Nasza
kwietniowa podróż z BP Oskar do włoskiej Lombardii wiodła przez austriackie
i włoskie Alpy. Nocleg tranzytowy mieliśmy w okolicach Innsbrucka. Dotarliśmy
tam bardzo późno po trzygodzinnym odstaniu swojego w kolejce na przejściu granicznym
w Jędrzychowicach.
ALPEJSKIE
KRAJOBRAZY.
Widoki
jakie na nas tam czekały zobaczyliśmy więc dopiero po przebudzeniu - ośnieżone alpejskie
szczyty wyłaniające się zza zielonego kobierca niższych ich partii. I to
wszystko w blasku wschodzącego słońca. Wyobrażałam sobie to piękno, ale
zobaczyć je na własne oczy… Dech zapiera!
HOTEL ALPENKONIG, TYROL. |
Takie
wspaniałe widoki towarzyszyły nam do włoskiej granicy, a później... było równie
pięknie. Góry były coraz niższe, ale krajobrazy wspaniałe. Wioski i
miasteczka na zboczach lub w dolinkach, wiele zamków obronnych, no i
wszechobecne, posadzone pod linijkę winnice, a potem także równiutkie plantacje
drzewek owocowych. I różne obrazy alpejskich formacji. Można dostać oczopląsów,
a szyja boli od kręcenia głową na prawo i lewo. Jechałam tą trasą pierwszy raz,
a wybrałam ten wyjazd również ze względu na te fantastyczne widoki.
BERGAMO.
Pierwszym celem naszej wycieczki było Bergamo. Słysząc tę nazwę od razu kojarzę ją z tragicznymi obrazami szalejącego covida, który zbierał tu szczególnie obfite żniwo i dziś Bergamo jest miastem-symbolem tej pandemii. A zwiedza się je dlatego, że jest bardzo stare. Założyli je Celtowie czterysta lat przed naszą erą, trzy wieki później zajęli je Rzymianie. Jego najstarsza część – Cittá Alta położona jest na wzgórzu i wjeżdża się tam kolejką. Chyba każda budowla jest tu zabytkiem, a wąskie, kamienne uliczki pnące się pod górę tworzą niesamowity klimat. I w kwietniu były już zatłoczone, co świadczy o tym, że Bergamo jest popularnym kierunkiem turystycznym. Potem udaliśmy się na nocleg w jego okolicy.
NAD JEZIOREM COMO. VARENNA.
Następny dzień spędziliśmy w towarzystwie cudnych widoków nad jeziorem Como. Autokarem pojechaliśmy do Lecco, a stamtąd pociągiem do Varenny. Pociąg tutaj to konieczność, bowiem do miasta prowadzą wąskie drogi, więc pewnie i z przejazdem i z zaparkowaniem autokaru byłby problem. Zatłoczony pociąg nie zwiastował niczego dobrego i rzeczywiście to nieduże miasteczko okazało się mocno zatłoczone. Ale wcale się nie dziwię, bo jest sielankowe i przepiękne! Podobno najładniejsze nad jeziorem Como! Wspomnę, że Varenna położona jest urokliwie na zboczu wzgórza, mnóstwo tu schodów, ciasnych uliczek, zadbanej zieleni, a kolorowe wille wyglądają niezwykle uroczo wplecione w jego zieleń. Od jeziora oddziela je wąska ścieżka spacerowa częściowo wykuta w skale. Najpiękniejszym punktem jest tu willa Monastero z kaskadowo położonym ogrodem botanicznym, w którym jest wiele punktów widokowych na romantyczne fotki.
Czytałam ostatnio, że
władze miasta chcą pobierać opłaty za wjazd do niego turystom jednodniowym w
niektórych terminach. Może to by trochę uregulowało ruch, bo nie wyobrażam
sobie tego niedużego miasta w czas wakacji.
NAD
JEZIOREM COMO. BELLAGIO.
Potem
promem, znów zatłoczonym, popłynęliśmy do Bellagio. Rejs trwa tylko
kilkanaście minut. To niewielkie miasteczko znajduje się na pagórkowatym
przylądku otoczonym z trzech stron wodami, co stanowi jego wielką atrakcję, bo
można stąd podziwiać obydwa brzegi jeziora. Bellagio również ma mnóstwo
schodów, ale ma też zadbaną szeroką promenadę, obsadzoną mnóstwem drzew i
kwiatów. Miasteczko jest bardzo zadbane i luksusowe. Potwierdzają to piękne
kamienice i bardzo okazałe wille najbogatszych tego świata. Przyjemne miejsce!
I też zatoczone!
MEDIOLAN.
Do
światowej stolicy mody pojechaliśmy w sobotę rano. Podróż z Bergamo
przebiegła sprawnie, bo ruch jeszcze był niewielki. Parking przy zamku
Sforzów też był jeszcze pusty. Od tego ogromnego i niezwykłego zamku
zaczęliśmy zwiedzanie. Potem przemieściliśmy się do centrum. Spacer wśród wspaniałej architektury miasta z różnych epok jej świetności dostarcza wielu
zachwytów. Im bliżej centrum, tym było tłoczniej, a kulminacja tłumów była przy przepięknej katedrze
Duomo, chyba najbardziej znanej mediolańskiej atrakcji. Ale po prostu trzeba tu być!
Potem słynna La Scala, czyli opera z muzeum, z zewnątrz wyglądająca dość
niepozornie, a wspaniała wewnątrz. Stamtąd przepiękną zadaszoną galerią Wiktora
Emanuela II, która jest swoistym dziełem architektonicznym, powrót na plac
przed katedrę i odwiedzimy w muzeum katedralnym Duomo. Po drodze najdroższa
okoliczna toaleta – 2 euro! Potem czas na obiad i zakupy. A powiem Wam, że
przywiozłam sobie stamtąd okulary przeciwsłoneczne, bo nawet w Mediolanie można
zrobić zakupy nie tracąc dużo z emeryckiego majątku. Spędziliśmy w tym wspaniałym mieście, mocno
zatłoczonym choć to jeszcze nie sezon, cały dzień, a zobaczyliśmy
tylko niewielką część jego atrakcji. Ale i tak bardzo się cieszę, że je zobaczyłam, podobnie jak i inne cudne miejsca podczas
tej wycieczki. Dokładniejsze wpisy z poszczególnych miejsc wpadną na blog za
jakiś czas.
W ZAMKU SFORZÓW (CZYT. SFORCÓW). |
GALERIA WIKTORA EMANUELA II. |
KATEDRA DUOMO. |
Dziękuję
Miłce, mojej towarzyszce podróży, za ten wspólnie spędzony wspaniały czas!!!
Przepiękna wycieczka i pogoda też fantastyczna. Byłam w Bergamo i Mediolanie. Oba miasta zachwyciły mnie. Bellagio i Varenna nie są mi znane. Usiu, z niecierpliwością czekam na Twoje dalsze relacje.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Każde miasto było inne, każde miało swój niepowtarzalny urok. Ale te nad jeziorem Como przewyższają widokami.
UsuńDzięki Łucja, pozdrowionka:)))
Wspaniała wyprawa i pogoda dopisała. Widać wymalowane szczęście na Twojej buzi. Północne Włochy mnie też zachwyciły, zwiedziłam co nieco, ciekawa jestem waszej trasy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Ja byłam tam trzeci raz, za każdym zwiedziłam inne miejsca, ale jeszcze mam kilka w planach. Włochy są tak piękne i różnorodne, że każda wizyta w tym kraju to wielka uczta.
UsuńDzięki Ewa, pięknego długiego weekendu:)))
Urszulko, przepiękne krajobrazy, architektura ... za to Ci dziękuję. Pozdrawiam :) Aparacik masz bez zarzutu, zdjęcia ze szczegółami pokazują to co chciałaś pokazać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŁadne miejsca i pogoda, to wyszły ładne zdjęcia. Cieszę się, że ci się podobają. Dzięki wielkie za tak miły komentarz. Pozdrowionka:)))
UsuńUla, przepiękną wycieczkę odbyłaś! We Włoszech zakochana jestem, odkąd odwiedziłam ten kraj po raz pierwszy. Dlatego doskonale rozumiem tłumy turystów, które chętnie odwiedzają wiele regionów tego fascynującego krajobrazowo i architektonicznie kraju... i mam do tego pokorę i cierpliwość ;-))
OdpowiedzUsuńW oczekiwaniu na relacje z odwiedzonych miejsc, przesyłam moc pozdrowień!
Anita
Też wykazuję sporo pokory dla tych tłumów, inaczej przestała bym podróżować, bo są w wielu miejscach. Liczyłam jedynie na to, że teraz, przed sezonem będzie ich mniej. Ale gdzież tam! Mimo to, cieszę się, że tam byłam. Te nad jeziorem Como są naprawdę niewielkie, a piękne i popularne. Stąd duży dyskomfort zwiedzania w takim zatłoczeniu.
UsuńDzięki Anitka, ślę weekendowe pozdrowienia:)))
Ulu, trafiliście na fantastyczną pogodę co widać na zdjęciach. Bardzo się cieszę, że pokazałaś te miejsca, które tak bardzo pokochałam i skąd mam tyle pięknych wspomnień. Będę czekać na dalsze relacje! Pozdrawiam serdecznie, życzę pięknej majówki!
OdpowiedzUsuńTak, stamtąd mogą pozostawać tylko piękne wspomnienia. Nawet gdyby pogoda nie dopisała, to nie widzę innej opcji.
UsuńU nas też pogodowo pięknie, więc pięknego odpoczynku życzę:)))
A czy w Mediolanie chodzilas tez po dachu Duomo? Ja chodzilam i to bylo niesamowite wrazenie. Podeszlam az pod figure Madonny. I Alpy bylo widac w dali.
OdpowiedzUsuńNajwiekszym przexyciem bylo jednak ogladanie ,,,"Ostatniej Wieczerzy".
No ale nie odbylsm tak pieknej podrozy przez Alpy.
Serdecznosci Urszulko.
Stokrotka
Nie weszłam na dach katedry. Był częściowo w remoncie. Poza tym wszędzie były tak duże kolejki, że było mało czasu nawet na najważniejsze atrakcje:)))
UsuńOooo tak , znam te miejsca i je uwielbiam :) nad Como bylosmy kulka razy i ciągle mogę tam wracać :) Ula, a Twoja wyprawa brzmi niezwykle malowniczo i pełna wrażeń! Cieszę się, że mimo początkowych trudności z pogodą udało Wam się zobaczyć niezwykłe alpejskie krajobrazy i urokliwe miejsca nad jeziorem Como. Opis Bergamo i jego bogatej historii oraz urokliwych uliczek sprawił, że mam ochotę wrócić w to miejsce jeszczeraz :). Varenna i Bellagio również brzmią jak raj dla miłośników pięknych widoków i historycznych zabytków. A Mediolan z jego monumentalnymi budowlami i modnymi uliczkami z pewnością jest wspaniałym punktem kulminacyjnym podróży. Czekam niecierpliwie na szczegółowe relacje z poszczególnych miejsc :)
OdpowiedzUsuńRelacje będą niebawem, ale trochę wyjazdów ostatnio miałam i się wpisów nazbierało. Cieszę się, że też wam się tam podobało, ale tak chyba mają wszyscy odwiedzający jezioro Como.
UsuńPozdrawiam Ania 💗
To czekam na wszystkie :) ja też mam sporo zaległych, a nie mam czasu na pisanie .. wzucam coś tam powoli i chyba zima znowu będę nadrabiać :)
UsuńJak pięknie, aż słów brakuje, te krajobrazy- jak w bajce :)
OdpowiedzUsuńNam, ludziom z nizin, ich brakuje. Ale może to dobrze, bo by pewnie spowszedniały 😊
UsuńZa 1.5 tygodnia lecę do Mediolanu, tzn. w sumie to laduję w Bergamo, ale moim głównym celem będzie stolica mody. Będę króciutko, bo tylko 1 dzień, ale i tak sie bardzo cieszę :)
OdpowiedzUsuńTo super! Dobry nawet jeden dzień, aby zobaczyć kolejny kawałek świata. Szerokiej drogi Marta:)))
UsuńUlcia, zdjęcia sztos! Górskie szczyty mają w sobie majestat i nawet widziane z okna autokaru zapierają dech. Z niecierpliwością czekam na Twoje włoskie wpisy, zwłaszcza ten o Bergamo bo mam do tego miasta ogromny sentyment. Spędziłam tam kiedyś cudowny czas i powitałam Nowy Rok, z chęcią wrócę tam myślami...
OdpowiedzUsuńMoc uścisków.
Takich alpejskich widoków mi brakowało, więc sobie je zaserwowałam i się nieco zasyciłam. Bergamo ma swój wspaniały dawny klimat i można się zachwycić. Spędzenie tam Sylwestra to na pewno niezapomniane chwile.
UsuńDzięki Monia. Mam nadzieję, że jeszcze żyjesz ostatnimi super wrażeniami. Całusy 😘
To musiał być magiczny poranek. I potem te piękne krajobrazy przez całą drogę. Ja byłabym zachwycona.
OdpowiedzUsuńMediolan jest niestety bardzo przereklamowany. I moim zdaniem nie ma tam podziału na sezon niski i wysoki, tam są tłumy przez cały rok. Ja byłam w listopadzie i nie było gdzie igły wcisnąć.
Mediolan ma swoje wspaniałe zabytki i piękne miejsca, ale te nieprzebrane tłumy robią złą robotę. Jest tak jak piszesz:)))
Usuń