27 marca, 2022

Wawelskie wzgórze wiosennie. Kraków.

 

Ostatnio był wpis o moim ukochanym Toruniu, więc dziś nie mogło tu zabraknąć drugiego miasta, szczególnie bliskiego mojemu sercu – Krakowa, żeby się któreś na mnie nie obraziło. Tak się jakoś świetnie złożyło, choć w Toruniu byłam w ubiegłym roku, a wyjazd do Krakowa miał miejsce dwa tygodnie temu. Był to jednodniowy, dość męczący wypad, bo odległości znaczne (400 km, choć autostradami A2 i A1), ale pojawiła się okazja, z której grzechem byłoby nie skorzystać.



Oprócz spaceru najbardziej znanymi szlakami Starego Miasta, miałam w planach zobaczyć Dom Józefa Mehoffera, bo jestem zauroczona od niedawna jego postacią i twórczością, oraz Muzeum Książąt Czartoryskich (obydwa to oddziały Muzeum Narodowego w Krakowie), w którym już kiedyś byłam, a którego bogate zbiory, najcenniejsze w Polsce, w tym moją ulubioną DAMĘ, musiałam zobaczyć jeszcze raz, tym bardziej, że jest ono po gruntownym remoncie. Plan zrealizowałam!


DOM JÓZEFA MEHOFFERA, UL. KRUPNICZA.


MUZEUM KSIĄŻĄT CZARTORYSKICH, PAŁAC, UL. PIJARSKA.

Będą więc pojawiały się posty na ten temat, a dziś zaczynam od najbardziej reprezentacyjnego miejsca tego królewskiego miasta – od WZGÓRZA WAWELSKEIGO. Choć to początki wiosny i wtedy na ogół atrakcje miejskie nie prezentują tak pięknie jak latem w otoczeniu kolorowej przyrody, to Wawel ze swą oryginalną zabudową, królewską przeszłością, legendami i śladami wielkiej historii wygląda ZAWSZE wspaniale. Pogoda była cudna, jak na połowę marca, kwitły już też pierwsze wiosenne kwiaty, więc wizyta była szczególnie udana. Odwiedziliśmy je tego dnia dwukrotnie: na początku i na końcu pobytu, aby dawkować sobie wrażenia i aby zachować je w pamięci i sercu na dłużej!







Historia Wawelu sięga daleko w naszą przeszłość. Ale zacznę od plemienia Wiślan, które około VIII wieku miało tu jeden z ośrodków swojej władzy. To z tego plemienia pochodzili legendarny król Krak i jego córka Wanda, o których wspomina kronikarz Wincenty Kadłubek. Dwa wieki później teren ten był już częścią państwa polskiego. I to tutaj w połowie XI wielu założył polską stolicę książę Kazimierz Odnowiciel. Z tamtego czasu pochodzą ruiny wielu odkrytych tu budowli. Jednak to, co widzimy na wzgórzu dzisiaj, zaczęło powstawać w XIII wieku remontowane, rozbudowywane i przebudowywane w następnych epokach przez kolejnych naszych władców. Dlatego widać tutaj ciekawą mieszankę architektoniczną, szczególnie jest to widoczne, gdy spoglądamy na Katedrę Wawelską. Ile razy tu jestem dostrzegam nowe szczegóły, bo wszystkiego nie sposób wychwycić od razu. I zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem, zwłaszcza, gdy pomyślę, że byli tu prawie wszyscy nasi władcy i ja mam zaszczyt chodzić po ich śladach. Zapraszam na spacer z cudnymi wawelskimi widokami. Zaczynamy od bulwarów nadwiślańskich…


NAJPIERW ALEJA GWIAD.



















KATEDRA NA WAWELU.





DZIEDZINIEC ZAMEKU WAWELSKIEGO.










A po zmroku bardziej tajemniczy…
























Jestem niezmiernie szczęśliwa, że mogłam to piękne i popularne miasto odwiedzić po raz kolejny. I powiem Wam, że momentami czułam się, jakbym była za granicą naszego kraju, bo dookoła królował język ukraiński, angielski amerykańskich żołnierzy oraz włoski dużej turystycznej grupy. Ale pozostały wspaniałe wspomnienia 💖


30 komentarzy:

  1. Jeden dzień to stanowczo za mało, ale skoro nadarzyła się okazja, to co szkodzi. Zawsze coś się zobaczy. Ja też poznałam piękny Kraków. Warto pojechać latem. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam już kilka razy i nigdy mi dość! To takie piękne miasto, oczywiście latem jeszcze piękniejsze. Ale jeśli się coś kocha, to nie ma żadnej przeszkody i nieważne jest zmęczenie.
      Pięknego tygodnia:)))

      Usuń
  2. Kraków zachwyca zawsze i o każdej porze roku. Mamy stosunkowo blisko i bywamy dość często, ostatnio w listopadzie. Jednym z miejsc wówczas zwiedzonych było właśnie muzeum Mehoffera. Uświadomiłem sobie, że praktycznie nie mam postów z Krakowa ale sporo osób je publikuje i ciągle moje odkładam. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Macie dobrze! Możecie się Krakowem do woli delektować. Wpisy rzeczywiście pojawiają się bardzo często, u mnie też, bo jak tu nie kochać takiego pięknego miasta.
      Pięknego tygodnia:)))

      Usuń
  3. Ponieważ w Krakowie byłam wiele razy, to w komentarzu nie będę się rozpływać nad jego urokiem, natomiast zwrócę uwagę na Twoją świetną kondycję i pogodę która tym razem dopisała. Nie bardzo mogę zrozumieć jak udało Ci się tyle zwiedzić, bo z tego co zrozumiałam jednego dnia pokonaliście drogę ponad 800 km w tę i z powrotem. Chyba w nocy wyjechaliście i w nocy w wracaliście.
    Pozdrawiam ciepło :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjechaliśmy o 6.30, wróciliśmy o 1 w nocy. Jechaliśmy wygodnym autokarem sześć godzin. Czyli zwiedzania było ponad siedem godzin. Męczące, ale superowy wyjazd ze znajomymi. Na miejscu zwiedzałam wg swojego planu.
      Jestem szczęśliwa, że mogłam znów zwiedzać to miasto.
      Zdróweczka Ewuniu 🥰

      Usuń
  4. Kraków lubi zauroczyć, niestety często też lubi przytłoczyć. Ale wiosną jeszcze tak nie jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem jak tłoczno jest tam latem. Teraz było nieco lepiej, choć uchodźców z Ukrainy jest tu mnóstwo, a i innych turystów obcojęzycznych też wiele. Ale już samo przebywanie w tym mieście to dla mnie ogromna przyjemność:)))

      Usuń
  5. Moje ulubione miasto. I świetne zdjęcia przy pięknej słonecznej pogodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tu nie kochać tego całego piękna.
      Wielkie dzięki kochana 🥰

      Usuń
  6. I ja ostatnio byłam w Krakowie tylko jeden dzień, a właściwie to pół dnia.... bo wracaliśmy z Tatr do Warszawy. A było to w sierpniu ub roku.
    Dziękuję że mnie do grodu Kraka zabrałaś....
    To miasto za którym tęsknię nieustannie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chociaż na kilka godzin, bo coś mnie tam nieustannie przyciąga 😍

      Usuń
  7. Tyle razy byłam w Krakowie ale to miasto po prostu się nie nudzi i znów mam ochotę odwiedzić naszego smoka i oczywiście wiele innych miejsc, bo tak naprawdę w Karkowie jest sporo ciekawych mniej znanych zakątków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też za każdym razem odkrywam coś interesującego i zachwycającego. Wiele tam tego!
      No, i to coś co przyciąga mnie jak magnes:)))

      Usuń
  8. Nawet jednodniowe wypady są fajne i trzeba korzystać z okazji, a w przypadku Krakowa to już w ogóle trzeba jechać i nie patrzeć na nic bo to jedno z najpiękniejszych polskich miast. Ostatnie miesiące wielokrotnie pokazały każdemu z nas, że nawet te bliskie wycieczki mogą być poza zasięgiem zatem teraz nie skorzystanie z okazji jest niemal przestępstwem wobec samego siebie :). Myślę, że każdy odwiedzający Gród Kraka wraca zachwycony, Kraków to gwarancja najpiękniejszych wrażeń. A Wawel jako jego wizytówka ( i nie chcę tutaj urazić smoka :) ) oczarowuje z daleka i z bliska, dniem i nocą...Cieszę się, że miałaś okazję odwiedzić Kraków kolejny raz, wszak to Ty, Ula, dla której miesiąc bez jakiegoś wyjazdu to miesiąc stracony :). Uściski Malutka Ty Moja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ty mi zawsze ładnie napiszesz, taki balsam na moje serce i duszę!
      Bardzo Ci, kochana, dziękuję:)))

      Usuń
  9. Droga Uleńko!
    Twój post to miód na moje serce. To moje ukochane miasto, bardzo dziękuję. Cudowna jest Twoja relacja i jak zawsze przepiękne zdjęcia.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to miasto to też miód na serce. Jakoś tak czuję je bardziej niż inne.
      I bardzo dziękuję za miły komentarz:)))

      Usuń
    2. Ilekroć jestem na Wawelu, na wewnętrznym dziedzińcu zawsze podziwiam ten XV-wieczny, ogromny egzemplarz bluszczu pospolitego.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Wygląda bardzo niezwykle przytulony do zamkowej ściany. I trwa tak od wieków:)))

      Usuń
  10. Kraków potrafi oczarować i zachwycić historią, mnogością zabytków i eksponatów muzealnych, nietuzinkową aurą miasta znad Wisły. Na pewno była to ciekawa i miła sercu wycieczka do Krakowa.
    Chciałabym napisać,że jest to także moje ulubione miasto, ale ja i Kraków jakoś nie "czujemy chemii". Piękne miasto, jeszcze piękniejsza historia, a ja zawsze w tym mieście czuję się obco. Dlaczego? - nie wiem. Kraków udało mi się odwiedzić kilka razy i za każdym razem był on dla mnie niegościnny i mało serdeczny począwszy od oszukujących kelnerów, naburmuszonych ekspedientek w sklepie czy też obsługi hotelowej. Nie mam dużych wymagań, ale jak widać Krakusy wolą euro niż złotówki wydawane przez Polkę. Ta obojętność z domieszką wrogości towarzyszyła mi za każdym razem gdy odwiedzałam Kraków i teraz zupełnie nie ciągnie mnie do grodu Kraka. Na pewno miałam pecha, bo przecież Kraków jest oblężony przez zachwyconych turystów. To miasto mnie nie lubi, a i ja nie pałam do niego miłością, ale jakoś to przeżyję. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi, że miałaś takie negatywne doświadczenia. Mój mąż też jakoś nie czuje tego miasta. Ja jednak ciągle chcę tam znowu! Chyba muszę na dłużej, aby zaspokoić ten głód. Na razie mi nie przechodzi. To taka fajna miłość.
      Pozdrawiam Dorotko:)))

      Usuń
  11. To jedno z tych miejsc , które trzeba choc raz w życiu zwiedzić. Byłam kilka razy i za każdym razem zachwycałam się na nowo:) Kraków jest magiczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak, jak ja. Magia ciągle działa i nie przechodzi:)))

      Usuń
  12. Przyznaję że ostatnio zaniedbałam odwiedziny blogowych znajomych, ucieszyłam się że byłaś w Krakowie. Ja też byłam tylko 13 marca i też byliśmy na Wzgórzu Wawelskim i w Muzeum Czartoryskich. Ja mam łatwiej bo do Krakowa mam jakieś 40 km, tu mam lekarzy, tu przyjeżdżamy do kina,czasem do teatru, na kiermasze i na większe zakupy, a co jakiś czas trzeba sprawdzić stan zabytków i powoli pochodzić po tym niezwykle pięknym mieście. Lubię chodzić po Krakowie z córką, studiowała tu, więc zna każdy zakamarek i umie chodzić " na skróty " Okolice Krakowa też są atrakcyjne. Ale się rozpisałam :)) Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę Ci zazdroszczę tej bliskości. Fajnie, że możesz sobie dawkować atrakcje miasta i okolicy.
      Pięknego weekendu:)))

      Usuń
  13. Piękne te nocne zdjęcia. Z chęcią jeszcze raz wybrałabym na zwiedzanie zamku i całego zamkowego wzgórza, bo gdy byłam tam ostatnim razem, smutne wydarzenie w rodzinie nie pozwoliło w pełni cieszyć się tamtą wycieczką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kraków nocą jest jeszcze bardziej klimatyczny i... zatłoczony!
      Dzięki:)))

      Usuń
  14. Wiesz Ula, że ja tak naprawdę nie byłam w Krakowie. Wiem, wiem wstyd się aż do tego przyznać ale taka jest niestety prawda. Dawno temu byliśmy chwile zimą przejazdem. Natomiast w zeszłym roku byliśmy dosłownie kilkanaście km i też nie zajechaliśmy.
    Koniecznie muszę to nadrobić,a po wycieczce z Tobą rym bardziej :)
    Pięknie pokazałaś to czego ja nie widziałam. Zdjęcia wieczorem tez zrobiły na mnie wrażenie :)
    Dziekuje za fajna wycieczkę i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdążysz jeszcze dojechać, zdecydowanie warto.
      Pięknego weekendu 🥰

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)