Niedługo minie sto lat od czasu kiedy zbadano, że w
rejonie Konina znajdują się bogate pokłady węgla brunatnego.
Stosowne dokumenty pochodzą z 1926 roku, ale to Niemcy w czasie okupacji rozpoczęli
jego eksploatowanie (dowiedziałam się ostatnio, że historia ta sięga jeszcze dawniejszych czasów, ale o tym muszę się dowiedzieć więcej).
Po wojnie wydobycie kontynuowano uruchamiając
kolejne kopalniane odkrywki w dzisiejszych granicach miasta (Morzysław i Niesłusz), a także te coraz bardziej od
Konina oddalone. Ich rozwój nabrał tempa, kiedy powstała Elektrownia Konin
(1958) a potem Pątnów (1967), bo węgiel potrzebny był do ich funkcjonowania. Co
kilka lat uruchamiano kolejne odkrywki: Gosławice (1958), Pątnów (1962),
Kazimierz (1965), Jóźwin (1971), Lubstów ((1982), Jóźwin II (1999), Drzewce
(2005) i Tomisławice (2010).
|
OGROMNE KOPARKI CZERPAKOWE - POZOSTAŁOŚCI WĘGLOWEJ EPOKI (RONDO KLECZEW). |
|
TA, W OKOLICACH KLECZEWA NAZYWA SIĘ DOLORES I JEST JESZCZE WIĘKSZA, NIEDAWNO WYJECHAŁA Z OSTATNIEJ ODKRYWKI. |
Z powodu coraz większych nacisków społecznych i
ekologicznych nie otwarto kolejnej, a obecnie działa tylko jedna, w
Tomisławicach (do końca 2025 roku), w gminie Wierzbinek, nieco oddalonej od moich rejonów, która wydobywa
węgiel na potrzeby Elektrowni Pątnów. Ta w Gosławicach pracuje już na biomasę.
|
Żródło. ELEKTROWNIA PĄTNÓW NAZYWANA KONIŃSKIM TITANIKIEM. |
Przy tworzeniu każdej kolejnej odkrywki najpierw
odprowadzano wody gruntowe z jej terenu i na tak osuszonym miejscu zbierano
kolejne warstwy ziemi dochodząc do pokładów węgla. Powstaje więc w ziemi
ogromne wyrobisko dochodzące głębokością nawet do 40-50 metrów. Prace te
wykonywały ogromne koparki, taśmociągi i zwałowarki, które stanowiły dużą
atrakcję dla przejeżdżających, bowiem kopalnie znajdowały się obok
podróżniczych tras. W niedalekich odległościach piętrzyły się też ogromne zwały
ziemi, którą usuwano z odkrywek.
|
OSTATNIA ODKRYWKA W OKOLICACH KLECZEWA. |
|
POGLĄDOWY OBRAZ ODKRYWKI W NASZYM MUZEUM.
|
Po zakończeniu wydobycia trzeba było ten cały
rozległy poodkrywkowy teren rekultywować i zagospodarować. Więc w dawnych
wyrobiskach lub na hałdach ziemi powstały parki, zbiorniki wodne, tereny
rekreacyjne, ogródki działkowe oraz obiekty sportowe. W Kazimierzu Biskupim
również lotnisko. W tych najstarszych pokopalnianych miejscach trudno zauważyć,
że kiedyś była tam odkrywka. Przyjezdni tego na pewno nie zauważą, tylko miejscowi
pamiętają, że krajobraz tutaj był inny, a zbiorników wodnych mniej.
|
LOTNISKO W KAZIMIERZU BISKUPIM. |
|
OSADNIK W KAZIMIERZU BISKUPIM. |
|
"NOWE" JEZIORO W OKOLICACH KLECZEWA. |
|
MALTA W KLECZEWIE. |
Powstanie kopalni miało ogromny wpływ na rozwój
regionu. Rozwinął się sektor paliwowo-energetyczny, a także inne
współdziałające z nim branże. Spowodowało to powstanie wielu nowych miejsc
pracy, co wiązało się z rozwojem branżowego szkolnictwa. Zbudowano nowe
osiedla, nie tylko w Koninie, który z małego miasteczka stał się nowoczesnym,
kilkudziesięciotysięcznym ośrodkiem.
Rozwinęło się życie kulturalne i sportowe. Zwiększyła się ilość dróg. Zdecydowanie
podwyższył się standard życia okolicznych mieszkańców.
|
OŚRODEK KULTURY I SPORTU NA MALCIE W KLECZEWIE. |
|
PLAŻA W KOZARZEWKU. |
|
STADION W KAZIMIERZU BISKUPIM. |
Ale działalność kopalni zmieniła też geograficznie
wygląd terenu, krajobraz jest teraz bardziej pofalowany. Nie ma już wielu wsi,
nawet niektóre zabytkowe miejsca przestały istnieć. Jest więcej nowych zbiorników
wodnych, choć cały rejon jest bardzo wysuszony, a wody w istniejących wcześniej
polodowcowych jeziorach jest o kilka metrów mniej. Drogi też falują,
szczególnie te w okolicach ostatnich odkrywek.
|
OKOLICE KLECZEWA. |
|
POFALOWNE OKOLICE KAZMIERZA BISKUPIEGO. |
Pamiątek po działalności kopalni można znaleźć u
nas wiele, choćby te w Muzeum Okręgowym w Koninie-Gosławicach, a także w okolicach
Kleczewa, gdzie pracowały ostatnie odkrywki.
|
"PAMIĄTKI" ODKOPANE PODCZAS ODKRYWEK - KOŚCI PREHISTORYCZNYCH, OGROMNYCH ZWIERZĄT. |
|
ZREKONSTRUOWANY OGROMNY SŁOŃ LEŚNY Z NASZEGO MUZEUM, ZWANY GOSŁAWEM. |
|
MASZYNY GÓRNICZE W MUZEUM. |
|
DOLORES MA 118 M DŁUGOŚCI, 38 M WYSOKOŚCI I WAŻY PONAD 2500 TON! TAKI POTWÓR! |
|
DOLORES Z DRUGIEJ STRONY. |
|
I W BLASKU ZACHODZĄCEGO SŁOŃCA. |
|
TA NA KLECZEWSKIM RONDZIE MA 34, 5 M DŁUGOŚCI, 15 M WYSOKOŚCI I WAŻY "TYLKO" 333 TONY. |
Działalność kopalni miała ogromny pozytywny wpływ
na region, ale jest też wiele minusów jej działalności. Teraz po zakończeniu eksploatacji
węgla w moim najbliższym rejonie, Matka Natura, z pomocą ludzi, może zacząć się
regenerować. To nie będzie już to samo i potrwa wieki, ale jest już wolna, z
czego się bardzo cieszę.
Dzień dobry Ula :) kolejny świetny post z masą fajnych informacji :) to bogate spojrzenie na historię wydobycia węgla w Koninie i jego oddziaływanie na otoczenienie...nie znałam tego miejsca :) pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńSama się w kilku kwestiach doedukowałam. Ostatecznie to historia mojej najbliższej okolicy.
UsuńDzięki Ania:)))
Bardzo ciekawy materiał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Taki nasz miejscowy klimacik. Dzięki Ewa:)))
UsuńUlka, bardzo ciekawy materiał, także dla miejscowych. Wszystko podane jak w pigułce - dla mnie szczególnie ciekawy rys historyczny. Maryla Król
OdpowiedzUsuńNo i wpis staje się historyczny, bo zalewana jest ostatnia odkrywka w naszym najbliższym rejonie. Niedługo o kopalni będzie tylko w muzeum. Dzięki Marysia:)))
UsuńPiszę trzeci raz, ciągle zżera mi komentarze. Poruszyłaś trudny temat, który dotyczy też moich terenów. Wydobycie węgla mocno ingeruje w środowisko i dokonuje nieodwracalnych zmian. U Ciebie już następuje zmiana na lepsze, zdegradowane tereny zrekultywowano i przystosowano pod turystykę i rekreację. U nas ten proces był bardziej intensywny i trwał o wiele dłużej a miejscami trwa nadal. Nie mniej okres industrializacji był ważny. W tej chwili cieszy każdy odzyskany kawałek przyrody. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJest dokładnie tak, jak piszesz. Było to konieczne, bo takie były czasy i potrzeby. Teraz cieszy każdy kawałek odzyskanej ziemi, by mogła się odrodzić. Są inne źródła energii, więc pozostałe zasoby nie muszą być niewykorzystane. Przynajmniej u nas.
UsuńTrzymaj się ciepło, bo zimno nie odpuszcza. Pozdrawiam:)))
Nie znam tamtych stron, dzięki Tobie- poznałam:)
OdpowiedzUsuńKażdy zakątek naszego kraju jest urokliwy, bo dziś dba się o to co nasze:)
Pozdrawiam miło kochana:)
Dbamy coraz więcej. I to jest bardzo dobre. Natura to nasz najlepszy przyjaciel. Dzięki Morgana 💗
UsuńUsiu!
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona Twoim postem i tym co mogłam zobaczyć na odzyskanych ziemiach. Bardzo cieszy taki widok. Fantastyczne zagospodarowanie terenu a te potężne maszyny robią ogromne wrażenie. Będąc w Hamburgu zauważyłam, że na osiedlach mieszkaniowych, w parkach wkomponowano dźwigi portowe (omalowano je na biało). Świetnie się prezentowały.
Serdecznie Cię pozdrawiam:)
U nas też ma być więcej takich pamiątek po kopalni węgla brunatnego. Ostatecznie po co je złomować, jeśli dla wielu są dużą atrakcją. I stanowią dość spory kawałek historii naszego regionu.
UsuńDzięki ci Łucja, pozdrawiam serdecznie:)))
Wow, koparki robią wrażenie :) Dopiero Ty obok pokazujesz jaka to ogromna maszyna :)
OdpowiedzUsuńTakie nasze lokalne potwory. Tylko niegroźne:)))
UsuńWszystko bardzo ciekawe. Ale najwspanialsze te maszyny górnicze.
OdpowiedzUsuńWyglądają trochę jak duże zabawki dla dzieci :-))
Ale się u Ciebie dokształciłam Urszulko.
Dzięki serdeczne.
Stokrotka
Ja się też dokształciłam. I dowiedziałam się sporo o swoim terenie:)))
UsuńI tak powstało sztuczne pojezierze. Z jednej strony teren zdewastowany, z drugiej takie tereny często są z pomysłem zagospodarowane i odzyskane dla przyrody. Ciekawy materiał. A te koparki robią ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńDzięki ci wielkie! Przyroda się odrodzi, ale nie wiem co wodami gruntowymi:)))
UsuńKopalnie odkrywkowe to bardzo trudny temat. W mojej okolicy takie kopalnie pojawiają się i znikają, a teren zostaje szybko zagospodarowany. W chwili obecnej najczęściej wydobywa się tu łupek, sporadycznie już węgiel. Pozdrawiam Ulcia serdecznie
OdpowiedzUsuńLepiej żeby ziemi w ten sposób nie eksploatować, ale czasem jej skarby są nam potrzebne. Zawsze jest jakieś za i przeciw.
UsuńDzięki Marta 💗
Kiedy ja sobie narobiłam tutaj takich zaległości? Czas się zatem zabrać do roboty 🙂. Jestem pod wrażeniem jak bardzo jesteś w swoich podróżach wszechstronna i pomysłowa, nigdy bym nie wpadła na to, że odkrywki mogą być tematem na wpis i to jeszcze tak ciekawy. Te wielkie maszyny wyglądają trochę kosmicznie a Ty przy nich taka tycia. Zagospodarowywanie odzyskanych terenów w przemyślany sposób to zawsze dobra inwestycja, niech nie brakuje zapału.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam już pourlopowo 😔, baw się cudnie na Majorce.
Odchodzi część naszej historii, więc ją uwieczniam póki jeszcze coś po niej zostało. Taką sobie wyznaczyłam misję 😉
Usuń