Nie wiem,
czy nie znudziły Wam się już chorwackie wpisy na moim blogu, ale mnie się tak ten
kraj podoba, że z radością opisuję po kolei wszystkie odwiedzone ostatnio tu miejsca.
Inne nieopisane miejscówki poszły na razie w odstawkę, ale wkrótce do nich wrócę.
Dziś o kolejnej wyspie, największej w Chorwacji - wyspie Brač. Nazywana jest ona wyspą białego kamienia, bowiem od wieków wydobywany jest tu biały wapień, który jest bardzo trwały i wygląda jak marmur. W budynkach z niego zbudowanych jest chłodno latem, a ciepło zimą. Zbudowano z niego wiele obiektów, co widać w Chorwacji na każdym kroku. Choć nie tylko tutaj, bo użyto go nawet do budowy Białego Domu w Waszyngtonie oraz przy budowie Parlamentu w Budapeszcie. Podczas poprzedniej wizyty w tym kraju odwiedziliśmy miasto Pučišća, w którym do dziś jest kamieniołom, choć to widoki wprawiają tutaj w większy zachwyt.
Na wyspie są góry, ale jest też sporo zieleni, na której tle cudnie wyglądają białe miejscowości - niczym jasne plamy wpisane w szarość gór, zieleń drzew i błękit opływających je zatoczek. Kaskadowo położone wokół zatoki domy na tle zielonych wzgórz wyglądają bajecznie. W mieście istnieje też Klesarska Škola (Szkoła Rzeźbiarska), jedyna w tej części Europy, w której uczy się młodych adeptów sztuki ręcznego rzeźbienia kamienia dla zachowania tradycji kultury narodowej. Sam budynek jest ozdobiony misternymi pracami uczniów, w oknach są przepiękne rozety i zdobienia, a przed szkołą wystawiono współczesne rzeźby. W miasteczku można też kupić przepiękne pamiątki z białego kamienia. Potem odwiedziliśmy jeszcze siedemsetletnie, urokliwe miasteczko – Postirę, z kamienną zabudową i cudnymi plażami.
Tym razem dopłynęliśmy do miasteczka Bol znajdującego się po drugiej stronie wyspy. Jest ono najstarsze na wyspie, pięknie położone i równie klimatyczne jak pozostałe tutejsze miejscowości.
Posiada
kilometry żwirowych lub kamienistych plaż. Z racji tego, że znajduje się tutaj
jedna z najpiękniejszych i najbardziej widowiskowych chorwackich plaż - Zlatni
Rat jest ono niezwykle popularne. Już w czerwcu było dość tłumnie. Zresztą Bol
ma największe zaplecze turystyczne na wyspie. Zlatni Rat jest właściwie wąskim
półwyspem wcinającym się w morze, a kształt i położenie tego cypla zależy od
prądów morskich i wiatru. Od nich też zależy, czy jest na nim piasek, czy
kamienie. Ot, taki taniec z naturą!
Plaża
oddalona jest od centrum około kilometra i można się na nią dostać z portu, okrężnie,
turystyczną kolejką za 20 kun (15 zł) lub przespacerować się szeroką,
widowiskową alejką wzdłuż wybrzeża podziwiając po drodze widoki i hotele, albo
skorzystać z propozycji jednej z wielu ulokowanych przy niej restauracji. Z
racji niedużej ilości czasu skorzystaliśmy z obu propozycji. W tamtą stronę
ciuchcią, z powrotem, po kąpieli w mocno orzeźwiającej wodzie – super spacerek.
Obie wersje fajne!
Samo
miasteczko zbudowane jest, oczywiście, z białego kamienia. Spacerując wąskimi
uliczkami natykamy się na liczne pamiątki jego tysiącletniej historii:
kościoły, rezydencje, pałace i klasztor. Elementy zdobnicze wychylają się z
każdego jego zakątka. Lubię takie spacerki!
Przy centrum
miasta jest marina, w której cumują luksusowe jednostki, a w otaczających port
uliczkach funkcjonuje mnóstwo klimatycznych kawiarenek, restauracji i sklepów z
pamiątkami. Rewelacyjne miejsce, dopieszczone i takie jakby luksusowe. Lubię małe,
stare i urocze miasteczka, ale takie trochę większe także. Najlepiej poza
sezonem!
Zresztą wszystko, co w Chorwacji zobaczyłam do tej pory bardzo mnie urzekło. Nawet Dubrownik w strugach deszczu! Ale o nim w kolejnym chorwackim poście już, niestety, ostatnim!
WOW! Przepiękne miejsca, super zdjęcia. Cudowna wycieczka. Chciałabym do Chorwacji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu ^^
Dopiero stamtąd wróciłam, a znów bym chciała 😍
UsuńMiło było powędrować z Tobą po wyspie, na której jeszcze nie byłam. Tak sobie nie raz myślę, że gdyby nie ten zakichany ustrój, który przez tyle lat izolował nas od świata, to pewnie zwiedzilibyśmy o wiele, wiele więcej... czas leci nieubłaganie i daje nam sygnał, że już za wiele to my nie zwiedzimy, a zatem cieszmy się wrażeniami z podróży naszych zaprzyjaźnionych blogerów...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zgadzam się z Tobą, dlatego bardzo chętnie podróżuję z ulubionymi blogerami i zaspokajam swą potrzebę zwiedzania niezwykłych zakątków Polski i świata.
UsuńCałusy 😘
Podobnie jak Ewa, nie byliśmy na wyspie Brač, ale kiedyś będąc w Chorwacji kupiliśmy kalendarz ze zdjęciami najpiękniejszych miejsc w Chorwacji. Jedno ze zdjęć przedstawiało plażę Zlatni Rat zrobione z drona - widok nieziemski. Pewnie oglądając ją na żywo też mieliście niesamowite wrażenia. Również miasteczka na wyspie są zachwycające i spacer w takim miejscu pozostawia miłe wspomnienia na długo. Miłej niedzieli, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZ góry widoki są zdecydowanie piękniejsze. Ogarniają całość tego ciekawego miejsca. Ale w ogóle tam być, to fajne doświadczenie. Cieszę się, że je odwiedziłam.
UsuńPozdrawiam już poniedzielnie 🙂
Znudziło się? No coś Ty! Ja się cieszę razem z Tobą, że tak bardzo Ci się w Chorwacji podobało. Nie byłam nigdy w Chorwacji zatem czytam Twoje wspomnienia z wielką ciekawością, to niesamowite ile tam atrakcji i ciekawostek, bo i pokazywane przez Ciebie wyspy, i arcyciekawa Szkoła Rzeźbiarska, i znany na całym świecie biały wapień. Do tego trzeba dodać słońce, wino, plaże i morze i wychodzi przewspaniała mieszanka, którą ciężko się nie zachwycać. Ale że nuda? NIgdy!
OdpowiedzUsuńFajnego tygodnia Ulcia. Uściski.
No to się cieszę, bo czasem co za dużo, to niezdrowo! Ale rzeczywiście trudno tam na cokolwiek narzekać. No może na tłumy w sezonie, ale my byliśmy jeszcze przed i było spoko. Chętnie bym tam zamieszkała, bo jest tak swojsko, ale temperatury latem potrafią być nie dla mnie! No i od nowego roku Chorwacja będzie w strefie euro:)))
UsuńNo wiem. To dla mnie chyba najskuteczniejsza motywacja żeby przyspieszyć wizytę 😀
UsuńPięknie tam. Chorwacja jest na mojej wishliście do zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy znajdzie się ktoś komu się Chorwacja się nie podoba. Polecam!!!
UsuńAleż tam pięknie i te kamienne domy są zachwycające. Twoje wspaniałe zdjęcia sprawiły, że zakochałam się po uszy w wyspie Brač. Każde zdjęcie pochłaniam zachłannie i marzę otwarcie o zobaczeniu tej wyspy.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Też mi za każdym razem robisz smaka swoimi wizytami w pięknych miejscach. Jesteśmy kwita!
UsuńPięknego weekendu Ci życzę:)))
Ale boskie widoczki, super wyjazd <3
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziałaś - boskie widoczki:)))
UsuńRozmarzyłam się. Fajnie byłoby pobyć dłużej na tej czy innej wyspie i chłonąć jej klimat.
OdpowiedzUsuńMam w planach jeszcze Korčulę. Zobaczymy, czy wyjdzie:)))
UsuńKochana nigdy w Chorwacji nie byłam i narazie nie planuję, w związku z tym chłonę Twoje wpisy i podziwiam piękne zdjecia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że choć tak mogę Cię uszczęśliwić 🙂
UsuńNie powiem - sam bym się tam chętnie wybrał
OdpowiedzUsuń