Ta
lipcowa wycieczka do Wielkiej Brytanii to była podróż życia, jak na
razie, bo niewykluczone, że będą jeszcze inne. Marzyłam, aby zobaczyć te
cudowne krajobrazy Anglii i Szkocji, które oglądam bardzo często w
programach telewizyjnych. Autokarową ofertę wyjazdu w tamte rejony ma
poznańskie biuro podróży FUN CLUB, kolejne, po BP OSKAR, z
naszych lokalnych biur, więc skorzystałam ochoczo. Razem z trzema znajomymi. Z Oskarem
podróżowałam wiele razy, z Fun Clubem pierwszy raz, ale nie ostatni.
CALAIS –
DOVER.
Wyjechaliśmy z Konina w niedzielne przedpołudnie, a w poniedziałek rano przywitał nas wschód słońca w Calais i przeprawa promowa do Dover w Anglii. Tak więc pierwsze, co ujrzeliśmy w Wielkiej Brytanii, już z daleka, to białe i wysokie klify w Dover. To niezwykle widowiskowe i popularne miejsce. Potem dwie godzinki autokarem i…
LONDYN.
Potem do samego wieczora przemierzaliśmy stolicę kraju, na piechotę, metrem i oczywiście słynnym czerwonym autobusem. Odwiedziliśmy wiele popularnych miejsc i budowli w Londynie. Sporo kilometrów pokonaliśmy pieszo, ale wiele z nich przejechaliśmy metrem. Nigdy wcześniej tyle się nim nie najeździłam. Nasz fantastyczny pilot wycieczkowy i przewodnik, pan Bartek, doskonale nami kierował. To był męczący, ale fajny dzień zakończony podziwianiem kolorowego Chinatown i obiadem (popularnym tutaj fish and chips) na Soho.
Potem nocleg w
wygodnym hotelu przy autostradzie. Śniadania na trasie były typowo angielskie,
czyli fasolka oraz jajko, fasolka, bekon, kiełbaski, pomidory, kawałek kaszanki i placka
ziemniaczanego – wszystko smażone, czyli nie dla mnie. Mam problemy z
żołądkiem. Dobrze, że był dżem, jogurt i owoce. Serek wzięłam ze sobą z domu. I
przeżyłam!
STRATFORD-upon-AVON.
Stratford-upon-Avon czyli
Stratford nad rzeką Avon, to miasteczko narodzin i śmierci Wiliama Szekspira.
Pojechaliśmy tam kolejnego dnia. I gdyby kiedyś ktoś zastanawiał się, czy je
odwiedzić, to powiem Wam, że to mój numer jeden na trasie całej wycieczki.
Nieduże, klimatyczne i baaaardzo zabytkowe, czyli cudne! Wiele miejsc pamięta
tam czasy poety. Spacerując zadbanymi liczkami miasteczka mamy wrażenie, że
przenieśliśmy się w inne czasy. Zobaczycie to w osobnym wpisie.
LIVERPOOL.
Tego samego dnia był jeszcze na trasie Liverpool. Zaczęliśmy od wspaniale przywracanych do życia dawnych doków portowych Royal Albert Dock, gdzie znajduje się m.in. muzeum Beatlesów, potem wędrowaliśmy po mieście śladami zespołu. A pamiątek po nich jest tu całe mnóstwo. Ostatecznie to stąd pochodzili i tu zespół założyli. To dawne przemysłowe i portowe miasto, obecnie mocno rozbudowywane i rewitalizowane, przypomina mi trochę Łódź, z tym, że ta ostatnia jest bardziej klimatyczna, bowiem tutaj za dużo miesza się starego z nowym.
Zanim
przekroczyliśmy granice Szkocji mogliśmy nasycić się jeszcze wspaniałymi
widokami zielonych, łagodnych wzgórz z pojawiającymi się już na nich kwiatami
wrzosów. Za miesiąc będzie tu fioletowo. Wzgórza poprzecinane są jeziorami,
strumykami, wodospadami. Widzimy też kamienne wysypiska. Widoki wprost
bajeczne! O te pofalowane i zadbane krajobrazy dbają pieczołowicie tysiące
owiec, które wyglądają z daleka niczym białe kropeczki na mapie. Jest też sporo
bydła, wśród nich kudłate i rude szkockie, wyżynne krówki, które ma się ochotę
potargać po długiej grzywce, tak są sympatyczne. Dzień zakończyliśmy kolejnym
wygodnym noclegiem przy autostradzie.
EDYNBURG.
To
kolejne miasto na naszej trasie, w którym się zakochałam. Edynburg jest
stolicą Szkocji i swoją siedzibę w tutejszym pałacu Holyrood mają
brytyjscy królowie. Jest tu też najważniejszy obiekt sakralny Kościoła
Szkockiego – wspaniała katedra św. Idziego. Miasto ma bardzo odległą
historię i mnóstwo zabytków z różnych okresów jego historii. Przejeżdżając
przez miasto widać jak jest wytworne i zadbane. Nad miastem góruje potężny
zamek widoczny z daleka. A przy drodze do niego można wstąpić do centrum Scotch
Whisky Experience, by w wirtualnym muzeum dowiedzieć się o historii tego
trunku i jego produkcji. I oczywiście posmakować wybranego. Ciekawe miejsce!
ZAMEK STIRLING.
Z Edynburga
niedaleko do pierwszej szkockiej stolicy – do Stirling. Równie piękne i
zabytkowe miasto! Ale tutaj skupiamy się tylko na XII-wiecznym zamku,
który jest chyba najważniejszym miejscem dla przeszłości Szkotów. Koronowało
się tu wielu szkockich królów, a w okolicy rozegrało się wiele
szkocko-angielskich bitew. Wspaniale odnowiony, z pięknymi ogrodami jest na
pewno dumą tego narodu. Z murów zamkowych możemy zobaczyć miejsce bitwy, a
także Monument Wiliama Wallace’a, tego samego, który Anglikom się przeciwstawiał
i walczył z nimi zacięcie. Pokazany jest w filmie Braveheart – waleczne serce,
a w główną rolę wcielił się Mel Gibson. Pamiętacie?
Gdzie
pojechaliśmy dalej, to w kolejnym wpisie, bo się niebezpiecznie rozrósł. Czyli ciąg dalszy
nastąpi za tydzień, by Was nie zanudzać!
Część druga przygód TUTAJ.
Mimo wielu prób nie udało mi się zalogować.
OdpowiedzUsuńTakie intensywne zwiedzanie bardzo lubię, lubię też zatrzymać się na dłużej w jakimś ciekawym mieście i dokładniej przyjrzeć się okolicy. Ja do Londynu pojechałam z Wojtkiem z Paryża eurostarem. Nocowaliśmy w jakimś kiepskim hoteliku niemal w centrum w starym budynku z charakterystycznymi kominami na dachu. Śniadanie podobnie jak u Ciebie było paskudne, a zatem spróbowaliśmy tylko tego co było na słodko. Niemniej Londyn pozostawił w pamięci wspaniałe wrażenia.
Szkocja przypomina mi Irlandię która zauroczyła mnie bardzo. A Edynburg był kiedyś na mojej liście miast godnych zobaczenia...
Wspaniała wyprawa co widać po Twojej minie.
Uściski
Ewa
Męcząca podróż, ale więcej sił mieć już nie będę. Londyn ma świetne miejsca, ale za dużo między nimi nowoczesności. I trochę mi to przeszkadza, tak jak te wielkie tłumy. Co ciekawe, w Edynburgu mi one nie przeszkadzały. Gdybyś miała okazję, to zdecydowanie warto miasto zobaczyć, bo jest wspaniałe.
UsuńNie wiem, co z Twoim logowaniem. U mnie wszystko działa normalnie. Nawet ostatnio fb 😉
Miłego świętowania 💖
Zazdroszczę, my wybieraliśmy się chyba z trzy razy. Pierwszy raz było zbyt mało chętnych i biuro anulowało wycieczkę, drugim razem zmienili termin co nam z kolei nie pasowało a potem była PANDEMIA. Trochę się zniechęciliśmy, ale może po Twojej relacji znowu nabiorę ochoty. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa od dawna chciałam zobaczyć Anglię, a szczególnie Szkocję, więc się długo nie zastanawiałam. I bardzo się cieszę, że pojechałam, bo młodsza nie będę.
UsuńMoże jeszcze się Wam uda. Polecam 😍
Dużo zwiedziłaś i wierzę że mają wiele ciekawych miejsc. Zresztą widać to na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńTo piękny kraj wyróżniający się na każdym kroku, od ruchu lewostronnego zaczynając 😉
UsuńW Edynburgu byłam kilka razy na zamku na skale wulkanicznej , oraz w Styrling :) Szkocja wszędzie wyglada tak samo :) A może uda Wanm sie jeszcze pojechać na safari :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze wiele marzeń. Trochę się jeszcze uda zrealizować. Kto wie jakie...
UsuńUlcia, tyle cudnych miejsc podczas jednej wyprawy! Można oszaleć ze szczęścia i ogromu wrażeń. Z odwiedzonych przez Ciebie miejsc byłam tylko w Calais, Dover i w Londynie. Białych klifów nie można pomylić z niczym innym.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba co napisałaś w odpowiedzi na zamieszczone powyżej komentarze - że nie będziesz już młodsza ani nie będziesz mieć więcej siły. Z takim podejściem do życia można zwojować świat. Jestem Twoją fanką.
Pozdrawiam Cię przeserdecznie z balkonu.
Jestem przeszczęśliwa, że mogę mieć taką fankę 🥰
UsuńGdybym nie była tak zmęczona podczas wyjazdu, bo tempo było duże, to pewnie bym ze szczęścia oszalała. Teraz to sobie porządkuję i powtórnie przeżywam. I zachwycam się odwiedzonymi miejscami.
Cieszę się ogromnie, że dałam radę i spełniłam jedno z marzeń. Na inne teraz muszę uskładać kasę 😉
Pozdrawiam z tarasu, ale już uciekam do domu, bo będzie burza 💖
Lubię podróżować z Oskarem, cudowne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńTo tak, jak ja! Dzięki 💖
UsuńUsiu!
OdpowiedzUsuńKilka razy czytałam Twoją relację z Anglii bo dzięki niej moje wspomnienia odżyły na nowo.
Też płynęliśmy promem z Calais do Dover i podziwiałam te słynne klify. Setki a właściwie tysiące moich zdjęć z tej i innych podróży nigdy nie zostało opublikowane. Teraz gdy widzę te piękne miejsca zaprezentowane przez Ciebie wiem, że powinna zmienić swoje dziwne nawyki.
Uleńko, już nie mogę doczekać się Twoich kolejnych relacji.
Serdecznie pozdrawiam:)
Właśnie wstawiłam drugą część, więc nie będziesz czekać. Zgrałyśmy się w czasie.
UsuńPięknego tygodnia Ci życzę:)))
Londyn poznałam dość dobrze w czasie kilku służbowych wyjazdów.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o Edynburg to byłam tam przez tydzień u młodszego syna /szalonego Geografa/ który przez pol roku tam pracował i szlifował angielski.
Serdeczności Urszulko.
Stokrotka
Londyn ma wspaniałe miejsca i zakątki, ale te tłumy nie pozwalają się nimi zachwycać. Tydzień w Edynburgu to prawdziwa gratka. Mogłaś się cieszyć miastem do woli.
UsuńUla :) Twoja opowieść o lipcowej podróży do Wielkiej Brytanii brzmi naprawdę fascynująco! To wspaniałe, że spełniłaś swoje marzenie o zobaczeniu malowniczych krajobrazów Anglii i Szkocji, które wcześniej oglądałaś w programach telewizyjnych. Wydaje się, że wycieczka była pełna niesamowitych przeżyć i wrażeń. Przejazd promem do Dover z pewnością był pierwszym magicznym momentem, a białe klify w Dover stanowiły zapierający dech w piersiach widok.Twoje opisy o zwiedzaniu Londynu są tak barwne, że mogę sobie wyobrazić spacer ulicami, przejazdy metrem i charakterystyczne czerwone autobusy. To wspaniałe, że udało Ci się odwiedzić wiele popularnych miejsc i budowli. Opisy wrażeń z Londynu, noclegu w hotelu i nawet typowo angielskich śniadań dodają smaku twojej opowieści.Stratford-upon-Avon wydaje się być naprawdę magicznym miejscem, pełnym historii Wiliama Szekspira. Twoje opisy spaceru po zadbanym miasteczku naprawdę oddają atmosferę przeszłości i pozwalają poczuć się, jakbyś przeniosła się w czasie. Chyba tam nie byliśmy, a byliśmy w Londynie 3 albo 4 razy ale dawnoooo temu :) Twoja relacja jest niesamowicie wciągająca i pełna pięknych obrazów. Dziękuję za dzielenie się tymi wspaniałymi doświadczeniami z podróży życia!
OdpowiedzUsuńBędą dokładniejsze opisy niektórych miejscówek, bo trudno je opisać dwoma zdaniami i zdjęciami.
UsuńDzięki kochana za miły komentarz 💖
Niesamowite ile można zwiedzić podczas takiej wycieczki objazdowej. Super. I pogoda chyba też nie była taka zła, z tego co widzę. Współczuję Ci tylko tych śniadań. Angielskie śniadanie nie przeszłoby mi przez przełyk. No chyba że na kolację haha Ale na szczęście jakoś udało Ci się ominąć tę przeszkodę.
OdpowiedzUsuńPrzygotowałam się wcześniej na taką śniadaniową dietę. Tak, że nie umarłam z głodu:)))
UsuńZ niecierpliwością czekałam na Twoje brytyjskie wpisy zastanawiając się jakie wrażenie wywrze na Tobie kraj, w którym mieszkam. Z miejsc odwiedzonych przez Ciebie nie byłam tylko w Stratford-upon-Avon, ale pewnie to nadrobię :) . Moim ukochanym miastem w UK jest bez wątpienia Edynburg, do którego wracam regularnie. Zamek Stirling jest majestatyczny, a Lake District to jedno z moich ulubionych miesc na mapie północnej Anglii. Pozdrawiam serdecznie i lecę czytać dalej :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twoja nowa ojczyzna, która ma mnóstwo do zaoferowania. Edynburg, ze szkockich miejsc, jest na pierwszym miejscu, choć nie widziałam przecież w tym kraju wszystkiego. Cieszę się, że tak wiele zwiedziłam. Tyle mam jeszcze marzeń, że muszę je kumulować, by zobaczyć jak najwięcej. Nawet, kiedy jest się zmęczonym.
UsuńPrzytulaski, dzięki:)))