Muzeum
Wsi Opolskiej to właściwie skansen pokazujący dawną zabudowę
wiejską z subregionu opolskiego. Na rozległym terenie, kilka kilometrów od
centrum Opola, zgromadzono ponad sześćdziesiąt obiektów by ocalić
pamiątki przeszłości od zniszczenia i zapomnienia.
Muzeum
czynne jest od kwietnia, wtedy można zobaczyć też kompletne wyposażenie wnętrz
oraz narzędzia. W pozostałym czasie możliwy jest tylko spacer po całym terenie,
jednak i on dostarcza wielu wrażeń, bo jest to miejsce, w którym czas się
zatrzymał. My byliśmy na początki marca, ale i tak byliśmy zauroczeni ciszą i
magią tego miejsca i uratowanej zabudowy.
Przed
muzeum jest długi parking, a budynek wejściowy z kasami jest całkiem nowy. Choć
widać jego nowoczesność z przeszkleniami, to jednak pobudowano go z zachowaniem
tradycji wkomponowując w jego architekturę łupane drewno. Jest tu też sklepik z
pamiątkami oraz toalety.
Spacerujemy dookoła skansenu, jesteśmy nielicznymi zwiedzającymi w ten niedzielny, marcowy poranek, a prowadzą nas przygotowane oznakowania oraz informator kupiony z biletem w kasie. Na zwiedzanych obiektach również są opisy, choć nie na wszystkich, ale widać, że przygotowania do sezonu idą pełną parą. Podziwiamy domy, z których większość ma drewnianą zabudowę z charakterystycznym łupanym gontem lub kryte słomą, widać bogate detale konstrukcyjne stolarki drzwiowej i okiennej, belki z inskrypcjami czy pięknymi werandami. W jednej z zagród witamy się owcami i kozami, na których zwiedzający nie robią żadnego wrażenia.
Minęła godzinka i cały 10 ha obszar obeszliśmy wytyczoną polną drogą. W sezonie zajmie to więcej czasu, bo oprócz podziwiania wnętrz, można przysiąść w restauracji znajdującej się w klimatycznej chałupie, która jednak teraz jeszcze była nieczynna.
Lubię skanseny, ich ciekawą architekturę charakterystyczną dla danego regionu, zapach drewnianych domów, ławeczki przed nimi, drewniane opłotki czy małe ogródki z dawnymi gatunkami kwiatów. W jednej chwili przenoszę się w nich do krainy naszych przodków, którzy żyli biedniej, ale na pewno radośniej, w wielopokoleniowych rodzinach, ze swoimi radościami i strapieniami. Tak, czas się w tu zatrzymał…
To niesamowite, jak takie miejsc przenosi nas w czasie do bogatej historii i tradycji regionu. Opisane przez Ciebie miejsce wydaje się być pełne fascynujących detali i atmosferycznych zakątków. Spacerując po skansenie, można faktycznie przeniesc sie w czasie...Dziękuję za podzielenie się tak wspaniałymi wrażeniami i życzę cudownego weekendu :)
OdpowiedzUsuńLatem jest tam na pewno jeszcze ładniej, ale już jest klimat.
UsuńDzięki Aniu. Pozdrawiam💗
Bardzo piękna zabudowa, zupełnie inna od tej jaka była na północy, myślę tu o terenach Warmii i Mazur oraz przyległych terenów co można zobaczyć w naszym skansenie w Olsztynku niedaleko Ostródy. Chałupy są dłuższe i jakby niższe, (może to kwestia wyższej podmurówki) całość skansenu świetna. Widzę wielkie zewnętrzne podobieństwo kościółka do kościółka z naszego skansenu, który jest kopią drewnianego zabytkowego kościoła z podostródzkiej wsi Rychnowo. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW Olsztynku byłam wiele lat temu. To chyba tam widziałam takie piękne, kolorowe wozy cygańskie. Każdy rejon ma coś swojskiego i charakterystycznego w swej dawnej zabudowie. I to jest fascynujące!
UsuńDzięki, pozdrowienia zasyłam:)))
OOOOOooo Opole :) To miejsce dobrze znam, mieszkałam tam, pracowałam 5 lat. Fajnie przypomnieć sobie stare kąty :)
OdpowiedzUsuńTeż było tak ładnie wtedy? Bo teraz to super miejsce!
UsuńBardzo fajne muzeum :D
OdpowiedzUsuńW dawnym klimacie...
UsuńTeż lubię zwiedzać tego typu skanseny, parki etnograficzne itp. szczególnie kiedy można zobaczyć całe wyposażenie takich chat. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż tak lubię. Ale i tak było fajnie i w klimacie. Serdeczności zasyłam:)))
UsuńTakie muzea na wolnym powietrzu z zabytkami etnograficznymi to wspaniała podróż w czasie do świata naszych przodków...
OdpowiedzUsuńP.S. Kilkunastokrotne próby zalogowania się na Twoim blogu, chwilowy brak prądu skróciły mój komentarz.
Pozdrawiam serdecznie :)
I tak dziękuję za komentarz. Miło było cię Ewa usłyszeć 💗
UsuńI tak dziękuję za komentarz. Miło było cię Ewa usłyszeć 💗
UsuńLubię takie miejsca, zwiedzam, kiedy mam okazję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najserdeczniej:)
Jako miłośniczka starych wiatraków muszę przyznać, że uwielbiam skanseny i bardzo mi ich brakuje w Anglii (w której jak wiesz mieszkam od dawna) . Mam magnes z tego skansenu, oczywiście z koźlakiem. Tata był kilka lat temu :) . Pozdrawiamy Cię serdecznie ze Stefkiem.
OdpowiedzUsuńA tam koźlaki były. Pewnie masz magnes z nimi 😉
UsuńCałusy dla Was z krainy Julki, czyli z Majorki 😘
Skansen, który odwiedzaliśmy sporo razy. Podczas studiów można się tam było wybrać na piknik i miło spędzić dzień na zwiedzaniu ale też na miłym relaksie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńW sezonie się tam dużo dzieje, bo czytałam na ich stronie. Piknik więc w takich okolicznościach to super przyjemność.
UsuńZasyłam ciepłe pozdrowienia z Majorki:)))
W skansenach czas się zatrzymuje ale przyspiesza wyobraźnia - przynajmniej w moim przypadku. Wyobrażam sobie codzienność przeżywaną w miejscu takim jak to i nieustannie otula mnie nostalgia. O skanseny powinno się dbać bo nabierają wartości wraz z upływem lat, mam nadzieję że kolejne pokolenia również będą ne doceniać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Uleńka cieplutko i życzę Ci pięknego urlopu.
Jest pięknie, bo nie gorąco i można swobodnie zwiedzać Julki wyspę 💗
UsuńJa też bardzo lubię bywać w skansenach. To moje ulubione klimaty. Skansen w Bierkowicach to przecudne, niezwykłe i na dodatek bardzo intersujące miejsce. Byłam w nim kilka lat temu. Można poznać kulturę, obyczaje i codzienne życie ludzi mieszkających w tych rejonach wieki temu. Lubię drewnianą architekturę, ale z podziwem oglądam ceglane czy kamienne domy z tych samych epok albo i starsze. Drewno ma jednak swój niepowtarzalny urok.
OdpowiedzUsuńUleńko, serdecznie Cię pozdrawiam:)
Drewno ma swój urok i zapach natury, chyba dlatego je lubię. I podziwiam, że tak wiekowe i daje radę przetrwać.
UsuńPozdrawiam z wakacyjnej Majorki 😘
Po wizycie w Finlandii, skanseny podobają mi się dużo bardziej, jeśli są ożywiane: obsługa w strojach z epoki, wokół coś się dzieje, jaki festyn, warsztaty itp. Bo jak tak spacerujemy po takiej opustoszałej i uśpionej wiosce, to aż smutno się robi, że to wszystko już dawno odeszło w niepamięć i zostały tylko te stare drewniane domy.
OdpowiedzUsuńMasz rację, też tak wolę, ale cieszę się, że udało się to wszystko zachować od zapomnienia i zaniedbania:)))
UsuńIdealne miejsce które warto jest odwiedzić.
OdpowiedzUsuń