Podczas podróży po Polsce nie sposób
pominąć naszego narodowego sanktuarium – Jasnej Góry w Częstochowie. Jego wysoka
na sto metrów wieża, widoczna już z kilkunastu kilometrów, zaprasza z daleka.
Chyba nie ma Polaka, który by tu nie był choć raz! Jeśli nie w celach
pielgrzymkowych, to dla zwiedzenia tego zabytkowego i historycznego miejsca. Ja
odwiedzałam klasztor wiele razy i za każdym razem z ogromną przyjemnością i
radością!
OBOK KLASZTORU JEST DUŻY PARKING I DOM PIELGRZYMA. |
GŁÓWNE WEJŚCIE DO KLASZTORU PRZEZ XVIII-WIECZNĄ BRAMĘ LUBOMIRSKICH. |
Jest coś, co tu przyciąga jak magnes!
Na pewno jest to długa, 600-letnia i zasłużona historia tego miejsca; to
wspaniałe, zabytkowe obiekty zakonu paulińskiego; to również ślady bytności tu wielu
królów i książąt oraz ich żon, papieży i innych znamienitych ludzi; to bogate
dary i wota, które tu pozostawili. I nie ma w Polsce bardziej znanego religijnego
miejsca, tak tłumnie odwiedzanego, tak zasłużonego i opisywanego w literaturze
(jak choćby w sienkiewiczowskiej „Trylogii”). A wszystko to za sprawą obrazu,
który według legendy, tu postanowił zamieszkać. To piękna ikona Czarnej Madonny
namalowana, być może, przez Łukasza Ewangelistę na desce pochodzącej ze stołu
Świętej Rodziny z Nazaretu. Zawsze, kiedy patrzę na jej wizerunek mam wrażenie,
że jej wzrok przenika mnie na wskroś, ale łagodne oblicze uspokaja. Jest przepiękne!
POKRYTY HEBANEM OŁTARZ OFIAROWAŁ MATCE BOSKIEJ CZĘSTOCHOWSKIEJ KANCLERZ KORONNY JERZY OSSOLIŃSKI W 1650 ROKU. |
Kiedy książę Władysław Opolczyk, w 1382
roku, wiózł łaskami już słynący obraz do siebie, na Dolny Śląsk, konie
zatrzymały się przy wapiennym, częstochowskim wzgórzu i nie chciały dalej
ruszyć. Na ten znak książę ofiarował Paulinom, niedawno przybyłym na Jasną
Górę, Cudowny Obraz, co potwierdził odpowiednim dokumentem, którego fotokopie oglądam
w znajdującym się Muzeum Sześćsetlecia. W Muzeum są także inne historyczne dokumenty
i pamiątki obrazujące ich długi tu pobyt (np. ciekawe, zabytkowe instrumenty
orkiestry jasnogórskiej) i opiekę nad klasztorem. Poświęcone jest ono też czci,
jaką przez sześć stuleci otaczał wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej. Nie
mogę się napatrzeć na cudne, drogocenne sukienki dla obrazu! Jest też wiele wspaniałych
darów od Jana Pawła II, który szczególnie ukochał to miejsce.
Parę lat później, po księciu opolskim, Władysław
Jagiełło z królową Jadwigą potwierdzili odpowiednimi zapisami fundację
klasztoru i doposażyli mnichów. Wybudowano wtedy dla Obrazu gotycką kaplicę, która
przetrwała kilka pożarów i zachowała się do dzisiejszych czasów. A później
wszyscy kolejni nasi władcy (oprócz Stanisława Augusta Poniatowskiego, który
okradał mnichów!) dbali o to miejsce, doposażali je, często odwiedzali i tu się
modlili. A ponieważ kult łaskami słynącego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej
był coraz większy i przybywały do niego rzesze pielgrzymów nie tylko z kraju,
ale i z zagranicy, wzgórze klasztorne bardzo się rozrosło. Najpierw rozbudowano
w bardzo ozdobnym, barokowym stylu Kaplicę Cudownego Obrazu, a kiedy i ona
przestała mieścić pielgrzymów, obok została pobudowana Bazylika. Ilość zdobień Kaplicy
jest oszałamiająca, zachwyca mnie każdy oglądany jej fragment!
CUDOWNY OBRAZ ZA SREBRNĄ ZASŁONĄ. |
Obraz w dalszym ciągu znajduje się w
swoim pierwotnym miejscu, ale jest przykryty wspaniałą, srebrną zasłoną, która
jest odsłaniana i zasłaniana kilka razy dziennie, przy dźwięku fanfar
jasnogórskich, granych przez muzyków paulińskich. Ilość pielgrzymów i turystów
jest dalej ogromna, przybywają z całego świata. Podczas mojego listopadowego
pobytu była grupa ze Stanów Zjednoczonych, Japonii i Meksyku. Brałam udział w nabożeństwie
odprawianym po hiszpańsku. Ciekawe doświadczenie! Każdego roku w listopadzie
otwarte są krypty pod kaplicą, więc po raz pierwszy odwiedziłam miejsce
pochówku zmarłych braci.
Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej
Marii Panny jest monumentalna i ogromna, ma mnóstwo zdobień i kolorów. Wielka
scena wniebowzięcia NMP z głównego ołtarza, to mistrzostwo sztuki rzeźbiarskiej
i dekoratorskiej. Jest przejmująca! Piękne boczne ołtarze, organy, marmurowe
ściany i filary oraz ozdobne główne drzwi wejściowe sprawiają, że nie chcę stąd
wychodzić, tak zapiera dech. Nie mogę się napatrzeć, choć widziałam to już
wiele razy!
To miejsce dla Polaków zawsze było
święte, ale też bogate, więc już w XV wieku pojawiły się zagrożenia – napady
rabusiów oraz konflikty zbrojne, dlatego wzgórze zostało ufortyfikowane. I
wkrótce okazało się to ogromnie potrzebne. W czasach „potopu szwedzkiego”, w
1655 roku, kiedy cały kraj zaległy wojska nieprzyjaciela, to Jasna Góra jako
ostatni bastion wolności oparła się oblężeniu dużej armii. Pod wodzą przeora
ojca Augustyna Kordeckiego i kilkuset obrońców, dała Polakom nadzieję na
odzyskanie wolności. Cudowny obraz znów czynił cuda! Ojciec Kordecki był
wspaniałym przeorem, doskonałym organizatorem i dowódcą, no i wielkim patriotą.
Ma zasłużenie na wałach jasnogórskich swój pomnik, a jego prochy spoczywają w Kaplicy
Matki Boskiej.
WIDOK Z WAŁÓW JASNOGÓRSKICH NA ZABUDOWANIA KLASZTORNE. |
OŁTARZ POLOWY NA WAŁACH Z WIDOKIEM NA ALEJE SIENKIEWICZA I ALEJE NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY. |
OGROMNE STACJE DROGI KRZYŻOWEJ NA WAŁACH WYKONANE Z GŁAZÓW, GRANITU I BRĄZU. |
Szwedzi jeszcze kilka razy próbowali
zdobyć wzgórze, wiedząc, jakie znaczenie patriotyczne i religijne ma ono dla
narodu polskiego, ale im się nie udało. Nie zniszczyli ducha wolności i
Polskości, który dawał nadzieję na lepsze czasy. Zawsze wtedy przypominam sobie
trzymające w napięciu fragmenty „Potopu” dotyczące obrony Jasnej Góry. Są takie
przejmujące, bowiem Sienkiewicz pisząc je korzystał z pamiętników ojca
Kordeckiego. Klasztor często trawiony był pożarami, ale bardzo mocno zniszczony
był tylko raz, podczas pożaru w 1690 roku. Odbudowano go jednak poświęcając
część zgromadzonych darów. Nawet w czasie zaborów, gdy przebywali w nim
Rosjanie albo w czasie II wojny światowej, gdy stacjonowali tu Niemcy nie
doznał dużego uszczerbku, jakby czuwała nad klasztorem Czarna Madonna, której
śluby, jako Królowej Polski złożył Jan Kazimierz, powierzając jej naszą
Ojczyznę. Przeczytałam piękny tekst zawierzenia, który znajduje się w renesansowej
Sali Rycerskiej, w tej, w której odbywały się obrady Sejmu za czasów Jana
Kazimierza. Kawał wielkiej historii!
Przebywając na Jasnej Górze nie sposób
pominąć Arsenału, w którym kiedyś zgromadzona było oręż do obrony, a dzisiaj
jest muzeum, które przedstawia historię fortecy. Jest tu historyczna broń
obrońców, wota militarne i żołnierskie (wiele z nich zostawił Jan III Sobieski
po wygranej bitwie pod Wiedniem). Niektóre to perełki wysadzane drogocennymi
kamieniami, np. buławy hetmańskie. Cudne!
Jeszcze więcej skarbów jest w kolejnym
muzeum, w Skarbcu. Cieszę się, że odwiedziłam je w listopadzie, bowiem nie było
kolejek, jak podczas poprzednich wizyt i można było spokojnie, bez pośpiechu
wczytać się w historię pochodzenia drogocennych darów i wotów, które
pozostawili tu królowie, królowe, książęta, księżniczki i wielu innych
znakomitych darczyńców. Takiego wotywnego i bogatego miejsca nie spotkałam nigdzie
indziej w naszym kraju. Czytam nazwiska ofiarodawców: np. Zygmunt III Waza, Jan
III Sobieski, August III Sas, Michał Korybut Wiśniowiecki, Zygmunt Stary,
Zygmunt II August, Stefan Batory, królowa Bona - to nasi władcy, którzy tu
pielgrzymowali, bo potrzebowali Jej wsparcia albo składali podziękowania. Na
Jasnej Górze jest mnóstwo śladów „wielkich” tego świata!
PRZEJMUJĄCA WSPÓŁCZESNA DROGA KRZYŻOWA NA OBRAZACH DAROWANA KLASZTOROWI PRZEZ JERZEGO DUDĘ GRACZA. |
Mój tegoroczny wyjazd na Jasną Górę
zbiegł się ze stuleciem odzyskania niepodległości, więc tu też jest wiele
elementów patriotycznych. Są piękne biało-czerwone bukiety kwiatów, wieniec
takiego koloru zdobi replikę Cudownego Obrazu w Bazylice, są biało-czerwone
sztandary i szarfy, a przed klasztorem jest ciekawa wystawa prezentująca
twórców naszej niepodległości. Jednak najbardziej spodobał mi się ogromny
plakat zawieszony na murach klasztornych – „Tu zawsze byliśmy wolni!”. Ten
napis jest kwintesencją podsumowującą znaczenie tego miejsca. Tu zawsze była
Polska, nawet jeśli nie było jej na mapie, bo zawsze był tu duch narodu, a
czuwała nad nim Matka Boska Częstochowska!
TU ZAWSZE BYLIŚMY WOLNI!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)