23 czerwca, 2020

Na Rynku w Tarnowskich Górach.

Dwa lata temu podczas zwiedzania ze znajomymi Górnego Śląska zatrzymaliśmy się w Tarnowskich Górach. Tam na tarnogórskim rynku zjedliśmy smaczny obiadek. Lokal był nie byle jaki i nie mówię tu o cenach, ani o ilości gwiazdek Michelin, tylko o jego historycznej przeszłości. Bo już przy bardzo ozdobnym wejściu do lokalu powitała nas tabliczka informująca, że w 1683 roku zatrzymał się tu król Jan III Sobieski podczas wyprawy na odsiecz Wiednia.




Bywali i biesiadowali tu też inni polscy królowie. Deptałam więc po śladach takich wielkich osobistości! Restauracja dziś nazywa się Sedlaczek, bo na początku XIX wieku obiekt kupił czeski kupiec Jan Sedlaczek, który urządził tu winiarnię, istniejącą do dzisiaj. A budynek wybudowano w XVI wieku i pierwotnie był siedzibą starostów bytomskich. Dziś obiekt jest wyremontowany, odkryto też dawną piękną polichromię, którą podziwiać można w lokalu i na piętrze, gdzie stworzono muzeum z wieloma pamiątkami po Janie III i historią Ziemi Tarnogórskiej. 

Kiedy reszta zmęczonej zwiedzaniem brygady czekała w lokalu na zamówiony obiadek, ja w tym czasie obskoczyłam tarnogórski rynek, na którym okazało się jest co oglądać. Bo miasto ma odległą historię związaną  z odkryciem w XVI wielu rud srebra, ołowiu i cynku i wtedy było ono największym ośrodkiem wydobycia tego kruszcu na Górnym Śląsku. To bogaci wydobywający go górnicy-gwarkowie pobudowali tu swoje domy. Dziś na liście UNESCO znajduje się miejscowa Zabytkowa Kopalnia Srebra i Sztolnia Czarnego Pstrąga, które w przyszłości mam zamiar zwiedzić.

A kwadratowy rynek obstawiony jest starymi obiektami, wśród których część pamięta XVI wiek. Są to renesansowe kamienice podcieniowe, z ciekawymi sklepieniami, które po przebudowach zatraciły nieco swój styl, a oryginalne elementy zachowały się wewnątrz budynków. Tymi arkadowymi podcieniami wchodziliśmy na rynek, bowiem auto zostawiliśmy wcześniej na parkingu.



Następną budowlą, która rzuca się od razu w oczy jest przepiękny Ratusz Miejski.  To budowla z końca XIX wieku zbudowana z czerwonej cegły klinkierowej, granitu i piaskowca, z pięknymi zdobieniami, ciekawymi oknami, zegarem i licznymi wieżyczkami. Robi wrażenie! A podobno jeszcze większe nocą, kiedy jego piękne detale podkreśla światło elektryczne.  








Po przeciwnej stronie rynku też ciekawy obiekt. To Kościół Ewangelicko-Augsburski Zbawiciela z XVIII wieku z wysoką wieżą zegarową, ciekawą fasadą i ozdobnym portalem nad drzwiami wejściowymi. Wnętrze podobno ładne, ale niestety drzwi zamknięte.

Na kolejnej pierzei rynku uwagę zwraca zabytkowy Dom Cochlera z XVII wieku, w którym znajduje się najstarsza apteka w mieście. Założył ją pod koniec XVIII wieku wrocławski aptekarz, nazwał pięknie Pod Aniołem i nazwę tę ma do dziś. Nad wejściem zresztą znajduje się biała figurka anioła, a fasadę przybudówki z balkonem zdobią liczne dekoracje roślinne.

 
Inne kamienice również posiadają wiele uroku, choć część z nich została przebudowana i zatraciła swój wielowiekowy charakter. Jednak i tak jest co podziwiać! Latem środek rynku tętni życiem, bowiem zastawiony jest ogródkami piwnymi i ozdobiony kwiatami przez co panuje tu fajny klimat. 






A na obiadek, oczywiście, jem danie śląskie: kluski z roladą i modrą kapustą. Taki lubię! Choć pochodzę z Kujaw, bo podniebienie mam zdecydowanie śląskie!

Podczas powrotu do samochodu podziwialiśmy dalej zabytkową, ale odnowioną architekturę miasta oraz kościół św. Piotra i Pawła z XVI wieku. Góruje nad nim ogromna wieża, którą widać z daleka. Obok jest inny zabytek – XVI-wieczna Dzwonnica Gwarków. Zbudowana jest z drewna, z dachem pokrytym gontem, pod którym znajduje się dzwonek szychtowy. Ciekawy obiekt, którego dotąd nie oglądałam nigdzie!





Wiem, wiem, miejsc do oglądania jest tu znacznie więcej! Potwierdzą to na pewno moi znajomi blogerzy z tamtych stron, my jednak wtedy zakończyliśmy zwiedzanie po podróży kolejką z Miasteczka Śląskiego do Bytomia (tutaj) i po zwiedzaniu Parku Krajobrazowego w Świerklańcu (tutaj). Po prostu kończyły się nam siły, bo to był bardzo interesujący, ale intensywny dzień!!!

Ostatnio znów przejeżdżaliśmy przez Tarnowskie Góry, jednak nie wstąpiliśmy do miasta, bowiem plan wyjazdu był inny. I następny wpis będzie właśnie z tej nowej wyprawy. Pozdrawiam i serdecznie zapraszam!


29 komentarzy:

  1. Kochana
    Szybko obskoczylas miasteczko🤗
    W Polsce jest tyle pięknych perełek, które warto odwiedzić 😀
    Dziękuję, że przybliżyłas historię Tarnowskich Gór 🧡
    Pozdrawiam serdecznie z samego wczesnego poranka 🌞🏵️🍓☕🙋

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zaledwie liznęłam miasta. To było przy okazji, ale jak będę mogła wrócę, bo warto. Miłego dnia i do usłyszenia!

      Usuń
  2. O, jak blisko nas byłaś. Masz rację wokół Tarnowskich Gór jest wiele ciekawych miejsc i warto tutaj wrócić. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy przejeżdżałam A4, to Wam pomachałam. Nie było tego widać, ale musicie wierzyć mi na słowo!
      Górny Śląsk jest mi jeszcze mało znany, więc muszę wygospodarować czas, by znów coś zobaczyć. Bo atrakcji jest tam całe mnóstwo! Wiem to od moich znajomych i czytam na zaprzyjaźnionych blogach. Na razie zwiedziłam wymarzoną Krynicę, inne marzenia czekają.
      Dzięki, pozdrawiam:)))

      Usuń
  3. Jak widać w każdym mieście można znaleźć ciekawe obiekty do zwiedzenia. Ty pokazałaś te najpiękniejsze. Bardzo ładny budynek, Dom Cochlera w której mieści się apteka, Ratusz Miejski i renesansowe kamieniczki z podcieniami.Dziękuję za ciekawy spacer. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Budynki zaraz zwróciły moją uwagę swym oryginalnym wyglądem. To był krótki, ale fajny spacer!
      Dzięki, pozdrawiam:)))

      Usuń
  4. Chciałabym odwiedzić te zaprezentowane na zdjęciach przez Ciebie miejsca :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś Twój szlak pobiegnie przez Tarnowskie Góry, kto wie...
      Zasyłam pozdrowienia:)))

      Usuń
  5. Fajnie tak podreptać po śladach wielkich osobistości, szkoda, że nie można przenieść się w czasie i zobaczyć jak to wyglądało dawniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, pozostaje nam tylko wyobraźnia i zapiski historyczne:)

      Usuń
  6. Następnym razem, jak czas pozwoli, zapraszam na dłużej na Śląsk, tyle tu ciekawych rzeczy do zobaczenia, że kilka wycieczek można zrobić. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w planach. Wiem z Twojego i innych znajomych śląskich blogów, ile ciekawostek można tam zobaczyć. Dzięki za zaproszenie, pozdrawiam:)))

      Usuń
  7. Super!!!
    W końcu wędrować sladami króla Jasia Sobieskiego to nie byle co :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Ty to wiesz najlepiej 😄🙂🙃

      Usuń
  8. Z przyjemnością razem z Tobą pobiegałam po rynku, czuję nawet ten pośpiech i przyspieszony oddech... Latem ubiegłego roku byłam w pobliżu, lecz Tarnowskich Gór nie miałam w planie.
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele jest w okolicy do zobaczenia. To było tak niechcący, bo nie mieliśmy Tarnowskich Gór w planach, ale już nauczyłam się wykorzystywać każdą chwilę na zwiedzanie, bo nie wiadomo, czy się jeszcze kiedyś zawita się znów w to miejsce.
      Dzięki Ewuniu! Miłego weekendu:)))

      Usuń
  9. W Tarnowskich Górach byłam lata temu na wycieczce szkolnej i niestety nawet po obejrzeniu Twoich pięknych zdjęć nie jestem w stanie sobie nic przypomnieć ze zwiedzania miasta. Wtedy jeszcze żyłam bez aparatu, zapewne nawet go nie miałam bo na pewno zrobiłabym zdjęcia. Pamiętam tylko, że jedna z koleżanek zgubiła portfel z całą zawartością i po kilku dniach otrzymała go pocztą razem z widokówką z Tarnowskich Gór i obrazkiem Świętego Antoniego :).
    Pięknego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowita historia! Ciekawe, czy i dziś portfel by dotarł, nie mówiąc i pięknej niespodziance.
      Miłego weekendu 😘

      Usuń
  10. w Tarnowskich Górach byłam wieki temu. Mam tam nawet jakąś bardzo daleką rodzine :) a ten obiadek- łezka w oku mi sie kręci, bo taki był u nas zawsze na niedzielnym stole , jak żyła moja śp. mamusia.
    Kluski śląskie robie czesto, nawet mój mąż sie nauczył. Bo ja Ula odwrotnie do Ciebie jestem ze śląska a mieszkam na Kujawach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że przywróciłam wspomnienia! Ja też często robię kluski śląskie, a nauczyli mnie moi śląscy znajomi. Podróże bardzo kształcą:)

      Usuń
  11. Śliczne zdjęcia,w Tarnowskich Górach się urodziłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś nie miałam okazji być w Tarnowskich Górach, sądząc po zdjęciach ładne miasto, a talerz z obiadem uruchomił mi kubki smakowe ;)) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ten talerz uruchamia bardzo moje kubki smakowe 😋😛😝
      Miłego tygodnia 😄

      Usuń
  13. Do Sedlaczka muszę się koniecznie wybrać, i rynek obejrzeć i okolicę. Znaczy, trochę okolicę znam ale tak wyrywkowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sedlaczek ma piękne, stare elementy dekoracji. Przyjemne miejsce do posiedzenia przy winie i piwie. Nie zapomnij też o muzeum! Ja tylko zajrzałam, bo kończyli pracę:)))

      Usuń
  14. Znam tarnowskie Góry. I wszystko to widziałam.:) Gdzieś na dysku czekają zdjęcia.
    Dziękuję za przypomnienie :)
    Dzisiaj być może znowu tam będziemy, chociaż celem jest tak naprawdę Nakło Śląskie.:)
    To zależy, jak będę się czuła.
    Serdeczności posyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Nakle Śląskim chętnie poczytam, bo nigdy nie słyszałam. Oczywiście, jeżeli dasz radę!
      Całusy:)))

      Usuń
  15. Takie podróżowanie to zdecydowanie coś dla mnie. Super relacja.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)