W ostatnim wpisie mojej
czarnogórskiej przygody pokażę Wam miasto, które jest szczególnie ważne dla
mieszkańców tego kraju. Leży ono po drugiej stronie gór Lovćen, więc by je
zwiedzić należy pokonać z Kotoru serpentynow0 - widowiskową trasę pod górę i
objechać masyw, albo pojechać główną, również widowiskową drogą w kierunku
Podgoricy, obecnej stolicy i wtedy Cetynia (Cetinje), bo o tym mieście
mowa, leży po drodze.
To tutaj w 1482 roku książę Ivan
I Crnojević wybudował swoją siedzibę, dając podwaliny czarnogórskiej
państwowości. Miało to miejsce w czasach, kiedy potężne Imperium Osmańskie
zajmowało kolejne bałkańskie terytoria, co zmusiło Ivana do szukania nowego
miejsca do zamieszkania i obrony. Poszukał go w trudno wtedy dostępnym miejscu, u
podnóża gór Lovćen i nad rzeką Cetyna, od której miasto wzięło swą nazwę. Wybudował
tu dwór, a potem monaster i odtąd, aż do dziś, Cetynia jest głównym
czarnogórskim centrum religijnym. Często przewijające się przez to miejsce
wojny oraz trzęsienia ziemi spowodowały zniszczenia świątyni i miasta, jednak
zawsze je odbudowywano. Przez kolejne wieki kult religijny podtrzymywali tu
władykowie (dziedziczni książęta-biskupi) z rodu Petrović – Niegosz,
uzależnieni jednak ciągle od Turków i ciągle próbujący wyzwolić się spod ich wpływów.
Stało się to dopiero w połowie XIX wieku i wtedy nastąpiła rozbudowa miasta.
Rządzy sprawował wówczas władyka Piotr II Petrović – Niegosz, a Cetynia stała
się oficjalną stolicą kraju. Ostatni książę, już świecki, Mikołaj I Petrović -
Niegosz, który potem został królem (pierwszym i zarazem ostatnim) spowodował,
że Czarnogóra uznana została za autonomiczny, europejski kraj. Miasto
rozbudowało się wtedy jeszcze bardziej, bowiem, oprócz siedziby króla, powstało
tu wiele ambasad.
My jechaliśmy główną, widowiskową
trasą od strony Budvy. Zielone, łagodne wzgórza prowadziły nas do celu podróży.
Kiedy minęliśmy znak z napisem Cetynia, miasto pojawiło się jak na dłoni
poniżej naszej szosy. Piękny widok, z majaczącym na horyzoncie, łysym szczytem
Lovćenu! Białe domy, z czerwonymi dachami towarzyszyły nam do najstarszego punktu
Cetyni, gdzie zrodziła się czarnogórska historia. Autokar zatrzymał się na
dużym parkingu, obok wielu innych już tu parkujących. Blisko stąd do wszystkich
zabytkowych obiektów oraz do centrum miasteczka, które liczy dziś kilkanaście
tysięcy mieszkańców. Jest zadbane, ukwiecone, z pięknymi skwerami, placami i
deptakami, z odnowionymi historycznymi miejscami, z wieloma muzeami
dokumentującymi przeszłość kraju. Bardzo przyjemne i spokojne miejsce, do
zwiedzania i do relaksu!
I choć nie jest duże, to tych
miejsc do zwiedzanie jest w nim wiele. Po wyjściu z parkingu od razu rzuca nam
się w oczy mała cerkiew. Nazywana jest Cerkwią Dworską albo na
Ćipurze i widać, że zbudowana została na murach innej, znacznie większej,
gdyż wokół są stare fundamenty i kolumny. Tę zbudował król Mikołaj pod koniec
XIX wieku w miejscu, gdzie stał pierwszy cetyński klasztor księcia Ivana, który
jest w niej pochowany. Spoczywają tu również szczątki króla i jego żony. Wewnątrz
jest bardzo ciekawy ikonostas. Wchodziliśmy do świątyni dwa razy i za każdym
razem było w niej wielu zwiedzających, tak wielkie wzbudza zainteresowanie!
Kawałek dalej widać Bilardówkę,
czyli rezydencję Piotra II, otoczoną kamiennym murem, z ciekawymi basztami na
końcach. Mieści się tu jego muzeum, z pierwszym w kraju stołem bilardowym, stąd
nazwa budynku. W przeszklonej sali umieszczono ogromną makietę Czarnogóry w skali 1:10000 stworzoną na początku XX
wieku. Podziwiać ją można ze zbudowanego wokół niej pomostu. Bilet wstępu
kosztuje 2€, jednak nie ma polskojęzycznego przewodnika. Ciekawe doświadczenie,
kiedy widzi się Czarnogórę z takiej
perspektywy!
MAPA SZCZYTÓW CZARNOGÓRSKICH Z NAJWIĘKSZYM JEZIOREM NA PÓŁWYSPIE BAŁKAŃSKIM - JEZIOREM SZKODERSKIM. |
Po prawej stronie rezydencji mamy plac
prowadzący do miasta, a po lewej wzdłuż muru prowadzi kasztanowa aleja do
niezwykłego obiektu czarnogórskiego kultu
religijnego – Monasteru Narodzenia Matki Bożej. Zbudowano go na
wzgórzu, więc już z daleka przedstawia piękny widok. Zachwycają dwupoziomowe
krużganki klasztorne, obok cerkiew, a poniżej mała kaplica i arkadowa zabudowa
miejsca, w którym pochowani są członkowie rodu Niegoszów. Przez ozdobną furtę
wchodzimy na klasztorny dziedziniec. Tu znajdują się również grobowce władyków,
a w kaplicy są relikwie świętych, m.in. dłoń Jana Chrzciciela, którą mogliśmy
zobaczyć, a nie zawsze jest to dostępne dla zwiedzających. Niezwykłe przeżycie!
Na terenie klasztoru znajduje się niezwykłe Muzeum Cerkiewne, w którego skarbcu
zgromadzono insygnia, rzeczy i pamiątki po Ivanie I Crnojeviciu, po władykach
Petrović – Niegosz oraz czarnogórskie starodruki. Monastyr to bardzo symboliczne
miejsce dla mieszkańców tego górskiego kraju!
Ale pamiątki po jego władcach
widać w każdej części Cetyni. Choćby pomnik Ivana, z tarczą i mieczem, na
ukwieconym skwerze wiodącym do centrum. Postawili go Czarnogórcy w 500-setną
rocznicę założeniu tu stolicy. Przed każdym zabytkiem stoją tablice informujące
o historii danego miejsca lub obiektu. Dalej stoi, raczej skromy, jak na
królewską siedzibę pałac króla Mikołaja. W nim również jest muzeum
poświęcone temu jedynemu czarnogórskiego władcy. Mieszkał tu z żoną – Mileną, z którą miał dwanaścioro
dzieci. Nazywano ich teściami Europy, bo kiedy córki dorosły, pięć z nich,
wydano za mąż za europejskich królów i książąt. Niesamowita ciekawostka!
PAŁAC KRÓLA MIKOŁAJA. |
To nie wszystkie ważne dla
Czarnogórców miejsca w tym spokojnym, zdawałoby się prowincjonalnym miasteczku,
ale ileż w nim historii i dumy narodowej. I choć od wielu lat to Podgorica jest
stolicą kraju, to w tym niewielkim miasteczku swą rezydencję nadal ma prezydent
kraju, a Cetynia uznawana jest za drugą, honorową jego stolicę! Zasłużenie!!!
CIEKAWA, NOWOCZESNA ARCHITEKTURA. MOŻE TO ULUBIONE ZWIERZĘ LENIWYCH CZARNOGÓRCÓW, BO CHODZI LEŻĄC?! |
ŻEGNAMY SIĘ Z TYM SPOKOJNYM I HISTORYCZNYM MIASTEM!!! |
To koniec mojej czarnogórskiej przygody! Z przyjemnością pokazałam Wam to niesamowite miejsce. Ale jeśli będę mogła, to wrócę do Czarnogóry, bo tych ciekawych miejsc i widoków nigdy dość!
Piękne małe miasteczko, pełne zabytków.
OdpowiedzUsuńWikipedia podaje, że od 2017 roku w byłej siedzibie prezydenta zlokalizowano Ministerstwo Kultury.
Piękne wycieczki po Czarnogórze masz już za sobą, ale nie dziwię się, że chcesz tam powracać.
Serdecznie pozdrawiam :)
Nigdy nie miałam takiego niedosytu zwiedzania, jak po Czarnogórze. Może uda się wrócić, jak czas pozwoli:)
UsuńZasyłam pozdrowienia:)))
W Czarnogórze jeszcze nigdy nie byłam ale mam w planach. Piękne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy tak Cię zauroczy, jak mnie. Oby!
UsuńDzięki serdeczne, pozdrawiam:)))
Och jakie masz super zdjęcia:) Wspaniale spedzacie czas na podróżach :) co zobaczysz to Twoje ) Miło , że się tu z nami dzielisz :) :0 :)
OdpowiedzUsuńJest mi miło, że Tobie też się tam podoba. I to prawda, że co zobaczę to moje i zostanie w pamięci na zawsze:)))
Usuńpiękne miejsce, uroczy kościół:) pozdrawiam ciepło :*
OdpowiedzUsuńTo prawda, miejsce jest bardzo piękne i przepięknie położone:)
UsuńRównież zasyłam pozdrowienia:)))
Trochę szkoda, że opowieści o Czarnogórze się kończą. Pokazałaś mały kraj z wielkimi możliwościami i cudownymi krajobrazami. Jest jednym z naszych podróżniczych celów. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że macie zamiar odwiedzić ten piękny kraj. Też mam zamiar wrócić, wtedy wpisów będzie na pewno więcej, bo nigdzie nie miałam takiego niedosytu zwiedzania, jak w Czarnogórze.
UsuńZasyłam pozdrowienia:)))
Życzę Wam abyście jaknajszybciej wrócili do Czarnogóry bo to -jak sama wiesz najlepiej - kraj piękny i pełen historii.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Dzięki kochana za takie piękne życzenia. Zobaczymy, jak ułoży się życie, bo pragnienie powrotu do Czarnogóry mam wielkie.
UsuńPozdrawiam:)))
Dzięki Wam, wiem, co warto tam zobaczyć. Na liście jest Czarnogóra.
OdpowiedzUsuńOby to co się dzieje, nie pozamykało nam granic .:(
Mam w planach marcowy wyjazd i też nie wiem, jak to się wszystko potoczy:)))
Usuń