Pierwszy tegoroczny wpis jest
dalszym ciągiem pięknych wspomnień z ubiegłorocznej wyprawy na Bałkany. Wiele
tam niesamowitych miejsc i atrakcji, jednak to Czarnogóra skradła moje serce
(gdzieś tak na równi z Chorwacją). Te niesamowite widoki i miasta z odległą
historią powalają na kolana. „Gdy rodziła się nasz planeta, najpiękniejsze
spotkanie morza z lądem zdarzyło się na czarnogórskim wybrzeżu” – pisał romantyczny poeta, lord Byron, który już na
początku XIX wieku dostrzegł to piękno podczas podróży po Europie. Ja też tak
uważam!!!
A dziś będzie o czarnogórskim
Kotorze, portowym miasteczku leżącym tak urokliwie i posiadającym taką dawkę
historii i klimatu, że to mój numer jeden ostatniej, bałkańskiej wyprawy. Poniżej
szczegółowe powody, dla których tak uważam!
Położony jest nad poszarpaną,
wcinającą się głęboko w ląd Zatoką (Boką) Kotorską, która jako jedyna w Europie
Południowej posiada cechy fiordów norweskich; w dodatku leży na jej końcu, więc
aby dotrzeć tu od strony Morza Adriatyckiego trzeba przepłynąć wiele kilometrów
wśród bajecznych widoków.
Otoczony jest wieloma zielonymi
wzgórzami, ale też wysokimi, stromymi i monumentalnymi masywami górskimi:
Vrmac, Dobrota i Lovćen z Parkiem Narodowym, w którym szczyty dochodzą do 1700
metrów n.p.m.
Aby do niego dotrzeć lądem,
trzeba przejechać urokliwą trasę od strony Budvy, podczas której towarzyszą nam
widoki czarnogórskich wiosek i zielonych wzgórz, międzynarodowe lotnisko w
Tivacie oraz prawie dwukilometrowy tunel Vrmac wprowadzający nas do miasta.
Można tu też dojechać Jadranską
(Adriatycką) Magistralą wzdłuż zatoki lub zjechać serpentynową trasą z Gór Lovćen,
podczas którego otwierają nam się coraz bajeczniejsze widoki na całą zatokę,
choć jezdnia wąska, a 360-stopniowe zakręty przyprawiają o zawrót głowy.
Otoczony jest 4,5 kilometrowym łańcuchem
średniowiecznych murów obronnych (z wieloma wieżami i bastionami), pnącym się
po stromych zboczach gór, które powstały w IX wieku, a później rozbudowali je
Wenecjanie w XV wieku dla obrony przed tureckimi atakami, a dzięki temu, jak i
obronnemu położeniu, miasto nigdy nie było zdobyte.
Ma bardzo odległą i pogmatwaną
przeszłość historyczną, bowiem jego początki sięgają III wieku, kiedy to
pojawili się tu Ilirowie i założyli pierwszą twierdzę, potem dokładając swoją
cegiełkę rządzili się tu Grecy, Cesarstwo Bizantyjskie, Bułgarzy, Serbowie,
Węgrzy, Bośniacy oraz Wenecjanie, którzy pozostawili większość obecnej
miejskiej zabudowy, byli też Austriacy, a ci mieli tu swój wojenny port.
LEW WENECKI NA MURACH MIASTA. |
Kiedy jedną z trzech bram
wejdziemy do miasta (my weszliśmy tą od portu – zachodnią) od razu widzimy duży
plac z wieżą zegarową, będący punktem zbiórek chyba wszystkich wycieczek oraz
przepiękne pałace, których w mieście jest bardzo wiele; mieściły się w nich urzędy
oraz mieszkali najbogatsi mieszkańcy miasta.
Architektura budowli stanowi
przekrój wszystkich stylów od średniowiecznego do baroku, choć część z nich to
odbudowane obiekty, bo choć Kotoru nie pokonało imperium otomańskie, to dość
liczne trzęsienia ziemi i owszem.
Uliczki miasta są śliczne: wąskie,
nieregularne, zaplątane i poprzedzielane małymi, uroczymi placykami ze
studniami i fontannami, a bruk, po którym ostrożnie stąpamy jest śliski, bowiem
wydeptywany przez wieki milionami stóp mieszkańców i teraz turystów (a tych
jest dużo, bo nawet w czasie, kiedy my tam byliśmy przypłynęły dwa
wycieczkowce, czyli kilka tysięcy kolejnych zwiedzających).
Za każdym zaułkiem, przy każdym
placyku natykamy się tu na świątynie, których jest w mieście kilkanaście; są
kościoły katolickie oraz cerkwie i pochodzą z różnych czasów; jedne są bardzo
małe i skromne, inne z bogatszym wyposażeniem, więc jest to podziwiać.
KATEDRA ŚW. TRYFONA - PATRONA MIASTA, NAJSTARSZY ROMAŃSKI ZABYTEK W MIEŚCIE (XII WIEK), JEDNA Z NAJSTARSZYCH ŚWIĄTYŃ NAD ADRIATYKIEM. |
CERKIEW ŚW. ŁUKASZA Z XII WIEKU. |
CERKIEW ŚW. MIKOŁAJA Z PRZEPIĘKNYM ZBIOREM IKON. |
KOLEGIATA Z XIII WIEKU, A W ODDALI, NA MURACH MIASTA KOŚCIÓŁ MATKI BOSKIEJ UZDROWIENIA CHORYCH Z XVI WIEKU. |
Miasto można zwiedzać spacerując
jego klimatycznymi uliczkami, albo z wysokości murów obronnych, którymi można
wędrować prawie dookoła Kotoru (jak w Dubrowniku), a widokowych miejscówek jest
tu co niemiara.
Jest tu wiele muzeów, w tym takie
nietypowe, jak „Muzeum Kotów”, którego niestety nie odwiedziłam, bo było
zamknięte.
MUZEUM MORSKIE W XVIII-WIECZNYM PAŁACU. |
MUZEUM KOTÓW DLA PODKREŚLENIA ICH ZNACZENIA W ŻYCIU MIASTA. |
I całe mnóstwo restauracji i
kafejek, większych lub całkiem maleńkich, wciśniętych w urokliwe zakątki
miejskie; często położone całkiem niesamowicie.
Zdjęcia, które tu zrobiłam nie
oddają całego uroku miasta i nie pokazują tego całego piękna i panującego tutaj
niesamowitego klimatu, zresztą cały ten odwiedzający tłum skutecznie uniemożliwiał
robienie dobrych zdjęć, bo cały czas ktoś był w kadrze, więc najlepiej to
miasto odwiedzić samemu, co z czystym sumieniem polecam.
Chyba wymieniłam dość
powodów, dla których będąc w Czarnogórze po prostu trzeba odwiedzić Kotor!
MAPA MIASTA PO POLSKU!!! |
NIE NA DARMO KOTOR ZOSTAŁ UZNANY ZA NAJLEPSZĄ EUROPEJKĄ DESTYNACJĘ W 2019 ROKU!!! |
Zatoka Kotorska zwana też fiordem południa jest przepiękna, ale niestety znam ją tylko ze zdjęć i relacji innych osób. Twoje relacja jest tego potwierdzeniem, może i ja kiedyś tam dojadę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWidoki zapierają dech! Stare Miasto Kotoru również, choć wcześniej myślałam, że takim najciekawszym miejscem jest Budva. Jechałam z takim przeświadczeniem, bo więcej pisze się o tym mieście, ale Kotor przewyższył wszystko. Gdybyście mieli okazję - zdecydowanie warto!
UsuńZasyłam pozdrowienia:)))
Ula, to rzeczywiście cudowna kraina. Moim marzeniem jest spędzenie przynajmniej miesiąca w Kotorze i poznanie całej okolicy wokół Kotoru. O Kotorze pisałam w dwóch postach na blogu: "Boskie agrafki, czyli droga do Njeguši" i "CZARNOGÓRA - Stare Miasto KOTOR".
OdpowiedzUsuńMoja wyprawa tam trwała zdecydowanie za krótko, a z wrażeń i zachwytów nad tą krainą długo nie mogłam się otrząsnąć - agrafki są naprawdę boskie... Przewaliłam kupę materiałów żeby zgłębić historię Czarnogóry... Wciąż nie mogłam uwierzyć w to, że moja wiedza o świecie jest tak skromna i doszłam do wniosku, ze naszą edukację powinniśmy zaczynać od podroży, które uczą nas pokory, szacunku do przyrody i ludzi...
Wyglądasz uroczo na tle Zatoki Kotorskiej, pozostałe zdjęcia nie są za dobre i nie oddają w pełni piękna tego miejsca. Dzięki Tobie znów zacznę myśleć jakby to moje marzenie sprzed kilku lat spełnić...
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
A wiesz Urszulo, że w katedrze świętego Tripuna wisi obraz z Twoją patronka świętą Urszulą :)
UsuńTeż mam takie odczucia, co do wizyty w Czarnogórze. Chciałabym więcej po tym rekonesansie. Może się uda! Może wtedy odwiedzę swoją patronkę w Kotorze?
UsuńWiem, że zdjęcia nie oddają urody miasta, ale w sercu i w głowie pozostaje wszystko to, czego nie ma nich. Choćby mgła powoli się rozstępująca i ukazująca coraz więcej cudnych widoków Boki Kotorskiej i miast wokół.
Zasyłam mnóstwo buziaków:)))
Ula, a może we czwórkę coś zdziałamy, może jakieś wspólne lokum, jakiś dom...?
UsuńBuziaki :)
Na razie nie mamy wakacyjnych konkretów, bo za duża jest oferta miejsc do zobaczenia. Ale dałaś mi do myślenia:)))
UsuńUlu, dziękuję za przybliżenie pięknego zakątka Czarnogóry jakim jest średniowieczny Kotor. Pozachwycałam się widokami, budowlami umiejscowionymi na zboczach wzgórz... Jednego życia za mało żeby zwiedzić Europę. Fajnie, że spełniacie swoje marzenia i kochacie podróże. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie da się wszystkiego zobaczyć, bo takich miejsc jest całe mnóstwo:)
UsuńCieszę się, że mogłam Ci je pokazać:)
Składam najlepsze życzenia i zasyłam pozdrowienia:)))
Kochana
OdpowiedzUsuńMiło tam być, chociaż tylko wirtualnie, obejrzeć, przeczytać🤗💚
Pozdrawiam ciepło weekendowo, ale spod gabinetu lekarskiego 🏵️🙋
To może choć trochę poprawiłam Ci humor po drzwiami gabinetu lekarskiego:)
UsuńMam nadzieję, ze wszystko poszło po Twojej myśli:)
Pozdrawiam Cię serdecznie:)))))
Póki co jest ok🏵️🧡
UsuńTo prawda, Kotor jest pięknym miastem. A udało Ci się dojść po niezliczonych schodach do twierdzy? Pierwsze zdjęcie, Ty na tle zatoki, zrobione gdzieś z drogi?
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje, że to pierwsze zdjęcie raczej z agrafek...
UsuńObejście wyższej części murów jeszcze przede mną. A zdjęcie na tle zatoki rzeczywiście jest z serpentynowego (jak mówi Ewa - agrafkowego) i niebezpiecznego, ale jakże widowiskowego zjazdu z gór Lovcen do Kotoru. Trochę mgła nam zakłócała odbiór, ale i tak było cudnie:)))
UsuńJakiż to dziwny zbieg okoliczności, bo wspominam w moim poście, który teraz piszę ... o iliryjskim królestwie, którego królową była Teuta, a jest to Durres w Albanii. Dawne królestwo Ilirów obejmowała także współczesne terytorium Albanii, a Kotor w Czarnogórze było z jednym z głównych miast Ilirów. Fajnie jest się przenieść do tak dawnych czasów, do czasów rzymskich, Bizancjum, do Królestwa Wenecji, do czasów Osmańskich, które to pisały kronikę Kotoru.
OdpowiedzUsuńW Kotor było ponad 30 kościołów różnych wyznań, a status miasta otrzymało już w 1301 roku, tutaj powstawały szkoły już w XIII wieku, a pierwsza apteka pochodzi z 1326 roku. Liczne pałace arystokracji, unikatowy układ ulic tworzy z Kotor niepowtarzalne miasto! Pięknie tam!
PS
Żadne zdjęcia nie oddadzą przestrzeni gór i uroku nadmorskich miast, to trzeba zobaczyć osobiście!
To prawda, Ilirowie i pozostawione przez nich budowle i historie towarzyszyły nam prawie cały czas podczas podróży po Albanii i Czarnogórze. Ciekawy ten starożytny lud!
UsuńKościołów do dziś jest tu bardzo wiele, niektóre bardzo stare:)
A zdjęcia, w tym przypadku, rzeczywiście nie oddają urody tego niesamowitego miejsca:)))
Ależ tam pięknie! Zachwyciły mnie te górzyste tereny :)
OdpowiedzUsuńMnie też zachwyciły, a będzie ich jeszcze więcej w kolejnym wpisie:)
UsuńNiesamowite widoki tam z góry :) Mieć cały świat pod stopami :) w niebie byliście ? :)
OdpowiedzUsuńByliśmy i to kilka razy, bo tak prowadzą drogi w tym górzystym kraju. Dlatego to taki piękny kraj:)))
UsuńWoow zachwyciły mnie te nieziemskie widoczki. Jakie widoczki - cudne widoki, na które mogę patrzeć i patrzeć. Podróże z Tobą Urszulko są na wagę złota. My jeszcze nie dotarliśmy Czarnogóry ale taki wirtualny spacer i wycieczka daje nam namiastkę zdobycia tegoż miejsca.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Zdjęcia nie oddają całego piękna tego miejsca. Może kiedyś przyjdzie czas na wyjazd i zobaczycie to na żywo. Bo miejsce i widoki są naprawdę niesamowite.
UsuńZasyłam pozdrowienia:)))
Jestem pewna, że Kotor by mnie zachwycił bo po zdjęciach widzę, że to jest miasto w moim guście. Bardzo lubię stare miasta z plątaniną brukowanych ulic, to zdecydowanie moje klimaty i nigdy mi się nie znudzą. Pięknie wygląda ta cerkiew i katedra a za nimi góry. I wszędzie domy z kamienia. Cudo! Miłego i dobrego tygodnia.
OdpowiedzUsuńTeż byłam zachwycona, przeszkadzał mi tylko ten tłum, aby spokojnie delektować się wspaniałym klimatem miasta. Kotor - zdecydowanie w Twoim guście!
UsuńZasyłam serdeczności:)))
Kotor jest przepiękny. Czytając post odświeżyłam i swoje wspomnienia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytałam Twój wpis i wiem, że też byłaś oczarowana Czarnogórą i Kotorem. To piękny kraj i ma wspaniałą historię:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)))
malowniczo posadowiona i sama w sobie też ma wiele uroku!
OdpowiedzUsuńUroku ma całe mnóstwo, ale na zdjęciach jest go tylko trochę:)
UsuńPiękne historyczne miasto połączone z niesamowitymi widokami, tak to coś co koniecznie trzeba zwiedzić, zobaczyć, podziwiać <3 Piękne zdjęcia już jestem tym miejscem zachwycona, chociaż chyba nie dałbym rady sobie odpuścić muzeum kotów. Czekałabym na otwarcie :P
OdpowiedzUsuńJeśli kochasz koty, to byłabyś w raju, bo kotów ci tam dostatek! Są częścią bałkańskiego krajobrazu i kultury też. Mam w planach znów kiedyś tam się pojawić, więc wtedy muzeum kotów nie odpuszczę. Pozdrawiam:)))
UsuńUlu było mi bardzo miło czytając Twoją relację, wrócić wspomnieniami raz jeszcze do tych cudownych miejsc, które zapadną nam w pamięci na długo, również ze względu na wspaniałe towarzystwo. Współtowarzysze podróży- Paulina i Piotr
OdpowiedzUsuńWitam Was, kochani!!! Cieszę się, że mogłam Wam je przypomnieć. My też ciągle wspominamy odwiedzane miejsca i to, jak było fajnie podróżować z takim super towarzystwem, szczególnie Waszym:)
UsuńDuuuuużo buziaków:)))
Fajne krajobrazy ♥
OdpowiedzUsuńTo prawda, bajeczne!
UsuńNie znam ani Czarnogóry ani Chorwacji. I bardzo żałuję.
OdpowiedzUsuńAle mój młodszy syn który zjeżdził a właściwie przewędrował "cały świat" twierdzi że to przepiękne kraje.
Dziękuję Urszulko że mnie tam zabrałas dzisiaj od samego rana :-))
To czarnogórskie przebudzenie miałaś! Cieszę się, że mogłam Ci sprawić przyjemność:)))
UsuńJak miło w połowie ponurego stycznia powspominac Kotor. Za pierwszym razem byłam z koleżanką i kolegą. Wdrapaliśmy sie wówczas na wzgórze. Widok z góry cudowny. Za drugim razem, już sama, plątałam się uliczkami bez końca. Żal było odjeżdżać. Pięknie tam jest!
OdpowiedzUsuńFajnie, że przywołałam miłe wspomnienia. I to prawda, że przyjemnie jest się tam szwendać i chłonąć te cudne miejsca:)))
UsuńUrszulo, zaraziłaś mnie tym miejscem.
OdpowiedzUsuńPodkreśliłam na czerwono w zeszycie marzeń podróżniczych.
Wiadomo, zdjęcia nigdy do końca nie oddadzą piękna miejsc, które zwiedzamy, ale na zawsze pozostaną w naszej wyobraźni. :) I za to uwielbiam podróże.
Ślicznie wyglądasz na 1 zdjęciu. Bardzo ładnie Ci w intensywnych kolorach :)
Dzięki Basiu za komplementy! Takie kolory bardzo mnie nakręcają do działania, czuję się wyraźniejsza, no i pasują do moich siwych włosów:)
UsuńA Czarnogóra na pewno Ci się spodoba!
Miłego tygodnia życzę! Całusy:)))
Czarnogóra jest na liście moich marzeń od dosyć dawna. Przepięknie o tym opowiedziałaś Uleńko. Mam nadzieję że moje marzenie się spełni bo twoje zdjęcia tak mnie nakręcily na Czarnogóre że hej. Chętnie będę wracała po więcej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz artystyczną duszę, więc nie sposób, aby Czarnogóra Cię nie zauroczyła. Ja nadal ją kocham i tęsknię, tym bardziej, że nie mogą na razie wrócić. Czekam na koniec pandemii:)
UsuńZasyłam pozdrowienia:)))