13 listopada, 2022

Srebrne miasto – Gjirokastra. Albania.

 

To przedostatni wpis z naszych wrześniowych bałkańskich wakacji i będzie w nim o jednym z dwóch albańskich miast-muzeów – o Gjirokastrze (czyt. Dżirokastrze). Nazywane jest srebrnym miastem lub miastem srebrnych dachów, ponieważ domy zbudowane są tu z kamienia, a ich dachy pokryte szarymi łupkami. W pogodny dzień, w czasie naszych odwiedzin, ta szarość była trochę smutna. Ale podobno w deszczowy dzień kamienne dachy lśnią niczym srebro, choć dla nas lepiej, że nie padało! Miasto położone jest widowiskowo na wzgórzu w dolinie rzeki Drino, a nad nim góruje potężna twierdza, dlatego do jego zwiedzania przydadzą się wygodne buty, bo ciągle wspinamy się po schodach lub schodzimy w dół. Z tego też powodu miasto ma jeszcze jedno określenie – miasto tysiąca schodów. Ale tych jest tu na pewno więcej. Czułam to na własnych nogach!



Gjirokastra wpisana została na listę dziedzictwa UNESCO, co wcale mnie nie dziwi, ponieważ stanowi rzadki przykład świetnie zachowanego otomańskiego miasta. W XV wielu podbili je Turcy osmańscy i pozostali w nim przez pięć wieków. Znajdziemy więc tu wiele charakterystycznych budowli z tego okresu, choćby wspomniane kamienne, a jednocześnie warowne domy, zwane z turecka – kulle (lub kule), które mają wysoki fundament, a na nim pierwsze piętro używane w chłodnej, drugie zaś w ciepłej porze roku.







Najciekawszym fragmentem miasta jest ta część położona w okolicach Starego Bazaru, u stóp wspomnianego zamku. Znajdziemy tutaj mnóstwo tych niezwykłych domów, brukowane strome i wąskie uliczki, klimatyczne zaułki, małe sklepiki z lokalnym rękodziełem i wszechobecne w każdym jego zakamarku restauracje i kawiarenki, których zapachy zachęcają do odwiedzin. I wszędzie widać orientalność oraz atmosferę minionych wieków, choć niektóre z domów, po pożarach, straciły trochę dawny charakter.













Będąc w Gjirokastrze nie sposób pominąć wspinaczki na sam szczyt wzgórza, by zobaczyć ogromną twierdzę. Zaczęła powstawać w XII wieku, a potem stopniowo ją rozbudowywano i ulepszano. Na początku XIX wielu osmański lennik Ali Pasza z Tepeleny gruntownie ją przebudował i ufortyfikował, dodał też wieżę zegarową widoczną z daleka, która jest jednym z symboli miasta. Ali Pasza chciał stworzyć cały system fortyfikacji i umocnić swoją władzę, aby wystąpić przeciwko Imperium Osmańskiemu, ale został pojmany i stracony.



Po dotarciu do potężnych murów obronnych i przejściu przez jedną z trzech bram wjazdowych, kierujemy się w lewo do wielkiej galerii. Jest to długi, doskonale zachowany korytarz będący częścią średniowiecznego zamku, odkryty w czasie prac archeologicznych. Po obydwu stronach stoją działa zdobyte przez albańskich partyzantów. Na końcu galerii znajdziemy też małego fiata, ale nie auto, tylko lekki czołg włoski z drugiej wojny światowej, również zdobyty przez albańskich partyzantów. Do dziś zachowały się trzy takie egzemplarze.







Po przejściu galerii naszym oczom ukazuje się długi dziedziniec z ogrodem, z którego rozciąga się przepiękny widok na miasto. To następny powód, dla którego warto wejść na szczyt wzgórza zamkowego.





Zresztą punktów widokowych na miasto, dolinę rzeki Drino i wysokie góry jest tu więcej. Choćby ten spod wieży zegarowej. Po drodze mijamy widowiskową scenę, na której współcześnie odbywają się imprezy folklorystyczne.







Część pomieszczeń zamkowych jest jeszcze odkrywana i remontowana, ale między potężnymi murami znajdziemy też niewielką świątynię bektaszytów z grobowcem ich kapłanów. Bektaszyci to odłam religii muzułmańskiej zainspirowany m.in. wpływami chrześcijaństwa. W Albanii znajduje się ich światowy ośrodek.



Do miasta wracamy ostrożnie, ponieważ część kamieni na schodach jest mocno wyślizgana. Po drodze kupujemy lokalne, naturalne produkty, jak choćby figi czy granaty, które u nas nigdy mi tak nie smakowały. No i dzikie oregano. Do dziś wzbogaca moje domowe menu. Pyszna wycieczka, pod każdym względem!



29 komentarzy:

  1. Dzisiaj pozwolę sobie wkleić dwa cytaty z Drewnianej Twierdzy Andrzeja Pilipiuka:

    Mury to tylko symbol . Prawdziwą
    twierdzę buduje się z serc i umysłów.
    Z siły ducha i umiłowania wolności.

    Człowiek twardy ugnie się przed siłą, a potem do równowagi wróci, by cios w odwecie zadać. Dlatego należy go upokorzyć, by raz złamany, gdy w błoto padnie i nim się zbruka, już się nie podniesie. To nie obłęd, to wyrachowanie. Kalkulacja chłodna umysłu wielkiego, ale złej sprawie służącego.

    Ech Uleńko... te mury, twierdze, wojny... stoją, toczą się i nie uczą niczego... ale miasto piękne jest
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko czasem ciekawe pamiątki po nich pozostają. Ale to prawda, że człowiek niczego się nie nauczył. I to przez tyle wieków!
      Dzięki kochana za ten refleksyjny komentarz.
      Pozdrawiam ❤

      Usuń
  2. Urszulko, muszę Ci podziękować za ten wpis. Pokazałaś niesamowicie piękne miejsca Albanii, a ściśle mówiąc skalnego czy srebrnego miasta Gjirokastry. Malownicze wzgórze z zamkiem, domki u jego stóp... Miasto tysiąca schodów warte było zobaczenia. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zabrałaś nas do bardzo ciekawego miasta. Fascynujące są te skalne domy z dachem z łupków i ich tarasowe ułożenie. Wiem z autopsji, że chodzenie po takich miejscowościach wymaga dobrej kondycji. W te wakacje też trochę wspinaliśmy się w kilku miejscowościach za to widoki rekompensują ten wysiłek. Najlepszy widok pewnie był z twierdzy z racji jej usytuowania. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwiedzanie męczące przy tak położonych miejscowościach, ale rzeczywiście widoki rekompensują każde zmęczenie.
      Dużo ciepła na te jesienne dni 🍁

      Usuń
  4. Kamienne mury i góry w tle, w takim miejscu nawet te uliczki lub schody zmuszające do wspinania się są frajdą. Jestem pozytywnie zaskoczona Albanią chociaż wiedzę o tym kraju mam znikomą. Klimatyczne zakamarki, stragany z rękodziełem i brukowane uliczki bardzo lubię i cenię i niezmiennie się zachwycam - tymi albańskimi też. Cudo no, cudo na wysokościach.
    Miłego tygodnia Ula, niech Ci się pięknie splata ten jesienny czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albania szybko się rozwija, ale pamiątek burzliwej historii jest całe mnóstwo. Ja lubię takie klimaty i cieszę się, że zwiedziłam ten kraj zanim na dobre się skomercjalizuje.
      Mnóstwo ciepła i światła Ci zasyłam 🌞🌞🌞

      Usuń
  5. Jestem oczarowana nie tylko pięknym Gjirokasterem, ale jego historią, magią, charakterystycznymi domami, kameralnymi uliczkami i kamienną fortecą, która dumnie wznosi się nad miastem. W Kruji też spotkałam się z religią bektaszytów, powstanie tego nurtu łączy się z postacią Hadżidżiego Bektaszi Velego.
    Uleńko, przesyłam moc serdecznych pozdrowień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia bektaszytów rzeczywiście bardzo interesująca. A ich wiara nie jest taka radykalna. Dla mnie coś nowego, bo będąc w Kruji jakoś nie zwróciłam na to uwagi. Kolejny dowód, że podróże niezmiernie i niezmiennie kształcą!
      Dużo ciepła Ci przesyłam Łucjo na jesienne dni:)))

      Usuń
  6. Niesamowite miasto!!! I wcale się nie dziwię że jest na liście Dziedzictwa Unesco.
    Serdeczności Urszulko ... no i dziękuję z kolejną wspaniałą wycieczkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mieliście piękną wycieczkę. Widoki, twierdza, super :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze się napawam tymi letnimi wspomnieniami:)))

      Usuń
  8. Och od samego patrzenia i z tobą zwiedzania już mnie kolana bolą :) Piękne miejsca zwiedziliście, wspomnienia na całe życie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szczególnie na jesienne, długie i szare wieczory ❤

      Usuń
  9. Albania zawsze wydawala mi sie taka tajemnicza. Kilka lat temu moj znajomy wybral sie tam motorem. Byl pod wrazeniem. Moj chlopak rowniez chcialby tam pojechac. Ja po przeczytaniu Twojego wpisu rowniez czuje sie zainspirowana. Chetnie wybralabym sie w te wszystkie opisane ostatnio miejsca, Chorwacja, Grecja, Albania... Mam nadzieje, ze bedzie mi dane. Swietnie napisany post, jak zawsze duzo ciekawych informacji i duzo pieknych zdjec ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się ten kraj bardzo podoba. I szybko się rozwija. Jeszcze nie jest tak bardzo komercyjny, ale będzie, bo ma potencjał. Dzięki Kasia ❤

      Usuń
  10. Albania ma niesamowity klimat :D super te mury i wzgórza :D Piękne fotki, dobrego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ula bardzo mnie zainspirowałaś tą Albanią. Sporo już o niej słyszałam, a Twoja relacja jeszcze bardziej utwierdziła mnie w przekonaniu że musze tam pojechać. Moi teście tez byli już tam chyba ze cztery razy i za każdym razem wracają nocni zadowoloni ;) pięknie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się też tam podoba. Nie jest jeszcze mocno komercyjnie, ale szybko to się zmienia:)))

      Usuń
  12. Czytam Twoje artykuły od najnowszego i to już 3 przeczytany dziś. I jejku jakiej nabrałam przeogromnej ochoty na wakacje. Jak mi się chce takiej pogody, takich widoków. Jak Ty kobieto inspirujesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko zleci do wakacji. Ja mam lepiej, bo emerytka i mogę mieć wakacje o każdej porze roku. Tylko mąż pracujący...

      Usuń
  13. Jeszcze jesień się nie skończyła a ja bym już chciała wiosny. Tyle słońca na zdjęciach. Bardzo ładna zabytkowa i klimatyczna miejscowość. Dobrze, że się "uchowała" przed niszczeniem wszystkiego w wiadomych czasach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawkuję słońce i ciepełko. Masz rację, dobrze, że dziejowe historie nie zniszczyły tego pięknego miasta:)))

      Usuń
  14. Chyba nie mogę czytać o takich pięknych miejscach, bo najchętniej od razu wyciągnęłabym walizkę i wyruszyłabym znowu w podróż :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak miałam, gdy czytałam u Ciebie o Portugalii. Nawet deszcz nie odstrasza:)))

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)