Pisałam już o położeniu Świeradowa, cudnych widokach,
o leczniczych wodach i miejscach uzdrowiskowych miasta, a dziś o innych jeszcze
atrakcjach, bo miasteczko choć niewielkie, to wieloma ciekawymi rzeczami może
się poszczycić. Nieciekawe miejsca też znaleźliśmy, ale tych było zdecydowanie
mniej.
Interesującą atrakcją jest Ogród Dydaktyczny
Izery Trzech Żywiołów znajdujący się przy siedzibie Nadleśnictwa
Świeradów. Powstał po to, aby zwrócić naszą uwagę na piękno i niepowtarzalność
Gór Izerskich, w których znajdują się torfowiska powstałe pod koniec epoki
lodowcowej (11 tyś. lat temu!). Drewniany pomost prowadzi nas przez model
takiego torfowiska, a po drodze rozlokowano tablice edukacyjne, z których
dowiemy się, czym są torfowiska i jak wielkie mają znaczenie dla przyrody i
człowieka. Ogrodowy model pozwala zapoznać się też z typową roślinnością tych
siedlisk. Są tu też widoczne oczka wodne, które w naturalnym stanie można
spotkać jeszcze tylko w Norwegii, co czyni miejscowe torfowiska szczególnie
wyjątkowymi.
Od wejścia do ogrodu zwraca też uwagę łużycki
dom przysłupowy – Chata Drwala, w którym odbywają się zajęcia
dydaktyczne. Bardzo interesujące miejsce, ciekawie przygotowane! Przyjemnością
było zasiąść na takiej ozdobnej ławeczce! Wejście na teren ogrodu jest
bezpłatne.
Spacerując po mieście i jego okolicy spotkamy w wielu miejscach duże kamienie-głazy. Stanowią one kolejne punkty wytyczonego szlaku Śladem Izerskich Tajemnic. Na każdym znajduje się duża płaskorzeźba i tajemniczy piktogram. Głazów jest 22, ale każdy, kto odnajdzie ich 15 (ja znalazłam 13) i odrysuje piktogram, może zgłosić się po nagrodę do Miejskiego Centrum Kultury „Stacja Kultury”, w którym jest także Informacja Turystyczna. Swoją drogą Centrum Kultury mieści się w interesującym obiekcie przerobionym z zamkniętej stacji kolejowej w Świeradowie.
W Świeradowie znajdziemy też ścieżkę turystyczną Przygoda w Górach, która stanowi część szlaku pieszego wytyczonego wokół miejscowości. Ma długość półtorej kilometra, poprowadzona jest po starym torze bobslejowym i składa się w dwunastu stanowisk, z których można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o okolicznej przyrodzie i kulturowym dziedzictwie rejonu. Można pobrać dodatkowo na telefon stosowną aplikację, by rozszerzyć swoją wiedzę i pobudzić wyobraźnię.
W granicach Świeradowa jest też inna
miejscowość, teraz jego dzielnica – Czerniawa-Zdrój. Pojechaliśmy
tam autobusem podmiejskim śladami mojego tatusia, który był tu w sanatorium
chyba z pół wieku temu. A tutaj spore rozczarowanie! Gdyby żył, pewnie
powiedziałby, że niewiele się tu zmieniło. W niektórych jej częściach widać
trochę nowego, czyli nowe domy, hotele i ośrodki sanatoryjne, bo Czerniawa ma
też wody mineralne, tylko żelaziste z dużą zawartością magnezu, ale poza tym
ruina i bałagan. Nie zrobiłam tu zdjęć, bo było mi przykro! I taki sam - „inny
świat” jest w wioskach, które objeżdża autobus. Pasuje to do autobusu podmiejskiego,
bezpłatnego i zdezelowanego, którym podróżowali podobni do tych miejsc
podróżni. Włodarze miasta zachęcają turystów do korzystania z tej komunikacji,
ale powiem Wam: strach się bać, nie mówiąc o zapachach oddechowych
podróżujących. Ale co zobaczyliśmy, to nasze!
Warto jednak będąc w Czerniawie zwrócić uwagę
na Czarci Młyn. Należy wysiąść na jednym z przystanków, właśnie
koło tej atrakcji i zwiedzić go.
Jest to świetnie zrewitalizowany młyn wodny z 1890 roku, charakterystyczny dla budownictwa wznoszonego wtedy na pograniczu śląsko-czeskim. Odbędziemy tu podróż w czasie „od ziarenka do bochenka”, bowiem w budynku znajdują się oryginalne maszyny i urządzenia będące na wyposażeniu młynów gospodarczych budowanych w nowoczesnym, jak na ówczesne czasy, systemie amerykańskim.
Transport zboża był tam całkowicie
zmechanizowany, a napędzało go ogromne nasiębierne koło wodne o średnicy 6,5
metra, nieliczne tego typu w tych rejonach, a jego replikę możemy tu obejrzeć.
W młynie znajdziemy też piekarnię z piecem
chlebowym na drewno. Zwiedzanie odbywa się tylko z przewodnikiem, bardzo
sympatyczną dziewczyną, od której dowiemy się wielu ciekawostek i usłyszymy
okoliczne legendy, np. tę o młynarzu, który zaprzedał duszę diabłu, dlatego
taka nazwa młyna.
Bilety kupuje się Małym Domku znajdującym
się obok, a zwiedzanie odbywa się o pełnych godzinach. To fajna podróż w
czasie, kiedy ogromną wartością była produkcja mąki i wypiek chleba!
Dodatkowo, w czasie naszego pobytu,
udostępniona tam była wystawa Dawne Zawody w Miniaturze wypożyczona z Muzeum
Domków dla Lalek w Warszawie. Ilość detali w takim maleńkim domku to
prawdziwy majstersztyk jego twórcy. Można patrzeć z otwartą buzią i patrzeć… Sami
zobaczcie!
DOM MODYSTKI |
DOM ZIELARKI |
Świeradów-Zdrój ma jeszcze wiele innych, ciekawych
miejsc i rzeczy do obejrzenia. Aż dziw bierze, że tak dużo atrakcji mieści się
w tak niedużym miasteczku!!! A ciągle rozbudowująca się miejscowość oferuje
coraz więcej, choćby luksusowe apartamenty i hotele. Dla każdego, coś
interesującego!
HOTEL BUCZYŃSKI |
HOTEL ST LUKAS |
Objechaliśmy też ciekawe miejscówki w
okolicy, jak Lubomierz Kargula i Pawlaka, polecany przez Stokrotkę, Zamek
Czocha, zajrzeliśmy do Gryfowa Śląskiego i Mirska. A w drodze
powrotnej spacerowaliśmy po Ogrodzie Japońskim Siruwia. I o nim będzie
kolejny wpis!
To prawda aż dziw bierze ile atrakcji w tak małej miejscowości - wszystkie mnie zainteresowały i aż szkoda, że ode mnie do Świeradowa-Zdroju jest tak daleko. Miło było poznać razem z Tobą tak ciekawe miejsca.
OdpowiedzUsuńUściski i miłego weekendowania :)
Cieszę się, że mogłam Cię zabrać w tak interesujące miejsce. Kolejne, piękne na mapie naszego kraju. A ja Ci dziękuję za greckie widoki i super klimat na Kos!
UsuńPięknego tygodnia:)))
No proszę, dawno nie byłam, a tam tyle atrakcji nowych, czas się wybrać:)
OdpowiedzUsuńNo, i powstają jeszcze następne. Trzeba byłoby nieustannie być w drodze, aby być na bieżąco:)))
UsuńZ opisanych atrakcji byliśmy w Czarcim Młynie i zamku Czocha - bardzo fajne miejsca. Bardzo spodobał mi się ogród dydaktyczny i trudno nie zauważyć nowych hoteli. Może warto wrócić, ale o tym pomyślimy w przyszłym roku. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem pod wrażeniem szybkich zmian, jakie zachodzą w niektórych miejscach, szczególnie turystycznych! Szkoda, że w Czerniawie idzie to tak wolno, bo turystów i kuracjuszy też tu wielu dociera:)
UsuńPięknego tygodnia:)))
Dla mnie to wszystko ciekawe, bo w Świeradowie nigdy nie byłam. Pospacerowałabym taką leśną ścieżką turystyczną "Przygoda w górach".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ścieżka nie jest wymagająca, a wiedzy można wiele zaczerpnąć! No, i przyjemność spacerowania w takich okolicznościach przyrody:)
UsuńPozdrowionka:)))
Ula masz racje, co zobaczyliście to Wasze :) Na szczęście sa maseczki żeby trochę zamaskowac zapachy tych co się od środka konserwuja :) A muzeum lalek w Warszawie zwiedzałam kilka lat temu i powiem, ze to były niesamowite doznania, te wsszystkie maciupkie elementy tak dokładnie odwzorowane - bajka :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Muzeum Domków dla Lalek odwiedziłaś. Ja to zrobię przy najbliższej okazji:)))
UsuńWitaj Urszulko na blogowych progach. Miło znów do Ciebie trafić nie tylko na instagramie, ale tu na blogu i coś niecoś pozwiedzac.
OdpowiedzUsuńMuszę teraz cofnąc się o parę kartek do tyłu :) i nadrobić zaległości.
Serdecznie pozdrawiam starych znajomych!
UsuńFajnie sobie zaplanowaliście trasę aby było ciekawie i różnorodnie. Jestem ciekawa kolejnych wpisów.
OdpowiedzUsuńTak interesująco piszesz o Świeradowie że chyba zmienię zdanie o polskich miejscowościach uzdrowiskowych :). Z wielką przyjemnością zagłębiłabym sie jeszcze bardziej w świat domków dla lalek bo takie mini światy są jak bajka.
Nie kusiło Cię, żeby dobić do 15-stu znalezionych głazów? To już nawet nie chodzi o nagrodę ale obawiam się, że ja to jestem tak głupio uparta, że bym się nie poddała i "dobiła" do piętnastki :). Albo nawet i do 22 :). Faktycznie dużo ciekawych i pomysłowych atrakcji oferuje to miasto.
Moc ciepłych pozdrowień i dobrych życzeń na nowy tydzień.
Za późno się zorientowałam, że to jest szlak do zdobycia. Ale i tak to był tydzień wielu wrażeń. Trochę miałam zaplanowane, trochę na miejscu wypatrzyliśmy. No, i było tego sporo! A znajomy zapytał nas, dlaczego tam jedziemy, bo przecież tam nic nie ma! Taka bzdura!!!
UsuńPięknej pogody na jesienne wyjazdy:)))
Super post pani Ulu! Chetnie zostane tutaj na dluzej a w wolnej chwili zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam serdecznie! KLIK
Byłam! Dziękuję i pozdrawiam:)))
UsuńMałe domki skradły mojej serce. Są przepiękne.
OdpowiedzUsuńJak czytałam o tym darmowym autobusie miejskim, to od razu sobie przypomniałam o Tallinie. Tam też komunikacja miejska jest darmowa, ale tylko dla zameldowanych w Tallinie. No i otoczenie jest trochę przyjemniejsze. Szkoda, że nie zrobiłaś zdjęć w Czerniawie. Potrafię sobie wyobrazić to miejsce, ale może gdyby było o tym głośniej, władze by jakoś przyspieszyły proces modernizacji, o ile w ogóle w tej chwili coś się tam robi w tym kierunku.
Z niecierpliwością czekam na Twoją relację z Zamku Czocha. Uwielbiam to miejsce. Moim zdaniem jest to jeden z piękniejszych zamków w Polsce.
Małe domki są rzeczywiście dopieszczone. Ta ilość maleńkich elementów jest niezwykła!
UsuńPrzez Czerniawę przespacerowaliśmy, a potem przejechaliśmy... i tyle. Widoki piękne, ciekawe położenie, zaczyna się coś dziać, ale musi jeszcze minąć wiele czasu, zanim będzie tu choć trochę jak w Świeradowie. O ile kiedyś!
Zamek Czocha jest rzeczywiście niepowtarzalny. Będzie wpis... za jakiś czas.
Zasyłam serdeczności:)))
dzięki Tobie odżyły moje wspomnienia. Świeradów odwiedziłam jakiś czas temu, to jednak miło wspominam chwile tam spędzone.
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie pozdrawiam:)
Cieszę się, że przywołałam fajne wspomnienia:)))
UsuńNie byłam w tym miasteczku, zatem mogłam się tam przenieść chociaż wirtualnie dzięki Tobie kochana- dziękuję😘
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam🌼🤗
Pobyt w Świeradowie-Zdroju chyba wszystkim sprawia dużo radości.
UsuńWszystkiego najlepszego, kochana 💓💓💓
Ten ogród po prostu zachwyca <3. Widać miasto ma naprawdę dużo do zaoferowania i coraz bardziej kusi wybrać się na wycieczkę. Przykro mi, że Czerniawa Cię zawiodła. Może jeszcze kiedyś coś się tam zmieni. Czarci Młyn za to na pewno wart jest obejrzenia. Na wystawę też świetną trafiliście, uwielbiam miniatury <3. Kusi mnie też znalezienie wszystkich głazów :D Lubię wyzwania ^^
OdpowiedzUsuńWięc nie pozostaje Ci nic innego, tylko jechać! Wiele tam atrakcji i każdy znajdzie coś dla siebie:)))
UsuńKlimat mają niesamowity, jak z bajki ❤
OdpowiedzUsuńKlimat, widoki i wspaniałe powietrze 😘
UsuńBardzo ładna miejscowość i szlaki górskie na miejscu. Fajny wyjazd zaplanowałaś.
OdpowiedzUsuńMałe, ale ciekawe. I duuuużo w nim atrakcji:)))
Usuń