Chodzi
oczywiście o randkę z Jackiem Malczewskim, malarzem, którego obrazy
osiągają ostatnio niebotyczne sumy na aukcjach (20 mln zł!) budząc zrozumiałe zainteresowanie.
Spotkanie miało miejsce w Muzeum Narodowym w Poznaniu, które posiada
sporą kolekcję jego dzieł. Chciałam zrozumieć ten fenomen, bo do tej pory jakoś
nie zagłębiałam się w jego twórczość. Dodatkową inspiracją było też to, że
poznańską kolekcję wzbogaciły dzieła artysty z Lwowskiej Narodowej Galerii
Sztuki, a przyjechały tu, jak się domyślacie, na przechowanie. Sztuka w tym
przypadku nie obroni się sama, trzeba jej w tym pomoc.
W TLE MALCZEWSKI Z SYMBOLICZNYMI GOŹDZIKAMI (AUTOPORTRET Z MUZĄ) I PRÓBUJĄCE ZGŁĘBIĆ JEGO TWÓRCZOŚĆ: EMILA I JA. |
Wystawa ta nosi tytuł Idę w świat i trwam i jest gestem pomocy i solidarności w ochronie dziedzictwa. Twórczość Jacka Malczewskiego będąca świadectwem i krytyczną analizą burzliwej i dramatycznej historii Polski, współcześnie staje się świadkiem (doświadczającym) barbarzyństwa wojny. Symbolicznie podróż tych obrazów jest jak wojenna tułaczka w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia, jak ukraińscy uchodźcy – czytamy na stronie muzeum.
Jacek Malczewski urodził się w 1854 roku w Radomiu, zmarł w 1929 roku w Krakowie. Jest znamienitym przedstawicielem symbolizmu w sztuce przełomu XIX i XX wieku, trzeba dodać bardzo pracowitym, bowiem namalował ponad dwa tysiące obrazów, których wiele jest w muzeach, wiele w prywatnych rękach. Swoje inspiracje czerpał z polskiej tradycji, baśni i folkloru. W jego obrazach znajdziemy wiele wątków patriotycznych, mitologicznych i biblijnych. Obrazy są pełne zadumy i smutku, czasem potraktowane z ironią i humorem, a realizm miesza się w nich z baśniowością. Nasza grupa odkrywała tę głęboką symbolikę jego prac z panią oprowadzającą, która w rewelacyjny sposób zapoznała nas z życiem malarza i jego twórczością.
OBRAZY Z KOLEKCJI LWOWSKIEJ:
PORTRET MAŁGORZATY I KAROLA LANCKOROŃSKICH. MECENASI AUTORA. |
PORTRET MĘŻCZYZNY CZYTAJĄCEGO NA ŁAWCE. |
TRYPTYK Z AUTOPORTRETEM. |
CHRYSTUS I SAMARYTANKA. CHRYSTUS Z TWARZĄ AUTORA ORAZ JEGO MUZA I KOCHANKA - MARIA BALOWA JAKO SAMARYTANKA. |
TRYPTYK WIARA, NADZIEJA, MIŁOŚĆ. |
TRYPTYK GROSZ CZYNSZOWY. |
SERIA OBRAZÓW ZATRUTA STUDNIA. |
JASEŁKA 1920. |
Wcześniej uczestniczyliśmy w wykładzie Chrystus czy Malczewski. Wokół wątków ewangelicznych w twórczości polskiego symbolisty, podczas którego prowadzący próbował wyjaśnić, co miał na myśli Malczewski nadając Chrystusowi swoją twarz. Bluźnierstwo czy inne wyjaśnienie? Ale zdaje mi się, że na to pytanie tylko artysta znał odpowiedź.
Lwowska kolekcja dzieł artysty jest świetnym dopełnieniem zbiorów poznańskiego muzeum, którego kolekcja liczy ponad siedemdziesiąt prac (40 jest własnością fundacji im. Raczyńskich działającej przy muzeum). Prawdziwa uczta dla melomanów jego twórczości. Obrazy galerii lwowskiej pozostaną tu jeszcze do pierwszego października, więc gdyby ktoś był zainteresowany, zapraszam.
A na
deser i dodatkową zachętę - perełka poznańskiego muzeum. Jedyny w Polsce obraz
tego artysty!
PLAŻA W BOURVILLE. CLAUDE MONET |
Podoba mi się tytuł wystawy "Idę w świat i trwam". Nie wiem czy pamiętasz jest taki obraz Malczewskiego zatytułowany "Wyjście w świat" z cyklu "Moje życie" (1915). Wiele jego obrazów opisałam na blogu. Muzeum Narodowe w Poznaniu posiada ogromną jego kolekcję. Z tych, których nie widziałam to "Jasełka", a który Ty sfotografowałaś...
OdpowiedzUsuńUściski :) :)
Nie widziałam wspomnianego przez Ciebie obrazu, ale tytuł wielce adekwatny. Obraz "Jasełka" pochodzi z 1920 roku i jest jednym z kilku o tej tematyce. Też bardzo symboliczny. Chciałam zobaczyć się również z Mehofferem. Bo to wciąż mój faworyt. Udana wizyta i multum wiedzy. To był fajny dzień.
UsuńWiosennego tygodnia 💖
Obrazy Jacka Malczewskiego mieliśmy możliwość obejrzeć w Muzeum w Rogalinie jest tam dość bogata kolekcja. Do Poznania raczej nie pojadę więc z zaciekawieniem obejrzałem u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCzęść tej kolekcji przekazali Raczyńscy do poznańskiego muzeum, więc jest tak, jakbyś widział. Muzeum Narodowe w Poznaniu ma ich największą ilość, więc było co oglądać.
UsuńPięknego tygodnia:)))
Już sam tytuł wystawy bardzo mi się podoba I wiesz co? Bardzo do Ciebie pasuje. W dziełach Malczewskiego widzę rozmach i różnorodność stylów, ciężko mi je jednoznacznie skwalfikować ale to pewnie dlatego, że moja wiedza na temat malarstwa ma ogromne braki. Ale bardzo mi się podoba Tryptyk z autoportretem, Malczewski wygląda jak Van Gogh.
OdpowiedzUsuńUściski Ulcia, pozdrawiam Cię przeserdecznie i przedurlopowo.
Lubię takie niezwykłe niedziele z uzupełnianiem wiedzy. A było tam jej całe mnóstwo. Odwiedziłam też Mehoffera, bo jego obrazy, mimo mniejszej wartości cenowej niż Malczewskiego, bardziej do mnie przemawiają.
UsuńPrzyjemnego i pięknego urlopu Monia:)))
Malczewski był wspaniałym malarzem.Ogladalam kilka razy jego obrazy w Muzeum jego imienia w Radomiu.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo ze jego obrazy które znajdowaly się we Lwowskiej Galerii trafiły na przechowanie do Muzeum w Poznaniu. Te Galerie też kiedyś odwiedziłam i byłam nią zachwycona.
Wyobrażam sobie Urszulko jakie to było dla Ciebie przeżycie.. w Muzeum w Poznaniu...stokrotka
Fajnie, że miałaś możliwość oglądania Malczewskiego w jego miejscu urodzenia. To na pewno fantastyczne doświadczenie. Moje przeżycia rzeczywiście były zwiększone przez "obrazowych uchodźców" i tytuły, które wystawie towarzyszyły. To była cudna, artystyczna niedziela:)))
UsuńLubię malarstwo Malczewskiego dlatego kilka razy oglądałam Twój post.. Malczewski nadając Chrystusowi swoją twarz. Ten temat jest mi już znany. Albrecht Dürer w 1500 roku namalował Autoportret w futrze. Namalował siebie na podobieństwo średniowiecznych wizerunków - Chrystusa Zbawiciela. Obraz oglądałam w Alte Pinakothek w Monachium.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Sztuka jest niekiedy bardzo symboliczna, ale przez to dająca do myślenia. I bardzo ciekawa. Fajnie, że mogłaś zobaczyć dzieła w muzeum monachijskim.
UsuńPięknego weekendu:)))
Nie znam artysty, ale można go poznać :) malastwo to fajna sztuka i lubię podziwiać takie działa :)
OdpowiedzUsuńNie wszystkie dzieła są dla wszystkich, ale, jak piszesz, można poznać. Ostatecznie życie jest po to, aby się uczyć i wiedzieć coraz więcej:)))
UsuńNie znałam tego malarza. Dziękuję za przedstawienie. Jego obrazy są naprawdę piękne i wcale się nie dziwię, że osiągają tak niebotyczne ceny.
OdpowiedzUsuńCzłowiek całe życie się uczy. I to jest fajne! Dzięki Julka:)))
UsuńNazwisko znam jeszcze z lekcji plastyki ze szkoły, ale sama nie jestem wielką miłośniczką malarstwa wszelakiego. A te ceny za obrazów osiągające takie ceny...mój umysł tego nie ogarnia, ale na pewno ogarniają to miłośnicy sztuki i znają ich wartość. Buziaki
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem skąd biorą się te astronomiczne ceny obrazów. No, ale kolekcjonerką nie jestem. Nie mam też takiej kasy:)))
Usuń