06 października, 2017

Październikowe klimaty na osadniku koło Kazimierza Biskupiego.

Krajobraz mojej „małej Ojczyzny” – Kazimierza Biskupiego został zmieniony bezpowrotnie pięćdziesiąt lat temu przez odkrycie tu pokładów węgla brunatnego. Powstała na tym terenie kopalnia eksploatowała go przez wiele lat, po czym przeniosła się w inne miejsce bogate w węgiel, a tutejszy teren pokopalniany został zrekultywowany i zagospodarowany. Powstał więc na tym miejscu stadion, lotnisko, ogródki działkowe i osadnik w ich pobliżu. Kilkudziesięciohektarowe jeziorko (65 ha) ma za zadanie ochronę zwałowisk pokopalnianych przed erozją wodną. Obsadzono je drzewami, umocniono brzegi, potem zarybiono i przez wiele lat cieszyło wędkarzy. Teraz to ładne niegdyś miejsce straszy brudną wodą i zanieczyszczonym oraz zarośniętym otoczeniem. Zapomniano o nim, a szkoda, bo tkwi w tym miejscu spory potencjał rekreacyjny. Podczas moich rowerowych wypraw czasem tam zaglądam. Widok spokojnej wody i zieleni drzew uspokaja i odpręża. Czasem odbywają się tu zawody wędkarskie. Można też spotkać pojedynczych wędkarzy, choć ryb tam chyba zostało niewiele. Dziś przedstawiam zdjęcia osadnika i otaczającej go roślinności, która jak na początek października nie jest jeszcze typowo jesienna. Starałam się jednak omijać brzydkie miejsca, aby pokazać piękno tamtejszej przyrody i relaksacyjne widoki. 



















Mam nadzieję, że kiedyś to miejsce będzie cieszyło okolicznych mieszkańców!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)