23 lipca, 2022

Ukwiecone uzdrowisko – Ciechocinek.

 

Nie wiem, czy jest w naszym kraju ktoś, kto nie słyszał o Ciechocinku. Nazwa miejscowości od razu kojarzy nam się z sanatoriami (ok. 30-tu), z seniorami leczącymi tu swe dolegliwości i z szukaniem przez nich miłości (to może nawet bardziej, bo miłość ulecza przecież wiele chorób!).






Jednak to nieduże miasteczko na Kujawach posiada też unikat - zabytkowe tężnie, największe w Polsce, z których od dwustu lat pozyskiwana jest sól. Wiek później zaczęły również służyć do leczenia różnych schorzeń. Spacer wzdłuż alejki z tężniami jest niezwykle przyjemny, no i korzystny dla zdrowia. Mniej dla kieszeni, bo każdorazowy wstęp jest płatny!






W Ciechocinku popularne są też fajfy, czyli codzienne dancingi startujące od wczesnego popołudnia do późnego wieczora, choćby te w restauracji Bristol, w starym Parku Zdrojowym, w którym ciągle mnóstwo „leczących” się kuracjuszy. Nasi wycieczkowi seniorzy też się tam właśnie „leczyli”... tańcem. Restauracja znajduje się w zabytkowym, drewnianym obiekcie, w szwajcarskim stylu z koronkowym wykończeniem, który powstał pod koniec XIX wieku jako hala spacerowa. Obok restauracji znajduje się pijalnia miejscowej wody Krystynki. Za nią jest popularna z telewizyjnych koncertów muszla koncertowa. Przyciągające wzrok obiekty i w dodatku cudnie położone!










Ale Ciechocinek słynie też z pięknych parków z wiekowymi okazami drzew, w których znajdziemy ciekawe fontanny, jak szczególnie popularny Grzybek czy Jaś i Małgosia, a także Deptak Sław z podpisami zostawionymi tu przez znanych Polaków.   




FONTANNA SOLANKOWA GRZYBEK.

FONTANNA ŻABKA W PARKU ZDROJOWYM.



FONTANNA JAŚ I MAŁGOSIA.

FONTANNA  NA PARTERACH HELLWIGA W DZIEŃ... 

... I W NOCY.

NA DEPTAKU SŁAW.

Ciechocinek jest niezwykle ukwieconym miastem. W każdym jego zakątku poszukamy pięknych dekoracji kwiatowych: kolorowych dywanów, kwietników, skwerków i innych bajecznie kolorowych kompozycji. Najpiękniejsze to Partery Hellwiga - ciąg spacerowy wzdłuż ulicy Nieszawskiej zaprojektowany prawie sto lat temu przez Zygmunta Hellwiga. Zapiera dech od wejścia do samego jego końca. Przyciągające miejsce, co widać po zajętych w parku ławeczkach!












POCZĄTEK PARTERÓW HELLWIGA.










PRZED KOŚCIOŁEM PARAFIALNYM.


Na tle bajecznie kolorowej przyrody doskonale prezentują się odnowione zabytkowe obiekty sanatoryjne i inne ciekawe budynki miasta pochodzące z czasów jego największej świetności, czyli z XIX i początków XX wieku. Ale zza rabatów kwiatowych wyłaniają się też takie, po których widać dawną klasę, ale które wołają o pomoc i ratunek.











Jednak spacer po uzdrowisku, zwłaszcza letnią porą, bo zimą jest tu o wiele smutniej (sprawdzałam!), przysparza i tak wielu wspaniałych wrażeń i zachwytów co krok. To kolorowe i dość tłoczne miasto! Ale fajny w nim klimat, zwłaszcza dla seniorów!


25 komentarzy:

  1. Wyczytałam, że umownie za początek uzdrowiska uważa się ustawienie czterech miedzianych wanien w miejscowym zajeździe w 1836 roku przez przemysłowca Konstantego Walickiego. Znany jest też dowcip o czerwonych światełkach, jakie widzi z obłoków święty Antoni. „Co znaczy to czerwone światełko z prawej strony? – pyta św. Piotra. – To jakiś mąż zdradza żonę… – A czerwone światełko z lewej? – To jakaś żona zdradza męża… – A ta wielka czerwona łuna nad miastem? To Ciechocinek!”.
    Masz rację klimat ciechocińskiego uzdrowiska zna chyba każdy jak nie z własnego doświadczenia to z opowieści kuracjuszy...
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znałam tego dowcipu. Dobry! Pewnie wiele jest w nim z prawdy. Ja nie mam tak bogatych doświadczeń, ale fajfy w Ciechocinku mam zaliczone 😉
      Pięknej niedzieli, kochana 😘

      Usuń
  2. W Ciechocinku jest jeszcze jeden genialny kręgarz. Niewidomy, i w bardzo podeszłym wieku, ale za to bezkonkurencyjny. Na wizytę wchodzisz obolała i połamana, a wychodzisz luźna jak plastelina :) Jego gabinecik to akurat najczęściej odwiedzane przeze mnie miejsce w Ciechocinku ) I masz racje, to miejsce trzeba odwiedzić latem, zimą szaro buro i ponuro :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam o kręgarzu w Ciechocinku, ale dobrze o nim wiedzieć i dobrze wiedzieć, kto wie 😊

      Usuń
  3. Też poznałem klimat tego uzdrowiska. Byliśmy mając po trzydzieści kilka lat czyli daleko do wieku senioralnego ale tężnie i piękne parki robią wrażenie na każdym niezależnie od wieku. Jedynie nie byliśmy na fajfach ta przyjemność jeszcze nas nie interesowała. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze będzie okazja. Bo to atrakcja, powiedziałabym, na skalę światową 😉
      Pięknej niedzieli życzę 😊

      Usuń
  4. A tam się jeszcze nie zapuszczałem, oczywiście nazwę znam, a jakże by nie, ale zapuszczać się nie zapuszczałem. Ok - kiedyś pewnie na trasie rowerowej się znajdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo rowerowej, albo leczącej - uzdrowiskowej, bo latka, niestety lecą 😉

      Usuń
  5. Nie od dzisiaj wiadomo, że taniec i muzyka mają lecznicze właściwości i mogą być terapią wspomagającą leczenie wielu schorzeń, a miłość to już w ogóle. Może nawet tego kuracjusze bardziej potrzebują zamiast tężni i zabiegów.
    Znam Ciechocinek jeszcze z piosenki o parku zdrojowym i panu ruszającym na łowy. Też bym na łowy ruszyła ale z aparatem bo bardzo bardzo bardzo podoba mi się ta klimatyczna zabudowa i miasto skąpane w kwiatach i w zieleni.
    Przesyłam ogrom pozdrowień i życzę radosnego wtorku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pamiętam jeszcze z zamierzchłych czasów humorystyczną piosenkę "Na deptaku w Ciechocinku" Danuty Rinn i Bogdana Czyżewskiego. Śmiech też leczy zdrowie.
      Zasyłam mnóstwo buziaków 🥰🥰🥰

      Usuń
  6. Nie chcę być anonimowa, ale tak wrzuciło komentarz. Może zmoderuj, bo zrobił się bałagan. Więc jeszcze raz: Kwiatowe dywany i chyba jeden kwiatowy ptak do tego ciekawa architektura. W takiej scenerii można by długo spacerować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem zapomnę się zalogować i też tak wrzuca anonimowo. Ale już posprzątane.
      Takich kwiatowych figur jest tam więcej, więc doznań wiele. Może kiedyś będziesz miała okazję zobaczyć je na własne oczy 😘

      Usuń
  7. Och jak tam pięknie. Uwielbiam takie ukwiecone miejsca. Oglądam kolejny raz Twoje niesamowite zdjęcia, i nie mogę się napatrzeć! Może i ja kiedyś dotrę do Ciechocinka ? No cóż, pomarzyć warto.
    Przesyłam moc serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam jaka to będzie dla Ciebie uczta! Kto wie, jakie ścieżki pisze nam jeszcze życie?

      Usuń
  8. W Ciechocinku nigdy nie byłam, natomiast wiele, wiele lat temu była tam w sanatorium moja schorowana mama, wówczas kobieta pięćdziesiętoletnia. W czasie jej turnusu przezorny tata wziął urlop i wynajął sobie mieszkanko niedaleko sanatorium. W związku z tym na fajfy chodzili razem haha
    Pięknie tam, prawie jak w Keukenhof.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przezorny zawsze ubezpieczony 😉
      Te kwietne atrakcje to takie mini mini ogrodów Keukenhof, ale też przyjemne

      Usuń
  9. Nie ma mojego komentarza.
    A pisałam minn.ze w Ciechocinku najbardziej zachwycają mnie dywany kwietnia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, kochana. Mam na mailu. To prawie tak, jak na blogu 😉

      Usuń
    2. Miało być dywany kwiatowe.... ma się rozumieć :-))

      Usuń
  10. Byłam tam za dzieciaka i przede wszystkim pamiętam te monumentalne tężnie i zegar z kwiatów. Później zawsze lubiłam oglądać w telewizji koncerty muzyki romskiej, które odbywały się właśnie w Ciechocinku. Chciałabym tam wrócić i odświeżyć wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cyganie często grają tam nadal!

      Usuń
    2. Mimo upływu czasu, niewiele się tam zmieniło :)

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)