W tym roku na wakacyjną
miejscówkę wybrałam Teneryfę na Wyspach Kanaryjskich, a
dokładniej kurort znajdujący się w północnej części wyspy – PUERTO DE LA CRUZ.
Jeździ tam trochę mniej turystów niż na południe, bowiem ta część Teneryfy jest
chłodniejsza i mniej pogodna. Mnie to nie przeszkadzało. Nie lubię gorących
temperatur, a 22-26 stopni, które tam panowały, w zupełności mi odpowiadały.
Ocean Atlantycki, nad którym leżą wyspy, miał 21 stopni, więc cieplejszy był od
Bałtyku. Kąpiel w nim to było ciekawe doświadczenie, bo dosyć, że czarny tam piasek,
to woda ciągle dość mocno wzburzona. Ale wrażenia niezapomniane, a kąpiel w
Atlantyku zaliczona!
PIĘKNE WIDOKI NA MIASTO I GÓRY. |
WIDOK NA WULKAN TEIDE. |
W SKAŁACH ODKRYTO JASKINIE, W KTÓRYCH MIESZKALI PIERWOTNI MIESZKAŃCY WYSPY - GUANCZOWIE. |
Puerto de la Cruz, jedno z
najstarszych miast na wyspach, jest cudnie położone. Historyczne Stare Miasto jest
piękne i leży nad samą wodą, a wokół niego rozbudowana została część nowa,
turystyczna. Położona jest ona na zboczach wzgórz i gór, dlatego widoki są tu
bajeczne! Chociażby ten, z ósmego piętra naszego hotelu Be Live Orotava.
I pełno tu wspaniałej, egzotycznej roślinności!
I właśnie to położenie oraz
ciekawa historia miasta spowodowała moją chęć odwiedzenia tego miejsca. W
dodatku dość blisko tu do innych znanych atrakcji Teneryfy. Byliśmy tylko
tydzień, więc nie dało się zwiedzić wszystkiego, ale stare uliczki z pięknymi
zakamarkami Puerto de la Cruz przemaszerowaliśmy dość dokładnie.
CENTRUM HANDLOWE COLUMBUS W ŚRODKU STAREGO MIASTA. |
Z naszego hotelu blisko było do
miasta i do pierwszej plaży – PLAYA MARTIANEZ, więc wart jest polecenia ze
względu na dogodne położenie. Wystarczyło, przy wyjściu z hotelu skręcić w
lewo, przejść kawałek piękną, palmową alejką, by znaleźć się na plaży. Ta była
w połowie kamienista, ale w jej drugiej części można było pływać. Można też
było tu obserwować zmagania surferów z falami.
Z tego miejsca zaczyna się też przepiękna
promenada KOLUMBA, która przebiega przez dużą część miasta. Po jej lewej
stronie jest mnóstwo hoteli, sklepów i ciągle zatłoczonych kafejek i
restauracji. A między kamienistym brzegiem morza a promenadą pobudowano park
wodny LAGO MARTIANEZ z wieloma basenami i ogromnym, sztucznym jeziorem ze słoną
wodą, by zrekompensować mieszkańcom i turystom niedostatek plaż w mieście.
Obydwa piękne miejsca zaprojektował, w lokalnym stylu, Kanaryjczyk – César
Manrique. Bardzo atrakcyjne miejsce!
Przy promenadzie znajduje się
początkowy przystanek kolejki do LORO PARK, reklamowanego już od lotniska.
Reklamy parku znajdują się dosłownie wszędzie, nawet na koszach od śmieci. I
przynosi ona skutek, bowiem ten botaniczno-zoologiczny park odwiedzają tłumy
turystów. Zwiedzenie go było już od dawna moim marzeniem. I się nie zawiodłam!
To rewelacyjne miejsce! Mam tyle wrażeń po jego odwiedzeniu, że wystarczy na
osobny wpis.
Obok przystanku jest też ciekawy,
zielony zakątek, w którym stoi XVIII-wieczna, biała kaplica ŚW. TELMO,
postawiona przez marynarzy i poświęcona ich patronowi. Ma bardzo ciekawy,
miejscowy wystrój i piękną polichromię, a obok rosną kolorowe kwiaty i drzewa
bananowe, obsypane kiściami owoców. Z tego miejsca jest też ładny widok na park
wodny oraz wzburzone fale odbijającego się o brzeg oceanu.
Idąc dalej wzdłuż wybrzeża,
podchodzimy nieco w górę, by dotrzeć do tej najstarszej części miasta. Jest tu
PLAC EUROPA, będący częścią dawnych fortyfikacji, zbudowany z kamienia, z
alejkami i ekspozycją baterii armat, które broniły miasta przed piratami. Obok
jest ciekawy RATUSZ, w którym był dawniej
klasztor dominikanów.
TRADYCYJNY DOM KANARYJSKI PRZY WEJŚCIU NA PLAC EUROPA. |
WIDOK Z PLACU NA NOWĄ CZĘŚĆ MIASTA. |
RATUSZ MIEJSKI. |
OTWARTY KONKURS SALSY NA PLACU W SOBOTNI WIECZÓR. |
Uliczką powyżej dochodzimy do
innego placu, przy którym stoi najważniejsza świątynia Puerto de la Cruz –
kościół katedralny MATKI BOSKIEJ Z PENA DE FRANCIA, z zachwycającym
barokowym wyposażeniem i pięknym, drewnianym sklepieniem. Obok jest ogród ze
wspaniałą roślinnością i fontanną łabędzia. Wspaniały, klimatyczny zakątek
otoczony uroczymi domami, w niektórych mieszczą się stare hotele np. MONOPOL.
Spacerując dalej w stronę
kolejnej plaży, mijamy piękną kanaryjską zabudowę STAREGO MIASTA ze wspaniałymi
drewnianymi balkonami, wykonanymi często bardzo ozdobnie i finezyjnie, z kolorowymi
oknami i drzwiami, gdzie jest mnóstwo sklepików z tradycyjnymi wyrobami oraz
kafejek i klimatycznych zakątków. Aby dostrzec ich jak najwięcej, trzeba tam
pojawić się nie raz, tyle jest do podziwiania!
SKAŁA DEL FRAILE - KAPLICA-SAMOTNIA. |
Kawałek dalej jest historyczny
PORT, najstarsze miejsce w mieście. Aż do dzisiaj poławia się tu ryby i potem
sprzedaje świeże na straganach nieopodal. Symbolem tego jest stojący obok
ciekawy pomnik RYBACZKI, z koszem owoców morza na głowie i wiadrem ryb w ręku,
ewidentnie spieszącej się, gdyż ryby wysypują się z wiadra.
Na wprost jest zabytkowy dom CASA
ADUANA z XVII wieku, który był królewskim składem celnym. Obecnie w tym pięknie
odnowionym budynku jest muzeum sztuki współczesnej malarza i pisarza
kanaryjskiego Edwardo Westerdahla oraz sklep i centrum turystyczne.
Dalszy spacer dostarcza nowej
porcji wrażeń. Wszędzie dużo soczystej zieleni, ciekawe kamienne ławeczki,
ładne chodniki z kolorowych płytek ułożone w piękne wzory oraz dużo fajnej
sztuki ulicznej. Sporo murali, jeden nawet wykonany na szydełku w formie ogromnego,
kolorowego patchworku. Niesamowity, od razu zwraca uwagę!
Jeszcze kawałek i dochodzimy do
kolejnej plaży – PLAYA JARDIN. To plaża – ogród w dosłownym tłumaczeniu, bowiem
otoczona jest ogrodem egzotycznym zaprojektowanym również przez wspomnianego
Cesara Manrique. Ma ona serwis plażowy i mnóstwo miejsca z czarnym piaskiem do
opalania się i wypoczywania, a w wodzie można popływać, choć i tu fale są
spore, jak to w oceanie!
Po prawej stoi kamienny zamek SAN
FELIPE z XVII wieku, który był częścią fortyfikacji i służył do obrony przed
piratami. Obecnie znajduje się w nim centrum kulturalne. Zaś z tyłu zamku
znajduje się trochę kosmiczna ciekawostka.
To miejsce z większymi, bądź mniejszymi, stosikami płaskich kamieni ułożonych
jeden na drugim, które w wielkiej ilości tworzą niesamowity widok! Być może na
pamiątkę odwiedzin na wyspie, bo każdy może sobie taką piramidkę pobudować!
PUERTO DE LA CRUZ to czyste
miasto. Codziennie widać pracowników myjących chodniki i podlewających kwiaty.
Mieszkańcy są przyjaźni i życzliwi, widać ich w knajpkach, na ławeczkach przy
placach, jak prowadzą codzienne dysputy. Czułam się tam wspaniale, bo oprócz
klimatu i pięknych widoków, odpowiadała mi atmosfera tego pięknego miasta! Chcę
tam wrócić!!! Co ja mówię, chcę tam mieszkać!!!
KANARYJSKIE PRZYSMAKI. |
WYPOCZĘCI, ZACHWYCENI, PRZEJEDZENI!!! |