Dwa lata temu podczas zwiedzania ze
znajomymi Górnego Śląska zatrzymaliśmy się w Tarnowskich Górach. Tam na
tarnogórskim rynku zjedliśmy smaczny obiadek. Lokal był nie byle jaki i nie
mówię tu o cenach, ani o ilości gwiazdek Michelin, tylko o jego historycznej
przeszłości. Bo już przy bardzo ozdobnym wejściu do lokalu powitała nas
tabliczka informująca, że w 1683 roku zatrzymał się tu król Jan III Sobieski
podczas wyprawy na odsiecz Wiednia.
Kiedy reszta zmęczonej zwiedzaniem brygady
czekała w lokalu na zamówiony obiadek, ja w tym czasie obskoczyłam tarnogórski
rynek, na którym okazało się jest co oglądać. Bo miasto ma odległą historię
związaną z odkryciem w XVI wielu rud
srebra, ołowiu i cynku i wtedy było ono największym ośrodkiem wydobycia tego
kruszcu na Górnym Śląsku. To bogaci wydobywający go górnicy-gwarkowie
pobudowali tu swoje domy. Dziś na liście UNESCO znajduje się miejscowa Zabytkowa
Kopalnia Srebra i Sztolnia Czarnego Pstrąga, które w przyszłości mam zamiar
zwiedzić.
A kwadratowy rynek obstawiony jest
starymi obiektami, wśród których część pamięta XVI wiek. Są to renesansowe
kamienice podcieniowe, z ciekawymi sklepieniami, które po przebudowach
zatraciły nieco swój styl, a oryginalne elementy zachowały się wewnątrz
budynków. Tymi arkadowymi podcieniami wchodziliśmy na rynek, bowiem auto
zostawiliśmy wcześniej na parkingu.
Następną budowlą, która rzuca się od razu w oczy jest przepiękny Ratusz Miejski. To budowla z końca XIX wieku zbudowana z czerwonej cegły klinkierowej, granitu i piaskowca, z pięknymi zdobieniami, ciekawymi oknami, zegarem i licznymi wieżyczkami. Robi wrażenie! A podobno jeszcze większe nocą, kiedy jego piękne detale podkreśla światło elektryczne.
Na kolejnej pierzei rynku uwagę zwraca zabytkowy Dom Cochlera z XVII wieku, w którym znajduje się najstarsza apteka w mieście. Założył ją pod koniec XVIII wieku wrocławski aptekarz, nazwał pięknie Pod Aniołem i nazwę tę ma do dziś. Nad wejściem zresztą znajduje się biała figurka anioła, a fasadę przybudówki z balkonem zdobią liczne dekoracje roślinne.
Podczas powrotu do samochodu podziwialiśmy
dalej zabytkową, ale odnowioną architekturę miasta oraz kościół św. Piotra i
Pawła z XVI wieku. Góruje nad nim ogromna wieża, którą widać z daleka. Obok
jest inny zabytek – XVI-wieczna Dzwonnica Gwarków. Zbudowana jest z drewna,
z dachem pokrytym gontem, pod którym znajduje się dzwonek szychtowy. Ciekawy
obiekt, którego dotąd nie oglądałam nigdzie!
Wiem, wiem, miejsc do oglądania jest tu znacznie
więcej! Potwierdzą to na pewno moi znajomi blogerzy z tamtych stron, my jednak wtedy
zakończyliśmy zwiedzanie po podróży kolejką z Miasteczka Śląskiego do Bytomia (tutaj) i
po zwiedzaniu Parku Krajobrazowego w Świerklańcu (tutaj). Po prostu kończyły się nam siły, bo to był bardzo interesujący, ale intensywny dzień!!!
Ostatnio znów przejeżdżaliśmy przez Tarnowskie Góry, jednak nie wstąpiliśmy do miasta, bowiem plan wyjazdu był inny. I następny wpis będzie właśnie z tej nowej wyprawy. Pozdrawiam i serdecznie zapraszam!
Kochana
OdpowiedzUsuńSzybko obskoczylas miasteczko🤗
W Polsce jest tyle pięknych perełek, które warto odwiedzić 😀
Dziękuję, że przybliżyłas historię Tarnowskich Gór 🧡
Pozdrawiam serdecznie z samego wczesnego poranka 🌞🏵️🍓☕🙋
Tak, zaledwie liznęłam miasta. To było przy okazji, ale jak będę mogła wrócę, bo warto. Miłego dnia i do usłyszenia!
UsuńO, jak blisko nas byłaś. Masz rację wokół Tarnowskich Gór jest wiele ciekawych miejsc i warto tutaj wrócić. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńGdy przejeżdżałam A4, to Wam pomachałam. Nie było tego widać, ale musicie wierzyć mi na słowo!
UsuńGórny Śląsk jest mi jeszcze mało znany, więc muszę wygospodarować czas, by znów coś zobaczyć. Bo atrakcji jest tam całe mnóstwo! Wiem to od moich znajomych i czytam na zaprzyjaźnionych blogach. Na razie zwiedziłam wymarzoną Krynicę, inne marzenia czekają.
Dzięki, pozdrawiam:)))
Jak widać w każdym mieście można znaleźć ciekawe obiekty do zwiedzenia. Ty pokazałaś te najpiękniejsze. Bardzo ładny budynek, Dom Cochlera w której mieści się apteka, Ratusz Miejski i renesansowe kamieniczki z podcieniami.Dziękuję za ciekawy spacer. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBudynki zaraz zwróciły moją uwagę swym oryginalnym wyglądem. To był krótki, ale fajny spacer!
UsuńDzięki, pozdrawiam:)))
Chciałabym odwiedzić te zaprezentowane na zdjęciach przez Ciebie miejsca :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Może kiedyś Twój szlak pobiegnie przez Tarnowskie Góry, kto wie...
UsuńZasyłam pozdrowienia:)))
Fajnie tak podreptać po śladach wielkich osobistości, szkoda, że nie można przenieść się w czasie i zobaczyć jak to wyglądało dawniej.
OdpowiedzUsuńNiestety, pozostaje nam tylko wyobraźnia i zapiski historyczne:)
UsuńNastępnym razem, jak czas pozwoli, zapraszam na dłużej na Śląsk, tyle tu ciekawych rzeczy do zobaczenia, że kilka wycieczek można zrobić. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMam w planach. Wiem z Twojego i innych znajomych śląskich blogów, ile ciekawostek można tam zobaczyć. Dzięki za zaproszenie, pozdrawiam:)))
UsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuńW końcu wędrować sladami króla Jasia Sobieskiego to nie byle co :-)))
No właśnie! Ty to wiesz najlepiej 😄🙂🙃
UsuńZ przyjemnością razem z Tobą pobiegałam po rynku, czuję nawet ten pośpiech i przyspieszony oddech... Latem ubiegłego roku byłam w pobliżu, lecz Tarnowskich Gór nie miałam w planie.
OdpowiedzUsuńUściski :)
Wiele jest w okolicy do zobaczenia. To było tak niechcący, bo nie mieliśmy Tarnowskich Gór w planach, ale już nauczyłam się wykorzystywać każdą chwilę na zwiedzanie, bo nie wiadomo, czy się jeszcze kiedyś zawita się znów w to miejsce.
UsuńDzięki Ewuniu! Miłego weekendu:)))
W Tarnowskich Górach byłam lata temu na wycieczce szkolnej i niestety nawet po obejrzeniu Twoich pięknych zdjęć nie jestem w stanie sobie nic przypomnieć ze zwiedzania miasta. Wtedy jeszcze żyłam bez aparatu, zapewne nawet go nie miałam bo na pewno zrobiłabym zdjęcia. Pamiętam tylko, że jedna z koleżanek zgubiła portfel z całą zawartością i po kilku dniach otrzymała go pocztą razem z widokówką z Tarnowskich Gór i obrazkiem Świętego Antoniego :).
OdpowiedzUsuńPięknego weekendu.
Niesamowita historia! Ciekawe, czy i dziś portfel by dotarł, nie mówiąc i pięknej niespodziance.
UsuńMiłego weekendu 😘
w Tarnowskich Górach byłam wieki temu. Mam tam nawet jakąś bardzo daleką rodzine :) a ten obiadek- łezka w oku mi sie kręci, bo taki był u nas zawsze na niedzielnym stole , jak żyła moja śp. mamusia.
OdpowiedzUsuńKluski śląskie robie czesto, nawet mój mąż sie nauczył. Bo ja Ula odwrotnie do Ciebie jestem ze śląska a mieszkam na Kujawach :)
Cieszę się, że przywróciłam wspomnienia! Ja też często robię kluski śląskie, a nauczyli mnie moi śląscy znajomi. Podróże bardzo kształcą:)
UsuńŚliczne zdjęcia,w Tarnowskich Górach się urodziłam ;)
OdpowiedzUsuńCzyli w bardzo fajnym miejscu! Dzięki:)))
UsuńJakoś nie miałam okazji być w Tarnowskich Górach, sądząc po zdjęciach ładne miasto, a talerz z obiadem uruchomił mi kubki smakowe ;)) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO tak, ten talerz uruchamia bardzo moje kubki smakowe 😋😛😝
UsuńMiłego tygodnia 😄
Do Sedlaczka muszę się koniecznie wybrać, i rynek obejrzeć i okolicę. Znaczy, trochę okolicę znam ale tak wyrywkowo.
OdpowiedzUsuńSedlaczek ma piękne, stare elementy dekoracji. Przyjemne miejsce do posiedzenia przy winie i piwie. Nie zapomnij też o muzeum! Ja tylko zajrzałam, bo kończyli pracę:)))
UsuńZnam tarnowskie Góry. I wszystko to widziałam.:) Gdzieś na dysku czekają zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przypomnienie :)
Dzisiaj być może znowu tam będziemy, chociaż celem jest tak naprawdę Nakło Śląskie.:)
To zależy, jak będę się czuła.
Serdeczności posyłam.
O Nakle Śląskim chętnie poczytam, bo nigdy nie słyszałam. Oczywiście, jeżeli dasz radę!
UsuńCałusy:)))
Takie podróżowanie to zdecydowanie coś dla mnie. Super relacja.
OdpowiedzUsuń