30 września, 2022

Grecko-albańsko-macedońska przygoda.

 

Ta tę niezwykłą grecko-albańsko-macedońską przygodę zdecydowaliśmy się we wrześniu na kilka dni przed terminem wyjazdu, bo i urlop męża pojawił się w ostatniej chwili. Nie było już wielkiego wyboru, choć ten właśnie, z poznańskiego Biura Podróży Oskar, zresztą naszego ulubionego, przedstawiał bardzo ciekawą ofertę. Zawierała ona zwiedzanie pięknych miejsc, rejsy, wypoczynek na bajecznych plażach, fakultatywny jeep safari oraz smakowanie lokalnych przysmaków, a także poznanie miejscowej kultury na wieczorze albańskim. Utrudnieniem była co prawda długa podróż autokarem, ale kiedy, jak nie teraz. Młodsi i sprawniejsi już nie będziemy! Pokonaliśmy więc dwa tysiące kilometrów wygodnym Oskarobusem przekraczając kilka granic unijnych i nieunijnych (tam trzeba odstać czasem swoje w kolejce, co nam się też zdarzyło), ale w końcu dotarliśmy do celu swojej wyprawy i tak zaczęła się nasza bałkańska przygoda. Teraz pokrótce jej przebieg, a później pojawią się dłuższe wpisy z tego urokliwego zakątka Europy.

GRECJA.

PARALIA.

To niewielka miejscowość nad Morzem Egejskim, na Riwierze Olimpijskiej. Jej piękne położenie między błękitnym morzem, złotymi plażami a majestatycznymi górami Olimpu, na których w antycznej Grecji mieszkali bogowie, zrobią wrażenie na każdym odwiedzającym. Miasteczko jest nowoczesne i typowo turystyczne: z plażami, wieloma miejscami noclegowymi oraz klimatycznymi knajpkami serwującymi regionalne dania. Latem na pewno są tu tłumy i ciasnota, ale teraz, we wrześniu było przyjemnie i jeszcze ciepło. Główny plac miasta znajduje się przy morzu, a jego przedłużeniem jest molo. Obok mamy fontannę, a za nią okazałą świątynię. To grekokatolicki kościół św. Paraskiewy z pięknym wnętrzem. Lubiącym takie klimaty zdecydowanie polecam Paralię na wakacje, zwłaszcza, że blisko stąd do niezwykłej atrakcji, jedynej takiej na świecie – monastyrów w górach Meteoru.












KLASZTORY W METEORACH.

To unikatowe, wpisane na listę UNESCO miejsce jest niezwykłe, mistyczne i dostojne. Bajeczna przyroda, kształt skał Meteorów górujących nad miasteczkiem Kalambaki uformowanych tak ciekawie przez naturę i średniowieczne klasztory zbudowane na ich szczytach zostawią w pamięci niezapomniane obrazy na zawsze. Dziś dojazd do nich nie stanowi wielkiego problemu, ale dawniej ich niedostępność stanowiła schronienie dla ortodoksyjnych mnichów zgłębiających wiarę oraz ćwiczących posłuszeństwo i dyscyplinę woli. Musiało to być trudne. Z dwudziestu czterech klasztorów zostało sześć, niektóre są dostępne dla turystów, ale po godzinach turystycznych odwiedzin dalej mnisi oddają się swoim praktykom. Już od dawna chciałam doświadczyć tego miejsca i cieszę się, że spełniły się moje marzenia.








REJS PO WYSPACH JOŃSKICH.

Teraz coś dla relaksu! Rejs po Wyspach Jońskich zaczął się w porcie Nidri na Lefkadzie. Cudne widoki i pogoda sprawiły, że i ten dzień był niezwykły. Rejs dookoła wyspy, kąpiel w szmaragdowej wodzie, wypoczynek na bajecznych, białych plażach na tle ogromnych klifów wyspy są też niezapomniane. Tak, jak wizyta na lunch w maleńkim, ale niezwykle klimatycznym porcie Fiskardo na Kefalonii (Kefalinii). Po drodze była jeszcze Odyseuszowa Itaka i inne mniejsze Jońskie Wyspy. Ta całodniowa wyprawa zaostrzyła mój apetyt na bliższe poznanie uroków tych wysp. 














PARGA.

Parga to miłość od pierwszego wejrzenia! To nieduże miasteczko położone kaskadowo na wzgórzach, z częścią starą i nową, z mieniącymi się różnymi kolorami fasadami domów, na tle ruin ogromnej twierdzy musi robić wrażenie na każdym. A jeśli zagłębimy się w jej wąskie, kręte i stare uliczki, poleżymy na jednej w trzech plaż i wykąpiemy się w czystym, szmaragdowym morzu, to zrozumiecie dlaczego przepadłam! Polecam na wakacje! 












ALBANIA.

SARANDA.

Do Sarandy w Albanii, którą już znałam z wcześniejszego pobytu i już o niej pisałam TUTAJ przyjechaliśmy na dwa dni. To duży, ciągle rozbudowujący się wakacyjny kurort, a spacer jego uliczkami nie posiadającymi chodników o ogromnym natężeniu ruchu jest niezmiernie „ciekawy”. Za to spacer promenadą z cudnymi widokami na miasto jest niezwykły! O każdej porze! Pierwszą kolację zjedliśmy w towarzystwie folklorystycznego zespołu albańskiego kultywującego muzyczne tradycje tego ciekawego i odkrywanego powoli kraju. Integracja była doskonała! Drugiego dnia przeżyłam niezapomniane momenty podczas wycieczki jeepami po albańskich górach.









OFF-ROAD PO GÓRACH ALBANII.

Oczywiście, najpiękniejsze podczas tego off-roadu były widoki! Im wyżej, tym cudniej! Po drodze mogliśmy skosztować miejscowego piwa w ciekawie wkomponowanej w wodospad restauracji w turystycznej wiosce Borsh. Zaś w drodze powrotnej odpoczywaliśmy na jej długiej plaży, najdłuższej nad morzem Jońskim, liczącej siedem kilometrów, która o tej porze roku należała tylko do nas. Dojechaliśmy też do położonej w górach wioski Pilur, w której próbowaliśmy miejscowych, naturalnie uprawianych i wytwarzanych pysznych produktów. I podziwialiśmy fakt, że ludzie chcą mieszkać w tych ekstremalnych warunkach. Nie uciekają do miasta, tylko szukają sposobów, by trwać. Turyści im w tym pomagają. Niezwykłe! 














BLUE EYE.

Blue Eye to źródło wypływającej w górach, dwadzieścia kilka kilometrów od Sarandy, intensywnie błękitnej wody. Przypomina niebieskie oko, gdyż pierścień wewnątrz ma odcień ciemniejszy, a na zewnątrz jaśniejszy, stąd taka nazwa. Ma głębokość przeszło 4o metrów, kilka stopni Celsjusza i wydobywa na zewnątrz w każdej sekundzie tysiące litrów wody. Daje on początek rzece Bistrica (Bystrzyca), która wpływa do Morza Jońskiego. Miejsce jest idylliczne, położone wśród pięknej górskiej roślinności. Podczas odwiedzin pięć lat temu poruszaliśmy się tam po górskich wertepach, dziś nowością jest wybetonowana droga, która po pół godzinie doprowadzi nas do niego z równie nowego parkingu. Leniwi mogą na miejscu wypożyczyć elektryczną hulajnogę. Ja jednak polecam spacerek!









MIASTO GJIROKASTRA.

Gjirokastra nazywana miastem srebrnych dachów lub tysiąca schodów jest obowiązkowym punktem wycieczkowym na mapie Albanii. To jedno z dwóch w kraju miast-muzeów (drugi Berat, który jeszcze przede mną), za sprawą stromych uliczek i  kamiennych domów, których dachy pokrywa szary łupek, a który w deszczu podobno robi się srebrny. Podczas naszej wizyty było bardzo pogodnie, więc tego nie sprawdziłam, ale i tak miasto robi niesamowite wrażenie. Zwłaszcza, że nad nim góruje ogromna twierdza zbudowana przez Turków osmańskich. Po wizycie w tym niezwykłym mieście pojechaliśmy dalej. Został nam do odwiedzenia już tylko ciekawy zakątek Macedonii Północnej. Nasi kierowcy znów bardzo sprawnie pokonywali górskie serpentynki i setki zakrętów. Z powodzeniem!






MACEDONIA PÓŁNOCNA.

Macedonia Północna jest częścią Macedonii - krainy geograficznej i historycznej - obejmującej swym zasięgiem jeszcze tereny Grecji i Bułgarii. To młody kraj, ale z narodem o przeszło tysiącletniej, trudnej historii. I on ma w swojej turystycznej ofercie prawdziwe perełki natury i architektury. Chyba najbardziej znane i najczęściej odwiedzane jest tu miasto Ochryda leżące nad jeziorem Ochrydzkim.

OCHRYDA.

Ochrydę z jeziorem Ochrydzkim łączy długa promenada. Wzdłuż niej znajdują się hotele i restauracje oddzielone od miasta fajnie zagospodarowanym terenem zielonym. Spacerując po promenadzie podziwiamy położone na wzgórzu stare miasto, nad którym górują ruiny ogromnej twierdzy. Piękny widok w nocy, bo wtedy tam dotarliśmy, i w dzień, kiedy to miasto zwiedziliśmy. Mnóstwo zabytków z różnych epok historycznych, w tym te z okresu rzymskiego i bizantyjskiego. Polecam klimatyczne, wąskie i czyste uliczki, w których na każdym kroku doświadczamy przeszłości tego narodu. W Ochrydzie jest też miejsce, które jest jednym z najczęściej fotografowanych na świecie. To cerkiew św. Jana Teologa położona uroczo na małym, skalistym półwyspie. 










JEZIORO OCHRYDZKIE.

Będąc w Ochrydzie warto również załapać się na rejs po jeziorze, najgłębszym w Europie. Podczas podróży można do woli napatrzeć się na niesamowity kolor wody, w dodatku bardzo czystej. Po drodze widać przyrodę otaczającą jezioro, klify, mniejsze lub większe plaże, rozbudowującą się infrastrukturę turystyczną oraz Zatokę Kości,  w której zrekonstruowano wioskę naszych praprzodków, bo dawno temu tam właśnie mieszkali. Po dwóch godzinach rejsu docieramy do końca podróży i kolejnego mistycznego miejsca.






MONASTYR ŚW. NAUMA.

Monastyr św. Nauma jest zbudowany malowniczo na skale, więc przyciąga wzrok z daleka. Święty Naum, cudotwórca, uczeń Cyryla i Metodego, współtwórca języka staro-cerkiewno-słowiańskiego, założył go na początku X wieku. Tam zmarł i tam jest pochowany. Polecam to niezwykłe miejsce!




I to był koniec przygody! Długa podróż do domu zleciała szybko, bo w nowo poznanym, ale doborowym towarzystwie. Serdecznie pozdrawiam współtowarzyszki podróży, bo to dzięki nim ta wyprawa była jeszcze piękniejsza!


28 komentarzy:

  1. To już się wyjaśniło gdzie zniknęłaś z blogosfery. Wyprawa niesamowita a krajobrazy takie, że oczu nie można oderwać. Kilka miejsc jest mi znanych i odżyły wspomnienia, szczególnie bliskie są mi Meteory i Ochryda. Rejs po wyspach musiał być cudowny, wspominam nasz na wyspę Hydrę. Albania też ma się czym pochwalić a off- road po górach to już szczególne przeżycie. Cieszę się, że znowu jesteś i czekam na dalsze bardziej szczegółowe relacje. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasugerowałam się Twoimi wpisami, szczególnie tym o Ochrydzie. To była niesamowita wyprawa, obfitująca w różnorakie atrakcje. I ze świetnym, wycieczkowym towarzystwem.
      Nic, tylko zbierać kasę na kolejne! Dzięki za miły komentarz!
      Pięknego weekendu:)))

      Usuń
  2. Kochana
    Sama nie podróżuję zbyt daleko, dlatego z przyjemnością odwiedzam blogi, min. Twój😊
    Malownicze miejsca i piękna-fotorelacja😀
    Serdeczności zostawiam🍁🍂🍀🌻🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że możemy razem podróżować 😀
      Pozdrowionka ❤❤❤

      Usuń
  3. Wyprawa cudowna 😀 kilka miejsc jest mi znanych. W Albanii nie byłam i z przyjemnością śledziłam wybraną przez Was trasę. Przy takiej pogodzie zdjęcia wyszły świetne. A ja już się martwiłam bo zniknęłaś na długo. Czy zlikwidowałaś swój profil na F? Pozdrawiam serdecznie ❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na trochę zniknęłam, ale już jestem. Konto na fb działa normalnie, ale też mniej się udzielałam. A wyprawa była świetna, choć wybrana w ostatniej chwili.
      Pięknego weekendu 🥰

      Usuń
    2. Na moim profilu Twoje konto Fb mi się nie pokazuje ? Wzajemnie miłego słonecznego i ciepłego weekendu :)

      Usuń
  4. Urszulko - toż to szaleństwo taka podróż. Byłam w Grecji i w Meteorach - czułam się jak w niebie.
    Ale z Twojej relacji i tak najbardziej mi się podoba ta dziewczyna z chłopakiem/ obydwoje zgrabni/ ktorzy w morzu sobie stoją...:-)))
    Słyszysz ten huk? - To ja pękłam z zazdrości że mnie tam nie było!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz opatrunek na kolanie? To maseczka, bo jakaś pirania dobierała mi się do ranki 😉

      Usuń
  5. Ostatnio zastanawiałam się, gdzie zniknęłaś...a dziś zagadka wyjaśniona :) . Nigdy nie byłam w tamtych rejonach i nie wiem, czy będę kiedykolwiek, dlatego bardzo cieszę się, że mogłam dzięki Tobie troszkę popodróżować i poznac tamten klimat. Urlop miałaś taki jak lubię, mega intensywny, a po nim powinnas teraz odpocząć hihihi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie był tak męczący, bo mieliśmy sporo czasu na relaks, jak kąpiel, czy nawet opalanie. To fajna oferta tego biura 🥰

      Usuń
  6. Wspaniałą wycieczke sobie sprawiliście :) Fantastyczne zdjęcia wspaniałych miejsc, piekne będziesz miała wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze mi ciepło od tamtego słoneczka. Nie wiedziałam, że będzie aż tak fajnie 🥰

      Usuń
  7. Zastanawiałam się gdzie tym razem wybyłaś. Fantastyczna wycieczka pełna atrakcji. Aż zazdroszczę tego ciepełka i słoneczka, które Ci towarzyszyło.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygrzałam kości na jesienne dni, bo pogoda była cudna.
      Całuski 🥰

      Usuń
  8. Ulcia, taka wyprawa to jest sztos! Co z tego, że podróż długa skoro na jej końcu czekają piękne miejsca i ogrom niezapomnianych wspomnień. Mnie tam długa jazda nie przeraża, są przecież książki, filmy, w ostateczności internety, można się wyspać po wsze czasy i obserwować inną od naszej codzienność. Już sama nie wiem czy bardziej czekam na relacje z Grecji, Albanii czy Macedonii, jedyne co wiem to że tymi wspomnieniami ocieplisz i osłodzisz mi jesień. Do Meteorów zawsze będę miała sentyment bo kiedyś w czasach edukacji spędziłam w Kalambace trzy miesiące wakacji pracując w sklepie z pamiątkami, zasypiałam i budziłam się widząc z okna klasztory. Pamiętam też, że często jeździliśmy z greckimi znajomymi na szczyty tych skał aby obserwować gwiazdy a było na co patrzeć, takiej ilości gwiazd nie widziałam już nigdy więcej. Prawie się nie mieściły na niebie :).
    Piękną miałaś końcówkę lata, nie będę ukrywać, że zazdroszczę :). Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale masz fajne greckie wspomnienia. Meteory to cudne miejsce. A ja będę ocieplać jesienne dni, będę. Najbardziej chyba sobie. Fajne takie przedłużenie lata 😍
      Pozdrowionka 🥰

      Usuń
  9. Super, że zdecydowaliście się na ten wyjazd.

    Zobaczyliście wiele pięknych miejsc :).

    Nie byłam jeszcze nigdy na takich zorganizowanych wakacjach ale coraz więcej o tym myślę :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako seniorzy ułatwiamy sobie życie, bo jest taniej, a atrakcji co niemiara.

      Usuń
  10. Wspaniała przygoda - No takie podróże to ja rozumiem, nie umiał bym "wypoczywać" w basenie z alinkuziwem. Ale objazd, zwiedzanie, poznawanie... tak... to jest to co rozumiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, atrakcji było całe mnóstwo. Działo się cały czas i nawet na sen było mało czasu 😉

      Usuń
  11. Witaj Ula :) noe wiem o co chodzi ale mój wczorajszy komentarz wyparował :(
    Bylam i zachwycałam się Twoja podróżą i już sobie zapisałam te miejsca :) my też wróciliśmy z greckich wojaży które powoli spisuje i oczywiście polecam. Uwielbiam tego typu podróże bo miza sporo zobaczyć, poznać mnóstwo wspaniałych ludzi i dzięki takim wyjazdom człowiek funkcjonuje bardzo długo na pełnych obrotach :) czekam na kolejne osłony z wielką niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój pierwszy komentarz jest na moim mailu. Nie wiem, dlaczego nie ma go na blogu. Dzięki, że dalej próbowałaś.
      Czekam też na Twoje greckie wpisy z nieznanego mi dotąd tego pięknego kawałka świata 🥰

      Usuń
  12. Parga prezentuje się niezwykle urokliwie. Odwiedziłaś sporo pięknych miejsc. Z niecierpliwością czekam na obszerniejsze relacje z każdego z nich ;) Może wreszcie też spełnię swoje greckie marzenie i ponownie wrócę na Bałkany.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podczas tego wyjazdu rzeczywiście atrakcji było mnóstwo. I to tak różnorodnych, jak nigdy. Udał się wyjazd i jeszcze czerpię z niego letnią energię, bo u Ciebie pewnie cały czas lato.
      Całusy:)))

      Usuń
  13. Długo mnie nie było na Twoim blogu, ale już nadrabiam zaległości. Czytając ten wpis szczególnie odżyły wspomnienia z pobytu nad Jeziorem Ochrydzkim. Mieszkaliśmy tam u starszego pana, z którym zwiedziliśmy kilka miejsc w okolicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałam być anonimowa. Podpisuję się: Mariola Jędruch

      Usuń
    2. Czasem zapomnę się zalogować i też jestem anonimowa. Potem szybko to naprawiam. Miło mi Cię znów gościć:)))

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)