25 lutego, 2024

W zaułkach Amsterdamu. Niderlandy.

 

Niderlandy, kiedyś Holandia, to nieduży kraj, ale ma dwie stolice: Amsterdam i Hagę. Amsterdam jest stolicą konstytucyjną, zaś w Hadze znajduje się większość instytucji rządowych. Tej drugiej jeszcze nie zwiedzałam, ale w pierwszej byłam już kilka lat temu i opisałam na blogu jej najciekawsze miejsca i wrażenia (TUTAJ). To wspaniałe, obfitujące w piękne, zabytkowe miejsca miasto. Jego niezaprzeczalnym urokiem są kanały, a wiele budynków powstało na drewnianych palach, więc nazywa się je Wenecją Północy.




Kilka najbardziej turystycznych miejsc jest w pierwszym wpisie, natomiast ta druga wizyta, która była przerwą w ubiegłorocznej angielsko-szkockiej podróży, zapędziła nas, oprócz tych znanych miejsc, również w mniej znane zakamarki Amsterdamu. Zaczynamy sprzed głównego dworca Amsterdam Centraal, gdzie krzyżują się najważniejsze szlaki komunikacyjne miasta. Jest to przepiękny, ogromny i elegancki budynek zbudowany pod koniec XIX wieku, a zaprojektowany przez twórcę amsterdamskiego Rijksmuseum - Pierre'a Cuypersa. Stąd ulicą Damrak kierujemy się na najpopularniejszy plac miasta – plac Dam, a dalej krążymy po okalających go starych uliczkach.



Podziwiamy ciekawą i dość niezwykłą zabudowę miasta z klimatycznymi uliczkami, wąskimi, pięknymi i przyklejonymi do siebie kamieniczkami, większość z XVII i XVIII wieku, choć są też i starsze. Część z nich jest pochylona, bowiem osiadły pod nimi już nieco pale, na których je zbudowano. Kamienice mają wysięgniki u szczytu, bo w osuszanym dorzeczu rzeki Amstel przepływającej przez miasto podatki kiedyś były tak wysokie, że budowle pięły się tylko w górę na kilka pięter, miały wąskie klatki schodowe, więc duże domowe przedmioty wjeżdżały do domu po linie, co czynione jest również dziś. 







W jednym z zaułków przytulonym do Amsterdamskiego Muzeum zauważamy na ścianie kamienne tabliczki prezentujące rzemieślnicze znaki, czasem są nazwiska oraz daty powstania. Umieszczano je pierwotnie na miejskich kamienicach (wiele do dziś posiada jeszcze takie w Amsterdamie), by odszukać danego rzemieślnika lub rodzinę. W tym zaułku zgromadzono ich małą galerię, by zachować te zabytkowe i bardzo piękne tabliczki poprzedzające dzisiejsze numerowania domów, bo pewnie ich pierwotne kamienice już nie istnieją.







W kolejnej uliczce znajdziemy szczególnie ciekawe miejsce powstałe już w średniowieczu. To składająca się z kilkudziesięciu budynków cicha ostoja - Begijnhof nazywana po polsku beginażem. Wchodzimy przez bramę na zielony dziedziniec, a wokół niego stoją zabytkowe budynki i kościoły laickiego stowarzyszenia religijnego zrzeszającego samotne, majętne kobiety: wdowy lub stare panny, nazywane beginkami. Wspólnota beginek zajmowała się edukacją dzieci i leczeniem rannych. I choć ostatnia beginka zmarła ponad 20 lat temu w dalszym ciągu mieszkają tu samotne kobiety, a zwiedzając  to miejsce należy zachować ciszę, by nie zakłócać jej obecnym mieszkankom. Na jego terenie znajduje się drugi najstarszy w Amsterdamie drewniany dom mieszkalny Houten Huis z 1528 roku. Niezwykłe miejsce w sercu starego miasta! 











 

Spacerując po Amsterdamie nie sposób nie zauważyć jego kanałów i wspaniałych mostów nad nimi zbudowanych. Rzeka Amstel i jej odnogi to ważne komunikacyjne trasy w mieście. Przepłynięcie nimi to niezwykła atrakcja i raczej obowiązkowa, bowiem można zobaczyć miasto z innej, równie pięknej perspektywy, choć nie bardzo spokojniejszej, bowiem ruch na nich ogromny! 













Docieramy też do placu Rembrandta. Fajnie znów się przywitać z malarzem, największą dumą Holendrów. Można przysiąść obok, jeśli znajdziemy miejsce, i chwilę odpocząć w jego pomnikowym towarzystwie. 



Po drodze mijamy słynny amsterdamski targ kwiatowy Bloemenmarkt. Robimy tam przerwę na kawę i małe co nieco. Jeszcze do niedawna był targiem pływającym umieszczonym na barkach. Dziś sprzedawcy przenieśli się na ląd, ale dalej można tu kupić dobro narodowe Holendrów – cebulki tulipanów. 

 


Klucząc powrotnymi uliczkami docieramy do budynków Uniwersytetu Amsterdamskiego, których część stanowi dawny zespół szpitalny, część to wplecione w stare i zabytkowe - nowe, przestrzenne obiekty. O jego dawnej przeszłości stanowi brama z datą 1632. Ciekawostką jest  tu duży antykwariat z wieloma stoiskami w przejściowej uliczce, w której każdy może wystawić do sprzedaży lub oddać za darmo swoje książki. 







 

Amsterdam jest pięknym miastem i wszystko byłoby ok, gdyby nie wiatr podwiewający nam pod nogi sterty śmieci z ulicy. Kilka lat temu też tak było! Nigdy nie zrozumiem, jak można w cywilizowanym świecie, z taką ekologiczną wiedzą krzewioną na każdym kroku, z koszami stojącymi co kawałek rzucać pod nogi to, co nam niepotrzebne. Mój umysł tego nie ogarnia… Ale do jego zwiedzania Was namawiam! 


24 komentarze:

  1. Śmieci i u nas walać się będę, kiedy migranci, przyjadą do nas poprawić jakość swojego życia.... :(
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, masz rację. Widziałam to też w Wielkiej Brytanii.
      Dzięki Ewa:)))

      Usuń
  2. W Amsterdamie miałam okazję być sporo lat temu i kanałami pływałam. Dlatego z przyjemnością "popłynęłam" jeszcze raz. Z braku czasu niewiele wtedy zwiedziłam ale właśnie otoczenie kanałów najbardziej mi się podobało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super się zwiedza miasto z kanałowej perspektywy. Problem tylko z robieniem zdjęć, bo przez szyby trudno je robić, a nie zawsze można się wychylić:)))

      Usuń
  3. Ja jestem mimo wszystko Amsterdamem zachwycona. Wygląda podobnie jak w XVII wieku podczas Złotego Wieku Holandii, z kanałami wpisanymi na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, wzdłuż których znajdują się ładne domy ze szczytami, bujne zielone parki i kolorowe rynki. Byłam trzy razy w tym mieście. Miałam nadzieję, że w tym roku zobaczę go kolejny raz ale życie pokrzyżowało nasze plany.
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miasto jest unikatowe ze swym niezwykłym położeniem i ciekawą architekturą, więc tu nie mam zastrzeżeń. Ale drażni mnie takie niedbalstwo. A może to ta holenderska wolność...
      Również pozdrawiam Łucja:)))

      Usuń
  4. Ula, nie byłam jeszcze w Amsterdamie, ale jest na mojej podróżniczej mapie marzeń... Dziękuję za wspólny spacer w piękny, pogodny dzień i interesującą prezentację tych mniej oczywistych miejsc i zaułków miasta!
    Pozdrawiam cieplutko ;-))
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie kiedyś dotrzesz i się zachwycisz. Dzięki Anitka, całusy:)))

      Usuń
  5. Byłam w Amsterdamie wiele lat temu.Byl to wyjazd służbowy i nie miałam dużo czasu aby po Amsterdamie powędrować. Dlatego bardzo Ci dziękuję za ten ciekawy tekst i zdjęcia.
    Serdeczności od Stokrotki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zwiedziłam zaledwie fragment tego niezwykłego miasta. Ale jego klimat poczułam. Dzięki, kochana:)))

      Usuń
  6. Trochę nas nie było, ale już jesteśmy w domu. Jak dotąd nie byliśmy w Amsterdamie ale dzięki Twojej relacji poznałem choć w części to wspaniałe miasto. Ciągle pozostaje na liście naszych podróżniczych marzeń. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja lista podróżnicza też ciągle się wydłuża, nie wiem jak ją ogarnę, ale marzyć przecież trzeba. Może się uda, kto wie?
      Przesyłam serdeczności:)))

      Usuń
  7. Amsterdam to jedno z miast, które trzeba zobaczyć zatem bardzo się cieszę Uleńka, że i Tobie się to udało. Po zdjęciach widzę, że dotarłaś do wielu ciekawych miejsc, oprócz oczywiście kanałów 😀. Ja Amsterdam przedeptałam wzdłuż i wszerz ale widzę, że rejs po holenderskiej stolicy też jest świetną opcją.
    Pięknych pierwszych marcowych dni, zaczyna się cudny czas, nie pozwólmy się mu zmarnować. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę, że czas się rozglądać za tegorocznymi miejscówkami do zwiedzania. Kilka już zaplanowałam, inne same wpadną pewnie w oczy.
      Pięknego tygodnia. Trzymaj się ciepło, bo zima na horyzoncie. Pozdrawiam Monia:)))

      Usuń
    2. Jaka zima?! Wypluj szybko te słowa 😘

      Usuń
  8. W Holandii (jeszcze wtedy) byłam 2 razy, ale nie udało mi się dotrzeć do Amsterdamu. Miałam plan na 2020 rok na Wielkanoc, ale wszyscy wiemy jak to się skończyło. Dtalego z zaciakwieniem przeczytałam Twój artykuł, ale chwila....a gdzie wiatraki? ;) . Zasyłamy uściski ze Stefkiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukałam dla Ciebie, ale w centrum ich nie widziałam. Może ty poszukasz, jak już tam dotrzesz 😉

      Usuń
  9. Ulq opis podróży po Amsterdamie jest naprawdę fascynujący! W detalach opisałaś wędrówkę po uliczkach miasta, podkreślając zarówno jego bogactwo historyczne, jak i nowoczesne atrakcje. Jednocześnie, super wyraziłaś swoje zdziwienie i niezadowolenie z problemu śmieci na ulicach, co sprawia, że opowieść staje się bardziej autentyczna i uwiarygodniona. Super zachęcasz do zwiedzania Amsterdamu, co pokazuje Twoje pozytywne podejście do odkrywania piękna miasta. Nas tam jeszcze nie było, ale myślimy o tym mieście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu za miły komentarz! W kwestii śmieci, to zawsze jestem zdziwiona, skąd u ludzi tak mało kultury i braku odpowiedzialności za czyste środowisko:)))

      Usuń
  10. Amsterdam zazwyczaj przedstawiany jest głównie z perspektywy mostów i kanałów, a ty pokazałaś nam zupełnie inne oblicze tego miasta. Architekturą bardzo mi przypomina Gdańsk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Julka, niektóre budowle są bardzo podobne!

      Usuń
  11. Troszeczkę mnie tu nie było, cofnęłam się o kilka wpisów, bo byłam ciekawa Twojej relacji :) Widzę, że w Amsterdamie już drugi raz, ja zawsze powtarzam - Amsterdam nie przestaje zadziwiać. Za każdym razem, gdy wracam odkrywam coś nowego.
    Co do budynków, płynąc taką łódeczką, można bardzo dobrze zauważyć "krzywe domy", tak samo duże okna, którymi właśnie były wprowadzane różne rzeczy do pomieszczeń, ponieważ nie dało się ich wnieść drzwiami/ schodami :)
    Miło się czytało, pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich ciekawostek tam całe mnóstwo, dlatego warto wracać. Dzięki Kasiu, pozdrowionka:)))

      Usuń

Jeśli nie jesteś zarejestrowanym użytkownikiem komentuj jako użytkownik anonimowy. Możesz wtedy dodać swój podpis i wszystko OK. Dziękuję też wszystkim komentującym za odwiedzenie mojego boga:)