W arboretum w Wojsławicach,
miejscowości leżącej 50 kilometrów na południe od Wrocławia, byłam parę lat temu,
ale jego piękno pamiętam do dzisiaj. Wtedy kwitły liliowce, a spacer
przecudnymi alejkami parku, wśród kolorowych i rzadkich okazów roślin
pozostanie w pamięci na zawsze.
Od 1988 roku jest tam filia Ogrodu
Botanicznego Uniwersytetu Wrocławskiego, choć sam romantyczny park został
założony już na początku XIX wieku przez ówczesnych właścicieli - ród von
Aulock. Oczywiście miejscowość jest
jeszcze starsza, bowiem w XII wieku książę Bolesław Krzywousty nadał te ziemie
rycerzowi Wojsławowi za zasługi wojenne. Od imienia rycerza wzięła się jej
nazwa. Później pobudowano tam dwór, zabudowania folwarczne, duże ogrody i sady.
Wojna spowolniła prace, część
kolekcji zmarniało. Jednak w latach 70-tych zaczęła następować odbudowa, teraz
cały czas trwa rozbudowa arboretum. Jego powierzchnia liczy obecnie 62 hektary,
w tym są 2 ha bylin i 5 ha zabytkowego parku.
W każdym miesiącu jest tam
inaczej. W kwietniu i maju kwitną różaneczniki i azalie, których jest 880
gatunków i odmian. Jest to największa kolekcja w Polsce. Poza tym magnolie,
piwonie i wiśnie ozdobne. W czerwcu, na tle różnych gatunków funkii, królują kolorowe
róże. Podczas pobytu w arboretum bardzo spodobały mi się szczególnie funkie,
dlatego od tego czasu wzbogacam nimi swój ogród. Lipiec to czas kwitnienia 2000 gatunków
liliowców oraz paproci i tawuł. Hortensje zaś zachwycają w sierpniu, jest ich
200 gatunków. Oprócz nich są floksy, lawendy i powojniki. We wrześniu zaś
rozkwita feerią kolorów 2-hektarowa rabata bylin z astrami, rozchodnikami,
trawami i jeżówkami. Dojrzewają też owoce krzewów i drzew.
Pięknie jest o każdej porze roku.
Dlatego każdemu polecam to miejsce, dla wzbogacenia wiedzy botanicznej, bo
rośliny mają opisy, zakupienia sadzonek lub po prostu dla odpoczynku w pięknych
okolicznościach przyrody. Jest tam mnóstwo ścieżek spacerowych z uroczymi
zakątkami i ławeczkami, część jest nad stawami oraz punkty widokowe. Są również
miejsca na piknik i kawiarenka. Na stronie arboretum są wirtualne spacery i
można poczuć przedsmak wielkiej przyrodniczej przygody. Naprawdę fajne
miejsce!!!
zachwycam się każdym zdjęciem i Twoim kolorem włosów! Zatęskniłam za wiosną, zatęskniłam za Wojsławicami. Marzę aby wrócić tam wiosną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Fakt, byłam parę razy rudo-brązowa, ale gdy pojawiły się siwe odrosty, to pomalowałam się na siwo, by za często nie odświeżać koloru.
UsuńA Wojsławice kiedyś odwiedzę jeszcze raz, bo pojawiło się tam duuuużo nowego:)))