30 czerwca, 2019

Spacerkiem po Łazienkach Królewskich.


Oczywiście, chyba wszyscy Polacy wiedzą, że chodzi tu o ogromny i piękny zespół pałacowo – parkowy usytuowany w Warszawie. Nazwa się on MUZEUM ŁAZIENKI KRÓLEWSKIE. Jest to na pewno jedno z bardziej znanych i tłumnie odwiedzanych miejsc w kraju.




PLAN PARKU ŁAZIENKI KRÓLEWSKIE.

Powstało ono za czasów naszego ostatniego króla – Stanisława Augusta Poniatowskiego, który kupił to miejsce od księcia Stanisława Herakliusza Lubomirskiego, aby pobudować swą letnią rezydencję. Stały tam już pawilony: Łaźnia i Ermitaż. Za czasów króla zbudowano, najsłynniejszy do dziś - Pałac na Wyspie oraz Biały Domek, Podchorążówkę, Amfiteatr, Pałac Myślewicki, Starą Pomarańczarnię, Starą i Nową Kordegardę. Z pompą, jak przystało na letnią rezydencję królewską. 


PRZEBUDOWANA ŁAŹNIA NA PAŁAC NA WYSPIE,
  
GŁÓWNĄ LETNIĄ REZYDENCJĘ KRÓLA STANISŁAWA.

W kolejnych stuleciach budowli w parku przybywało i do dziś na 76. hektarach jego powierzchni, spacerując szerokimi alejkami parku, natykamy się co rusz na pałace, pawilony, rzeźby, pomniki, fontanny, stawy, ogrody, trawniki lub duże łąki, umieszczone w różnych jego częściach. Wszystko to położone wśród starych, rozłożystych drzew. A wokół rozrosła się stolica.

Poniżej zdjęcia Pałacu na Wyspie, z pięknymi, królewskimi zbiorami, widziany w różnych stron.












Pomiędzy zwiedzaniem Sejmu, Belwederu a Muzeum Narodowego, kiedy to razem z naszymi seniorami „opanowaliśmy” z wycieczką stolicę, był czas, aby się tym miejscem pozachwycać. Przy wejściu od strony Belwederu jest sklepik z pamiątkami, w którym warto kupić sobie mapkę parku, aby jak najwięcej zobaczyć z tego, co ma ono do zaoferowania. 


STARA ORANŻERIA SŁUŻĄCA KIEDYŚ DO PRZECHOWYWANIA
DRZEW POMARAŃCZOWYCH.

AMFITEATR Z MOTYWEM ANTYCZNYM
NA STAWIE POŁUDNIOWYM.

OD WIDOWNI ODDZIELAŁ GO KANAŁ, KTÓRYM NA ŁODZIACH
WPŁYWALI NA SCENĘ ARTYŚCI.

WIDOWNIA AMFITEATRU NA TYSIĄC MIEJSC.

WIDOK Z WIDOWNI NA PAŁAC NA WYSPIE.


Jest gorąco, ale gdy przechodzę przez bramę, wita mnie szeroka alejka, w dodatku zacieniona, która prowadzi w głąb parku. I tak jest podczas całego spaceru. Duże, wiekowe i rozłożyste jesiony, dęby, modrzewie, kasztanowce, wiązy i inne drzewa tworzą razem zielony dach nad głowami spacerujących. A po prawej i lewej też zielono. Tym razem za sprawą przystrzyżonych szpalerów krzewów. 







Teren jest duży, dla każdego znajdzie się tu miejsce. Można posiedzieć w jednej z klimatycznych kawiarenek lub odpocząć na kocyku na trawie. Można przysiąść na ławeczce, scalić się z naturą i posłuchać świergotu ptaków, krzyku dumnie spacerujących pawi i wypatrzeć… liska wychylającego się zza krzaków, kaczuszki – mandarynki spacerujące po alejkach albo wiewiórkę, która coś smacznie zajada, nie przejmując się przechodniami. Spojrzała na nas, napiła się wody i… konsumowała dalej. One są tu u siebie, my na chwilę, więc nie zakłócamy im spokoju.





To cudne miejsce i jeszcze co chwilę wyłania się między drzewami widok kolejnej historycznej budowli. Dziś są w nich muzea, galerie i wystawy m.in. zbiorów i kolekcji sztuki, które zgromadził tu król dla narodu polskiego. Przysiadam na ławeczce przy Pałacu na Wyspie z lodem dla ochłody i chłonę piękno okolicy. Pewnie nie raz wdepnęłam w królewski ślad. 


MOST PRZY KOŃCU PARKU,
Z KTÓREGO JEST PIĘKNY WIDOK NA PAŁAC NA WYSPIE. 

ŚWIĄTYNIA SYBILLI Z ŻELIWNYMI LWAMI,
NICZYM EGIPSKIE SFINKSY.

WSPÓŁCZESNY POMNIK - STOŻKOWY KSZTAŁT MITOLOGICZNEGO KAMIENIA,
PRZEDSTAWIAJĄCY PĘPEK ŚWIATA. 


Stanisław August nie należy do moich ulubionych królów, miał też mroczne strony w swoim życiorysie, ale chyba nikt nie podważy faktu, że w Łazienkach pozostawił Polakom to, co mógł przekazać najlepszego. Nie uratował kraju przed rozbiorami, ale dla narodu zachował tu ducha polskości. Taki spacer polecam każdemu!!!


26 czerwca, 2019

Sanktuarium warmińskie – Gietrzwałd.


Jedno z głównych polskich celów pielgrzymkowych znajduje się w Gietrzwałdzie. To nieduża wioska leżąca między Ostródą a Olsztynem. Aby się tu dostać należy zjechać z krajowej 16 i wtedy od razu widać jej urokliwe położenie na pofałdowanych, zielonych wzgórzach pokrytych łąkami i lasami.


SPOKOJNA WARMIŃSKA WIEŚ Z WIELKĄ HISTORIĄ. 

ROZSYPANE NA WZGÓRZU KAPLICZKI DROGI KRZYŻOWEJ
 PROWADZĄCE DO OŁTARZA POLOWEGO I CUDOWNEGO ŹRÓDEŁKA.

Z daleka widać też wysoką wieżę kościoła, która wskazuje miejsce, do którego już od pięciu wieków wędrują pielgrzymi, by zobaczyć cudowne oblicze Matki Boski Gietrzwałdzkiej, „zadumanej piastunki o subtelnych rysach” („Najwspanialsze miejsca pielgrzymkowe w Polsce”), trzymającej na kolanach Dziecię. Mały Jezus zaś w lewej ręce trzyma księgę, a prawą błogosławi od lat go odwiedzających. 


CUDOWNY, KORONOWANY OBRAZ POD SREBRNĄ KOSZULKĄ.


Samochód można zostawić w centrum wioski, przy Karczmie Warmińskiej, która oferuje tradycyjne jedzonko. Ale duży parking znajduje się też na wzgórzu, za kościołem i zabudowaniami klasztornymi. Stamtąd są wspaniałe widoki na okolicę. Na zboczu wzgórza widać również ciekawe punkciki - kapliczki Drogi Krzyżowej, pobudowane z prywatnych funduszy ofiarodawców.


DROGA KRZYŻOWA WIDZIANA Z DOLINY, Z WYSOKOŚCI OŁTARZA POLOWEGO.


Zwiedzanie zaczynam od Kościoła Narodzenia Najświętszej Panny Maryi, który zyskał w 1970 roku miano Bazyliki Mniejszej, a którym od wojny opiekują się kanonicy regularni laterańscy. Konsekrowano ją ok. 1500 roku. Wtedy była to ceglana świątynia na podmurówce z polnych kamieni, ale potem była wielokrotnie przebudowywana, by pomieścić coraz liczniej przybywających tu pielgrzymów. To, co dziś możemy tu podziwiać, to efekty rozbudowy i remontu wykonanego w XIX wieku. Z zewnątrz widać tę neogotycką przebudowę i dobudowywane fragmenty świątyni.


BAZYLIKA W GIETRZWAŁDZIE.





Wnętrze jest na planie krzyża, z pięknymi, pełnymi kolorów witrażowych trzema ołtarzami, malowidłami na ścianach i na płaskim, drewnianym suficie starej części. Ciekawie zdobiona jest również część dobudowana, łącznie z przepiękną częścią nad ołtarzem głównym.  Zachowały się również elementy oryginalnego wyposażenia. Choć wygląd jest nieco patchworkowy, to jednak robi ogromne wrażenie.  


























Gietrzwałd miejscem kultu i celem pielgrzymek stał się od początku, ale szczególnie wtedy, gdy Warmia weszła w skład zaboru pruskiego i władze zakazały pielgrzymowania. We wsi mieszkańcy mówili po polsku, więc życie duchowe warmińskich katolików właśnie tu się skupiło. Szczególny rozgłos zyskało, gdy 27 czerwca 1877 roku wracającej z egzaminu z religii dziewczynce – Justynie Szafryńskiej ukazała się na przykościelnym klonie „jasna postać”. Drugiego dnia tę samą zauważyła Basia Samulowska. Gdy zapytały kim jest, dowiedziały się, że to Maryja. Wieść o Matce Bożej ukazującej się tutaj i przemawiającej do dzieci po polsku szybko się rozniosła i zaczęli przybywać tu pielgrzymi również z innych zaborów. Zmotywowało to mieszkańców Warmii do walki o przywrócenie języka polskiego w szkołach, skoro Maryja takim językiem przemawiała do dzieci. Najpierw władze pruskie uznały objawienia za oszczerstwo i prowokację, ale potem nakazano kanonikom kapituły katedralnej ich zbadanie na miejscu, bowiem objawienia trwały do 16 września. Obserwowali oni kilkunastoletnie wizjonerki, brali z nimi udział w nabożeństwach i uznali, że nie ma w tym nic z oszustwa, chęci zysku czy rozgłosu. Kolejne biskupie komisje potwierdziły objawienia jako autentyczne. I do dziś jest to jedyne na ziemiach polskich sanktuarium maryjne, gdzie te objawienia zostały uznane. Nie dziwi więc, że do dziś przybywa tu wielu pielgrzymów. Obok świątyni jest Dom Pielgrzyma, są też punkty gastronomiczne, więc można tu odpocząć. 


KAPLICZKA POBUDOWANA WE WRZEŚNIU 1877 ROKU W MIEJSCU OBJAWIEŃ.

MALOWIDŁO NAŚCIENNE W KOŚCIELE ILUSTRUJĄCE OBJAWIENIE. 


Ale tym, co jeszcze tu przyciąga pielgrzymów jest cudowne źródełko, które pobłogosławiła ukazująca się Maryja. Znajduje się ono poza świątynią, w dolinie, a prowadzi do niego zacieniona alejka grabowa, wzdłuż której stoi dwadzieścia kapliczek różańcowych. Ze źródełka wierni czerpią wodę, wierząc w jej uzdrowicielską moc. Wokół cisza i spokój…








MIEJSCE Z CUDOWNYM ŹRÓDEŁKIEM,
Z KTÓREGO CIĄGLE KORZYSTAJĄ PIELGRZYMI. 


Warto zajechać do Gietrzwałdu, bo wieś jest pięknie położona, z dala od zgiełku wielkich miast, co sprzyja relaksowi, wyciszeniu, modlitwie i co pozwala uspokoić własne myśli w naszej życiowej gonitwie. Mnie się tam bardzo podobało. I podobno Kopernik też tam był! 

  

19 czerwca, 2019

Kolory Rodos.


Nie mogłam się powstrzymać, żeby o nich nie napisać, bo jest ich na Rodos bardzo wiele i występują w najrozmaitszych odcieniach. Te kolory to błękit nieba oraz jego przeróżne odcienie występujące w opływających wyspę wodach. To białe ściany domostw, licznych przydrożnych kapliczek oraz świątyń. Ale oczywiście najwięcej jest odcieni koloru zielonego. To zieleń gajów oliwnych, plantacji winorośli i drzew cytrusowych; zieleń pokrywających zbocza gór sosen i cyprysów; to drzewa laurowe, cedry i ambrowce wschodnie (to gatunek endemiczny) położone w dolinach; to wiecznie zielone krzewy ozdobne, których część to też gatunki endemiczne, rosnące tylko tutaj. To również krzewy ziół, które my znamy najczęściej w wersji suszonej: tymianek, rozmaryn, oregano czy czystek. Do tego doliczyć trzeba zieleń listków wielu gatunków kwiatów, których w maju było jeszcze bardzo dużo. I mnóstwo innych kolorów, które z tej zieleni się wyłaniają, czyli ich różnobarwne kwiaty. Serce się raduje patrząc na taką różnorodność i piękno!












Część roślinności występującej w tym śródziemnomorskim pasie jest mi znana i spotykana także u nas (oleander, bugenwilla, hibiskus). Oczywiście u nas hodowane są w donicach, bo nie przetrwały by zimy, ale są też takie, które widziałam na Rodos po raz pierwszy. Nazwy niektórych udało mi się rozszyfrować, dzięki aplikacji telefonicznej. Poniżej są ich zdjęcia i nazwy. Zapraszam do obejrzenia fotogalerii!


PITTOSPORUM TOBIRA O CUDNYCH, PACHNĄCYCH KWIATACH,
DOSKONAŁA NA PARKANY.



WICIOKRZEW LONICERA JAPONICA O FANTAZYJNYCH KWIATACH.

NIESAMOWITY PARKAN Z FIOLETOWEJ BUGENWILLI.

CZERWONA BUGENWILLA.



WILCE WPLECIONE W BUGENWILLE.

LANTANA POSPOLITA Z CUDNYM KWIATEM SKŁADAJĄCYM SIĘ Z... 
WIELU KWIATKÓW.

KUFLIK CALISTEMON, CZY TO SZCZOTECZKA DO MYCIA BUTELEK?

 GAURA - JEDEN Z GATUNKÓW TEJ ROŚLINY.

WSZECHOBECNY OLEANDER...

... ORAZ HIBISKUS (ALBO KETMIA CZY RÓŻA CHIŃSKA).

CIEKAWY GATUNEK OSTROGOWCA.

SOCZYSTE KRZEWY ROZMARYNU.

PRZEKWITAJĄCE KWIATKI LECZNICZEGO CZYSTKA.

ORYGINALNE ROŚLINY W PRZYDOMOWYCH DONICZKACH...

... I TU TAKŻE.
 
CZYŻ NIE JEST TO UCZTA DLA OCZU! 
TO W PODZIĘCE ZA WIZYTĘ NA MOIM BLOGU!