Park Narodowy Jezior Plitwickich serdecznie Wam polecam!

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)