Za oknem
afrykański skwar, więcej stopni niż na Rodos, ale obiecałam! Włączam więc
wentylator i do roboty! Jest więc ciąg dalszy rodyjskich wakacji. Stare Miasto
w stolicy Wyspy Słońca, czyli w mieście Rodos, zwiedziliśmy. Opisałam je TUTAJ.
Zachwyciliśmy się jego piękną architekturą i swobodną, grecką atmosferą.
Przestaliśmy nawet zwracać uwagę na pojawiające się tu i ówdzie zaniedbania i
niedoróbki. Nie robiłam im zdjęć, po co psuć efekt! Jeśli miejscowym to pasuje,
to nie będę się czepiać. Jesteśmy przecież tu tylko gośćmi!
Pora wyruszyć
dalej i zobaczyć, co jeszcze wyspa ma do zaoferowania, oczywiście oprócz
złotego słoneczka, błękitnego morza, śródziemnomorskiej, cudnej roślinności
oraz wzgórz i dolin tonących w zieleni. Oraz oprócz bardzo szybko rozwijającej
się bazy hotelowej, co widać tu po wielu nowych i często bardzo ekskluzywnych
hotelach, które są enklawami luksusu i czystości. Gdy się wychodzi z hotelu, to
już całkiem, inna, grecka bajka! Nasz hotel Avra Beach też miał nowoczesną,
dopiero co dobudowaną część i w niej mieszkaliśmy oraz piękne wypoczynkowe
zaplecze, z cudnymi widokami. Wypoczęliśmy w nim cudownie!
|
NOWA CZĘŚĆ HOTELU AVRA. |
|
NIESAMOWITE ZACHODY SŁOŃCA! |
|
NOWOCZESNA INFRASTRUKTURA HOTELU AVRA. TE DRUGIE LODY SĄ DLA MOJEGO MĘŻA!
|
Aby
zobaczyć inne atrakcje wyspy, tym razem, wykupiliśmy lokalną wycieczkę z
polskim przewodnikiem, aby załapać jak najwięcej wiadomości i zwiedzić jak
najwięcej, ostatecznie byliśmy tam tylko tydzień. O ile obecny, średniowieczny wygląd
wyspy związany jest przede wszystkim z Zakonem Joannitów, to jej
przeszłość jest o wiele starsza, bowiem Joannici budowali swoje zamki na
starożytnych ruinach greckich ludów, które już kilka wieków przed naszą erą ją
zasiedlili i zbudowali tu swą potęgę. Dlatego dziś trudno oddzielić zwiedzanie
budowli średniowiecznych od starożytnych, bowiem często występują one razem.
|
STAROŻYTNA ŚWIĄTYNIA ATENY POLIAS NA WZGÓRZU FILERIMOS. |
|
JOANNICKA BAZYLIKA. |
Tak jest
na wzgórzu Filerimos, kilka kilometrów od obecnego Ialyssos,
gdzie pobudowano starożytny akropol Ialyssos. Był on wtedy głównym
miastem wyspy, razem z Kamiros i Lindos. Teren wzgórza był potem przebudowywany
w okresie bizantyjskim, a później również przez Rycerzy i dziś oglądamy tu
ruiny świątyni Ateny, klasztor bizantyjski oraz ciekawy kościół Matki Bożej
wzniesiony później przez Joannitów. Dziś tego miejsca strzegą dumnie przechadzające
się pawie, które głośnym krzykiem zakłócają ciszę i spokój tego historycznego
miejsca. Z tej strony jest punkt widokowy na miasto i zatokę. Na drugą stronę
wzgórza prowadzi, wśród drzew piniowych, wybrukowana aleja z kamienną Drogą
Krzyżową. Na końcu stoi widoczny z daleka, 18-metrowy krzyż. Ze wzgórza
podziwiamy bajeczne widoki na drugą część wyspy: góry, gaje oliwne, pola
winorośli, wioski, lotnisko, a potem to już tylko morze… i Turcja.
|
ZABUDOWANIA KLASZTORNE. |
|
CUDNE KRUŻGANKI. |
|
JEDNO Z WEJŚĆ DO KOŚCIOŁA MATKI BOSKIEJ. |
|
PRZED TYM CUDOWNYM WIZERUNKIEM WIELE PAR BIERZE ŚLUB! |
|
WIDOK NA IALISSOS I ZATOKĘ. NA KOŃCU PÓŁWYSPU MIASTO RODOS. |
|
HAŁAŚLIWI OPIEKUNOWIE TEGO MIEJSCA! |
|
DROGA KRZYŻOWA PROWADZĄCA NA DRUGĄ CZĘŚĆ WZGÓRZA. |
|
STACJA DROGI KRZYŻOWEJ WYKUTA W KAMIENIU. |
|
KRZYŻ NA WZGÓRZU, A OBOK PUNKT WIDOKOWY Z ŁADNYMI WIDOKAMI. |
|
GAJE OLIWNE, WIOSKI, LOTNISKO, A DALEKO WYBRZEŻA TURCJI. |
Zjeżdżamy
krętą szosą ze wzgórza i udajemy się dalej na południe, mijając po drodze
nadmorskie miejscowości i lotnisko, które jest niemiłosiernie
eksploatowane. Szczególnie w weekendy co kilka minut lądują tu samoloty. Z
naszego hotelu było to dobrze widoczne, bowiem na tej wysokości maszyny podchodziły
już do lądowania. Nie zakłócało nam to wypoczynku, byliśmy jednak pod ogromnym
wrażeniem mocy przerobowych tego nie tak dużego portu lotniczego. Nic dziwnego, że
naszym współpasażerom zgubiono walizki!
|
LOTNISKO DIAGORAS NA RODOS, JEDNO Z WIĘKSZYCH W GRECJI. |
Teraz
nasza trasa wycieczkowa wiedzie nas do niesamowitego miejsca, spoczywającego
przez setki lat pod zwałami ziemi. To starożytne ruiny dużego, antycznego miasta
Kamiros (Kamejros). Zostało ono zniszczone przez trzęsienie ziemi w 142
roku p.n.e. i zapewne zasypane. Dopiero w połowie XIX wieku natknięto się na
jego ruiny i od tego czasu jest to jedno wielkie archeologiczne wykopalisko.
Jest ono przepięknie położone na wzgórzu i posiada wszystkie elementy, jakie
zawierało antyczne miasto. Na dole są gmachy publiczne, z agorą i łaźniami,
potem świątynie, a wyżej, po prawej i lewej stronie głównej ulicy pnącej się w
górę, są domy mieszkańców. Podobno mieszkało tu nawet dwa tysiące ludzi!
Niesamowite! Poza tym są tu pozostałości instalacji wodociągowej i
kanalizacyjnej, fragmenty kolumn, sklepów i 200-metrowy stoy (stoa-hala z
kolumnami) - pomieszczenia dla handlujących i nocujących przybyszów. Na
szczycie wzgórza jest też cysterna z brązu zaopatrująca miasto w wodę i
świątynia Ateny. Mieszkali tu rolnicy uprawiający oliwki, figi i winogrona oraz
rzemieślnicy wytwarzający dla nich naczynia. Wydobyte tu przedmioty zasilają
muzea w wielu miejscach na świecie. Miasto miało ogromne znaczenie, bowiem biło
nawet swoją monetę z liściem figowym, podobno dwie z nich były w Judaszowej
zapłacie! Spacer po tych hellenistycznych ścieżkach, wśród majowej, rodyjskiej
przyrody z ogromnymi krzewami rozmarynu, na tle błękitnego nieba i lazurowego
morza to dla mnie niezapomniane wspomnienia!
|
|
|
STAROŻYTNE KAMIROS. |
Ale to nie
koniec zwiedzania! Jedziemy dalej na południe, a autokar zaczyna wspinać się
pod górkę na zielone wzgórza. W międzyczasie migają przed oknami przepiękne
widoki zachodniego wybrzeża i pobliskich wysp, im wyżej jesteśmy tym
ładniejsze. W dali widać ruiny joannickiego Zamku Kastellos. Parę kilometrów
dalej jest niesamowity punkt widokowy. Podziwiamy tu położoną uroczo na zboczu
wzgórza wioskę Kritinia, założoną niegdyś przez Kreteńczyków, poniżej
morze, a po lewej przed nami najwyższy szczyt Rodos – Ataviros (1215 m).
|
WIOSKA KRITINIA. |
|
BAJECZNY WIDOK! |
|
ATAVIROS PO LEWEJ. |
Jeszcze
dalej na południe jest kolejny przepiękny punkt widokowy. To Monolithos (dosłownie:
pojedyncza skala). Wyrasta ona ze zbocza góry, a na jej szczycie są ruiny Zamku
Monolithos. Wśród nich, z daleka widać, białe ściany XV-wiecznej kaplicy. A
wokół znów bajeczne widoki!
|
SKAŁA MONOLITHOS Z RUINAMI ZAMKU I BIAŁĄ KAPLICZKĄ. |
|
ZNÓW BAJECZNE WIDOKI. |
Teraz
zagłębiamy się w środek wyspy i dalej podziwiamy krajobrazy, ale tutaj już inna
bajka. Przed oczami ciągle jest Ataviros i inne wzniesienia, a w ich
zbocza, pomiędzy lasy sosnowe, wplecione są pola winorośli oraz gaje oliwkowe. Zagospodarowany
jest każdy ich fragment. Szczyty gór zaś są łyse i skaliste. Niesamowite
widoki! I tak krętymi i wąskimi szosami docieramy do wsi Embona, położonej
kaskadowo na zboczach najwyższej góry. Jest ona od stu lat rodyjskim centrum
winiarstwa. Miejscowość jest klimatyczna, starsi ludzie żyją tu i ubierają się,
jak dawniej. Naturalne piękno krajobrazu, podtrzymywanego folkloru i dobre
jedzenie w miejscowych tawernach powodują, że jest to jedna z najczęściej
odwiedzanych miejscowości na wyspie. Jadłam tu najlepszą musakę w życiu! Do
tego dobre, miejscowe wino lub ouzo kawowe (kawowy likier anyżowy) i chce się
żyć, bo świat jest naprawdę piękny!
|
WIOSKA WINIARSKA - EMBONA |
|
JEDNA Z RODZINNYCH TAWERN. |
|
MUSAKA - ZAPIEKANKA Z BAKŁAŻANA, ZIEMNIAKÓW I MIĘSA W SOSIE BESZAMELOWYM. PYCHA!!! |
|
NIE DO KOŃCA WYPITA PAMIĄTKA Z RODOS - OUZO KAWOWE. |
Wracamy
wschodnią częścią rodyjskiego wybrzeża. Tu więcej jest plaż i są one bardziej
piaszczyste, więc i więcej jest miejscowości wypoczynkowych z pięknymi hotelami,
np. Kiotari, Kolymbia, Faliraki czy Kalitea. Nie odwiedziłam tylko Lindos,
jednej z trzech starożytnych rodyjskich stolic, więc… trzeba będzie wrócić.
|
JEDNA Z PIASZCZYSTYCH PLAŻ NA ZACHODZIE WYSPY. |
|
LUKSUSOWY HOTEL W MIEJSCOWOŚCI FALIRAKI. |
Podsumowując,
warto wybrać się na Rodos! Piękna historia, zabytki, widoki, pogoda i
współczesność, choć na tym na pewno bardziej zależy hotelarzom, którzy stworzyli
tu oazy fajnego i luksusowego wypoczynku. Gorzej jednak z włodarzami wyspy, bo tym
chyba za bardzo nie zależy na turystach. Miejscowość Ixia i Ialyssos graniczą z
miastem Rodos, ale próżno szukać tu dobrego chodnika, ścieżki rowerowej (choć
są wypożyczalnie, ale strach poruszać się po jezdni, taki ruch), brak
nadmorskich promenad, choć aż się prosi, by były, bo warunki idealne. Sama
ekologia, jak mówi mój mąż – niezadbane ogródki, niewykoszone trawy, choć to nie
zajmuje dużo czasu, tylko trochę chęci. No, ale tu też działa greckie siga siga,
czyli wszystko rób powoli i ciesz się życiem. Może to z nami jest coś jest nie
tak, że się czepiamy?!
Byłam ciekawa co jeszcze oprócz Rodos zwiedziliście. Jeden dzień to trochę za mało, żeby dokładniej zbadać wyspę. Ja byłam zauroczona jeszcze innymi miejscami, ale zwiedzaliśmy je wypożyczonym autem lub... na piechotę. Niezapomniane wrażenia... Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńTym razem musiało to wystarczyć ze względów zdrowotnych i ekonomicznych. Ale wrażenia niezapomniane pozostaną. Może uda się kiedyś wrócić! Na razie pozostają mi Twoje wpisy. Dziękuję i pozdrawiam Ewuniu:)
UsuńTaniej było nam wypożyczyć samochód 30 euro/dzień niż kupić wycieczkę fakultatywną dla dwóch osób. Fizycznie też nie było ciężko, bowiem wszędzie można było podjechać, no chyba, że chciało się szlakami górskimi powędrować. Pozdrawiam ciepło :)
UsuńMasz rację Ewuniu, oferta z wynajęciem auta jest niewątpliwie fajniejsza i korzystniejsza, ale czasem plany biorą w łeb i trzeba je weryfikować. Dzięki za rady. Pozdrawiam:)
UsuńOj, cudne Rodos. Świetna relacja...
OdpowiedzUsuńChętnie poleciałabym tam jeszcze raz.
My oprócz zwiedzania, prawie codziennie chodziliśmy wieczorem na starówkę. :)
Pozdrawiam Cię Urszulo i czekam na więcej.
To wspaniałe, że możemy podróżować i mamy tyle pięknych wspomnień. Cieszę się, że mogłam spacerować Twoimi śladami. Dzięki! Zasyłam całusy:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten bizantyjski klasztor, krużganki i mury w ciepłych barwach. Piękny jest ten widok na skałę z ruinami zamku i białą kapliczką, niesamowicie to wszystko wygląda, podobnie jak te widoki z góry.
OdpowiedzUsuńOuzo nie cierpię, skręca mnie już na samą myśl o jego obrzydliwym jak dla mnie zapachu. Nie jestem też fanką kawy więc raczej tego trunku bym nawet nie spróbowała.
I masz rację, świat jest piękny a podróżując i odkrywając nowe miejsca naprawdę można się o tym pięknie przekonać. A później karmić wspomnieniami kiedy trzeba wrócić do tej pourlopowej rzeczywistości.
Miłego dnia.
Pięknie napisałaś! Dziękuję! Kocham podróżować, w realu i wirtualnie, bo wiem, że wszystkiego nie dam rady zobaczyć na własne oczy. Wspomnienia z odwiedzonych miejsc zawsze pozostaną ze mną. Zasyłam pozdrowienia:)
UsuńNie byłam, zatem pozostaje mi tylko podróż wirtualna.
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie trosze: pozwiedzałam, posmakowałam, zachwyciłam się miejscem:)
Najserdeczniej pozdrawiam:)
Też lubię podróżować wirtualnie, bo wiem, że wszystkiego nie jestem w stanie zwiedzić. Dzięki za komentarz i również pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za możliwość podróżowania po Rodos.Kapliczka na skale robi wrażenie. Ciekawa jestem jak tam się można dostać. Kamiros - zadbane miejsce, można naocznie zobaczyć chociaż fundamenty starożytnego miasta. Widoki piękne, teren urozmaicony, jedzenie dobre :) Musakę robiłam jeden raz wg przepisu. Smakowała mi.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDo kapliczki i ruin Monolithos prowadzą schodki. Pewnie byłoby to ciekawe doświadczenie tam się wspiąć. Kamiros pięknie zadbane. Musakę też robię, ale nie jest tak dobra. Może to kwestia przypraw, może magia miejsca! Dzięki za komentarz i również zasyłam pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obejrzałam, nigdy na Rodos nie byłam. Ciekawa jestem jak odebrałaś wyspę tak ogólnie, piszesz dużo o hotelach, budowie nowych. Czy rzeczywiście wyspa jest mocno zabudowana i zatłoczona? Pytam, bo przypomniał mi się pobyt na Santorini. Wyspa piękna, pocztówkowa ale niemożliwie zabudowana i zatłoczona (choć udało się znaleźć spokojne miejsca).
OdpowiedzUsuńByłam tu w maju, na początku sezonu, więc nie było jeszcze tłoczno. Można było spokojnie wszystko zwiedzać.Latem, pewnie jest inaczej, o czym może świadczyć właśnie ilość hoteli. Rodos jest zabudowane tylko w strefie nadmorskiej i bardziej od strony wschodniej, gdzie są lepsze plaże (piaszczyste). Środek lądu, górzysty, to niewiele wsi. Ogólnie wyspa, jeśli przymknąć oko na pewne greckie niedoróbki, bardzo mi się podobała. I te widoki... Chyba dla nich, dla zabytków i fajnej atmosfery warto tam pojechać. Przesyłam Ci uściski:)
Usuń