Na prawo most, na lewo most, a dołem… Warta płynie – można byłoby zaśpiewać tu powojenną piosenkę zmieniając tylko nazwę rzeki. A te dwa mosty są w Koninie (podobno w średniowieczu przepraw przez Wartę było kilka). Pierwszy – Żelazny, o ciekawej konstrukcji, ostatnio wyremontowany i pięknie podświetlony, pobudowany został na miejscu zniszczonego po ostatniej wojnie, a drugi – most Unii Europejskiej jest częścią nowej przeprawy - Trasy Bursztynowej (trasa 25) poprowadzonej przez Dolinę Warty. I jednym, i drugim można dojechać z Kazimierza Biskupiego do najstarszej części miasta.
To świetnie usytuowane miejsce między
rzeką, jej rozlewiskiem i mokradłami dostrzeżono już dawno temu, bowiem wzmianki
o znajdującej się tu osadzie Setidava pojawiają się na rzymskich mapach
Ptolemeusza i sięgają 9 tysięcy lat p.n.e. To miejsce znaczone jest
bursztynami, bowiem to właśnie tędy przemieszczały się karawany kupieckie ze
„złotem północy”. Prawa miejskie Konin uzyskał w 1283 roku, ale pięćdziesiąt
lat później zniszczyli je Krzyżacy. Z racji strategicznego położenia
wschód-zachód i północ-południe król Kazimierz Wielki zbudował tu zamek obronny
i średniowieczne miasto. Później miasto dotykały różne kataklizmy: pożary,
zarazy i wojny. Było mocno zniszczone. Po zamku pozostał tylko Plac Zamkowy,
ale rozplanowanie ówczesnego miasta pozostało. Do dziś zachowało się niewiele
zabytków z różnych jego dziejów historycznych.
WYGLĄD ŚREDNIOWIECZNEGO MIASTA - MAKIETA Z MUZEUM OKRĘGOWEGO. |
MATERIAŁY TE I PONIŻSZE Z MUZEUM OKRĘGOWEGO. |
Najstarszy i najcenniejszy jest Słup
Koniński. To najstarszy znak drogowy w Europie poza granicami Imperium
Rzymskiego. Kamienny, w kształcie kręgla, zbudowany z piaskowca, dwu i pół
metrowej wysokości słup ustawiony tu został w 1151 roku na polecenie wojewody
Piotra Włostowica. Wyznaczał on połowę drogi między Kaliszem a Kruszwicą o czym
informuje nas wyryta na nim łacińska inskrypcja. Jej streszczenie zapisano na
ciekawie zaprojektowanej wokół niego ścieżce, a dokładnie brzmi tak:
Roku
Wcielenia Pańskiego 1151
do Kalisza z Kruszwicy tu prawie punkt środkowy,
wskazuje ta formuła drogi i sprawiedliwości,
którą kazał uczynić komes palatyn Piotr
i starannie też przepołowi tę drogę,
abyś był go pamiętny,
racz każdy podróżny modlitwą prosić
łaskawego Boga.
do Kalisza z Kruszwicy tu prawie punkt środkowy,
wskazuje ta formuła drogi i sprawiedliwości,
którą kazał uczynić komes palatyn Piotr
i starannie też przepołowi tę drogę,
abyś był go pamiętny,
racz każdy podróżny modlitwą prosić
łaskawego Boga.
Słup drogowy lub milowy, bo często można
też spotkać tę nazwę, stoi dziś na skwerze przy kościele św. Bartłomieja,
trochę od niego młodszego. Ta świątynia i opisana wcześniej św. Andrzeja
Apostoła (TUTAJ), to najstarsze kościoły w mieście.
Ale spacer najlepiej zacząć od Bulwaru
Nadwarciańskiego, bo nieopodal są parkingi i blisko stąd do pozostałych
atrakcji miasta. Zbudowano go parę lat temu, aby uatrakcyjnić tę część miasta i
pozwolić mieszkańcom na wypoczynek w pięknych okolicznościach przyrody. To
kilometrowej długości ścieżki położone wzdłuż Warty uzupełnione tarasami i
platformą widokową. Przecina go urokliwie Most Toruński. Jest amfiteatr, tablice
z archiwalnymi zdjęciami miasta, kafejki, marina i przystań rzeczna, z której
można pokonać Wielką Pętlę Wielkopolski, czyli szlak żeglugowy o długości
prawie 700 kilometrów.
Stąd tylko kilka kroków na główny plac miasta – Plac Wolności, który był rynkiem dawnego średniowiecznego miasta. Ratusz, jak i dawna jego zabudowa spłonęły, więc obecna pochodzi w większości z XIX wieku, a od strony północnej zamyka ją okazały budynek dawnego starostwa, dziś siedziba władz miasta.
Po jego drugiej stronie stoi najstarszy z budynków, pierwszy murowany, wzniesiony tu pod koniec XVI wieku przez Jana Zemełkę. To bardzo ciekawa postać nie tylko w historii regionu, ale i naszego kraju. Dzięki wrodzonym zdolnościom i pracowitości zdobył gruntowne wykształcenie w Krakowie i Padwie, uzyskał tytuł doktora medycyny i filozofii i ufundował dla swojego uniwersytetu w Krakowie pierwsze w kraju katedry: anatomii i botaniki lekarskiej. Był też ogromnym filantropem i społecznikiem. Uposażył szpitale w Koninie i Kaliszu, a swoją kamienicę przeznaczył na kolegium mansjonarskie. Przy domu, niestety, nie ma żadnej o nim wzmianki. A szkoda!
Jedną z dwóch ulic schodzimy nieco
niżej, by dojść do kolejnego niewielkiego placu, przy którym stoi następny
ciekawy obiekt. To nowy ratusz, który zbudowali Prusacy na przełomie XVIII/XIX
wieku. Uwagę zwracają w nim toskańskie kolumny, które dźwigają fronton z herbem
miasta. Konin ma w herbie białego wspiętego rumaka, który według legendy
przewodził stadu dzikich koni i uratował właściciela tych ziem przez napadem
rabusiów. Nad dachem zaś znajduje się niewielka drewniana wieża z balkonem, na
której zamontowano zegar pochodzący ze skasowanego wtedy klasztoru w Lądzie.
Gdy odwrócimy głowę oczom naszym ukaże
się wspomniana tu już świątynia św. Bartłomieja. Mijałam ją wiele razy,
wiedziałam, że jest wiekowa, bo świadczy o tym gotycki styl budowy, wbudowane
ciosy z piaskowca i czerwona cegła. Poboczne kaplice pobudowano później, w tym
renesansową ufundowaną przez Jana Zemełkę. Nigdy jednak do tej pory nie
zaglądałam do środka. A tam dopiero jest pięknie! Choć jest niewielka, to ma trzy
nawy, wysokie gotyckie okna i piękne sklepienia: siatkowe w prezbiterium i
gwiaździste w nawach. Jednak od wejścia zachwyca nas najbardziej ilość wzorów i
kolorów, bowiem na początku XX wieku świątynia otrzymała nową polichromię i
witraże. Wykonał je Eligiusz Niewiadomski, uznany wówczas artysta i działacz
społeczny (który jednak najbardziej „wsławił” się zabójstwem prezydenta
Gabriela Narutowicza).
Będąc w tej części miasta warto przejść
się ulicą 3 Maja, by na jej końcu można było zobaczyć kościół ewangelicko-augsburski
z połowy XIX wieku w ciekawym stylu neoromanizmu nadreńskiego. Cały czas
działa, ale niestety, w niedzielę po południu był zamknięty.
Obok zaś stoi kościół św. Marii
Magdaleny i Klasztor Reformatów. Aby się do niego dostać musimy pokonać wiele
schodów pod górkę, bowiem zbudowano go na stoku doliny rzecznej, stąd to
urokliwe położenie. Obecna świątynia pochodzi z 1727 roku, a parę lat później
wybudowano klasztor, dlatego dziś jest tu barokowy wystrój. Bardzo zdewastowany
podczas ostatniej wojny odtwarzany jest do dziś. Kościół był otwarty, bo
zbliżał się czas mszy świętej, więc mogłam zobaczyć jego ciekawy wystrój. W
innych godzinach, niestety, nasze świątynie są najczęściej pozamykane, nawet w
niedzielę. Nie można się pomodlić, wyciszyć, czy zwiedzić, bowiem coraz
częściej traktowane są one jak muzea, ze swym cennym wyposażeniem. Nie jak
miejsca religijne!
Przez Plac Zamkowy wracamy na parking,
który znajduje się przy Bulwarze Nadwarciańskim, obok Urzędu Stanu Cywilnego. Dziś
urząd mieści się w pięknym, odrestaurowanym dworku z XIX wieku, a na jego
ścianie znajduje się tablica poświęcona Zofii Urbanowskiej, pozytywistycznej
pisarce powieści dla młodzieży, która tutaj mieszkała przez prawie trzydzieści lat,
stąd obiekt nazywany jest Dworkiem Zofii Urbanowskiej.
Wracamy do domu przejeżdżając nową przeprawą,
a za nią wyłaniają się bloki i wieżowce kilku osiedli Nowego Konina, które zbudowano
po II wojnie światowej, po odkryciu tu pokładów węgla. Najpierw powstały odkrywki,
potem dwie elektrownie, huta, fabryka urządzeń górnictwa odkrywkowego, więc
musiano zapewnić mieszkania ich pracownikom, aż z kilku wiosek po tej stronie
Warty powstało duże miasto, które swego czasu było nawet
wojewódzkim. I tak wygląda moje miasto powiatowe, które powstało dzięki bursztynowemu
szlakowi, a rozbudowało się dzięki węglowi brunatnemu.
ZDJĘCIE Z MUZEUM OKRĘGOWEGO. |
Droga Urszulo, to kolejne miejsce zupełnie mi nieznane. Dziękuję wobec tego za interesującą wycieczkę.:)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się żyrandole, witraże i piękne niebieskie sklepienie w kościele św. Bartłomieja.
Urszulo, wczoraj jakiś wirus "zjadł" mi moją listę ulubionych blogów.
Nie potrafię wprowadzić ich na nowo :(
Pozdrawiam Cię w deszczowy niedzielny poranek.
Chyba wszystko wróciło do normy, bo blogi u Ciebie są. A za zwiedzanie ze mną Konina bardzo Ci dziękuję.
UsuńU mnie pogoda dziś dobra, nawet popedałowałam sobie z godzinkę.
Życzę fajnego tygodnia:)))
Thank you:)))
OdpowiedzUsuńKochana
OdpowiedzUsuńDziękuję za garść ciekawych informacji o Koninie pięknie opatrzonych zdjęciami 🤗
Serdeczności zostawiam na miły dzień i cały nowy tydzień 🧡🍓🌞🌸🌤️🙋
Serdeczne dzięki 💖 Cieszę się, że zwiedziłaś ze mną moje powiatowe miasto 🌇 Serdecznie pozdrawiam 😘😘😘
UsuńCałkiem ładne miejsca ❤
OdpowiedzUsuńMoje okolice, choć oprócz Konina jest wiele ciekawszych tu miejsc:)))
Usuńbyłam kiedyś ze szkolna wycieczka , ale nie wiele pamiętam. Polska jest piękna :) Najbardziej uwielbiam zwiedzać kościoły :)
OdpowiedzUsuńDzięki wycieczkom szkolnym, a byłam na wszystkich, też zwiedziłam sporą część kraju. Już mnie wtedy ciągnęło!!!
UsuńNigdy do tej pory nie oglądałem zdjęć tego miasta. I jestem mile zaskoczony, bo nawet w tak nowoczesnym mieście jest na czym oko zawiesić. Wydaje się też czyste i zadbane. Może kiedyś zawitam ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Owszem, jest zadbane, ale powoli miasto wymiera, bo kończą się odkrywki, a elektrownie niepotrzebne. Młodzi uciekają i nie wiem, co będzie dalej! Jeśli zawitacie, to zapraszam na odpoczynek i kawę, bo do mnie to tylko 10 km:) Pozdrawiam:)))
UsuńBardzo Konin mi się spodobał, bardzo się ciesze, że pokazałaś nam to ciekawe miasto i mogłam je razem z Tobą wirtualnie je zwiedzić. Tym bardziej jestem zaskoczona, iż mam koleżankę, której rodzina pochodzi z Konina, a nigdy nie mówiła, że to takie ładne miasto, które ma tyle fajnych miejsca do zobaczenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Sporo się ostatnio na korzyść zmieniło, jak pewnie w większości miejsc. Remonty i budowa nowych atrakcji! Miasto istnieje dzięki kopalniom i elektrowniom, ale węgiel się kończy i...
UsuńDzięki za wspólną wycieczkę. Zasyłam pozdrowienia:)))
Bardzo ładne, czyste i przyjemne miasto. Sprawia bardzo miłe wrażenia na zdjęciach a spacer nadwarciańskim bulwarem na pewno jest jedną z najfajniejszych atrakcji Konina n. Wartą. Myślę, że dostęp do rzeki to jest zdecydowana zaleta mających rzekę miast i powinno się wykorzystywać ten fakt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, miłego tygodnia.
Dostęp do rzeki to świetna sprawa, bo rzeczywiście można przy niej fajnie wypocząć. Zwłaszcza, gdy są dodatkowe atrakcje. A miasto jest zadbane, bo są jeszcze na nie pieniądze. Kopalnie jednak są zamykane, elektrownie też, a chyba nie mamy alternatywy. Przykro pomyśleć, co dalej.
UsuńDzięki i do usłyszenia:)))
Przejeżdżaliśmy, jak wiesz, przez Konin w ubiegłym roku. Pamiętam te trzy bloki z Nowego Konina utrwalone na ostaniach Twoich zdjęciach. Zwiedzania Konina nie planowaliśmy z braku czasu, ale z Twojej relacji wynika, że warto w tym mieście zatrzymać się na dłużej. Dogodny parking i bulwar Nadwarciański zachęcają...
OdpowiedzUsuńZmieniłaś kolor z niebieskiego na biały, a czy pracujesz już w nowej propozycji Bloggera?
Buziaki :)
Oprócz wymienionych atrakcji nie ma nic więcej. Jak pomyślę, ile ich widziałam w mniejszych miejscowościach, to jestem zła, że tu tyle zniszczono. Ale trudno! Cieszę się tym, co mamy.
UsuńSzatę graficzną musiałam zmienić, bo wcześniejsze nie wyglądały dobrze na komórkach. Ciągle coś było nie tak. A nowy bloger jest fatalny, bo każde zdjęcie trzeba wprowadzać osobno. Jest niedopracowany, aż strach pomyśleć, że od lipca będzie tylko ten. Może jednak się przyzwyczaimy.
Całuski przesyłam:)))
Pięknie dziękuję za wycieczkę po Koninie. Nigdy nie byłam w tym mieście. W Licheniu byłam a to tak blisko. Nic to, pozwiedzałam sobie dzięki Twoim dokładnym opisom i zdjęciom. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że zwiedzałaś Konin razem ze mną. Do usłyszenia znów gdzieś na jakimś wirtualnym szlaku. Wspaniałych dni w dobrym zdrowiu:)))
UsuńCiekawa wycieczka! Dawno nie byłam w tamtych stronach :) Muszę koniecznie zabrać babcię do Lichenia <3
OdpowiedzUsuńMoim celem jest opisanie również najbliższych, ciekawych miejsc w moim rejonie, takich, jak Konin. Wiele z nich już jest na blogu, Licheń również. Choć mam tam niecałe 20 km, to nie pojawiam się tak często, bo choć miejsce takie historyczne i mistyczne, to za dużo w nim przepychu i luksusu. Ale wrażenie robi i oczywiście zapraszam:)))
UsuńByłem pod wielkim wrażeniem pięknych starych budynków kościelnych, architektury i zabytków tego miasta. Patrząc na ten rząd zdjęć, zostałem poproszony o obejrzenie piękna miasta. Dzięki za udostępnienie.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Indonezji.
Dzięki za zwiedzanie ze mną polskich rejonów. Pozdrawiam z Polski:)))
UsuńUrszulko - ja jak zwykle spóżniona jestem ale lepiej pózno niż wcale, prawda???
OdpowiedzUsuńNo i bardzo mi się spodobało kolejne zwiedzanie z Tobą.
Serdeczności :-)
Cieszę, że się załapałaś. Nie wybaczyłabym sobie, gdybym nie pokazała Ci mojego Konina!
UsuńOczywiście, żartuję, ale fajnie jest pokazać komuś swoje kąty.
Całusy:)))
Piękne miejsce, niby ciągle się o nim słyszy.... Ale tak naprawdę nic o nim nie wiemy.
OdpowiedzUsuńJa sama dowiedziałam się o Koninie wielu nowych i ciekawych rzeczy, a mieszkam tak blisko:)))
UsuńKonin (nigdy nie byłam) kojarzył mi się wyłącznie z tym słupem milowym. A tu zaskoczenie, ładne bulwary, uliczki. I kolejne miejsce do odwiedzenia. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńJeśli już tu zawitasz, to serdecznie zapraszam na kawę. To tylko kilkanaście kilometrów dalej:)))
Usuń