13 września, 2022

Tam, gdzie pachnie egzotyką. Muzeum Toruńskiego Piernika.

 

Pierniki, jak sami wiecie, są jednym z symboli Torunia. To tutaj od najdawniejszych czasów pieczone były najlepsze pierniki i od tamtych czasów opowiadana jest legenda o młodym czeladniku Bogumile, który chciał ożenić się z córką mistrza piekarniczego Bartłomieja. Był jednak biedny, więc marne były jego szanse. Ale zięciem mistrza został. Pomogła mu w tym uratowana pszczoła, która zdradziła mu sekret, aby do wypieku pierników dodał słodkiego miodu, bo wtedy nabiorą one niezwykłego smaku i aromatu. Tak też zrobił. Kiedy przybyły król spróbował upieczonych ciastek, tak mu one zasmakowały, że wynagrodził młodego piekarczyka. Bogumił dostał córkę mistrza za żonę, a miasto odtąd zyskało przywilej ich wypiekania po wsze czasy.

I pierniki w Toruniu wypiekane są do dziś! Do dziś w wielu miejscach miasta pachnie egzotycznymi przyprawami korzennymi używanymi do ich produkcji. Na pewno tak pachnie w największej w Europie Fabryce Cukierniczej Kopernik, która jest spuścizną piekarskiej rodziny Weese. W 1763 roku Jan Weese przejął warsztat piekarniczy i zaczął rozbudowywać rodzinną firmę piekącą pierniki. Jego pracę kontynuował syn, Gustav. A dziś, na Strumykowej,  w wyremontowanych budynkach jego znanej wówczas na cały świat fabryki działa bardzo nowoczesne Muzeum Toruńskiego Piernika, które przybliża historię pierników  i ich działalności.  






Dziś więc zapraszam Was do tego muzeum. Jego egzotycznego zapachu wirtualnie nie poczujecie, ale zobaczycie tu kształty, formy i dawne pamiątki, czyli wszystko co związane jest z piernikami. Powiem Wam, że patrząc na ten XIX-wieczny pofabryczny, ceglany budynek, nie przypuszczałam, że tak wspaniale zostanie tu połączona przeszłość z nowoczesnymi rozwiązaniami muzealnymi. Budynek został zmodernizowany w 2015 roku i twórczo przekształcony w pełną atrakcyjnych rozwiązań ekspozycję – czytamy na stronie muzeum. - W ten sposób powstała interaktywna, multisensoryczna placówka muzealna, w której historia i zabytki piernikarskie prezentowane są wielowymiarowo: poprzez rozwiązania technologiczne, w tradycyjnej formule (w gablotach i muzealnych aranżacjach), ale co najważniejsze – poprzez interakcję ze zwiedzającymi i bezpośredni kontakt z historyczną materią. A konkretnie…

Na trzech poziomach, na które możemy wjechać nowoczesną windą albo wejść klimatycznymi schodami, znajdziemy m. in. wspaniałą kolekcję form piernikarskich od XVII wielu ukazujące snycerskie mistrzostwo. Naprawdę niezwykłe i unikatowe!











Znajdziemy zrekonstruowane piece od czasów średniowiecznych.





Jest coś dla najmłodszych - piernikowy plac zabaw oraz sala baśni i legend.





Jest też piękny XIX-wieczny sklep z piernikowym asortymentem, którego możemy porównać ze sklepem z czasów „jedynych słusznych”. Widać różnicę, no nie?






Z tych samych „słusznych” czasów jest też klubokawiarnia, a na ekranie leciwego telewizora lecą dawne dobranocki, oczywiście z piernikami w tle.



Przy wejściu do niej stoi zaś samochód Żuk, który służył do rozwożenia pierników. Możemy nawet zasiąść za jego kierownicą!



Spacerując XIX-wieczną uliczką natkniemy się na właściciela fabryki stojącego w drzwiach, możemy go też odwiedzić w jego biurze.





 

Jest też dawny salonik i kuchnia, w której wypiekano domowe ciasteczka. 





Poznamy tu także składniki ciasta piernikowego oraz egzotyczne przyprawy służące do ich wypieku, a także upieczemy własne ciasteczka na organizowanych warsztatach.



Nawet abażury lamp w muzeum są w piernikowym kształcie. Wszystko w pachnącym egzotycznymi przyprawami temacie! Tak w skrócie!



Pod koniec zwiedzania nawet w toalecie pachniało mi już piernikami. Może to złudzenie, ale tematycznie miejsce przygotowane fantastycznie. A po wyjściu z muzeum piernikowe zakupy w sklepie znajdującym się w podwórku muzealnym. Obowiązkowo te z marcepanem, moje ulubione! 

Zapraszam w progi tego fajnego i nowoczesnego muzeum! Toruń, ulica Strumykowa 4!


29 komentarzy:

  1. Dobra zachęta do wizyty w Toruniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toruń to ogrom historii i mnóstwo atrakcji. To muzeum to jedna z nich. Polecam 👍

      Usuń
  2. Toruń rzut beretem :) szkoda, ze nie lepiłas pierniczków, to dopiero zabawa niezapomniana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam tyle czasu. Ale może jeszcze kiedyś...

      Usuń
  3. W Toruniu byłam dwa razy, ale to było w tak dawnych czasach, że o założeniu takiego muzeum jeszcze nikt nie myślał. Z chęcią wybrałabym się tam, bo wygląda zachęcająco i opisałaś tak ładnie, ze sama poczułam zapach toruńskich pierniczków. Zjadłabym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nowe muzeum. Sama byłam zaskoczona jego lokalizacją i nowoczesnością. W Toruniu jest coraz więcej atrakcji do oglądania. Zdecydowanie warto poświęcić miastu uwagę:))

      Usuń
  4. Też mi teraz zapachniało piernikami 🙂. Miasto z nich słynące zasługuje na to, żeby mieć muzeum a możliwość stworzenia i upieczenia swojego własnego piernika to świetny pomysł, na pewno wzięłabym udział w takich warsztatach. Muzeum Piernika swoim klimatem świetnie pasuje do klimatu Torunia.
    Serdeczności, pięknych wrześniowych dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich piernikowych muzeów tu więcej. Jest jeszcze np. Żywe Muzeum Piernika. Fajne nazwa, no nie?

      Usuń
  5. taka słodko nostalgiczna podróż - fajne to!

    OdpowiedzUsuń
  6. No to już wiem, dokąd pójdę podczas mojej kolejnej wycieczki do Torunia. Uwielbiam to miasto. Uwielbiam pierniki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je uwielbiam, choć miasto bardziej 😌

      Usuń
  7. Jak to się stało że taki łakomczucha jak Stokrotka dopiero teraz przeczytała o toruńskich piernikach???? :-)). Ale możesz być spokojna Urszulko - jeszcze kilka razy zajrzę i obejrzę i przeczytam ten tekst.... Zapach mnie przyciągnie...:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie czuć zapachu przez komputer, a teraz to sugestia Cię przyciągnie 😉

      Usuń
  8. Super muzeum :D Chętnie bym się wybrała.
    Pozdrawiam! Miłego dnia :)
    Zapraszam również do mnie w wolnej chwili ;) (nie mam profilu bloggera, dlatego zostawiam link)
    Wildfiret

    OdpowiedzUsuń
  9. W ubiegłym roku Paulina - wkrótce żona mojego syna Wojciecha - własnoręcznie uczyniła piernik w Żywym Muzeum Piernika, a ja w Toruniu byłam już dawno temu...
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musiał być bardzo pyszny piernik. Smak takiego wypieku czuje się pewnie do końca życia.
      Gratuluję przyszłej córeczki i życzę pięknego weekendu 😘

      Usuń
  10. Tak apetycznie przedstawiłaś to muzeum, że gotowa byłabym od razu wsiąść w samochód i do Torunia!!! Nawet zapach do mnie dotarł.:)))
    Pozdrowionka.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezmiernie się cieszę. I o to właśnie chodziło 😉
      Pięknego weekendu Celinka 😘

      Usuń
  11. Oj tak, Toruń to ja znam :) ale byłam tam wieki temu i mało pamiętam... Chyba trzeba sobie przypomnieć i wybrać się będąc na Mazurach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toruń zawsze warto odwiedzić, bo to jedno z najładniejszych polskich miast:)))

      Usuń
  12. Nie tak dawno zwiedzałam i w piernikowej chatce byłam. Już na sam widok pachniało piernikami.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fantastyczne muzeum. Pachnąca relacja. Czytając Twój post i patrząc na te wyborne zdjęcia od razu naszła mnie ochota na zjedzenie chociaż jednego pierniczka. W czasie wizyty w tym mieście zabrakło mi tych dwóch/ trzech godzin aby zobaczyć to muzeum.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może będzie jeszcze okazja 🙂

      Usuń
    2. Widzę, że mój komentarz opublikował się jako Anonimowy. Blogger ciągle robi nam jakieś problemy.
      Pozdrawiam:)
      Łucja- Maria

      Usuń
  14. Niezwykle klimatyczne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)